Przemytnik cudu

Okładka książki Przemytnik cudu Jakub Małecki
Okładka książki Przemytnik cudu
Jakub Małecki Wydawnictwo: Red Horse Seria: Po zmroku horror
264 str. 4 godz. 24 min.
Kategoria:
horror
Seria:
Po zmroku
Wydawnictwo:
Red Horse
Data wydania:
2008-12-05
Data 1. wyd. pol.:
2008-12-05
Liczba stron:
264
Czas czytania
4 godz. 24 min.
Język:
polski
ISBN:
9788360504673
Tagi:
Horror Legenda Klątwa Tomasz Treter Poznań Akcja T4
Średnia ocen

6,2 6,2 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
6,2 / 10
365 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
492
382

Na półkach: ,

Czas na kilka słów o książce jednego z moich ulubionych Autorów. "Przemytnik cudu" to powieść wydana kilkanaście lat temu, bo w 2008 roku. Szmat czasu, co? A Wy sięgacie po starsze tytuły? 🙂

Poznajcie głównych bohaterów tej historii. Hubert - doradca klienta w jednym z banków, wypalony zawodowo, męczy go obecna sytuacja życiowa. Jest też Joasia - kobieta opiekująca się schorowaną i (delikatnie rzecz ujmując) nieprzyjemną matką. Sprząta m.in. w banku, w którym pracuje Hubert. Są niczym dwa bieguny, niemniej coś ich łączy. Oboje są bardzo nieszczęśliwi, do tego stopnia, że czytelnik przesiąka tym smutkiem na wskroś.

Poznań. Noc. Komunikacja miejska. Jest niepokojąco. W pewnym momencie wszystko zwalnia. Wchodzi on. Gruby, obleśny mężczyzna. To tylko kontrola, podobno. Podchodzi do Ciebie. Cichutko. Wyjmuje siekierę. Odcina jedną z Twoich stóp. Zabiera ją ze sobą. Czasami przeprasza. Kto będzie następny?
Z drugiej strony... bezimienny mężczyzna. Swoim magnetyzmem i pewną dozą przekupstwa buduje grupę osób, która nie potrafi mu odmówić. Mimo cierpień, na które ich skazuje. Kim on jest? Czego oczekuje?
Całość dopełniają dusze dzieci... Dusze pragnące spotkania z Misjonarzami. A właśnie? Kim Oni są? Skąd się wzięli? Cała opowieść sprowadza się do pewnej klątwy. Zanim się nią stała, była prawdziwym... cudem.

Ta powieść... hipnotyzuje. Już na samym początku zyskała moją uwagę. Ta groteska, realizm przeplatany z fantastyką, elementy horroru... ten kontrast... to wszystko powoduje, że "Przemytnik cudu" mimo swoich niedoskonałości powoduje, że nie sposób jest się oderwać. Jestem zachwycona klimatem. Mrok wręcz wylewa się z kart powieści. I owszem, nie jest to historia idealna, ale w końcu to jedna z pierwszych książek Jakuba Małeckiego. Mimo tego "nieopierzenia" potencjał jest bardzo wyczuwalny. Czuć tę niepodrabialną "małeckość". Jedyną rzeczą, która mi przeszkadzała to... wulgaryzmy. Momentami psuły odbiór, może było ich po prostu za dużo? Nie wiem. Niemniej sama opowieść jak i przekaz wyłapany między wierszami... wywołują dreszcze, skłaniają do przemyśleń.

PS "Przemytnik cudu" zahacza również o tematykę religijną, uznałam, że warto to podkreślić.

Czas na kilka słów o książce jednego z moich ulubionych Autorów. "Przemytnik cudu" to powieść wydana kilkanaście lat temu, bo w 2008 roku. Szmat czasu, co? A Wy sięgacie po starsze tytuły? 🙂

Poznajcie głównych bohaterów tej historii. Hubert - doradca klienta w jednym z banków, wypalony zawodowo, męczy go obecna sytuacja życiowa. Jest też Joasia - kobieta opiekująca się...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1337
672

Na półkach: , , , ,

"Przemytnika cudu" przypomniałem sobie po latach bo trochę stęskniłem się za wczesną twórczością Jakuba Małeckiego. Oczywiście uwielbiam współczesne książki autora. Przez lata udoskonalał styl i dziś pisze jak wielki mistrz. Jednak i tak myślami zawsze wracam do "Dżozefa" (wersja pierwotna a nie ta poprawiona),"Błędów" i "Przemytnika cudu".

