rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Pierwsza dekada XX wieku, dokładnie rok 1905. Polska pod zaborami. Wielka flota koalicyjna, można powiedzieć, że cały świat się zjednoczył, by pokonać destabilizatora światowego ładu. Japonia, bo o niej mowa jest największym złem, które mógł spotkać świat. Nie dość, że wygrywa wyścig zbrojeń z resztą świata, to jeszcze ma do dyspozycji smoki oraz wsparcie ichniejszych bóstw. Wszystkie liczące się państwa na świecie wysłały swoje podniebne statki, by zniszczyć Tokio oraz samego cesarza.

Na jednym z flagowych statków armii rosyjskiej przebywa Andrzej Horodyński - Polak, który w wyniku zaborów zatracił polskość. On stanie się kluczem w pewnym momencie do przechylenia szali bitwy, ale również to właśnie jemu zostanie powierzone zadanie od którego powodzenia będzie zależeć los jego wymazanej z mapy, dawno zapomnianej ojczyzny.



Od pierwszych stron polubiłem powieść Roberta J. Szmidta. Nie chodzi tutaj o ten japoński klimat, który zasygnalizowałem we wstępie, ale który autor wrzuca czytelnika na głęboką wodę? Tutaj znajdujemy się w samym centrum podniebnej bitwy, która ma rozstrzygnąć losy świata. Od niej zależy przyszła ekspansja boskiego Tenno. To nie byle jaka bitwa, liczy ona sobie ponad 130 stron, a co z tym idzie pierwsze 25% książki to prawdziwa gratka dla fanów akcji.

Autor w wspaniały wręcz malowniczy sposób opisuje przebieg tej bitwy. Trudne decyzje, których podjęcie zakończy żywot setek istnień ludzkich, ale od których zależy również życie reszty świata. Wyczerpujące wyzwania pod niekończącym się ostrzałem z broni przeciwlotniczych, a przede wszystkim mitologiczne, orientalne stworzenia, które nie są przyjaźnie nastawione do wrogów cesarza, a ich zadaniem jest zniszczyć wszystko i wszystkich.



Dużo czytam, a naprawdę rzadko mam do czynienia z sytuacją, gdy jakaś książka wywrze na mnie wpływ, czy też skłoni do rozważań. Tutaj do tego doszło. Cierpienia głównego bohatera, w późniejszym etapie książki są nieporównywalne do jego zaangażowania w przebieg samej bitwy. Do tego jeszcze fakt, że w sumie został powołany na służbę wojskową, akurat w okresie przed rozpoczęciem wojny. Naprawdę to, co działo się z Horodyńskim po wielkiej bitwie i to w jaki sposób zostały te zdarzenia opisane jest klasą samą w sobie.

Jest jeszcze Józef Piłsudzki. Warto o nim wspomnieć, bo odgrywa tutaj dosyć kluczową rolę. Po pierwsze pojawia się dopiero w drugiej połowie książki i jest polskim patriotą, który oczekuje odrodzenia swojego państwa, wykorzystując słabość zaborcy rosyjskiego oraz rosnące znaczenie Japonii. Przedstawione tutaj fakty są prawdziwe, rzeczywiście miały miejsce w historii. W Zgasić Słońce. Szpony Smoka Piłsudzki zostaje przedstawiony jako dyplomata, zręczny manipulator, ale szczególnie jako inspirator, które zadaniem jest budowanie sieci wiernych sobie ludzi, gotowych służyć ojczyźnie na jego skinienie palca.


Określenie czym tak książka jest to prawdziwe wyzwanie. Z jednej strony zderzamy się z fikcją historyczną, ale dotyczy ona tylko sytuacji geopolitycznej oraz samego Piłsudzkiego. Z drugiej wielki mechy oraz wspaniała podniebna flota to wizje stricte z science fiction, a na dokładkę smoki i boska Amaterasu. Dla mnie ta książka to perełka, która łączy te trzy gatunki i wyciąga z nich esencję.

Wątek fantastyczny szczególnie overpower smoków nieszczególnie mi się podobał i w sumie mogłoby go nie być. Nie będę jednak twierdził, że jest on nielogiczny, bo wszystko jest ładnie opisane.

