Champion8

Profil użytkownika: Champion8

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
125
Przeczytanych
książek
151
Książek
w biblioteczce
29
Opinii
55
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| 5 cytatów
Miłośnik fantastyki, kultury japońskiej i wszelkich innych form rozrywki. Bloger, bookholik i mangozjeb, ale przede wszystkim oddany fan Sandersona.

Opinie


Na półkach:

Pierwsza dekada XX wieku, dokładnie rok 1905. Polska pod zaborami. Wielka flota koalicyjna, można powiedzieć, że cały świat się zjednoczył, by pokonać destabilizatora światowego ładu. Japonia, bo o niej mowa jest największym złem, które mógł spotkać świat. Nie dość, że wygrywa wyścig zbrojeń z resztą świata, to jeszcze ma do dyspozycji smoki oraz wsparcie ichniejszych bóstw. Wszystkie liczące się państwa na świecie wysłały swoje podniebne statki, by zniszczyć Tokio oraz samego cesarza.

Na jednym z flagowych statków armii rosyjskiej przebywa Andrzej Horodyński - Polak, który w wyniku zaborów zatracił polskość. On stanie się kluczem w pewnym momencie do przechylenia szali bitwy, ale również to właśnie jemu zostanie powierzone zadanie od którego powodzenia będzie zależeć los jego wymazanej z mapy, dawno zapomnianej ojczyzny.



Od pierwszych stron polubiłem powieść Roberta J. Szmidta. Nie chodzi tutaj o ten japoński klimat, który zasygnalizowałem we wstępie, ale który autor wrzuca czytelnika na głęboką wodę? Tutaj znajdujemy się w samym centrum podniebnej bitwy, która ma rozstrzygnąć losy świata. Od niej zależy przyszła ekspansja boskiego Tenno. To nie byle jaka bitwa, liczy ona sobie ponad 130 stron, a co z tym idzie pierwsze 25% książki to prawdziwa gratka dla fanów akcji.

Autor w wspaniały wręcz malowniczy sposób opisuje przebieg tej bitwy. Trudne decyzje, których podjęcie zakończy żywot setek istnień ludzkich, ale od których zależy również życie reszty świata. Wyczerpujące wyzwania pod niekończącym się ostrzałem z broni przeciwlotniczych, a przede wszystkim mitologiczne, orientalne stworzenia, które nie są przyjaźnie nastawione do wrogów cesarza, a ich zadaniem jest zniszczyć wszystko i wszystkich.



Dużo czytam, a naprawdę rzadko mam do czynienia z sytuacją, gdy jakaś książka wywrze na mnie wpływ, czy też skłoni do rozważań. Tutaj do tego doszło. Cierpienia głównego bohatera, w późniejszym etapie książki są nieporównywalne do jego zaangażowania w przebieg samej bitwy. Do tego jeszcze fakt, że w sumie został powołany na służbę wojskową, akurat w okresie przed rozpoczęciem wojny. Naprawdę to, co działo się z Horodyńskim po wielkiej bitwie i to w jaki sposób zostały te zdarzenia opisane jest klasą samą w sobie.

Jest jeszcze Józef Piłsudzki. Warto o nim wspomnieć, bo odgrywa tutaj dosyć kluczową rolę. Po pierwsze pojawia się dopiero w drugiej połowie książki i jest polskim patriotą, który oczekuje odrodzenia swojego państwa, wykorzystując słabość zaborcy rosyjskiego oraz rosnące znaczenie Japonii. Przedstawione tutaj fakty są prawdziwe, rzeczywiście miały miejsce w historii. W Zgasić Słońce. Szpony Smoka Piłsudzki zostaje przedstawiony jako dyplomata, zręczny manipulator, ale szczególnie jako inspirator, które zadaniem jest budowanie sieci wiernych sobie ludzi, gotowych służyć ojczyźnie na jego skinienie palca.


Określenie czym tak książka jest to prawdziwe wyzwanie. Z jednej strony zderzamy się z fikcją historyczną, ale dotyczy ona tylko sytuacji geopolitycznej oraz samego Piłsudzkiego. Z drugiej wielki mechy oraz wspaniała podniebna flota to wizje stricte z science fiction, a na dokładkę smoki i boska Amaterasu. Dla mnie ta książka to perełka, która łączy te trzy gatunki i wyciąga z nich esencję.

Wątek fantastyczny szczególnie overpower smoków nieszczególnie mi się podobał i w sumie mogłoby go nie być. Nie będę jednak twierdził, że jest on nielogiczny, bo wszystko jest ładnie opisane.

