🦋Szukacie klimatycznej książki, która wciągnie Was od pierwszych stron? To musicie sięgnąć po „Gdzie słychać szepty”. Thriller YA z magią w tle sprawi, że z każdą stroną będziecie odkrywać rodzinne tajemnice. W końcu to w małych miastach, gdzie rodziny mieszkają od pokoleń jest najwięcej sekretów.
🦋Rodzina Jonesów obdarzona jest niezwykłymi umiejętnościami. Każda z kobiet w ich rodzinie posiada dar, który czasami może przerosnąć je same.
🦋Tilia, która rok wcześniej zaginęła na jeden dzień dalej nie pamięta co się wtedy wydarzyło. Czas po zaginięciu to dla niej mgliste przebłyski, które nie tworzą żadnego obrazu. Presja na niej wzrasta, w momencie, kiedy zaczynają dziać się dziwne rzeczy w mieście.
🦋„Gdzie słychać szepty” to historia, która nie wywołała na mojej skórze gęsiej skórki, nie bałam się czytając, ale byłam niesamowicie wciągnięta. Analizowałam każdego z bohaterów, który mógłby być podejrzany i ostatecznie prawie, że dobrze trafiłam. Jeżeli lubicie kryminalne zagadki, tajemnice i do tego magię już wiecie co powinniście przeczytać.
Od początku wiedziałam, że jest to idealna książka dla mnie; Zwłoki, tajemnice i relacje siostrzane.
Połączenie idealne i sprawiające, że wciągnęłam się już od pierwszych stron.
Bardzo podobało mi się, jak została opisana magia w tym tytule, jak różne umiejętności miała każda z sióstr. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z czymś podobnym (albo sobie tego teraz nie przypominam). W ogóle siostrzana relacja w tej książce bardzo mnie kupiła.🤭
Sprawa zaginięcia była bardzo ciekawa i cała pierwsza połowa książki była dla mnie bardzo obiecująca, jednak rozwiązanie trochę mnie rozczarowało. Wielu rzeczy dało się domyślić, przez co nie czułam się tak zszokowana jak na to liczyłam.
Natomiast z całą pewnością sięgnę po kolejny tom, jeśli już wyjdzie.
Czytałam że to będzie idealny tytuł dla fanów "Domu sióstr marnotrawnych"
i to właśnie to mnie kupiło do sięgnięcia po ten tytuł. Po przeczytaniu mogę się śmiało z tym zgodzić.