Na uwagę zasługuje jeszcze ten steampunkowy klimat. To coś czego mi wiecznie brakuje, a jest tego bardzo niewiele w fantastyce. Epoka pary, wielkie maszyny latające oraz roboty bojowe, które w mojej głowie kształtowały się jak obcy z Wojny Światów H.G. Wellsa. Fantasy, historia, science fiction oraz steampunk, a pewnie jeszcze kilka innych motywów i gatunków, które nie były tak eksponowane stworzyły nie tylko niesamowitą atmosferę, ale również pokazały potęgę Nipponu.

Zgasić Słońce. Szpony smoka to jedna wielka przygoda, rollercoaster. Początkowa ekscytacja tą epicką bitwą przeradza się w obawy o dalszy los bohatera. Jego krytyczne położenie sprowadza na czytelnika smutek, ale też współczucie. Mnogość wątków i motywów oraz wielowymiarowość postaci, które zaserwował Robert J. Szmidt tworzy prawdziwą ucztę wyobraźni.


Po pełną recenzję zapraszam na kulturowydzik.pl

Pierwsza dekada XX wieku, dokładnie rok 1905. Polska pod zaborami. Wielka flota koalicyjna, można powiedzieć, że cały świat się zjednoczył, by pokonać destabilizatora światowego ładu. Japonia, bo o niej mowa jest największym złem, które mógł spotkać świat. Nie dość, że wygrywa wyścig zbrojeń z resztą świata, to jeszcze ma do dyspozycji smoki oraz wsparcie ichniejszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cesarz zostaje zabity w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego następcy nie znajdują się w kraju. Kaden, który jest starszym synem cesarza szkoli się pośród mnichów. Uczy się tam cierpliwości, opanowania oraz wyzbywa się wszelkich emocji, przechodząc bardzo wyczerpujący trening. Z kolei Valyn, młodszy syn ma zostać wkrótce pełnoprawnym członkiem elitarnej jednostki, lecz czeka go jeszcze jedna okrutna próba. Jest jeszcze Adare, córka cesarza, która stara się dowiedzieć prawdy o śmierci ojca, będąc jednocześnie ministrem finansów na dworze.

To była książka, która naprawdę mnie przeczołgała. Pierwsze 200 czytałem ponad miesiąc, a kolejne 400 w dwa dni. Miecze Cesarza to powieść, która bardzo powoli się rozkręca. Dostajemy w twarz zawiązującymi się intrygami, ale akcja biegnie powoli, a początkowo bohaterowie nie zachęcają do ich polubienia. Jednakże, jak już wspomniałem, kolejne 400 stron to prawdziwy rollercoaster i jazda bez trzymanki, w którym nie tylko zaczynamy się obawiać o los bohaterów, ale praktycznie do samego końca nie wiemy kto naprawdę jest tym złym.

Wątki Kadena i Valyna się bardzo ładnie uzupełniają. Z jednej strony mamy spokojnego brata, który jest torturowany pośród stoickich, tajemniczych mnichów, a z drugiej brata, który jest torturowany, by stać się dobrym żołnierzem. Ten wysiłek nie jest jednak tak bezmyślny, jak w niektórych powieściach fantasy. Bohaterowie nie dostają po twarzy, by stać się najsilniejszymi osobami na świcie. Oni mają swoje ambicje, cele i marzenia, a towarzyszący im wysiłek, tylko trochę przybliża ich do osiągnięcia tych celów.

Nie wspomniałem jeszcze o Adare, która jest najmniej eksponowaną postacią w tej powieści. Stosunkowo można powiedzieć, że tylko 10% książki to akcja dotycząca siostry bohaterów. Adare to raczej nudna, dosyć głupia postać. Wiadomo, co chce osiągnąć od samego początku i choć sposób w jaki to robi jest logiczny, to jej postać jest bardzo denerwująca. Myślę, że występuje ona tutaj tylko jako spoiwo, żebyśmy wiedzieli, co się dzieje w stolicy.

Autor stosuje bardzo znane motywy w współczesnej fantastyce. Cesarz zabity, elitarna jednostka, do której dostaną się tylko wybrańcy, tajemniczy, surowy nauczyciel, który nie zdradza ze swojej tożsamości, grupa silniejszych, która prześladuje starszych oraz zapomniana rasa, która zaczyna o sobie przypominać. Z pewnością, jest jeszcze więcej interesujących motywów, których nie pamiętam, ale Miecze Cesarza wykorzystują te utarte schematy i tworzą zupełnie nową wartość.