"Przemytnik cudu" to taka mieszanka nieoczywistego horroru, powieści obyczajowej, groteski i legend. Wszystko zanurzone w sporej dawce szaleństwa, co było charakterystyczne dla wczesnej twórczości autora.
Czytałem po raz kolejny z wypiekami na twarzy aż do samego, świetnego końca.

Polecam miłośnikom inteligentnego horroru ale także wszystkim fanom Małeckiego. Jeśli jeszcze nie czytaliście, warto spróbować :)

"Przemytnika cudu" przypomniałem sobie po latach bo trochę stęskniłem się za wczesną twórczością Jakuba Małeckiego. Oczywiście uwielbiam współczesne książki autora. Przez lata udoskonalał styl i dziś pisze jak wielki mistrz. Jednak i tak myślami zawsze wracam do "Dżozefa" (wersja pierwotna a nie ta poprawiona),"Błędów" i "Przemytnika cudu".

"Przemytnik cudu" to taka...

więcej Pokaż mimo to

avatar
275
182

Na półkach:

"PRZEMYTNIK CUDU" - JAKUB MAŁECKI

Jakub Małecki to z pewnością jeden z moich ulubionych autorów💜 Ostatnio sięgnęłam po jedną z pierwszych książek autora, wydaną w 2008. I powiem tak, była to pierwsza pozycja z pod pióra autora, która mi się nie podobała🙈

"Przemytnik cudu" to horror i choć nieczęsto czytam ten gatunek to zawiodłam się. Trochę się bałam, trochę było obrzydliwych scen. Ale według mnie jest to bardziej obyczajówka z elementami horroru.

Czytało mi się ją bardzo szybko, jednak dużo z niej nie zrozumiałam, jest w niej trochę niejasności. W połowie książki z narracji trzecioosobowej, nagle, bez powodu przechodzimy na pierwszoosobową. Nie rozumiem dlaczego🤷

Nie mamy tutaj też tego pięknego stylu pisania i wrażliwości, które znamy z późniejszych książek Małeckiego. Dlatego obyło się bez mojego zakochania w lekturze🥺

Mimo, że książka mi się nie podobała to cieszę się że ją przeczytałam. Pokazuje ona jak na przestrzeni 14 lat rozwinął się warsztat autora 💜. I dla tego porównania, jak było a jak jest myślę że fani Pana Jakuba mogą przeczytać. Było to ciekawe doświadczenie.

3/10⭐

Do zobaczenia następnym razem!💜
Miłego czytania!💜

"PRZEMYTNIK CUDU" - JAKUB MAŁECKI

Jakub Małecki to z pewnością jeden z moich ulubionych autorów💜 Ostatnio sięgnęłam po jedną z pierwszych książek autora, wydaną w 2008. I powiem tak, była to pierwsza pozycja z pod pióra autora, która mi się nie podobała🙈

"Przemytnik cudu" to horror i choć nieczęsto czytam ten gatunek to zawiodłam się. Trochę się bałam, trochę było...

więcej Pokaż mimo to

avatar
209
44

Na półkach:

Całkiem dobra.

To druga książka Jakuba Małeckiego i moje drugie spotkanie z tym jakże ciekawym autorem. "Błędy" były według mnie bardzo dobrym startem. "Przemytnik cudu" trochę ten debiut przypomina - ten sam mroczny niepokój, podobne skonstruowane motywy fantastyczne mieszające się z realizmem. Jednak dla mnie ta książka jest słabsza.

"Przemytnik cudu" nie robi już tak wielkiego wrażenia. Mamy tutaj dwójkę bohaterów": Huberta, sfrustrowanego doradcę bankowego, i Joasię, sprzątaczkę opiekującą się umierającą matką. Dwa zupełnie różne charaktery, z dwoma innymi historiami i doświadczeniami życiowymi. Łączy ich w sumie tylko miejsce pracy. I szczerze mówiąc polubiłam tych bohaterów, nawet Huberta.

Historia opiera się na legendzie sięgającej średniowiecza i z tym będzie się wiązał wątek fantastyczny. Nie będę się tutaj rozwodzić bardziej. Według mnie jest on ciekawy.

Po raz kolejny jednak mamy tu walkę dobra ze złem. Złego Huberta przeciwstawiamy dobrej Joasi. Mam jednak wrażenie, że tutaj autor usilnie stara się włączyć sprawę wiary. Nie miałabym z tym problemu, gdyby Małecki zrobił to subtelniej, mniej bezpośrednio, z wyczuciem.

