-
ArtykułyKsiążka: najlepszy prezent na Dzień Matki. Przegląd ofertLubimyCzytać3
-
ArtykułyAutor „Taśm rodzinnych” wraca z powieścią idealną na nadchodzące lato. Czytamy „Znaki zodiaku”LubimyCzytać1
-
ArtykułyPolski reżyser zekranizuje powieść brytyjskiego laureata Bookera o rosyjskim kompozytorzeAnna Sierant2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Czartoryska. Historia o marzycielce“ Moniki RaspenLubimyCzytać1
Biblioteczka
Lubicie motyw zaginionej księżniczki?
Dwie królowe. Dzieli je tysiąc lat. Łączy jedno proroctwo. Moc jednej doprowadzi świat do zagłady. Moc drugiej może go ocalić. Rielle. Morderczyni sprzymierzona z aniołami. Nawet jej mąż król Audric, najpotężniejszy władca, jakiego świat widział od stuleci, nie miał tyle siły, aby ją powstrzymać. Miała zostać wybawicielką. Stała się Krwawą Królową. Eliana do tej pory była przebiegłą i zbuntowaną łowczynią. Jednak gdy porwano jej matkę, dziewczyna sprzymierza się z Wilkiem, przystojnym przywódcą Czerwonej Korony, i wyrusza na poszukiwania. I choć nie ma ku temu żadnych podstaw, musi mu zaufać. To, co odkryje w sercu Imperium, okaże się jej największym koszmarem.
Historia, która nie wciągnęła mnie od pierwszych stron, bo nie rozumiałam jej. Zostajemy wrzuceni w magiczny świat bez wyraźnego ostrzeżenia. Dwie historie, które dzieją się w dwóch płaszczyznach czasowych. Dwie bohaterki, które są podobne a jednocześnie inne. Historie, które łączą się w jedną całość. Obie postacie nie mają łatwego dzieciństwa, a dla najbliższych są w stanie zrobić wiele. Bardziej polubiłam się z Elianą, aczkolwiek w miarę rozwoju powieści rozumiałam Rielle coraz bardziej. Jednak ze wszystkich bohaterów polubiłam Ludivine, która dla przyjaciółki była gotowa zrobić wszystko.
Podobała mi się magia żywiołów i poszczególne nazwy magów. Proces weryfikacji żywiołów i postać Coriana zasługiwały na uwagę. Anioły, które mają być dobre i pomagać ludziom, zostają przedstawieni jako największe zło i zagrożenie. Brakowało mi emocji związanych z wątkami romantycznymi. Audric nie miał wyraźnego charakteru, a Simon był intrygujący, ale pod koniec brakowało mi ciętych komentarzy. Jestem ciekawa dalszych losów i z niecierpliwością czekam na drugą część.
Lubicie motyw zaginionej księżniczki?
Dwie królowe. Dzieli je tysiąc lat. Łączy jedno proroctwo. Moc jednej doprowadzi świat do zagłady. Moc drugiej może go ocalić. Rielle. Morderczyni sprzymierzona z aniołami. Nawet jej mąż król Audric, najpotężniejszy władca, jakiego świat widział od stuleci, nie miał tyle siły, aby ją powstrzymać. Miała zostać wybawicielką. Stała się...
Lubicie kulturę Japońską w książkach?
Gdy wybranka Susanoo, boga piorunów, umiera, jego furia zmienia prastary porządek i powoduje, że świat kami oraz ludzi zmierza ku zagładzie. Bóg, wiedziony pragnieniem odzyskania utraconej miłości, schodzi w odmęty piekieł, by stawić czoła przerażającym próbom. Tymczasem Kana Yamamoto, członkini zasłużonego japońskiego rodu, walczy o przetrwanie swojego klanu w obliczu inwazji Mongołów. Nie wie jeszcze, że już wkrótce najeźdźcy zza morza będą najmniejszym z jej kłopotów. Niebawem losy Kany nierozerwalnie splotą się z planami okrutnego następcy cesarskiego tronu.
Przenieśmy się w czasy średniowiecznej Japonii, gdzie mitologia przeplata się z ludzkimi losami. Historia naznaczona tragizmem, który daje początek chaosowi. Konsekwencje utraconej miłości, która mogłaby być końcem, ale także i początkiem. Honor, zemsta oraz siła woli – trzy cechy, które towarzyszą nam przez całą podróż. Autor tworzy wielowątkową fabułę. Prowadzi nas przez labirynt spisków, walki o przetrwanie. Pokazuje, że w imię zwycięstwa wszystkie chwyty są dozwolone. Nie można ufać nikomu. Nawet najbliższa osoba może okazać się zdrajcą.
Tempo akcji było niezwykle szybkie i czasami się gubiłam. Musiałam wrócić do fragmentu, aby dokładnie zrozumieć, o co chodzi. Jednak nie przeszkadzało mi to, bo wszystko było spójne. Autor bardzo wnikliwie oddaje japońską kulturę, dzięki czemu czuć autentyczność opisywanych wydarzeń. Postacie są wykreowane w ciekawy sposób, co sprawia, że czułam do nich sympatię. Bez względu na to, jakie decyzje podejmowali. Jeśli tak wyglądają debiuty, to czekam na kolejną książkę Autora!
Lubicie kulturę Japońską w książkach?
Gdy wybranka Susanoo, boga piorunów, umiera, jego furia zmienia prastary porządek i powoduje, że świat kami oraz ludzi zmierza ku zagładzie. Bóg, wiedziony pragnieniem odzyskania utraconej miłości, schodzi w odmęty piekieł, by stawić czoła przerażającym próbom. Tymczasem Kana Yamamoto, członkini zasłużonego japońskiego rodu, walczy o...
Chcielibyście być szpiegiem lub prowadzić śledztwo?
Wybuch wojny w Ukrainie zmusza Amerykanów do oczyszczenia Polski z dobrze tu zadomowionych rosyjskich szpiegów. Dzięki informacjom od funkcjonariusza tajnej komórki polskiego wywiadu dziennikarz Rafał Terlecki dowiaduje się, że w jednym z pałaców w zachodniej Wielkopolsce funkcjonowała przed laty specjalna szkoła nielegałów stworzona przez jednego z asów sowieckiego wywiadu. Zadomowiony w lokalnej społeczności Terlecki ma szansę prześwietlić, co działo się za ceglanym pałacowym murem. Wraca więc do Wolsztyna, swojej rodzinnej miejscowości, w pobliżu której w styczniu 1945 roku założono tajną Jednostkę 22346, i rozpoczyna dziennikarskie śledztwo.