Pierwszy tom Kronik Nieciosanego Tronu to przygodowe low fantasy. Nie przypominam, by była tutaj stosowana w szerokim stopniu magia, poza grupą ludzi, która czerpie moc z różnych surowców, aczkolwiek jest ona zmarginalizowana. Poza tym występuje tu tylko kilka magicznych stworzeń, które nie grają większej roli. W tym świecie nie czuć magii, bardziej są tu widoczne tradycje Dalekiego Wschodu, niż stricte magia.

Miecze Cesarza to bardzo logicznie ułożona powieść. Pomimo mojego narzekania na pierwszą część książki, fabuła została dokładnie zaplanowana. Widać, że od samego początku autor ma wszystko poukładane w głowie. Nie znajdziemy tutaj zbędnego rozwlekania fabuły, poprzez wstawianie wątków, które nikogo nie obchodzą, czy też smętnych opisów, przy których czytelnik traci cierpliwość.

Brain Staveley stworzył interesującą opowieść, która jest naprawdę satysfakcjonującą lekturą. Po przebrnięciu przez pierwszą część, która wprowadzała nas do świata, na kolejnych stronach wprost nie mogłem się oderwać od intryg i akcji, które są mocną stroną tej powieści. Niemniej Miecze Cesarza to książka na jeden raz, która stanowi niezłą rozrywkę, ale raczej nie niesie za sobą żadnego przesłania.


Pełna recenzja: https://kulturowydzik.pl/index.php/2020/02/14/miecze-cesarza/

Cesarz zostaje zabity w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego następcy nie znajdują się w kraju. Kaden, który jest starszym synem cesarza szkoli się pośród mnichów. Uczy się tam cierpliwości, opanowania oraz wyzbywa się wszelkich emocji, przechodząc bardzo wyczerpujący trening. Z kolei Valyn, młodszy syn ma zostać wkrótce pełnoprawnym członkiem elitarnej jednostki, lecz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Eiji Mikage pokazuje, że potrafi dobrze zwieńczyć swoją historię. Mimo, że to przedostatni tom, to bardzo dobrze zamyka on wiele wątków.
Historia z tomu na tom stawała się lepsza, autor odkrywał po kolei swoje karty i stopniowo wzbudzał zainteresowanie u czytelnika.
Bohaterowie nie irytują, a zachowanie każdego z nich jest bardzo przemyślane i w logiczny sposób wytłumaczone. Śledzenie losów zarówno dobrych, jak i złych postaci było czystą przyjemnością.
Oczywiście książka ma też swoje wady jak język, który jest bardziej skierowany do młodzieży, ale na pewno nie będzie to przeszkadzać nikomu, kto jest zaznajomiony z tym fandomem. Bardzo polecam książkę i niesamowicie czekam na zakończenie tej historii.
roadoffantasy.blogspot.com

Eiji Mikage pokazuje, że potrafi dobrze zwieńczyć swoją historię. Mimo, że to przedostatni tom, to bardzo dobrze zamyka on wiele wątków.
Historia z tomu na tom stawała się lepsza, autor odkrywał po kolei swoje karty i stopniowo wzbudzał zainteresowanie u czytelnika.
Bohaterowie nie irytują, a zachowanie każdego z nich jest bardzo przemyślane i w logiczny sposób...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W sumie nie spodziewałem się takiej powieści. Po wspaniałych opiniach za granicą liczyłem na przesyconą akcją historię, ale czegoś mi brakowało. Akcji było dużo, ale styl pisania Leigh Bardugo bardziej był skoncentrowany na przeżyciach wewnętrznych bohaterów. Zostajemy już na początku zasypani różnymi dziwnymi zwrotami, informacjami bezpośrednio powiązanymi z poprzednią trylogią tej autorki. Uważam, że gdybym poznał poprzednie książki tej autorki, mógłbym wystawić wyższą ocenę.

W sumie nie spodziewałem się takiej powieści. Po wspaniałych opiniach za granicą liczyłem na przesyconą akcją historię, ale czegoś mi brakowało. Akcji było dużo, ale styl pisania Leigh Bardugo bardziej był skoncentrowany na przeżyciach wewnętrznych bohaterów. Zostajemy już na początku zasypani różnymi dziwnymi zwrotami, informacjami bezpośrednio powiązanymi z poprzednią...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Brandon Sanderson po raz kolejny dokonuje niemożliwego. Staje na równi z Tolkienem i Martinem.

