rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Kawał dobrej, reporterskiej roboty.

Kawał dobrej, reporterskiej roboty.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobre tempo, fajnie się czyta. Ale nagromadzenie zbiegów okoliczności, przypadłości psychicznych i momentami zbyt sztucznych dialogów na pewnym etapie zaczyna męczyć.

Dobre tempo, fajnie się czyta. Ale nagromadzenie zbiegów okoliczności, przypadłości psychicznych i momentami zbyt sztucznych dialogów na pewnym etapie zaczyna męczyć.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Momentami przynudza, dekoracje nie pomagają.

Momentami przynudza, dekoracje nie pomagają.

Pokaż mimo to

Okładka książki Listek. Najciekawiej jest po końcowym gwizdku Michał Listkiewicz, Łukasz Olkowicz, Piotr Wołosik
Ocena 6,3
Listek. Najcie... Michał Listkiewicz,...

Na półkach:

Czyta się dobrze, wiele anegdot ale i wstrząsających wyznań. Jednakże unosi się aura wybielania siebie i swoich kolegów, tłumaczenia, lekceważenia win i zaniedbań. Niemniej jednak, warto.

Czyta się dobrze, wiele anegdot ale i wstrząsających wyznań. Jednakże unosi się aura wybielania siebie i swoich kolegów, tłumaczenia, lekceważenia win i zaniedbań. Niemniej jednak, warto.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Z książki dowiemy się o problemach gejów, lesbijek, trans, cis i innych ludzi alfabetu niewiele mniej niż o samym serialu, aktorach i postaciach. Przegięte w stronę agitki.

Z książki dowiemy się o problemach gejów, lesbijek, trans, cis i innych ludzi alfabetu niewiele mniej niż o samym serialu, aktorach i postaciach. Przegięte w stronę agitki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

"Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu.
Smutna jest knajpa bylych mordercow." Mocna rzecz.

"Nie szukaj drogi, znajdziesz ja w sercu.
Smutna jest knajpa bylych mordercow." Mocna rzecz.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Chaos razy książka telefoniczna. Autor czuje temat, wiele fragmentów i aspektów jest ciekawie opisanych, ale zabrakło, żeby mu ktoś należycie pomógł w redakcji książki.

Chaos razy książka telefoniczna. Autor czuje temat, wiele fragmentów i aspektów jest ciekawie opisanych, ale zabrakło, żeby mu ktoś należycie pomógł w redakcji książki.

Pokaż mimo to

Okładka książki Nie przebaczaj - wyd. zbiorcze. Kuba Ryszkiewicz, Marianna Strychowska
Ocena 6,6
Nie przebaczaj... Kuba Ryszkiewicz, M...

Na półkach:

Taki western, tylko eastern. Znakomity klimat.

Taki western, tylko eastern. Znakomity klimat.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Tym razem na czytelników czeka gonitwa po przekątnej nowoutworzonej II RP. Od Lwowa przez Wołyń, od Huculszczyzny do Gdańska, a oś akcji w Warszawie. A wszystko to jest otoczką powieści szpiegowskiej (chyba pierwszej, nie czytałem całej twórczości p. Krajewskiego), choć i tak chodzi o morderstwo. Aha, i tradycyjnie są łamigłówki, tym razem autor wybrał szachową. Czyta się naprawdę bardzo dobrze, szybkie tempo książki i peregrynacje detektywa Łyssego mają uzasadnienie i trzymają się logiki. Zakończenie jest jak najbardziej satysfakcjonujące, zresztą powieść spina całkiem pomysłowa klamra. Podczas czytania poczułem jedynie żal - to nie zarzut, raczej osobisty wtręt - że akcja przeniosła się z pogranicza II RP i Związku Sowieckiego za szybko... Można było poczuć klimat Wołynia, bagien na Polesiu, Huculszczyzny, zapachniało książkami Sergiusza Piaseckiego. Mam nadzieję, że Marek Krajewski jeszcze nas tam zabierze, ja bym wsiadł do tego pociągu.
Książkę dostałem od wydawcy, więc jak ktoś ma ochotę, niech odejmuje gwiazdkę od oceny.