Książka, której akcja roztacza się w okresie wojny, gdzie walka polityczna i militarna była najmocniej widoczna. Autor zabiera nas w podróż w dwie przestrzenie czasowe, które wzajemnie się przenikają. Czytając książkę, miałam wrażenie, że wszystko dzieje się naprawdę. Momentami, akcja nabrała rumieńców – zrobiło się mrocznie i niebezpiecznie. Zatraciłam się w powieści i chyba to jest najlepsze określenie tej historii.
„Fabryka szpiegów” to doskonale skrojony kryminał z ciekawymi wątkami, które dają do myślenia. Autor prowadzi nas przez labirynt pytań, a odpowiedzi czekają na końcu. Postać dziennikarza Terleckiego nie przykuła mojej uwagi na początku. Jednak z każdą kolejną stroną mnie intrygował i czekałam, co jest w stanie zrobić dla śledztwa. Solidna lektura z dreszczykiem, emocjami, ciekawym tematem, logicznie skonstruowana.
Chcielibyście być szpiegiem lub prowadzić śledztwo?
Wybuch wojny w Ukrainie zmusza Amerykanów do oczyszczenia Polski z dobrze tu zadomowionych rosyjskich szpiegów. Dzięki informacjom od funkcjonariusza tajnej komórki polskiego wywiadu dziennikarz Rafał Terlecki dowiaduje się, że w jednym z pałaców w zachodniej Wielkopolsce funkcjonowała przed laty specjalna szkoła...
Jaka jest Wasza ulubiona biografia?
Ted Bundy. Najsłynniejszy współczesny seryjny morderca. Dokonywał masakr. Ukrywał ciała ofiar i pozował je niczym kukły. Odgrywał z nimi makabryczne sceny. A to tylko początek nieprawdopodobnej historii. Rzeczywistość przerosła najbardziej przerażającą fikcję. Nigdy nie obcowaliście z tak czystym złem. Niepowtarzalna narracja pierwszoosobowa przyprawia o dreszcze. „Jestem całkowicie instynktem i popędem. Drapieżnikiem, myśliwym, łowcą”.
Książka, która od pierwszych stron przyprawiała mnie o dreszcze. Od samego początku jest obrzydliwie, zło czuć w każdym zdaniu. Zapach śmierci unosi się w powietrzu, oblepia czytelnika i nie pozwala odwrócić wzroku. Czułam wstręt i byłam zniesmaczona. Jednak nie byłam wstanie oderwać się od historii. Zatraciłam się całą sobą i wiem, że książka zostanie ze mną na dłużej. Autor, który wcielił się w postać Teda przeszedł samego siebie. Znam jego kilka książek, ale ta – ona wbija w fotel. Pierwszoosobowa narracja, która sprawia, że historia jest bardziej żywa. Czułam się jakbym znajdowała się w umyśle Teda i czuła każdą jego emocję. A może brak emocji mu towarzyszył?
Autor rzuca całkowicie nowe spojrzenie na historię Teda Bundy’ego. Opierająca się na faktach, jego postać stała się jeszcze bardziej mroczna, pokręcona i rzeczy, których się dopuścił – nie jestem w stanie zrozumieć. Myślę, że nikt nie jest. Przez całą książkę, miałam w głowie jedno pytanie – czy człowiek rodzi się zły? Czy może środowisko sprawia, że stajemy się tym kim jesteśmy? Nie wiem, czy poznam odpowiedź na to pytanie, ale wiem, że książka jest warta przeczytania. Jednak tylko dla osób o mocnych nerwach.
Jaka jest Wasza ulubiona biografia?
Ted Bundy. Najsłynniejszy współczesny seryjny morderca. Dokonywał masakr. Ukrywał ciała ofiar i pozował je niczym kukły. Odgrywał z nimi makabryczne sceny. A to tylko początek nieprawdopodobnej historii. Rzeczywistość przerosła najbardziej przerażającą fikcję. Nigdy nie obcowaliście z tak czystym złem. Niepowtarzalna narracja...
Wierzycie, że druga szansa może coś zmienić?
Nazywam się Błażej Janczar. Po ojcu pozostała mi kolekcja winyli, po dawnej pracy - koszmary senne, a po siostrze - zagadka jej śmierci. Nigdy nie wierzyłem w to, że jeden dzień, godzina, czy nawet sekunda mogą wywrócić całe życie do góry nogami. A jednak - stało się. Dokładnie dziewięć lat temu, dwudziestego czerwca, zabiłem człowieka. Jest 2023 rok. Trwa wojna, Iga Świątek wygrywa kolejny turniej, partie polityczne prężą muskuły przed wyborami. A ja w dniu krwawego jubileuszu otrzymuję propozycję nie do odrzucenia. To los daje mi jedyną szansę, abym pomścił zamordowaną siostrę.
Nie był to typowym kryminał. Nie zaczęło się od morderstwa, gdzie autor zabiera nas w poszukiwanie złoczyńcy. Nie znajdziemy tu zwrotów akcji i szybkiego tempa powieści. Chyba to najbardziej urzekło mnie w historii. Autor opisuje walkę z demonami przeszłości, poszukiwanie sprawiedliwości nawet po latach. Pokazuje, że czasem dostajemy od losu drugą szansę, aby dowiedzieć się, co wydarzyło się z bliską osobą. Nie zawsze zakopanie przeszłości i udawanie, że jej nie było wychodzi nam na dobre. Czasem zmierzenie się z nią, jest tym, czego najbardziej potrzebujemy.
W historii skrzy się gorzki humor wywołany realiami. Było to tłem dla fabuły, która rozwijała się powoli i nie czujemy upływu czasu. Autor zaserwował nam zakończenie, którego domyślałam się od początku. Jednak nie było to oczywiste – Pan Mariusz podkłada nam mylne tropy. Moje pierwsze spotkanie z Autorem, ale wiem, że nie ostatnie.