Otrzymujemy historią wzorowaną na tradycjach dawnych Chin oczywiście osadzoną w świecie fantasy.
100 dni więzienia głównej bohaterki Shai potrafiącej zmieniać historię obiektów, autor ukazuje na 100 stronach książki.
W tej cieniutkiej książce zawiera sie kwintesencja gatunku fantasy ukazująca świat jakiego jeszcze nigdy nie widzieliśmy. Równie dobrze książka ta mogłaby być 1000 stronnicową cegłą, jadnakże autor zawarł dwuwątkową ścieżkę fabularną na zaledwie kilkudziesięciu kartkach. Za to właśnie należą mu się wyrazy uznania.

Brandon Sanderson po raz kolejny dokonuje niemożliwego. Staje na równi z Tolkienem i Martinem.

Otrzymujemy historią wzorowaną na tradycjach dawnych Chin oczywiście osadzoną w świecie fantasy.
100 dni więzienia głównej bohaterki Shai potrafiącej zmieniać historię obiektów, autor ukazuje na 100 stronach książki.
W tej cieniutkiej książce zawiera sie kwintesencja gatunku...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Początki innego świata Kazuhiro Hara, Mamare Touno
Ocena 6,9
Początki inneg... Kazuhiro Hara, Mama...

Na półkach: , ,

Log Horizon kolejna light novel na polskim rynku tym razem od mangowego wydawnictwa Studia JG. Nie będę ukrywał, że ocena ta została przyznana w skali Light Novel, a nie patrząc przez pryzmat pełnoprawnych powieści, gdyż tutaj ta książka może nie spełnić oczekiwań wielu wyjadaczy dobrego fantasy.
Patrząc na to z mojego (fantasy) punktu widzenia. Otrzymujemy najlepszą, najbardziej spójną oraz doskonale wydaną LN.
Mamare Touno miał pomysł, by umieścić akcję w świecie gry. Jest to ostatnio często wykorzystywany motyw przez japońskich autorów. Jednakże Mamare Touno najlepiej ze wszystkich go wykorzystuje. Autor jest w stanie wytłumaczyć człowiekowi, który w życiu nie grał na komputerze co to jest RPG, Health Points, czy Player Killer. Widać pasję autora do gier i za to mu chwała.
Nie wszystkim może spodobać się tłumaczenie. Ponieważ nagromadzenie języka współczesnego, gamingowego, a niekiedy wręcz gimbazjalnego jest flagowym zabiegiem stosowanym w tego typu książkach.
Jeżeli nie jesteście przekonani do tej LN polecam zapoznać się z anime, a po pełną recenzję zapraszam na: roadoffantasy.blogspot.com

Log Horizon kolejna light novel na polskim rynku tym razem od mangowego wydawnictwa Studia JG. Nie będę ukrywał, że ocena ta została przyznana w skali Light Novel, a nie patrząc przez pryzmat pełnoprawnych powieści, gdyż tutaj ta książka może nie spełnić oczekiwań wielu wyjadaczy dobrego fantasy.
Patrząc na to z mojego (fantasy) punktu widzenia. Otrzymujemy najlepszą,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Brandon Sanderson jest po prostu mistrzem jeśli chodzi o kwestię zaciekawiania czytelnika. Zdanie wypowiedziane przez Kelisiera "Zawsze jest kolejna tajemnica" nie odnosi się tylko do głównych bohaterów, ale całej książki, a może nawet twórczości tego autora.
Po pełną recenzję zapraszam na bloga: roadoffantasy.blogspot.com

Brandon Sanderson jest po prostu mistrzem jeśli chodzi o kwestię zaciekawiania czytelnika. Zdanie wypowiedziane przez Kelisiera "Zawsze jest kolejna tajemnica" nie odnosi się tylko do głównych bohaterów, ale całej książki, a może nawet twórczości tego autora.
Po pełną recenzję zapraszam na bloga: roadoffantasy.blogspot.com

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Gdybyś miał okazję powtórzyć feralny dzień swego życia, by naprawić popełniony błąd zrobiłbyś to?
"Zerowa Maria i puste pudełko" to light novel stworzona przez Eiji'ego Mikage i zilustrowana przez Tetsuo (415). W Polsce została wydana przez wydawnictwo Waneko.
Historia rozpoczyna się 3 marca, gdy do szkoły, w której uczy się Kazuki Hoshino przenosi się dziwna dziewczyna. Niby normalna rzecz, aczkolwiek nikt nie robi czegoś takiego zaraz przed końcem roku szkolnego (w Japonii rok szkolny kończy się 1 kwietnia). Aya Otonashi bo tak nazywa się nowa uczennica informuje głównego bohatera, że go "złamie" cokolwiek to znaczy? Osoby te w ogóle się nie znają, lecz Aya od razu zniechęca do siebie Kazukiego.