Tym razem na czytelników czeka gonitwa po przekątnej nowoutworzonej II RP. Od Lwowa przez Wołyń, od Huculszczyzny do Gdańska, a oś akcji w Warszawie. A wszystko to jest otoczką powieści szpiegowskiej (chyba pierwszej, nie czytałem całej twórczości p. Krajewskiego), choć i tak chodzi o morderstwo. Aha, i tradycyjnie są łamigłówki, tym razem autor wybrał szachową. Czyta się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna pozycja o tematach białoruskich (po "Kulistych jeziorach Białorusi") ze zmarnowanym potencjałem. Pół książki to średnio interesujące perypetie z szukaniem domu i ogródkiem (godne raczej bloga niż książki z Czarnego). Później część historyczna - przede wszystkim Bury - dla osób które choć troszeczkę się interesują tymi stronami nic nowego. I na koniec znów kilka osobistych wtrętów. Gwiazdka więcej za to, że mimo wszystko jest to sympatyczna pozycja. Ale jednak czytając uczucie niedosytu zastępowane było przez rozczarowanie.

Kolejna pozycja o tematach białoruskich (po "Kulistych jeziorach Białorusi") ze zmarnowanym potencjałem. Pół książki to średnio interesujące perypetie z szukaniem domu i ogródkiem (godne raczej bloga niż książki z Czarnego). Później część historyczna - przede wszystkim Bury - dla osób które choć troszeczkę się interesują tymi stronami nic nowego. I na koniec znów kilka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwaga spoiler - w książce nie ma nic egzotycznego. Zbiór kilku artykułów o kilku aspektach czeskiej historii, dla kogoś kto choć trochę się interesuje Czechami nic nowego tu nie ma, ze względu na formę nie są to szczególnie rozbudowane rozdziały. Niemniej jednak, jako wprowadzenie do tematów można rozważyć, czyta się całkiem dobrze (tylko te literówki i omyłki, korekty chyba nie było...).

Uwaga spoiler - w książce nie ma nic egzotycznego. Zbiór kilku artykułów o kilku aspektach czeskiej historii, dla kogoś kto choć trochę się interesuje Czechami nic nowego tu nie ma, ze względu na formę nie są to szczególnie rozbudowane rozdziały. Niemniej jednak, jako wprowadzenie do tematów można rozważyć, czyta się całkiem dobrze (tylko te literówki i omyłki, korekty...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobrze napisana, świetnie się czyta, ale po wszystkim pojawia się uczucie przerostu formy nad treścią. Morał można zmieścić nawet nie w zdaniu a w równoważniku zdania, główny bohater okazuje się być mimo wszystko obrzydliwym typkiem, powtarzanie (nie tylko przez niego) tego jaki jest sprytny i myślący, zwłaszcza w porównaniu do innych, w kontekście tego jak dał się wykiwać, jest denerwujące. Jest to pierwsza książka Żulczyka, po którą sięgnąłem i na pewno będzie więcej, ale mam nadzieję, że będzie więcej treści a nie tylko dekoracji i nastroju.

Bardzo dobrze napisana, świetnie się czyta, ale po wszystkim pojawia się uczucie przerostu formy nad treścią. Morał można zmieścić nawet nie w zdaniu a w równoważniku zdania, główny bohater okazuje się być mimo wszystko obrzydliwym typkiem, powtarzanie (nie tylko przez niego) tego jaki jest sprytny i myślący, zwłaszcza w porównaniu do innych, w kontekście tego jak dał się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Za krótka. Historie świetne, ale często to tylko liźnięcie tematu. A poza tym aż się prosi o dodanie rozdziałów o Jugosławii, Rumunii, Czechosłowacji, NRD. Powinna to być pozycja trzy razy obszerniejsza, zwłaszcza biorąc pod uwagę okładką cenę.

Za krótka. Historie świetne, ale często to tylko liźnięcie tematu. A poza tym aż się prosi o dodanie rozdziałów o Jugosławii, Rumunii, Czechosłowacji, NRD. Powinna to być pozycja trzy razy obszerniejsza, zwłaszcza biorąc pod uwagę okładką cenę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest strasznie nierówno napisana, „szarpana”, przez co momentami ciężko się czyta. Przez dużą część nie wiadomo czy to książka o historii Czech czy o spiskach angielskich, bolszewickich, żydowskich i innych ; czasami te sfery się przenikają, czasami nie, a czasami cholera wie, bo autor sam gubi wątek. W sumie – niekoniecznie, ale dla kilku ciekawostek można.