Wierzycie, że druga szansa może coś zmienić?
Nazywam się Błażej Janczar. Po ojcu pozostała mi kolekcja winyli, po dawnej pracy - koszmary senne, a po siostrze - zagadka jej śmierci. Nigdy nie wierzyłem w to, że jeden dzień, godzina, czy nawet sekunda mogą wywrócić całe życie do góry nogami. A jednak - stało się. Dokładnie dziewięć lat temu, dwudziestego czerwca, zabiłem...
Czy przeciwieństwa mogą stworzyć udaną relację?
Danika Brown dobrze wie, czego chce: sukcesu zawodowego, renomy w akademickich kręgach i raz na jakiś czas udanego seksu, żeby odrobinę się odstresować. Ale miłość? Już to przerabiała i wystarczy. Bycie z kimś parą w najlepszym wypadku pochłania zbyt wiele uwagi, w najgorszym zaś jest prawdziwym utrapieniem. Gdy potężny, tajemniczy ochroniarz Zafir Ansari ratuje Dani z opresji podczas nieudanych ćwiczeń przeciwpożarowych, jest to dla niej wyraźny znak: doktorantce Dani i byłemu rugbiście Zafowi pisane jest przespanie się ze sobą. Kłopot w tym, że naburmuszony Zaf jest niepoprawnym romantykiem. W dodatku obrał sobie za cel skruszenie chłodnego realizmu Dani.
Autorka pokazuje jak przeciwieństwa mogą się przyciągać i osiągnąć wspólnie wiele rzeczy. Nie zawsze jest to możliwe, ale bohaterowie pozwalają sobie na podjęcie próby. Mają inne oczekiwania od życia, inne priorytety, ale oboje chcą tego samego. Bohaterowie, którzy chcą miłości jak z romantycznych książek, ale jednocześnie tego nie chcą. Wolą stłumić swoje pragnienia na rzecz drugiej osoby. Poświęcają siebie z nadzieją, że druga strona zmieni zdanie. Autorka porusza inne ważne tematy – strata, ataki paniki, zdrada, problemy emocjonalne czy toksyczna męskość. Wokół nich budowana jest fabuła.
Mam jednak zastrzeżenia do głównej bohaterki. Danika jest irytująca, wulgarna i czasami byłam zmęczona jej działaniami lub przemyśleniami. Zaf to bohater, który mi zaimponował. Był niesamowicie silną, kochaną i przeurocza postacią, która nie bała się mówić o swoich słabościach, a raczej te słabości przekuwał w swoją siłę i dzięki temu pomagał innym. Bardzo dobrze czytało mi się tą książkę. Miała swoje wady, ale jest to również wartościowa pozycja, która pokazuje ważne aspekty.
Czy przeciwieństwa mogą stworzyć udaną relację?
Danika Brown dobrze wie, czego chce: sukcesu zawodowego, renomy w akademickich kręgach i raz na jakiś czas udanego seksu, żeby odrobinę się odstresować. Ale miłość? Już to przerabiała i wystarczy. Bycie z kimś parą w najlepszym wypadku pochłania zbyt wiele uwagi, w najgorszym zaś jest prawdziwym utrapieniem. Gdy potężny,...
Co można zmienić w ciągu roku?
Jeśli przeżywasz czas zmiany, a nadal budujesz most pomiędzy miejscem, w którym jesteś, a miejscem, w którym chcesz być – pamiętaj, że osoba, którą się stajesz, jest już w Tobie. Pewnego dnia uświadomisz sobie, że szczęście nie zależy od wyglądu twojego domu, tylko od miłości, jaką darzysz mieszkających w nim ludzi. Szczęście nie polega na posiadaniu wszystkiego, co najlepsze, tylko na umiejętności zrobienia ze wszystkiego jak najlepszego użytku.
Moje kolejne spotkanie z Autorką i znów jestem oczarowana. Brianna przygotowała 365 krótkich rozważań na każdy dzień roku. Nie jest typową książką, którą przeczytamy od deski do deski. Oczywiście, możemy tak zrobić, ale właśnie jej urok polega na czytaniu jednego dnia każdego dnia. Każdy dzień to osobna refleksja, która pozwala nam spojrzeć na różne ważne kwestie. Każdy dzień to krótka lekcja, która wnosi coś do naszego życia.
Książkę przeczytałam jednym tchem. Czasem zatrzymywałam się i szukałam odniesienia w swoim życiu. Stawiałam pytania, które skłaniały mnie do refleksji. To nie jest zwykła książka, którą możemy odłożyć na półkę. „365 dni, które zmienią Twoje życie” to nie tylko książka – to codzienny towarzysz. Polecam ją wszystkim, którzy odczuwają jakieś zgrzyty w swoim dotychczasowym życiu i chcą sobie co nieco poukładać w głowie.
Co można zmienić w ciągu roku?
Jeśli przeżywasz czas zmiany, a nadal budujesz most pomiędzy miejscem, w którym jesteś, a miejscem, w którym chcesz być – pamiętaj, że osoba, którą się stajesz, jest już w Tobie. Pewnego dnia uświadomisz sobie, że szczęście nie zależy od wyglądu twojego domu, tylko od miłości, jaką darzysz mieszkających w nim ludzi. Szczęście nie polega na...
Chcielibyście mieszkać na farmie?
Kiedy Noah spotyka Sky ― tak mógłby brzmieć tytuł komedii romantycznej. Albo pierwsze zdanie w książce o wielkiej miłości. Tymczasem, kiedy tych dwoje spotyka się po raz pierwszy, dziewczyna jest w desperacji. Dopiero co przeleciała przez pół świata, doświadczyła największego jetlaga w historii i przekonała się, że jej wielkie australijskie marzenie o fascynującej pracy na antypodach legło w gruzach, jest więc po prostu wściekła. A tu jeszcze przystojny koleś w drogim garniturze wrzuca jej do kubka po kawie dziesięć dolarów. Jak żebraczce. Litując się nad Sky, Noah nie ma pojęcia, że drobnym gestem dobrej woli prowokuje los. I wcale nie jest zadowolony, gdy zauważa obdarowaną pieniędzmi „żebraczkę” przed bramą swojej farmy.
