rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , , ,

Notatka dla siebie:
First read: 2005?
Reread: 2023

Notatka dla siebie:
First read: 2005?
Reread: 2023

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Notatka dla siebie:
First read: 2005?
Reread: 2023

Notatka dla siebie:
First read: 2005?
Reread: 2023

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Rzadko można trafić na książkę fantasy, która w tak nienachalny sposób zachęcałaby czytelnika do przemyśleń nad naturą różnych spraw. Autor zręcznie i subtelnie stawia przed nami pytania i pozwala, by każdy odpowiedział na nie samodzielnie. Opowiada nam piękną historię, napisaną pięknym językiem i choć magia odgrywa tu ważną rolę, to jednak ludzie, ich tożsamość, wybory i konsekwencje ich decyzji są tym najważniejszym tematem.

Rzadko można trafić na książkę fantasy, która w tak nienachalny sposób zachęcałaby czytelnika do przemyśleń nad naturą różnych spraw. Autor zręcznie i subtelnie stawia przed nami pytania i pozwala, by każdy odpowiedział na nie samodzielnie. Opowiada nam piękną historię, napisaną pięknym językiem i choć magia odgrywa tu ważną rolę, to jednak ludzie, ich tożsamość, wybory i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Czytając obie powieści o Kellu miałam ciągle uczucie niedosytu. Mam wrażenie, że autorka nie wiedziała na czym się skupić: motywie alternatywnych Londynów, relacjach między bohaterami, prawach rządzącymi magią, turnieju magów i kto wie czym jeszcze. Motyw magicznej więzi między Kellem i Rhyem jest niepotrzebnie patetyczny i wymęczony, zamiast być pretekstem do przedstawienia dokładniej zasad magii jest jedynie pretekstem do męczenia czytelnika opisami "głębokich przemyśleń i przemian" jakie spotykają braci.
Wciąż są wątki, które jeśli autorka rozwinie mają szansę uratować serię. Wyjaśnienie zasad magii i równowagi między Czterema Londynami, poznanie pochodzenia Kella i innych antarich. Seria potrzebuje nabrać głębi, bohaterowie charakteru, a wątki ograniczyć się do tych najważniejszych. Może wtedy następna część zasłuży w moich oczach na lepszą ocenę.

Czytając obie powieści o Kellu miałam ciągle uczucie niedosytu. Mam wrażenie, że autorka nie wiedziała na czym się skupić: motywie alternatywnych Londynów, relacjach między bohaterami, prawach rządzącymi magią, turnieju magów i kto wie czym jeszcze. Motyw magicznej więzi między Kellem i Rhyem jest niepotrzebnie patetyczny i wymęczony, zamiast być pretekstem do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jeśli lubisz płakać w kącie nad niesprawiedliwością wszechświata po skończonej lekturze, to ta książka jest dla ciebie.
Przepowiednia - pierwszy cios w serce.
Trumna - drugi cios w serce.
Jak żyć drodzy państwo, jak żyć.

Jeśli lubisz płakać w kącie nad niesprawiedliwością wszechświata po skończonej lekturze, to ta książka jest dla ciebie.
Przepowiednia - pierwszy cios w serce.
Trumna - drugi cios w serce.
Jak żyć drodzy państwo, jak żyć.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: ,

Po przeczytaniu tej książki mogę jedynie uznać, że J.K.Rowling była już tak zmęczona ciągłym nagabywaniem o kolejną część cyklu, że w końcu zdecydowała się ją napisać, ale tak źle by nikt już nigdy nie ośmielił się ją męczyć o następne. Na szczęście nigdy nadmiernie nie marzyłam o kontynuacji cyklu o Młodym Czarodzieju inaczej miałabym obecnie wyrzuty sumienia.
A tak na poważnie: naprawdę nie wiem co tu się stało. Jak J.K.Rowling, autorka siedmiu genialnych książek o Harrym Potterze, książek, na których wychowało się kilka pokoleń, mogła zrobić coś takiego ze swoją historią? Czy to wina współautorów, formy w jakiej historia została wydana, czy czegoś jeszcze innego? Nie wiem, ale wiem co otrzymaliśmy. Zdarzyło mi się czytać opowiadania, które były bardziej realne, bardziej trafne i zwyczajnie lepsze niż "Przeklęte Dziecko". Tutaj Hermiona jest ogłupiała, Ron został sprowadzony do roli błazna, a Harry zamiast kochającego ojca stał się sztywnym, ślepym człowiekiem. A to tylko początek. Fabuła książki jest jednym, wielkim splotem absurdów i błędów, które dostrzeże każdy kto uważnie czytał poprzednie części. Bohaterowie krzyczą na siebie, walczą ze sobą, wszczynają nieprawdopodobne kłótnie, są obcy i nienaturalni. Mam wrażenie jakby autorzy połączyli w jedną historię kilka różnych wątków wyciągniętych żywcem z co dzikszych fan fiction. I wyszło właśnie to: dziwaczna, historyjka która zostawiła po sobie pewien niesmak. Mogę jedynie radzić innym by potraktować ją jako śmieszny, nieco żałosny dodatek do cyklu o Harrym Potterze. Dla mnie nigdy, nigdy nie będzie należeć do kanonu tego świata. Dla pisarzy "Przeklęte Dziecko" może być ostrzeżeniem, że czasem trzeba wiedzieć kiedy skończyć.