Ciekawe jest również w tej książce postawienie Poznania jako odrębnego bohatera. Uwielbiam opisy tego miasta. Aż chciałoby się momentami wyruszyć na wycieczkę i na własne oczy zobaczyć te ulice. Duży, duży plus za to.

Jak uwielbiam w tej książce Poznań, tak kocham obserwacje ludzi. Wszystkie te przemyślenia są momentami w punkt. Zabrakło mi jednak tej pewnej dozy humoru, którą spotkałam w "Błędach".

I w sumie to nie wiem czemu. Czemu ta powieść jest słabsza, czemu jestem mimo wszystko trochę zawiedziona, czemu mi czegoś mocno brakowało. Cóż... Ta książka wzbudziła tylko mój apetyt. Apetyt na kolejną powieść Jakuba Małeckiego.

Całkiem dobra.

To druga książka Jakuba Małeckiego i moje drugie spotkanie z tym jakże ciekawym autorem. "Błędy" były według mnie bardzo dobrym startem. "Przemytnik cudu" trochę ten debiut przypomina - ten sam mroczny niepokój, podobne skonstruowane motywy fantastyczne mieszające się z realizmem. Jednak dla mnie ta książka jest słabsza.

"Przemytnik cudu" nie robi już tak...

więcej Pokaż mimo to

avatar
1758
884

Na półkach:

Horror.

I wcale nie chodzi mi o gatunek literacki.

Szukam słów, które najlepiej oddałyby odczucia po lekturze i jak ponury natręt coraz głośniej wraca rzeczony "horror".

Spośród dość (niestety) pokaźnej palety zarzutów, na pierwszy plan wybija się brak konsekwencji w konstruowaniu postaci, porzucanie wątków, logika wysłana daleko na antypody i epizody fabularne po nic (flagowy przykład - drukarka biurowa drukująca rowerowe szprychy, które po wydrukowaniu przestają być dla Autora widoczne; groteska jest wspaniałym wentylem dla wszystkich gatunków literackich, ale by zagrać swą rolę, musi mieć ona mieć zakotwiczenie w fabule/logice/sensie wątku, rzucona ot tak w fabularną przestrzeń staje się niezręczna).

Pomysł na księżkę niezły, ukazanie mechanizmów działania i zdobywania popularności i poklasku (Bogdan) pokazane sprawnie i w swej prostocie porażające, zostawiają w głowie mocne obrazy upadku ludzkiego morale. To jednak za mało, by obrnonić "Przemytnika cudu".

Poznań staje się miejscem niepokojących wydarzeń, mrocznych, spływajacych krwią i plugawą historią z odległej przeszłości. Zostawmy wspomnienie ożywających pomników (jak do tej pory najlepiej ten motyw opisała lata temu w "Karolci" Maria Kruger) czy instalacji z odciętych ludzkich stóp.

Znudzony pracą w banku Hubert i udręczona opieką nad chorą matką sprzątaczka Joasia stają się uczestnikami dziwnych sytuacji, w których nieznane gra pierwsze skrzypce. Jęczące głosy dzieci, legenda o hostii, grasujący w nocnych autobusach rębacz kolekcjonujący ludzkie odnóża i zmarli, którzy szukają zemsty. Do tego litry krwi wypływające ze studzienek (akurat) na ulicy Żydowskiej.

Tym sposobem spłyciłam i sprofanowałam Państwu lekturę "Przemytnika". Kurtyna.

Horror.

I wcale nie chodzi mi o gatunek literacki.

Szukam słów, które najlepiej oddałyby odczucia po lekturze i jak ponury natręt coraz głośniej wraca rzeczony "horror".

Spośród dość (niestety) pokaźnej palety zarzutów, na pierwszy plan wybija się brak konsekwencji w konstruowaniu postaci, porzucanie wątków, logika wysłana daleko na antypody i epizody fabularne po nic...

więcej Pokaż mimo to

avatar
934
259

Na półkach: , ,

Przeczytany w listopadzie 2020 roku debiut Jakuba Małeckiego "Błędy", zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Niesamowita mieszanka grozy i groteski idealnie trafiła w moje gusta czytelnicze. Dlatego też z olbrzymią radością chwyciłem w swoje łapska drugą powieść autora "Przemytnik Cudu". Uzbrojona w mroczną, szkarłatną okładkę zachęcała bym pochłonął ją bez zatrzymywania się. Zacząłem więc czytać i... No cóż... Zapraszam do recenzji.