Mam bardzo mieszane uczucia względem tej książki. Początek zrobił na mnie złe wrażenie, a małe literki potęgowały to uczucie. Jednak, postanowiłam dać szanse tej książce i cieszę się, że to zrobiłam. Moje odczucia względem książki zmieniały się bardzo często. Bohaterowie drażnili mnie, irytowali, aby za chwilę poczuć sympatię. Sky i jej wewnętrzne dialogi były dziwne. Noah – jego zachowanie względem Sky było karygodne. Nieważne jakie cele mu przyświecały, ale żadne zachowanie go nie usprawiedliwia.
Pomimo wielu rzeczy, które mi nie pasowały – to wiem, że ta książka szybko nie wypadnie mi z głowy. Może przez kalejdoskop emocji, które wywołała. Od nienawiści to rozczulenia, a nawet przerażenie i smutek. Motyw stresu pourazowego był ciekawym elementem. Pokazywał człowieka naznaczonego wojną, który musi mierzyć się z nową rzeczywistością. Był to element, który niekiedy tłumaczył zachowanie Noah.
Chcielibyście mieszkać na farmie?
Kiedy Noah spotyka Sky ― tak mógłby brzmieć tytuł komedii romantycznej. Albo pierwsze zdanie w książce o wielkiej miłości. Tymczasem, kiedy tych dwoje spotyka się po raz pierwszy, dziewczyna jest w desperacji. Dopiero co przeleciała przez pół świata, doświadczyła największego jetlaga w historii i przekonała się, że jej wielkie...
Czy oceniacie książkę po okładce?
Aria Green to niezwykle ambitna siedemnastolatka, która marzy, by dostać się na studia literackie. Jest wychowywana przez surowych rodziców, przez co nie korzysta z rozrywek dostępnych dla ludzi w jej wieku. Trzymana przez całe życie pod kloszem, musi nagle stawić czoła dorosłemu życiu, gdy jej rodzice oznajmiają, że się rozwodzą, ojciec się wyprowadza, a jego miejsce w domu zajmuje obecny partner matki. Wydawać by się mogło, że to właśnie w nowo poznanym chłopaku, Gabrielu Bennetcie, Aria odnajdzie bezpieczną przystań i zrozumienie.
Dwoje bohaterów, którzy wydają się tak różni, a jednocześnie podobni. Aria – dziewczyna, która żyła pod dyktando rodziców. Gabriel – naznaczony przeszłością, o której chciałby zapomnieć. Jedno spotkanie, które zmieni los bohaterów i naznaczy ich przyszłość. Historia, która da początek czemuś lepszemu i piękniejszemu. Autorka zabrała mnie w cudowną podróż z bohaterami, których los nie oszczędzał. Na każdym kroku napotykali przeciwności losu. Walczyli o swoje uczucie, którego nie akceptowały najbliższe osoby.
Historia, która pokazuje jak mylnie możemy ocenić człowieka na podstawie jego wyglądu. Jak nie wiele brakuje, aby skreślić go za wyrażanie swojego indywidualizmu. Zostaje osądzony i skazany bez rozprawy. Jak najbliższe osoby potrafią nas zaskoczyć – nie tylko w pozytywnym znaczeniu. Jak człowiek, który jest obok okazuje się obcy. Jak wiele poświęcamy dla innych, bo uważamy, że to uratuje relacje – jednak przy tym tracimy cząstkę siebie. Jak toksyczne relacje zabierają radość życia. Zapominamy, że miłość ma różne oblicza i potrafi dodać nam skrzydeł.
Czy oceniacie książkę po okładce?
Aria Green to niezwykle ambitna siedemnastolatka, która marzy, by dostać się na studia literackie. Jest wychowywana przez surowych rodziców, przez co nie korzysta z rozrywek dostępnych dla ludzi w jej wieku. Trzymana przez całe życie pod kloszem, musi nagle stawić czoła dorosłemu życiu, gdy jej rodzice oznajmiają, że się rozwodzą, ojciec...
Czy lubiliście grać w The Sims?
Czy wszechwiedzący autor może być wszechmocny w swoim świecie? Kto kieruje naszymi poczynaniami? Może jesteśmy tylko lalkami w Wielkim Teatrze? Młody student poszukuje odpowiedzi na te pytania czując, że ktoś śledzi każdy jego ruch. W międzyczasie pisze książkę, którą właśnie Państwo trzymają. Uporządkowany świat zaczyna przyćmiewać groza i niepewność. Czy ta historia może skończyć się dobrze?
Książka, która swoją krótką formą zaskakuje. Autor nawiązuje do toposu teatru, w którym człowiek przedstawiony jest jako marionetka. Odgrywa swoją rolę. Moje pierwsze skojarzenie to była właśnie gra z pytania. Postać, która ma ustawione cele i mechanizmy, aby wykonywać powierzone zadania. Bohater jest pisarzem, ale nie pamięta niczego, co stworzył. Jest zafascynowany postacią Lalkarza, który według mnie utożsamiony jest z Bogiem. Chce do niego dotrzeć, aby zrozumieć cel oraz sens własnej egzystencji. Determinacja, która przejawia się na każdej płaszczyźnie jego życia.
Ręce na sznurkach to powieść wielowątkowa oraz wielowarstwowa. Niezwykle dojrzała, która zachęca nas do refleksji nas własnym teatrem życia. Czy jest ono determinowane przeze mnie, a może wpływ mają czynniki zewnętrzne? Czy naszym życiem rządzi siła wyższa, która steruje nami jak my ludzikami w grze? Kolejkujemy zadania, wybieramy dla niego scenariusze i odcinamy mu wolną wolę. Postać podatna na sugestie, która nie wnosi żadnego sprzeciwu.
Czy lubiliście grać w The Sims?
Czy wszechwiedzący autor może być wszechmocny w swoim świecie? Kto kieruje naszymi poczynaniami? Może jesteśmy tylko lalkami w Wielkim Teatrze? Młody student poszukuje odpowiedzi na te pytania czując, że ktoś śledzi każdy jego ruch. W międzyczasie pisze książkę, którą właśnie Państwo trzymają. Uporządkowany świat zaczyna przyćmiewać groza i...
Jaki jest Wasz ulubiony aktor?