Po przeczytaniu tej książki mogę jedynie uznać, że J.K.Rowling była już tak zmęczona ciągłym nagabywaniem o kolejną część cyklu, że w końcu zdecydowała się ją napisać, ale tak źle by nikt już nigdy nie ośmielił się ją męczyć o następne. Na szczęście nigdy nadmiernie nie marzyłam o kontynuacji cyklu o Młodym Czarodzieju inaczej miałabym obecnie wyrzuty sumienia.
A tak na...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka dobra dla osób, które wcześniej nie interesowały się pielęgnacją cery. Zabrakło mi w niej większej ilości fachowych porad, które spokojnie mogłyby zastąpić stosunkowo dużą liczbę dykteryjek z życia autorki, czy opowieści o Seulu. Oczywiście były to przyjemne dodatki, jednak w temacie pielęgnacji skóry nie wnosiły aż tak dużo.

Książka dobra dla osób, które wcześniej nie interesowały się pielęgnacją cery. Zabrakło mi w niej większej ilości fachowych porad, które spokojnie mogłyby zastąpić stosunkowo dużą liczbę dykteryjek z życia autorki, czy opowieści o Seulu. Oczywiście były to przyjemne dodatki, jednak w temacie pielęgnacji skóry nie wnosiły aż tak dużo.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeśli istnieją na świecie książki, które nie zawierają fabuły, to ta niewątpliwie należy do ich grona.

Jeśli istnieją na świecie książki, które nie zawierają fabuły, to ta niewątpliwie należy do ich grona.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Niezwykle przyjemna książka. Bezpretensjonalny, przyjemny język, cudowne postacie, mnóstwo humoru, oryginalności. Pozytywna powieść z duszą.

Niezwykle przyjemna książka. Bezpretensjonalny, przyjemny język, cudowne postacie, mnóstwo humoru, oryginalności. Pozytywna powieść z duszą.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dla mnie jedna z lepszych nowości. Ogromnym plusem powieści są bohaterowie: bardzo realistyczni, pełnokrwiści i ciekawi. Na początku ciężko mi było ich polubić, pod koniec zdążyłam się mocno przywiązać. Akcja trzyma w napięciu i z każdą stroną tylko przyspiesza, nie tracąc ani na sensie, ani na intrydze, co często zdarza się w takich wypadkach. Przedstawiony system magii jest bardzo oryginalny, połączenie broni palnej z magią. Z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy.

Dla mnie jedna z lepszych nowości. Ogromnym plusem powieści są bohaterowie: bardzo realistyczni, pełnokrwiści i ciekawi. Na początku ciężko mi było ich polubić, pod koniec zdążyłam się mocno przywiązać. Akcja trzyma w napięciu i z każdą stroną tylko przyspiesza, nie tracąc ani na sensie, ani na intrydze, co często zdarza się w takich wypadkach. Przedstawiony system magii...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sam pomysł na świat: świetny. Bardzo interesujący system magii, oryginalny i niepowtarzalny. Akcja wciąga, choć rozkręca się raczej wolno. Dalsze części rokują spore nadzieję na rozwinięcie głównej intrygi. Więc czym jest ale? Ano jest, i ma na imię Vin, czyli główna postać kobieca. Dla mnie zbyt wiele było w niej z tzw. "merysójki", irytowała mnie nieco swoim zachowaniem i podejściem do towarzyszy; jak gdyby poprzez fakt że ONA im zaufała mieli obowiązek informować ją o wszystkim co robią, przecież musi wiedzieć wszystko... Może jestem na tym punkcie przewrażliwiona, ale naprawdę nie lubię idealizowania postaci, a kobiety w książkach nagminnie są jej ofiarami.
Kelsier był dużo bardziej realistyczną i interesującą postacią, wzbudzał we mnie dużą sympatię właśnie poprzez swoje wady, podobnie jak inne postacie spisku. Cóż, mam nadzieję że w miarę rozwoju akcji Vin przestanie mnie tak bardzo irytować ;)