Na uwagę zasługuje jeszcze ten steampunkowy klimat. To coś czego mi wiecznie brakuje, a jest tego bardzo niewiele w fantastyce. Epoka pary, wielkie maszyny latające oraz roboty bojowe, które w mojej głowie kształtowały się jak obcy z Wojny Światów H.G. Wellsa. Fantasy, historia, science fiction oraz steampunk, a pewnie jeszcze kilka innych motywów i gatunków, które nie były tak eksponowane stworzyły nie tylko niesamowitą atmosferę, ale również pokazały potęgę Nipponu.

Zgasić Słońce. Szpony smoka to jedna wielka przygoda, rollercoaster. Początkowa ekscytacja tą epicką bitwą przeradza się w obawy o dalszy los bohatera. Jego krytyczne położenie sprowadza na czytelnika smutek, ale też współczucie. Mnogość wątków i motywów oraz wielowymiarowość postaci, które zaserwował Robert J. Szmidt tworzy prawdziwą ucztę wyobraźni.


Po pełną recenzję zapraszam na kulturowydzik.pl

Pierwsza dekada XX wieku, dokładnie rok 1905. Polska pod zaborami. Wielka flota koalicyjna, można powiedzieć, że cały świat się zjednoczył, by pokonać destabilizatora światowego ładu. Japonia, bo o niej mowa jest największym złem, które mógł spotkać świat. Nie dość, że wygrywa wyścig zbrojeń z resztą świata, to jeszcze ma do dyspozycji smoki oraz wsparcie ichniejszych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cesarz zostaje zabity w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego następcy nie znajdują się w kraju. Kaden, który jest starszym synem cesarza szkoli się pośród mnichów. Uczy się tam cierpliwości, opanowania oraz wyzbywa się wszelkich emocji, przechodząc bardzo wyczerpujący trening. Z kolei Valyn, młodszy syn ma zostać wkrótce pełnoprawnym członkiem elitarnej jednostki, lecz czeka go jeszcze jedna okrutna próba. Jest jeszcze Adare, córka cesarza, która stara się dowiedzieć prawdy o śmierci ojca, będąc jednocześnie ministrem finansów na dworze.

To była książka, która naprawdę mnie przeczołgała. Pierwsze 200 czytałem ponad miesiąc, a kolejne 400 w dwa dni. Miecze Cesarza to powieść, która bardzo powoli się rozkręca. Dostajemy w twarz zawiązującymi się intrygami, ale akcja biegnie powoli, a początkowo bohaterowie nie zachęcają do ich polubienia. Jednakże, jak już wspomniałem, kolejne 400 stron to prawdziwy rollercoaster i jazda bez trzymanki, w którym nie tylko zaczynamy się obawiać o los bohaterów, ale praktycznie do samego końca nie wiemy kto naprawdę jest tym złym.

Wątki Kadena i Valyna się bardzo ładnie uzupełniają. Z jednej strony mamy spokojnego brata, który jest torturowany pośród stoickich, tajemniczych mnichów, a z drugiej brata, który jest torturowany, by stać się dobrym żołnierzem. Ten wysiłek nie jest jednak tak bezmyślny, jak w niektórych powieściach fantasy. Bohaterowie nie dostają po twarzy, by stać się najsilniejszymi osobami na świcie. Oni mają swoje ambicje, cele i marzenia, a towarzyszący im wysiłek, tylko trochę przybliża ich do osiągnięcia tych celów.

Nie wspomniałem jeszcze o Adare, która jest najmniej eksponowaną postacią w tej powieści. Stosunkowo można powiedzieć, że tylko 10% książki to akcja dotycząca siostry bohaterów. Adare to raczej nudna, dosyć głupia postać. Wiadomo, co chce osiągnąć od samego początku i choć sposób w jaki to robi jest logiczny, to jej postać jest bardzo denerwująca. Myślę, że występuje ona tutaj tylko jako spoiwo, żebyśmy wiedzieli, co się dzieje w stolicy.

Autor stosuje bardzo znane motywy w współczesnej fantastyce. Cesarz zabity, elitarna jednostka, do której dostaną się tylko wybrańcy, tajemniczy, surowy nauczyciel, który nie zdradza ze swojej tożsamości, grupa silniejszych, która prześladuje starszych oraz zapomniana rasa, która zaczyna o sobie przypominać. Z pewnością, jest jeszcze więcej interesujących motywów, których nie pamiętam, ale Miecze Cesarza wykorzystują te utarte schematy i tworzą zupełnie nową wartość.