Ostatnia rozmowa z Emilianem Kamińskim – aktorem, reżyserem, dyrektorem teatru, ale przede wszystkim człowiekiem wrażliwym na świat, konsekwentnie realizującym swoje marzenia. Szczerze opowiedział w niej o dzieciństwie, rodzinie, mistrzach, teatrze. Jedynym tematem, którego nie poruszył, była jego choroba. Kamiński miał na koncie ponad setkę ról teatralnych, filmowych i dubbingowych. Z miłości do teatru i Warszawy w 2009 roku w zrujnowanych piwnicznych pomieszczeniach stworzył Teatr Kamienica. Scenę, która w niedługim czasie stała się ważnym punktem na kulturalnej mapie stolicy, traktował jako dom i filozofię życia.
Emilian Kamiński był wybitnym aktorem, reżyserem oraz człowiekiem. Osoba, która dążyła do spełnienia największego marzenia jakim było założenie teatru. Aktor wszechstronnie uzdolniony, który swoim kunsztem zaskarbił sobie serca nie tylko widzów, ale innych aktorów. Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i pierwszy raz od dawna, tak cudownie płynęło mi się w czyjejś biografii. Zasługa cudownego tekstu jak i ilustracji, które przybliżają nam postać Aktora.
Postać Emiliana poznajemy na dwóch płaszczyznach. Pierwsza to wywiad, w którym odpowiada na pytania. Dzieli się z nami anegdotkami, historiami i swoją miłością do sztuki. Czytając jego słowa, czułam bijący żar pasji. Druga część to opowieści jego rodziny, przyjaciół i towarzyszy z aktorskiego szlaku. Dowiadujemy się jak był postrzegany przez innych, m.in. Krystynę Jandę, Wiktora Zborowskiego czy Piotra Fronczewskiego. Największe wrażenie wywarła opowieść żony i syna. Historia, przy której możemy się wzruszyć jak i roześmiać. Warta przeczytania.
Jaki jest Wasz ulubiony aktor?
Ostatnia rozmowa z Emilianem Kamińskim – aktorem, reżyserem, dyrektorem teatru, ale przede wszystkim człowiekiem wrażliwym na świat, konsekwentnie realizującym swoje marzenia. Szczerze opowiedział w niej o dzieciństwie, rodzinie, mistrzach, teatrze. Jedynym tematem, którego nie poruszył, była jego choroba. Kamiński miał na koncie ponad setkę...
2024-05-04
Który żywioł jest najpotężniejszy?
Grupa ludzi postanawia powitać Nowy Rok w schronisku na szczycie Kasprowego Wierchu. Wśród zaproszonych gości jest Jakub Tyszkiewicz, jego żona Helena oraz przyjaciel góral – Staszek. Jedna z uczestniczek imprezy ulega wypadkowi. Jakub i Staszek są przekonani, że mają do czynienia z próbą zabójstwa. Obrażenia są na tyle poważne, że nie można czekać z pomocą. Mimo huraganowego wiatru jedynym wyjściem okazuje się zwiezienie kobiety na dół. Schronisko spowite jest ciemnością, a w stronę szczytu zbliża się wagonik kolejki linowej z oficerami służb specjalnych.
Fabuła książki przypomina wiatr, z którym musieli zmierzyć się bohaterowie. Początkowo było delikatnie, aby z każdą przemierzoną stroną zwiększał swoją intensywność. Nie czułam historii, ale autor przygotowywał czytelnika nad nadchodzącymi wydarzeniami. Pozwala nam poznać historię z różnych perspektyw, dzięki czemu łatwiej połączyć wszystko w całość. Bohaterowie, którzy początkowo wydawali mi się zbędni – na końcu byli tymi, którzy wszystko połączyli oraz uratowali tych, którzy mierzyli się z potęgą gór.
Polubiłam głównych bohaterów – byli wyraziści i nie brakowało ciekawych dialogów. Wprowadzenie gwary podhalańskiej dodaje powieści autentyczności i pozwala się nam głębiej zanurzyć w klimat górskiego schroniska. Wiatr to historia dla tych, co mają respekt dla gór, a także dla tych co będą czerpiąc przyjemność nie tylko z akcji w której dzieje się fabuła, ale z całej otoczki.
Który żywioł jest najpotężniejszy?
Grupa ludzi postanawia powitać Nowy Rok w schronisku na szczycie Kasprowego Wierchu. Wśród zaproszonych gości jest Jakub Tyszkiewicz, jego żona Helena oraz przyjaciel góral – Staszek. Jedna z uczestniczek imprezy ulega wypadkowi. Jakub i Staszek są przekonani, że mają do czynienia z próbą zabójstwa. Obrażenia są na tyle poważne, że nie...
Jaka była najstraszniejsza postać o jakiej słyszeliście?
Drugiego takiego miejsca jak Black Bird Academy ze świecą szukać. To właśnie tu, na jednej z nowojorskich wysp, kształci się egzorcystów, których głównym zadaniem jest ściganie i unicestwianie istot z mroku. Kiedy Leaf Young odzyskuje przytomność w lochach Akademii, nie wierzy własnym uszom: długowłosy typ o imieniu Falco oznajmia jej, że jej ciałem zawładnął demon, i to tuż po tym, jak wbił jej nóż w samo serce! Falco, jeden z najbardziej skutecznych i bezwzględnych tropicieli demonów, jest zafascynowany Leaf. Dotychczas żadnemu człowiekowi opętanemu przez demona nie udało się zachować kontroli nad własnym ciałem i umysłem. I dlatego Akademia składa dziewczynie propozycję: odzyska wolność, ale tylko jeśli zgodzi się przejść szkolenie na egzorcystkę.
Książka, która mnie wciągnęła w swoją historię. Autorka w ciekawy sposób opisała wydarzenia, wykreowała świat i bohaterów. Wielokrotnie śmiałam się czytając dialogi Leaf z demonem. Czy tworzyli cudowny duet? Owszem! Leaf od samego początku jest mocno stąpającą osobą, nie boi się stawiać czoła przeciwnościom. Nawet zamknięta w lochu, nie traci swojej odwagi. Próbuje odnaleźć się w nowej rzeczywistości, która non stop rzuca jej kłody pod nogi. Czuć rosnące napięcie i często sama zastanawiałam się, komu Leaf powinna zaufać. Kto jest lojalnym, a kto zdrajcą.