Książka jest strasznie nierówno napisana, „szarpana”, przez co momentami ciężko się czyta. Przez dużą część nie wiadomo czy to książka o historii Czech czy o spiskach angielskich, bolszewickich, żydowskich i innych ; czasami te sfery się przenikają, czasami nie, a czasami cholera wie, bo autor sam gubi wątek. W sumie – niekoniecznie, ale dla kilku ciekawostek można.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Lubię redaktora Bicepsa, ale do tej książki kiepsko nastrojony podchodziłem, kilka głupich recenzji. A tu proszę, całkiem pozytywne zaskoczenie. Niby rynsztok, a zakończenie niby gorzkie a optymistyczne, więc po lekturze uśmiech.

Lubię redaktora Bicepsa, ale do tej książki kiepsko nastrojony podchodziłem, kilka głupich recenzji. A tu proszę, całkiem pozytywne zaskoczenie. Niby rynsztok, a zakończenie niby gorzkie a optymistyczne, więc po lekturze uśmiech.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Cytując klasyka "kałuża czasami sprawia wrażenie głębi". Lepiej powtórzyć sobie "Solaris" albo "Piknik na skraju drogi".

Cytując klasyka "kałuża czasami sprawia wrażenie głębi". Lepiej powtórzyć sobie "Solaris" albo "Piknik na skraju drogi".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Dwie uwagi: prawica oczywiście rozpętuje demony i nieznośna maniera - "mamy mało czasu, a mam coś niesamowicie ważnego do powiedzenia, więc powiem to za pięć stron", słowem miejscami za bardzo przegadana. Poza tym świetne czytadło.

Dwie uwagi: prawica oczywiście rozpętuje demony i nieznośna maniera - "mamy mało czasu, a mam coś niesamowicie ważnego do powiedzenia, więc powiem to za pięć stron", słowem miejscami za bardzo przegadana. Poza tym świetne czytadło.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zmarnowany potencjał, historie kończą się, kiedy zaczynają być ciekawe.

Zmarnowany potencjał, historie kończą się, kiedy zaczynają być ciekawe.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Strasznie wysilona książka, na wielu poziomach. Językowo (książka ocieka "autentyzmem", ironią i autoironią), edytorsko i objętościowo. Jest to krótka historyjka, z której zrobiono na siłę te 200 stron, żeby sprzedać to jako książkę a nie opowiadanie. Taka koncepcja autora, nic mi do tego, poza tym, że w mojej ocenie wyszło to kiepsko. Nie polecam.

Strasznie wysilona książka, na wielu poziomach. Językowo (książka ocieka "autentyzmem", ironią i autoironią), edytorsko i objętościowo. Jest to krótka historyjka, z której zrobiono na siłę te 200 stron, żeby sprzedać to jako książkę a nie opowiadanie. Taka koncepcja autora, nic mi do tego, poza tym, że w mojej ocenie wyszło to kiepsko. Nie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak pewnie każdy tutaj mam kolejkę książek, w tym też "ambitniejszych", do przeczytania na półce, kindlu i sterty niedoczytanych gazet, a nie mogę ostatnio wyleźć ze Światów Pilipiuka, wciągają jak torfowisko na Polesiu. Rzeźnik jest jedną z lepszych książek z tej serii, w opowiadaniach rzuca od PGR w Zachodniopomorskim do Syrii i dalej, można się dowiedzieć, co to reper i że mumio to nie przereklamowany kabaret.

Jak pewnie każdy tutaj mam kolejkę książek, w tym też "ambitniejszych", do przeczytania na półce, kindlu i sterty niedoczytanych gazet, a nie mogę ostatnio wyleźć ze Światów Pilipiuka, wciągają jak torfowisko na Polesiu. Rzeźnik jest jedną z lepszych książek z tej serii, w opowiadaniach rzuca od PGR w Zachodniopomorskim do Syrii i dalej, można się dowiedzieć, co to reper i...

więcej Pokaż mimo to