Biblioteczka
Natchnieniem do napisania opowiadania Hera, moja miłość Anny Onichmotowskiej była historia, która zdarzyła się naprawdę. Po przeczytaniu suchego jej opisu autorka postanowiła w najdrobniejszych szczegółach przedstawić to ze swojego punktu widzenia. Na wstępie ukazuje nam bogatą i na pozór szczęśliwą rodzinę . Rodzice, którzy są ciągle zabiegani, nie mają czasu dla siebie a co mówić o dzieciach. Najstarszy Jacek to wrażliwy i inteligentny chłopak. Pasjonuje się fotografią, chce studiować psychologię. Ma on młodszego brata - Michałka, którego wychowuje jak swojego syna gosposia Natasza. Żal jej dziecka, daje mu jak najwięcej miłości i czułości, by chociaż trochę zrekompensować mu brak zainteresowania rodziców. Bacznie obserwuje świat dorosłych i już jako mały chłopiec widzi, że pieniążki szczęścia nie dają. Chciałby mieć jak jego kolega piwnicę zamiast luksusowej sauny, strych gdzie można się bawić. Rodzice chłopców w biegu za karierą nie poświęcają dużej uwagi dzieciom. Jacek wpada w złe towarzystwo – poznaje dziewczynę Dankę, która pierwsza namawia go do spróbowania używek. Ulega pokusie, chce oderwać się od codzienności, poczuć się lepiej. Są to jednak pozory. Narkotyki zastępują mu najbliższych. Skręty pozwalają mu się choć na chwilę uwolnić od szarej rzeczywistości wypełnionej samotnością. Mały Michał obserwuje matkę, która pali papierosa za papierosem. Marzy o tym by zapalić papierosa, jest ciekawy jak smakuje, skoro dorośli je palą. Pewnej nocy kradnie starszemu bratu skręta. Postanawia zapalić go razem ze swoim kolegą, u niego na strychu. Niestety, nie ukradł Jackowi papierosa a marihuanę. Finał jest tragiczny - chłopiec ginie. Całą winą zostaje obarczony Jacek – znalezione w jego pokoju narkotyki mówią rodzicom wszystko, nie słuchają jego wyjaśnień. Następuje wyraźne ochłodzenie relacji między nimi. Matka spędza całe dnie w pracy, ojciec coraz częściej zagląda do butelki natomiast Jacek sięga po coraz silniejsze narkotyki. Przez opowiadanie przewijają się też inne osoby – Grzesiek który ćpa amfetaminę by wydajniej się uczyć, Dorota i Ala o pseudonimie Kometa. Obie były gwałcone przez ojca. Mimo przeszłości jedna z dziewczyn – Dorota nie stoczyła się na dno a wręcz przeciwnie – dąży do całkowitego usamodzielnienia się. Z Kometą jest inaczej. Spotyka ona Jacka i wciąga go w większy nałóg, chociaż się zarzekał, że do tego dojdzie. Na szczęście w ostatniej chwili powraca do świata żywych. Ląduje w szpitalu, gdzie odwiedza go ojciec. Tylko on, ponieważ matka ich opuściła. Razem postanawiają leczyć swoje słabości.