Nie mogłem pojąć fenomenu tej powieści, gdyż zajmuje ona pierwsze miejsce wśród novelek na MALu. Liczne zawirowania czasowe sprawiają, że książka ta jest bardzo trudna w odbiorze i należy czytać ją jak utwory liryczne domyślając się co autor miał na myśli.

Bohaterowie są bardzo dobrze ukazani ich charaktery są barwne i nie nudzą, lecz bardzo zaskakują. Uczucia takie jak zauroczenie, złość, smutek i chęć przypodobania się to tylko niektóre jakie możemy spotkać w tej novelce.

Fabuła posuwa się umiarkowanym tempem do przodu, akcja zmienia się jak w kalejdoskopie, przez liczne zmiany czasu i miejsca.
Nie sądziłem, że można w taki sposób stworzyć powieść, a tym bardziej, że przez taki układ kompozycyjny jakaś książka stanie się fenomenem.

Tłumaczenie jest poprawne jak na debiut wydawnictwa w tej dziedzinie, występują nieliczne literówki lecz zachowują one styl autora. Ilustracje są bardzo ładne, szczególnie te kolorowe przedstawiające bohaterów na początku novelki.
Projekt okładki i pomysł na pozostanie przy pierwotnej formie wydawniczej, czyli książka w obwolucie wyszedł jak najbardziej na plus.

Powieść ta bardzo mnie zaintrygowała i z niecierpliwością czekam na kontynuację, od której wymagam by przebiła poprzedniczkę.

Po więcej recenzji zapraszam na roadoffantasy.blogspot.com

Gdybyś miał okazję powtórzyć feralny dzień swego życia, by naprawić popełniony błąd zrobiłbyś to?
"Zerowa Maria i puste pudełko" to light novel stworzona przez Eiji'ego Mikage i zilustrowana przez Tetsuo (415). W Polsce została wydana przez wydawnictwo Waneko.
Historia rozpoczyna się 3 marca, gdy do szkoły, w której uczy się Kazuki Hoshino przenosi się dziwna dziewczyna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Romans obyczajowy dla kobiet to niezbyt mądra książka dla mężczyzny. A jednak spodobał mi się.
Losy trzech podróżniczek z Polski splata wspólne miejsce hotel Camino Real w Cancun w Meksyku.
Świat pełen przestępców i narkotykowych karteli staje przed nimi otworem. Zostają wmieszane w sprawę kompletnie ich nie dotyczącą.
Historia pełna miłości, namiętności i tajemnicy idealnie oddająca klimat współczesnego Meksyku, która spełniła moje oczekiwania i z przyjemnością mogę ją wam polecić.
Po pełną recenzję zapraszam na bloga:
http://roadoffantasy.blogspot.com/2016/02/PrzekletaLaleczka.html

Romans obyczajowy dla kobiet to niezbyt mądra książka dla mężczyzny. A jednak spodobał mi się.
Losy trzech podróżniczek z Polski splata wspólne miejsce hotel Camino Real w Cancun w Meksyku.
Świat pełen przestępców i narkotykowych karteli staje przed nimi otworem. Zostają wmieszane w sprawę kompletnie ich nie dotyczącą.
Historia pełna miłości, namiętności i tajemnicy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Krótka light novelka od wydawnictwa Kotori. Idealna by "łyknąć" ją w jeden wieczór. Znajomość dwójki młodych ludzi podsycona dozą tajemniczości i zagadki morderstwa. Krótka historia idealna dla młodszego czytelnika.
Po pełną recenzję zapraszam na tę stronę: http://roadoffantasy.blogspot.com/2016/01/rynek-light-novel-wpolsce-powolutku.html#more

Krótka light novelka od wydawnictwa Kotori. Idealna by "łyknąć" ją w jeden wieczór. Znajomość dwójki młodych ludzi podsycona dozą tajemniczości i zagadki morderstwa. Krótka historia idealna dla młodszego czytelnika.
Po pełną recenzję zapraszam na tę stronę: http://roadoffantasy.blogspot.com/2016/01/rynek-light-novel-wpolsce-powolutku.html#more