Sam pomysł na świat: świetny. Bardzo interesujący system magii, oryginalny i niepowtarzalny. Akcja wciąga, choć rozkręca się raczej wolno. Dalsze części rokują spore nadzieję na rozwinięcie głównej intrygi. Więc czym jest ale? Ano jest, i ma na imię Vin, czyli główna postać kobieca. Dla mnie zbyt wiele było w niej z tzw. "merysójki", irytowała mnie nieco swoim zachowaniem i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szczerze z książki na książkę robi się coraz bardziej przewidywalnie. Prawie od początku można spokojnie się domyślić kto jest winny. Gdyby autorka zrezygnowała z fragmentów z punktu widzenia mordercy byłoby o wiele lepiej i ciekawiej. Nie podoba mi się też to, że Erika dawno zeszła na drugi, jeśli nie dziesiąty plan. W porównaniu z pierwszą częścią, gdzie była ciekawą, żywą postacią tu wydaje się być jedynie tłem dla męża. Nie mówię, że ma się bawić w policjanta, ale po prostu jej obecny obraz kłóci mi się z tym z pierwszej części. Dobrze by było coś z tym zrobić, mam nadzieję, że w kolejnych częściach tak jest, inaczej pewnie porzucę ten cykl. Mogę znieść przewidywalną akcję przy ciekawych bohaterach, mogę znieść przeciętnych bohaterów przy wciągającej akcji, ale jedno i drugie naraz sprawia, że wolę sięgnąć po inną pozycję.

Szczerze z książki na książkę robi się coraz bardziej przewidywalnie. Prawie od początku można spokojnie się domyślić kto jest winny. Gdyby autorka zrezygnowała z fragmentów z punktu widzenia mordercy byłoby o wiele lepiej i ciekawiej. Nie podoba mi się też to, że Erika dawno zeszła na drugi, jeśli nie dziesiąty plan. W porównaniu z pierwszą częścią, gdzie była ciekawą,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W połowie domyśliłam się kim był morderca, ale mimo to nadal dobrze mi się czytało.

W połowie domyśliłam się kim był morderca, ale mimo to nadal dobrze mi się czytało.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zupełnie różna od pierwszej części,ale dla mnie ciekawsza. Podoba mi się wyjaśnienie sprawy Przybyszy, jest bardziej interesujące od tego, pokrótce przedstawionego w pierwszej części, które zresztą mocno kojarzyło mi się z "Intruzem" Stephanie Meyer.

Zupełnie różna od pierwszej części,ale dla mnie ciekawsza. Podoba mi się wyjaśnienie sprawy Przybyszy, jest bardziej interesujące od tego, pokrótce przedstawionego w pierwszej części, które zresztą mocno kojarzyło mi się z "Intruzem" Stephanie Meyer.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tak, jak sam autor stwierdził: Muzyka milczącego świata nie jest dla każdego. Jest zupełnie inną powieścią niż Imię Wiatru i Strach Mędrca, tak jak Kvothe jest inny niż Auri. Dla mnie powieść była właśnie jak sama Auri: delikatna, tajemnicza, kojąca i nieśmiała. Tchnęła jakimś nieokreślonym smutkiem i pięknem, budziła pewne emocje, co może być dziwne, gdyż tak naprawdę niewiele ma tu miejsce. Jest zupełnie innym doświadczeniem niż Kroniki Królobójcy, ale to dobrze. Książka o Auri nie mogła być taka, jak ta o Kvothe.

Tak, jak sam autor stwierdził: Muzyka milczącego świata nie jest dla każdego. Jest zupełnie inną powieścią niż Imię Wiatru i Strach Mędrca, tak jak Kvothe jest inny niż Auri. Dla mnie powieść była właśnie jak sama Auri: delikatna, tajemnicza, kojąca i nieśmiała. Tchnęła jakimś nieokreślonym smutkiem i pięknem, budziła pewne emocje, co może być dziwne, gdyż tak naprawdę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ten język jest tragiczny. Budzi albo niekontrolowane wybuchy śmiechu, albo niesmak. Jako komedia, w sam raz. Jako erotyk... nie wydaje mi się. Dość zabijania szarych komórek.

Ten język jest tragiczny. Budzi albo niekontrolowane wybuchy śmiechu, albo niesmak. Jako komedia, w sam raz. Jako erotyk... nie wydaje mi się. Dość zabijania szarych komórek.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Mam kaca poksiążkowego. Potrwa jeszcze trochę aż uda mi się wrócić do normalności po przeczytaniu "Drogi" i "Słów". Jestem zachwycona, chce więcej, moi znajomi mają dość moich egzaltowanych wywodów na temat Archiwum Burzowego Światła. Cóż, jak widać lepiej być nie mogło. (Mogła być już dostępna kolejna część,ale nie bądźmy chciwi, przyjemności trzeba stopniować ;> ).