Fabuła pochłonęła mnie, tak samo jak egzorcyści demony. Lore to mój spirit animal, jego teksty i odzywki trafiają w punkt i nie sposób się nie roześmiać. A jego wykonanie Celine Dion? Klasa. Początkowo nie byłam przekonana do książki, może pierwsze parę stron było niespójne. Jednak patrząc przez pryzmat całości – wszystko miało sens, a zakończenie mnie w tym utwierdziło. Wiem, że sięgnę po kolejne dwa tomy kiedy ukażą się w polskiej wersji. Niestety z językiem niemieckim mi nie po drodze.
Jaka była najstraszniejsza postać o jakiej słyszeliście?
Drugiego takiego miejsca jak Black Bird Academy ze świecą szukać. To właśnie tu, na jednej z nowojorskich wysp, kształci się egzorcystów, których głównym zadaniem jest ściganie i unicestwianie istot z mroku. Kiedy Leaf Young odzyskuje przytomność w lochach Akademii, nie wierzy własnym uszom: długowłosy typ o imieniu...
Czy lubicie mroczne wersje bajek?
Czy miałbyś na tyle odwagi, aby napisać własny scenariusz, pogrążając bohaterkę w koszmarze lub pomagając jej odnieść zwycięstwo? Czy napiłaby się eliksiru z tajemniczej butelki z etykietą „wypij mnie”? Zaufała Szalonemu Kapelusznikowi? Dołączyła do herbatki z Marcowym Zającem i Susłem? W Koszmarze Alicji w Krainie Czarów to TY decydujesz, jakimi ścieżkami podąży tytułowa bohaterka, jakim wyzwaniom stawi czoło i z którymi dziwnymi mieszkańcami Krainy Czarów stoczy walkę. Ale uważaj! – od Ciebie zależy, czy misja Alicji zakończy się sukcesem czy dziewczynka pogrąży się w koszmarze.
Moja druga gra książkowa i tym razem udałam się z Alicją do Mrocznej Krainy Czarów. Książka zakłada trzy warianty rozgrywek – rzucanie kostkami, korzystanie z talii kart lub pominięcie tego i skakanie po paragrafach. Tym razem nie było dodatkowych postaci, więc mogłam spróbować rozegrać koszmar na trzy sposoby. W każdym z nich starałam się doprowadzić Alicję do szaleństwa. Raz tego dokonałam i raz udało mi się wygrać całą walkę o Krainę Czarów.
Królowa, o której opowiada na samym początku Biały Królik nie jest tak zła jak zapamiętaliśmy z bajki lub filmowej wersji. Jest o wiele gorsza i ona może sprawić, że Alicja zostanie na zawsze w koszmarze. Zanim do niej dotarłam, mogłam poznać różne ścieżki historii. Spotkałam Kapelusznika, Susła i zjadłam kawałek tajemniczego grzybka. Brak kostek lub talii kart, nie gwarantuje wygranej. Każda może doprowadzić nas do zwycięstwa lub przegranej. Od nas zależy, w którą stronę Mrocznej Krainy się udamy!
Czy lubicie mroczne wersje bajek?
Czy miałbyś na tyle odwagi, aby napisać własny scenariusz, pogrążając bohaterkę w koszmarze lub pomagając jej odnieść zwycięstwo? Czy napiłaby się eliksiru z tajemniczej butelki z etykietą „wypij mnie”? Zaufała Szalonemu Kapelusznikowi? Dołączyła do herbatki z Marcowym Zającem i Susłem? W Koszmarze Alicji w Krainie Czarów to TY decydujesz,...
Czy z rodziną dobrze wygląda się tylko na zdjęciu?
Heinrich Vogel był kiedyś innym człowiekiem. Miał inne nazwisko, życie i świat, który stał przed nim otworem. Dwadzieścia lat wcześniej jedno zdarzenie zniszczyło wszystko i zmieniło go bezpowrotnie. Gdy już poukładał sobie życie na nowo, dociera do niego wiadomość, że w katastrofie śmigłowca ginie jego niewidziany od tamtej pory ojciec, a niedługo potem znajduje pływające w wodzie ciało zastrzelonej kobiety. Nękany przez Miszę, dawnego współwięźnia i we współpracy z komisarz Iwoną Banach z CBŚP, Vogel idzie śladem ojca uwikłanego w ciemne interesy. Tropy wiodą go do Niemiec, skąd pochodzi część jego rodziny i prowadzą do tajemniczej kasety VHS: nagrany na niej krótki film jest kluczem do zrozumienia wszystkiego.
Książka okazała się oryginalna i nieprzewidywalna. Nie znałam bohaterów z poprzednich pozycji autora, ale wzbudzili moją sympatię i będę chciała poznać ich lepiej. Autor posługuje się dość specyficznym językiem przez co czasami miałam wrażenie, że jest dość sztywno. Historia skupia się wokół Vogela, który musi zmierzyć się z przeszłością. Coś, co dawno zostawił za sobą – wraca do niego z podwójną siłą.
Morderstwo nie jest rozwiązywane przez policję, ale przez samego bohatera. Policja pojawia się tylko na początku i później sporadycznie.
Może nie dostajemy tutaj efektu WOW, na jaki liczyłam – to warto sięgnąć po „Ptasznika”. Jest on bardzo dobrym prologiem do kolejnych rozdziałów i daje też nowy początek historii dla Iwony, która niektórzy mieli okazję poznać w poprzedniej dylogii. Vogel jeszcze nie raz nas zaskoczy i mam przeczucie, że dopiero pokaże na co go stać.
Czy z rodziną dobrze wygląda się tylko na zdjęciu?
Heinrich Vogel był kiedyś innym człowiekiem. Miał inne nazwisko, życie i świat, który stał przed nim otworem. Dwadzieścia lat wcześniej jedno zdarzenie zniszczyło wszystko i zmieniło go bezpowrotnie. Gdy już poukładał sobie życie na nowo, dociera do niego wiadomość, że w katastrofie śmigłowca ginie jego niewidziany od...
Jaki jest Twój największy lęk?