Hubert jest pracownikiem banku, Joasia sprzątaczką, opiekującą się swoją chorą matką. Nic ich nie łączy, oprócz tego, że obydwoje wiodą żywot którego nienawidzą. Pewnego dni na ich drodze pojawia się postać Bogdana bez nazwiska. Dla Huberta i Joasi spotkanie tego tajemniczego człowieka, będzie miało bardzo znaczący wpływ na ich dalsze losy... Tymczasem w Poznaniu grasuje psychopata, który w pojazdach komunikacji miejskiej obcina ludziom stopy...

Rozpocznę może od rozwinięcia myśli z początku mojej wypowiedzi. Zacząłem więc czytać i przyznam, że wstęp napełnił mnie mocno optymizmem. Przede wszystkim ze względu na osobnika obcinającego ludziom stopy. Czułem, że to może być punkt zaczepienia do poszukiwania groteski, która tak urzekła mnie w "Błędach". Jednak im dalej w las, czyli w powieść, niestety ale kurcze zaczęło mi się to wszystko rozjeżdżać. Dlaczego?? Po pierwsze w historii aż roi od zjawisk paranormalnych. Wspomniana wcześniej postać psychopaty, a dokładnie sposób jego działania, obraz Poznania spływającego krwią, czy osoba Bogdana i otaczająca go aura mistycznej tajemnicy, wszystko to sprawia, że rzeczywiście możemy pomyśleć, ze mamy do czynienia z powieścią grozy, ewentualnie utworem będącym na pograniczu horroru i dark fanatsy. Jednak ja to widzę trochę inaczej. Według mnie "Przemytnik Cudu" jest opowieścią o beznadziejnej egzystencji jaką wiodą jej bohaterowie. Hubert nienawidzi swojej pracy, ludzi z którymi pracuje i siebie, za to, że nie potrafi nic z tym zrobić. Joasia, pracująca na dwóch etatach sprzątaczka, która żyje według nałożonych przez siebie ograniczeń majątkowych, by powiązać koniec z końcem. Na co dzień opiekująca się chorą matką, która traktuje ją jak brzydko mówiąc, śmiecia. Dlatego też, śmiem twierdzić, że ta powieść to taki mocny przedsmak kierunku, jaki obierze w przyszłości Jakub Małecki. Co niestety sprawia, że do prawdziwej grozy tej książce jednak daleko... Po drugie, postać Bogdana bez nazwiska. Kurcze, szczerze przyznam, że był to dla mnie czarny charakter kompletnie pozbawiony jakiejkolwiek charyzmy. Niby tajemniczy, niby taki figo-fago na pokaz, ale brakowało mu tej mocy i potęgi, którą miał w sobie chociażby Dziadek z "Błędów". Bardzo mnie jego osoba rozczarowała. Podobnie zresztą jak drugi antagonista, czyli psychol obcinający stopy. Miał być chyba z założenia postacią mocno tragiczną a zarazem tajemniczą, ale chyba nie do końca to wyszło... Nawet wprowadzenie do powieści owianych tajemnicą Misjonarzy czy opowieści o klątwie, której korzenie sięgają średniowiecza, nie zmieniają kierunku w jakim podążą całą historia...

Dobra, czepiam się, wiem... Na moje usprawiedliwienie powiem, że "Przemytnik Cudu" ma też plusy. Przede wszystkim nienaganny styl Jakuba Małeckiego, który zachwyca mnie niezmiennie w każdej jego książce. Natomiast jeżeli chodzi o powieść, to rewelacyjnie prezentowała się scena, w której Bogdan pokazuje członkom organizacji "Dobro" grzechy ich przeszłości. Ten moment naprawdę powoduje pojawienie się dreszczy na plecach. Szkoda, że takich scen było jak na lekarstwo...

Podsumowując, mimo całej mojej sympatii do autora, "Przemytnik Cudu" mocno mnie rozczarował. Liczyłem naprawdę na dużą dawkę grozy w oparach makabry, tymczasem kompletnie tego wszystkiego zabrakło... Mimo wszystko zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, być może znajdziecie w nim to coś, czego ja niestety nie odnalazłem...