Mam kaca poksiążkowego. Potrwa jeszcze trochę aż uda mi się wrócić do normalności po przeczytaniu "Drogi" i "Słów". Jestem zachwycona, chce więcej, moi znajomi mają dość moich egzaltowanych wywodów na temat Archiwum Burzowego Światła. Cóż, jak widać lepiej być nie mogło. (Mogła być już dostępna kolejna część,ale nie bądźmy chciwi, przyjemności trzeba stopniować ;>...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jak zwykle najlepsze książki najtrudniej opisać.Nigdy nie potrafię ująć ich w słowa. Tych emocji i uczuć, które cię ogarniają podczas czytania. Najpierw jesteś niepewny, ciężko jest rozpoznać czy znalazłeś prawdziwy skarb. Potem, w miarę czytania, gdy poznajesz wykreowany świat, zaczynasz kochać, nienawidzić czy pogardzać bohaterami, już wiesz, że tak, masz w rękach wspaniałą książkę. I niepostrzeżenie opowieść cię wciąga. Gdy akcja płynie spokojnie, siedzisz i czytasz powoli przewracając kartki. Nagle, gdy wydarzy się coś niespodziewanego, podrywasz się i gorączkowo przebiegasz wzrokiem tekst, niepewny kolejnych wydarzeń.W końcu ogarnia cię radość, smutek lub przerażenie. I znowu, cykl się powtarza. To właśnie ten typ książki. Najlepszy, bo porywa cię ze sobą, pozwala oderwać się od świata, wzbudza szczere emocje, śmiech, łzy i złość. Wcale nie łatwo znaleźć taką książkę. Jeśli dodać do tego bardzo przemyślany, szczegółowy świat, wykreowany z dbałością o każdą drobnostkę, oryginalność (każdy fan fantasy wie, jak ciężkie to w tym gatunku) czy nawet ilustracje, które stanowią element, a nie dodatek do opowieści (tak, to różnica), to chyba łatwo zrozumieć dlaczego nazywam tę książkę arcydziełem.

Jak zwykle najlepsze książki najtrudniej opisać.Nigdy nie potrafię ująć ich w słowa. Tych emocji i uczuć, które cię ogarniają podczas czytania. Najpierw jesteś niepewny, ciężko jest rozpoznać czy znalazłeś prawdziwy skarb. Potem, w miarę czytania, gdy poznajesz wykreowany świat, zaczynasz kochać, nienawidzić czy pogardzać bohaterami, już wiesz, że tak, masz w rękach...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Chyba już jestem na to za stara ;< Przygodę z FNiN zaczęłam będąc w 1 klasie gimnazjum, teraz jestem na studiach, a bohaterowie dalej tkwią tam gdzie byli, a czasem mam wrażenie, że cofnęli się w rozwoju (tak, mówię o Necie).Naprawdę żałuję, że autor nie postanowił trochę "postarzyć" bohaterów. Sama fabuła się broni, choć mam przykre wrażenie, że została potraktowana po macoszemu, zamiast odkrywać tajemnicę krok po kroku, jej lwia część zostaje pod sam koniec po prostu wytłumaczona w paru zdaniach. A niektóre sprawy zostały zwyczajnie pominięte. Akcja leci na łeb na szyję, książkę połyka się nie wiadomo kiedy, ale bohaterowie jacyś nie tacy sami, gagi mniej bawią...Z drugiej strony to już nasta część w serii, naprawdę nie można wymagać od autora za wiele. Myślę, że jak na tyle części nie jest źle. Liczę, że następna część będzie lepiej przemyślana, a bohaterowie odzyskają zagubione gdzieś osobowości i szare komórki (tak, znów Net...).

Chyba już jestem na to za stara ;< Przygodę z FNiN zaczęłam będąc w 1 klasie gimnazjum, teraz jestem na studiach, a bohaterowie dalej tkwią tam gdzie byli, a czasem mam wrażenie, że cofnęli się w rozwoju (tak, mówię o Necie).Naprawdę żałuję, że autor nie postanowił trochę "postarzyć" bohaterów. Sama fabuła się broni, choć mam przykre wrażenie, że została potraktowana po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Gorsza od poprzednich, za dużo scen erotycznych, przewidywalność i powiewy nudy.Ale mogło być gorzej jak na ten gatunek.

Gorsza od poprzednich, za dużo scen erotycznych, przewidywalność i powiewy nudy.Ale mogło być gorzej jak na ten gatunek.

Pokaż mimo to