Kołatanie serca, duszności, bóle brzucha – to typowe objawy płynące z ciała, jakie może wywoływać lęk. Zwykle osoby dotknięte zaburzeniami lękowymi, dawniej nazywanymi powszechnie nerwicą, dopiero na końcu swojej długiej drogi po gabinetach lekarskich trafiają do psychiatry lub psychoterapeuty. Zaburzenia lękowe są obecnie najczęstszym psychicznym problemem Polek i Polaków. Występują częściej niż depresja. Autor opisuje własne zmagania z nadmiarowym lękiem i pyta inne osoby dotknięte zaburzeniami lękowymi: Jak wam się żyje? Co dla was oznacza lęk? Ile wam odebrał? Ile odebrać nie zdołał? Na jaką pomoc możecie liczyć? Być może jest to książka także o Tobie. Choć może jeszcze tego nie wiesz.
Książka w formie reportażu w interesujący sposób ukazuje jak zaburzenia lękowe wpływają na jakość naszego życia. Historie osób, które musiały mierzyć się z niezrozumieniem wśród społeczeństwa. Osoby, które bagatelizowały swój stan, bo normy społeczne określają to za coś złego. Mówienie o swoich lękach i problemach jest w społeczeństwie odbierane jako słabość. Ludzie często decydują się milczeć niż szukać pomocy u specjalisty. Niekiedy swoją wędrówkę zaczynają od kardiologa, neurologa – ciało wysyła sygnały, które kojarzone są np. z zawałem.
W społeczeństwie rośnie coraz większa świadomość dotycząca zaburzeń lękowych. Niestety, leczenie jest kosztowne. Nie każdego na to stać, a pomoc z NFZ ma bardzo długi czas oczekiwania. Autor zbadał temat i w niektórych miastach, na pomoc specjalisty można czekać nawet trzy lata – będąc na liście rezerwowej. Książka nie jest lekarstwem, nie pomoże rozwiązać problemu. Jednak mam nadzieję, że pomoże odnaleźć odpowiedzi osobom, które tego potrzebuję i wskażą drogę do szukania pomocy u specjalisty.
Jaki jest Twój największy lęk?
Kołatanie serca, duszności, bóle brzucha – to typowe objawy płynące z ciała, jakie może wywoływać lęk. Zwykle osoby dotknięte zaburzeniami lękowymi, dawniej nazywanymi powszechnie nerwicą, dopiero na końcu swojej długiej drogi po gabinetach lekarskich trafiają do psychiatry lub psychoterapeuty. Zaburzenia lękowe są obecnie najczęstszym...
Jaka jest według Was najdziwniejsza norma społeczna?
Dla Frances Wynn, wdowy po zmarłym hrabim Harleigh, życie nabrało kosmopolitycznego smaku. Ledwie wysłała matkę i córkę na zakupy do Paryża, ona i jej narzeczony – George Hazelton – spotykają się z członkami rosyjskiej rodziny królewskiej. A wtedy wybucha skandal! Przed domem Frances pojawia się inspektor Delaney z młodą Francuzką, która twierdzi, że jest... żoną George'a! Kobieta twierdzi, że jest także nieślubną córką pochodzącą z rosyjskiej rodziny, że była wielokrotnie uprowadzania i że ktoś wysłał jej list z pogróżkami. Wkrótce dochodzi do tragedii... Aby zdemaskować zabójcę – i oczyścić swoje imię – Frances i George muszą ustalić, które z dziwacznych historii Ireny są prawdziwe. Poszukiwania mogą jednak doprowadzić do szokującego wniosku i odkryć, że zło czai się bardzo blisko ich domu i rodziny.
Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki jak i serii „Poradnik Prawdziwej Damy”. Bardzo podobał mi się pomysł na fabułę oraz wątki drugoplanowe. Wnosiły powiew do fabuły i sprawiały, że książka była lekka i przyjemna. Nie czułam znużenia czytając książki, a wręcz strony same przeskakiwały. Dużym ułatwieniem dla mnie był fakt, że nie muszę znać poprzednich części, by zostać wplątanym w fabułę. Co nie zmienia faktu, że poprzednie części muszę przeczytać!
Autorka stworzyła świetny scenariusz oraz postacie pierwszoplanowe są wyraziste, intrygujące. Frances, która nie zgadza się na sztywne ramy protokołów i próbuje z tym walczyć. Pomimo skandalu, który wybuchł – wciąż chciała żyć na własnych zasadach, a nie norm narzuconych przez społeczeństwo. Dodatkowym atutem jest samo zakończenie, bo trochę się go nie spodziewałam. Książka warta polecenia i sięgnięcia. Czeka na Was intrygująca przygoda.
Jaka jest według Was najdziwniejsza norma społeczna?
Dla Frances Wynn, wdowy po zmarłym hrabim Harleigh, życie nabrało kosmopolitycznego smaku. Ledwie wysłała matkę i córkę na zakupy do Paryża, ona i jej narzeczony – George Hazelton – spotykają się z członkami rosyjskiej rodziny królewskiej. A wtedy wybucha skandal! Przed domem Frances pojawia się inspektor Delaney z młodą...
W jaki sposób budować dobrą relację z sobą?
Relacje, w których jesteśmy i to, jak się w nich czujemy w ogromnym stopniu wpływają na nasze poczucie szczęścia i życiowej satysfakcji. Czym różnią się zdrowe relacje od niezdrowych? Jak wychodzić z tych toksycznych np. z przemocowym partnerem, miejscem pracy czy z jednostronnej przyjaźni, gdy tkwimy w nich w szkodliwym bezruchu, bo wolimy „znane piekło” od „nieznanego raju”? Jak odważać się na prawdziwą bliskość, gdy się jej boimy?
Książka z tych, po które warto sięgnąć i zrozumieć, że relacja z samym sobą jest najważniejsza w całym naszym życiu. Autor w ciekawy sposób przedstawia Trio, które jest naszym wrogiem oraz Trio, które pomaga nam zbudować trochę lepszą relację. Tak, trochę lepszą, bo ten mały kawałek pozwala nam rozwijać swoje możliwości. W bardzo prosty sposób możemy zobaczyć jak negatywne emocje, narzucone w dzieciństwie przekonania czy zupełne czarnowidztwo wpływa na nasze wybory. Nie tylko partnera życiowego, ale innych relacji, które są w naszym życiu. W szczególności to, w jaki sposób na siebie patrzymy.