Przeczytany w listopadzie 2020 roku debiut Jakuba Małeckiego "Błędy", zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Niesamowita mieszanka grozy i groteski idealnie trafiła w moje gusta czytelnicze. Dlatego też z olbrzymią radością chwyciłem w swoje łapska drugą powieść autora "Przemytnik Cudu". Uzbrojona w mroczną, szkarłatną okładkę zachęcała bym pochłonął ją bez zatrzymywania się....

więcej Pokaż mimo to

avatar
86
77

Na półkach:

Jakże się cieszę, że Jakub Małecki w swojej twórczości nie poszedł w kierunku, który prezentuje w "Przemytniku cudu". Szkoda rozwodzić się nad fabułą, ni to horror, ni to groteska, dodatkowo od czasu do czasu podlewane wszystko przesłaniami w stylu Paulo Coelho. Miałem wrażenie, że czytam książkę zupełnie innego autora. Zrzucam to jednakże na karb początków kariery pisarskiej Pana Jakuba. Szkoda czasu na tę pozycję, lepiej poświęcić go na twórczość autora z ostatnich kliku lat.

Jakże się cieszę, że Jakub Małecki w swojej twórczości nie poszedł w kierunku, który prezentuje w "Przemytniku cudu". Szkoda rozwodzić się nad fabułą, ni to horror, ni to groteska, dodatkowo od czasu do czasu podlewane wszystko przesłaniami w stylu Paulo Coelho. Miałem wrażenie, że czytam książkę zupełnie innego autora. Zrzucam to jednakże na karb początków kariery...

więcej Pokaż mimo to

avatar
118
34

Na półkach:

Opowieść miała być horrorem, a nie bałem się ani przez moment, częściej wywracałem oczami lub uśmiechałem się pobłażliwie. Wydarzenia są pogmatwane, ale nie w " tę pozytywną stronę", zwyczajnie brakuje w nich sensu. Linia fabularna dokądś biegnie, ale cholera wie gdzie? Przestałem czytać na 155 str.

Szkoda czasu...

Opowieść miała być horrorem, a nie bałem się ani przez moment, częściej wywracałem oczami lub uśmiechałem się pobłażliwie. Wydarzenia są pogmatwane, ale nie w " tę pozytywną stronę", zwyczajnie brakuje w nich sensu. Linia fabularna dokądś biegnie, ale cholera wie gdzie? Przestałem czytać na 155 str.

Szkoda czasu...

Pokaż mimo to

avatar
43
16

Na półkach:

Po tą książkę sięgnąłem drugi raz niemalże po 10 latach. Po przeczytaniu jej za pierwszym razem miałem pozytywne odczucia tzn zaciekawiła mnie. Byłem tez ciekaw innych pozycji tegoż autora. Jednak jak to się mówi ze odgrzewane kotlety nie smakują tak jak świeżo smażone, tak też było z tą książką. Trudno powiedzieć co mnie wcześniej w niej tak zafascynowało.Widocznie ludzie się zmieniają

Po tą książkę sięgnąłem drugi raz niemalże po 10 latach. Po przeczytaniu jej za pierwszym razem miałem pozytywne odczucia tzn zaciekawiła mnie. Byłem tez ciekaw innych pozycji tegoż autora. Jednak jak to się mówi ze odgrzewane kotlety nie smakują tak jak świeżo smażone, tak też było z tą książką. Trudno powiedzieć co mnie wcześniej w niej tak zafascynowało.Widocznie ludzie...

więcej Pokaż mimo to

avatar
3275
2101

Na półkach: , , ,

Kupiłam ją w biedronce za chyba 9 zł, przeczytałam tego samego dnia, nie zapomniałam do dziś, a minęło już dobre z 10 lat! Zdecydowanie jedna z najbardziej porypanych, pokręconych i dziwnych książek, jakie czytałam w życiu, ale cholera, jak to się dobrze czytało! Niesamowicie wciąga, a poziom absurdu jest tak wielki, że łapiesz się za głowę. Zdecydowanie w pozytywnym znaczeniu!

Kupiłam ją w biedronce za chyba 9 zł, przeczytałam tego samego dnia, nie zapomniałam do dziś, a minęło już dobre z 10 lat! Zdecydowanie jedna z najbardziej porypanych, pokręconych i dziwnych książek, jakie czytałam w życiu, ale cholera, jak to się dobrze czytało! Niesamowicie wciąga, a poziom absurdu jest tak wielki, że łapiesz się za głowę. Zdecydowanie w pozytywnym znaczeniu!

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    508
  • Chcę przeczytać
    291
  • Posiadam
    206
  • Ulubione
    23
  • Horror
    14
  • Fantastyka
    7
  • Teraz czytam
    6
  • Chcę w prezencie
    5
  • Z biblioteki
    4
  • 2021
    4

Cytaty

Więcej
Jakub Małecki Przemytnik cudu Zobacz więcej
Jakub Małecki Przemytnik cudu Zobacz więcej
Jakub Małecki Przemytnik cudu Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także