Natchnieniem do napisania opowiadania Hera, moja miłość Anny Onichmotowskiej była historia, która zdarzyła się naprawdę. Po przeczytaniu suchego jej opisu autorka postanowiła w najdrobniejszych szczegółach przedstawić to ze swojego punktu widzenia. Na wstępie ukazuje nam bogatą i na pozór szczęśliwą rodzinę . Rodzice, którzy są ciągle zabiegani, nie mają czasu dla siebie a...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Christiane z książki My dzieci z dworca ZOO w brutalny sposób opisuje nam prawdziwy świat narkomana. Relacje dziewczyny przeplatają się z opisami matki, co pozwala nam spojrzeć na wszystko z różnych perspektyw. Na początku książki opisuje nam jak mieszkała na wsi, jednak rodzicie przedstawiają niej i jej siostrze pomysł, by przenieść się do Berlina. Dzieci cieszą się jednak to szybko mija. Zamiast obiecanego, dużego mieszkania, nowych mebli zastają na miejscu małe mieszkanie na 11 piętrze wieżowca. Nie czuła się tu dobrze i bardzo tęskniła za wsią. Nie mogła bawić się na podwórku, bo było zabronione prawie wszystko. W domu sytuacja też była niemiła. Matka była całe dnie w pracy, ojciec siedział bezczynnie w domu. Nie mógł znaleźć pracy która by się mu spodobała. Wyładowywał więc swoją furię na bezbronnych dzieciach. Z czasem zwykły klaps zamienił się w katowanie, najczęściej gdy ten wracał do domu podpity. Matka dziewczynek rozwiodła się z alkoholikiem i zamieszkała z Klausem. Christiane nie była pozytywnie do niego nastawiona, czuła się obco w domu. Często prowokowała spięcia.
W szkole zafascynowała ją paczka z Kessi na czele. Pragnęła się do nich przyłączyć. Zaczęła więc palić, chodzić na wagary, wszystko by ją zaakceptowali. Wiedziała, że ćpają, wiele słyszała o narkotykach. Mimo strachu sięgnęła na dyskotece po LSD. Christiane zaczęła się oddalać od matki. Jej siostra przeniosła się do ojca a ona została sama. Coraz więcej czasu spędzała z Kessi, chodziła z nią do dyskoteki „Sound”, najnowocześniejszej w europie. Tam poznała dużo ludzi, którzy brali miękkie narkotyki. Z czasem pojawiła się tam heroina. Dziewczyna boi się, wie, czym kończy się zażywanie tego specyfiku. W międzyczasie poznaje Detlefa, który brał herę, ale nie był fizycznie uzależniony. Chciała mu zaimponować, pokazać że może wstrzykiwać ten silny narkotyk, nie uzależniając się. Między nimi zaiskrzyło, lecz ich związek od początku był skazany na porażkę. Christiane wchodzi na większe dawki, nie ma pieniędzy więc musi uprawiać prostytucję na dworcu ZOO, z jej chłopakiem jest coraz gorzej. Mimo tego, że oboje są silnie uzależnieni, snują plany o wspólnej przyszłości. Razem nawet podejmują kilka nieudanych odwyków, jednak zawsze wracają do punktu wyjścia. Nie dają nic nawet specjalne ośrodki dla narkomanów. Jedynym wyjściem jest zmiana środowiska. Zostaje przetransportowana na wieś, do babci. Po długim i ciężkim odwyku dziewczyna pod troskliwą opieką wraca do zdrowia. Nabiera na wadze, nawiązuje utracone niegdyś kontakty z kuzynami.
Historia Christiane jest niedokończona. Nie wiemy, czy dziewczyna dalej bierze i czy w ogóle żyje. Jednak w Internecie można znaleźć informacje, że Christiane wróciła do nałogu, urodziła synka, którego jej odebrano.
Christiane z książki My dzieci z dworca ZOO w brutalny sposób opisuje nam prawdziwy świat narkomana. Relacje dziewczyny przeplatają się z opisami matki, co pozwala nam spojrzeć na wszystko z różnych perspektyw. Na początku książki opisuje nam jak mieszkała na wsi, jednak rodzicie przedstawiają niej i jej siostrze pomysł, by przenieść się do Berlina. Dzieci cieszą się jednak...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Książka obowiązkowa dla każdego maniaka ornitologii - eksperta jak i amatora. Dokładne rysunki, opisy, miejsca występowania i kilka dodatkowych informacji - za taką cenę warto!! Ogrom informacji.
Książka obowiązkowa dla każdego maniaka ornitologii - eksperta jak i amatora. Dokładne rysunki, opisy, miejsca występowania i kilka dodatkowych informacji - za taką cenę warto!! Ogrom informacji.
Pokaż mimo to