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Flanagan po raz kolejny zaskakuje w pełnej krasie. Mówili, że nie podoła, że taki prequel nie może się udać. Wszyscy pesymiści, źle przepowiedzieli przyszłość. Otrzymujemy kolejną znakomitą część Zwiadowców.
Więcej o książce możecie przeczytać w tej krótkiej recenzji: http://roadoffantasy.blogspot.com/2015/11/wielki-powrot-mistrza-flanagana.html

Flanagan po raz kolejny zaskakuje w pełnej krasie. Mówili, że nie podoła, że taki prequel nie może się udać. Wszyscy pesymiści, źle przepowiedzieli przyszłość. Otrzymujemy kolejną znakomitą część Zwiadowców.
Więcej o książce możecie przeczytać w tej krótkiej recenzji: http://roadoffantasy.blogspot.com/2015/11/wielki-powrot-mistrza-flanagana.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bractwo to zwykłe przypomnienie wydarzeń z Brotherhooda, które jest jego kalką. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/oliver-bowden-assassins-creed-bractwo.html
Recenzja dostępna od 26.07.15

Bractwo to zwykłe przypomnienie wydarzeń z Brotherhooda, które jest jego kalką. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/oliver-bowden-assassins-creed-bractwo.html
Recenzja dostępna od 26.07.15

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakub Małecki ukazuje jak wspaniale za pomocą języka potocznego można stworzyć powieść pełną napięcia i tajemniczości. Zapraszam na recenzje: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/bekarci-syn-niedzieli-poniedziaek-czyli.html

Jakub Małecki ukazuje jak wspaniale za pomocą języka potocznego można stworzyć powieść pełną napięcia i tajemniczości. Zapraszam na recenzje: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/bekarci-syn-niedzieli-poniedziaek-czyli.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część Trylogii Czarnego Maga ukazuje życie szkolne Sonei. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/nowicjuszka-trudi-canavan-w-koncu.html

Druga część Trylogii Czarnego Maga ukazuje życie szkolne Sonei. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/nowicjuszka-trudi-canavan-w-koncu.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Tom II wspaniałych przygód Achai wysłanych ścieżką śmierci, bólu i krwi. Zapraszam na recenzję:http://champitasy.blogspot.com/2015/07/achaja-tom-ii-obrona-wspaniaego-dziea.html

Tom II wspaniałych przygód Achai wysłanych ścieżką śmierci, bólu i krwi. Zapraszam na recenzję:http://champitasy.blogspot.com/2015/07/achaja-tom-ii-obrona-wspaniaego-dziea.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poznajcie baśnie z innej strony. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/akademia-dobra-i-za-soman-chainani-tam.html

Poznajcie baśnie z innej strony. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/akademia-dobra-i-za-soman-chainani-tam.html

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W moim odczuciu najwspanialsza część Zwiadowców Zapraszam na recenzję:http://champitasy.blogspot.com/2015/07/zwiadowcy-ksiega-czwarta-bitwa-o.html

W moim odczuciu najwspanialsza część Zwiadowców Zapraszam na recenzję:http://champitasy.blogspot.com/2015/07/zwiadowcy-ksiega-czwarta-bitwa-o.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zbiór opowiadań w uniwersum Wiedźmina, każdy powinien po nie sięgnąć.
Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/andrzej-sapkowski-ostatnie-zyczenie.html

Zbiór opowiadań w uniwersum Wiedźmina, każdy powinien po nie sięgnąć.
Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/andrzej-sapkowski-ostatnie-zyczenie.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wstęp do najbardziej popularnej sagi Gwiezdnych Wojen. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/mroczne-widmo-poczatek-najsynniejszej.html

Wstęp do najbardziej popularnej sagi Gwiezdnych Wojen. Zapraszam na recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/mroczne-widmo-poczatek-najsynniejszej.html

Pokaż mimo to


Na półkach:

Will porwany, przecież zwiadowcy nie przegrywają, koniecznie przeczytajcie recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/zwiadowcy-ksiega-iii-ziemia-skuta-lodem.html

Will porwany, przecież zwiadowcy nie przegrywają, koniecznie przeczytajcie recenzję: http://champitasy.blogspot.com/2015/07/zwiadowcy-ksiega-iii-ziemia-skuta-lodem.html

Pokaż mimo to