Pierwszy tom Kronik Nieciosanego Tronu to przygodowe low fantasy. Nie przypominam, by była tutaj stosowana w szerokim stopniu magia, poza grupą ludzi, która czerpie moc z różnych surowców, aczkolwiek jest ona zmarginalizowana. Poza tym występuje tu tylko kilka magicznych stworzeń, które nie grają większej roli. W tym świecie nie czuć magii, bardziej są tu widoczne tradycje Dalekiego Wschodu, niż stricte magia.

Miecze Cesarza to bardzo logicznie ułożona powieść. Pomimo mojego narzekania na pierwszą część książki, fabuła została dokładnie zaplanowana. Widać, że od samego początku autor ma wszystko poukładane w głowie. Nie znajdziemy tutaj zbędnego rozwlekania fabuły, poprzez wstawianie wątków, które nikogo nie obchodzą, czy też smętnych opisów, przy których czytelnik traci cierpliwość.

Brain Staveley stworzył interesującą opowieść, która jest naprawdę satysfakcjonującą lekturą. Po przebrnięciu przez pierwszą część, która wprowadzała nas do świata, na kolejnych stronach wprost nie mogłem się oderwać od intryg i akcji, które są mocną stroną tej powieści. Niemniej Miecze Cesarza to książka na jeden raz, która stanowi niezłą rozrywkę, ale raczej nie niesie za sobą żadnego przesłania.


Pełna recenzja: https://kulturowydzik.pl/index.php/2020/02/14/miecze-cesarza/

Cesarz zostaje zabity w niewyjaśnionych okolicznościach, a jego następcy nie znajdują się w kraju. Kaden, który jest starszym synem cesarza szkoli się pośród mnichów. Uczy się tam cierpliwości, opanowania oraz wyzbywa się wszelkich emocji, przechodząc bardzo wyczerpujący trening. Z kolei Valyn, młodszy syn ma zostać wkrótce pełnoprawnym członkiem elitarnej jednostki, lecz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Eiji Mikage pokazuje, że potrafi dobrze zwieńczyć swoją historię. Mimo, że to przedostatni tom, to bardzo dobrze zamyka on wiele wątków.
Historia z tomu na tom stawała się lepsza, autor odkrywał po kolei swoje karty i stopniowo wzbudzał zainteresowanie u czytelnika.
Bohaterowie nie irytują, a zachowanie każdego z nich jest bardzo przemyślane i w logiczny sposób wytłumaczone. Śledzenie losów zarówno dobrych, jak i złych postaci było czystą przyjemnością.
Oczywiście książka ma też swoje wady jak język, który jest bardziej skierowany do młodzieży, ale na pewno nie będzie to przeszkadzać nikomu, kto jest zaznajomiony z tym fandomem. Bardzo polecam książkę i niesamowicie czekam na zakończenie tej historii.
roadoffantasy.blogspot.com

Eiji Mikage pokazuje, że potrafi dobrze zwieńczyć swoją historię. Mimo, że to przedostatni tom, to bardzo dobrze zamyka on wiele wątków.
Historia z tomu na tom stawała się lepsza, autor odkrywał po kolei swoje karty i stopniowo wzbudzał zainteresowanie u czytelnika.
Bohaterowie nie irytują, a zachowanie każdego z nich jest bardzo przemyślane i w logiczny sposób...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Champion8

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [21]

Eiji Mikage
Ocena książek:
7,1 / 10
7 książek
1 cykl
Pisze książki z:
2 fanów
John Flanagan
Ocena książek:
7,7 / 10
29 książek
3 cykle
1983 fanów
Ursula K. Le Guin
Ocena książek:
7,1 / 10
103 książki
11 cykli
Pisze książki z:
965 fanów

Ulubione

Brandon Sanderson Studnia wstąpienia Zobacz więcej
Brandon Sanderson Stalowe serce Zobacz więcej
Eiji Mikage Zerowa Maria i puste pudełko: tom 2 Zobacz więcej
Natsuki Mamiya Blask księżyca Zobacz więcej
Jacek Piekara Ja, inkwizytor. Sługa Boży Zobacz więcej
Natsuki Mamiya Blask księżyca Zobacz więcej
Jacek Piekara Ja, inkwizytor. Sługa Boży Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Eiji Mikage Zerowa Maria i puste pudełko: tom 2 Zobacz więcej
Jacek Piekara Ja, inkwizytor. Sługa Boży Zobacz więcej
Natsuki Mamiya Blask księżyca Zobacz więcej
Jacek Piekara Ja, inkwizytor. Sługa Boży Zobacz więcej
Natsuki Mamiya Blask księżyca Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
125
książek
Średnio w roku
przeczytane
11
książek
Opinie były
pomocne
55
razy
W sumie
wystawione
126
ocen ze średnią 7,8

Spędzone
na czytaniu
796
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
13
minut
W sumie
dodane
5
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]