Najważniejsze kwestie zostały zaznaczone na czerwono, a możliwość robienia notatek po każdym rozdziale – pozwala na zapisanie własnych przemyśleń. Dzięki tej książce możemy lepiej poznać siebie, swoje przekonania i pragnienia. Mamy tu różne ćwiczenia, które niczym w grze pokażą ci co jest dla nas najważniejsze. Autor podkreśla, że nasze ciało czasem wie lepiej od nas, czego potrzebujemy. Liczne historie, które zostały w niej zawarte są potwierdzeniem tej tezy. Książka nie jest lekarstwem, może być tylko drogowskazem do pracownia nad swoimi przekonaniami.
W jaki sposób budować dobrą relację z sobą?
Relacje, w których jesteśmy i to, jak się w nich czujemy w ogromnym stopniu wpływają na nasze poczucie szczęścia i życiowej satysfakcji. Czym różnią się zdrowe relacje od niezdrowych? Jak wychodzić z tych toksycznych np. z przemocowym partnerem, miejscem pracy czy z jednostronnej przyjaźni, gdy tkwimy w nich w szkodliwym...
Czy brutalne zachowanie prowadzące do sprawiedliwości, jest właściwe?
Czerwiec 1975 roku. Do Biura Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej zgłasza się Irenka, była podopieczna jednego ze szczecińskich domów dziecka. Przekonuje, że będąc dzieckiem była świadkiem sprzedaży swojej młodszej siostry. Zgłoszenie trafia do kapitan Barbary Romanowskiej. Milicjantka, która spędziła całe dzieciństwo w sierocińcu, angażuje się w sprawę emocjonalnie. Nie wie, że przekraczając próg Państwowego Domu Dziecka im. Pionierów Szczecina wkroczy w ciemność, która może ją pochłonąć. Mroczne ścieżki prowadzą na szczyty komunistycznej władzy. Śledczy, decydując się na przekroczenie granicy pierwotnego zła, zostaną wystawieni na próbę.
Autor zabiera nas w podróż do PRL, gdzie poznajemy historię Irenki, która okazuje się być zapalnikiem do czegoś większego. Fabuła toczy się powoli, małymi krokami autor serwuje nam elementy układanki. Nie spieszy się, co jedynie podsycało moją ciekawość. Czułam okrucieństwo, niesmak i obrzydzenie do ludzi, którzy zamiast dbać o dzieci zaserwowali im piekło. Historia, która wydarzyła się w latach 70-tych i pokazuje, że zło nie ma daty ważności. Czeka na właściwy moment, aby uderzyć z zdwojoną siłą.
Kiedy dokończyłam czytać książkę, żałowałam, że nie przeczytałam dwóch pierwszych. To był największy minus, bo nie poznałam lepiej Galanta. Jest ciekawą postacią, choć naznaczony tragedią. I choć nie znałam całej jego historii, to liczyłam na inne zakończenie. Było dla mnie nieco przerysowane, ale jednocześnie smutne. Liczyłam, że autor na kolejnej stronie wprowadzi wyjaśnienie, zmianę tego co nastąpiło. Nie znajdziemy tu typowego zamknięcia historii, dzięki temu książka jest ciekawsza i warta przeczytania.
Czy brutalne zachowanie prowadzące do sprawiedliwości, jest właściwe?
Czerwiec 1975 roku. Do Biura Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Milicji Obywatelskiej zgłasza się Irenka, była podopieczna jednego ze szczecińskich domów dziecka. Przekonuje, że będąc dzieckiem była świadkiem sprzedaży swojej młodszej siostry. Zgłoszenie trafia do kapitan Barbary Romanowskiej....
Czy macie ulubioną ciotkę?
Nawet Królowe Ludzkich Serc muszą czasem odpocząć. Ta Jedna Ciotka wybywa więc na wywczas do Ciechocinka. To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego powietrza z dala od sąsiadki Maślakowej. Na drodze do wypoczynku Ciotka spotyka jednak Rudą. Ciotka spotyka też gburowatego Tadka, który działa jej na nerwy swoim brakiem ogłady i nieudolnym podrywem. Toć nie w głowie jej amory! Nawet gdy dostrzega, że z tym swoim wąsikiem mężczyzna przypomina jej ukochanego świętej pamięci męża. Uzbrojona w ciotkoizm, gumowe ucho i amatorskie rady Beaty, Ciotka postanawia zdemaskować Rudą.
Jak świetnie bawiłam się podczas czytania książki! Ciotka jest moim idolem w przejęzyczeniach, anegdotkach i złotych radach. Jej sposób bycia, wygląd – ja wszystko potrafiłam sobie wyobrazić i prawie jakbym Ciotkę widziała koło siebie. Nie znałam wcześniej jej „twórczości”, ale przez książkę płynęłam. Myślałam, że będzie to względnie spokojny wypad do sanatorium, praca nad swoim zdrowiem i nowe znajomości. Otrzymałam książkę pełną przygód, gdzie Ciotka bawi się w Ojca Mateusza i wychodzi jej to znakomicie! Chcę przeżyć taki turnus!
Autor stworzył coś niesamowitego. Styl pisania jest lekki, przyjemny. Każda strona to porządna dawka błyskotliwego humoru. Największym atutem tej powieści jest oddanie realizmu postaci na papierze. Jeśli szukacie książki, która rozbawi Was do łez, a jednocześnie wciągnie w ciekawą intrygę – "Boże, Beata" jest strzałem w dziesiątkę. Gorąco polecam!
Czy macie ulubioną ciotkę?
więcej Pokaż mimo toNawet Królowe Ludzkich Serc muszą czasem odpocząć. Ta Jedna Ciotka wybywa więc na wywczas do Ciechocinka. To miała być idylla, czy tam inna Balladyna, czas spędzony na dancingach i łykaniu świeżego powietrza z dala od sąsiadki Maślakowej. Na drodze do wypoczynku Ciotka spotyka jednak Rudą. Ciotka spotyka też gburowatego Tadka, który działa jej na...