-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
-
ArtykułyMoa Herngren, „Rozwód”: „Czy ten, który odchodzi i jest niewierny, zawsze jest tym złym?”BarbaraDorosz1
-
Artykuły„Dobry kryminał musi koncentrować się albo na przestępstwie, albo na ludziach”: mówi Anna SokalskaSonia Miniewicz1
-
ArtykułyDzień Dziecka już wkrótce – podaruj małemu czytelnikowi książkę! Przegląd promocjiLubimyCzytać2
Biblioteczka
2017-12-14
2017-12-28
Po raz pierwszy miałam przyjemność wziąć udział w akcji Book Tour :) Strasznie mi się spodobało! Dzięki Dominice z Książkowe Wyznania mogłam poznać cykl "Mafijna miłość". Zaczęłam co prawda od części drugiej, ale w najbliższym czasie postanowiłam poznać również część pierwszą, jak i ostatnią :) Tymczasem zapraszam do lektury :)
K. N. Haner - brzmi tajemniczo, prawda? Otóż jest to pseudonim polskiej autorki. W 2015 roku pojawiła się na scenie wraz z powieścią "Na szczycie", która okazała się bestsellerem. Obserwując profil na Facebooku pani Kasi mogę śmiało powiedzieć, że jest ona sympatyczną, zabawną, z dużym dystansem do siebie osobą, której nie sposób nie lubić :) Tym większa jest moja radość, że w końcu mogłam poznać jej twórczość.
Historię poznajemy z perspektywy głównej bohaterki Casandry. Kobieta ta pragnie związku, spokojnego i szczęśliwego życia. Niestety mężczyzna, którego kocha ponad wszystko, jest częścią ogromnie niebezpiecznej mafijnej układanki. Za przekroczenie jej granic każde z nich może ponieść poważne konsekwencje. Mimo tego nie potrafią jednak zakończyć swojego związku. Gdy zaczynają walczyć po drodze spotykają mnóstwo przeszkód, zatapiając się coraz bardziej w pełen bezwzględności świat. Czy uda im się odnaleźć wspólną drogę, którą będą mogli kroczyć bez obawy o własne życie?
Muszę niestety przyznać, że książka mnie odrobinę rozczarowała. Nie jest to winą samej książki, bardziej pasuje tutaj określenie - nie w moim guście. Zbyt dużo mrocznych scen, za dużo erotyzmu. Myślę jednak, że znajdą się osoby, którym książka ta spodoba się o wiele bardziej niż mnie. Może gdybym poznała pierwszą część wcześniej i "wkręciła" się w temat nie miałabym żadnych obiekcji. Jednakże książkę czyta się bardzo szybko, czyli moim zdaniem jest interesująca i warto po nią sięgnąć. Dlatego właśnie, tak jak wspomniałam wcześniej, zamierzam przeczytać pierwszą część. Chociaż chyba będzie mi ciężko czasami zrozumieć postępowanie Casandry, tak jak to było w tym tomie. Czasami bywa skrajnie nieodpowiedzialna, by za moment pokazać swoją zupełnie inną stronę. Podsumowując: książka jest ciekawa, pełna naprawdę barwnych opisów scen i sytuacji, ale ostrzegam jest to książka o mrocznej stronie seksu, a zagłębianie w mafijny świat może wzbudzać strach :)
Jestem bardzo wdzięczna, że mogłam wziąć udział w takiej akcji i przeczytać tą książkę. W ten sposób mogę lepiej poznać gatunek, który mnie interesuje. Dzięki "koszmarowi Morfeusza" mogłam poszerzyć swoje horyzonty, za co bardzo dziękuję autorce :)
Po raz pierwszy miałam przyjemność wziąć udział w akcji Book Tour :) Strasznie mi się spodobało! Dzięki Dominice z Książkowe Wyznania mogłam poznać cykl "Mafijna miłość". Zaczęłam co prawda od części drugiej, ale w najbliższym czasie postanowiłam poznać również część pierwszą, jak i ostatnią :) Tymczasem zapraszam do lektury :)
K. N. Haner - brzmi tajemniczo, prawda? Otóż...
2017-12-08
Gdy pewnego wiosennego dnia, jeżeli mam być dokładna 16 marca, ujrzałam, iż premierę ma ta książka to od razu powiedziałam sobie: Muszę ją przeczytać! Co prawda czas, który dzielił mnie od premiery do przeczytania był, hmm ciut długi, to jednak uważam, że warto było czekać! A dlaczego? O tym już za chwilę :)
Autorka urodziła się w Hertfordshire. W 2000 roku zamieszkała z swoim mężem, który jest jej największym oparciem, w Norkfolk. Po kilku latach urodziła syna, z którego jest ogromnie dumna. Jej kariera pisarska rozwinęła się pod wpływem wsparcia obcych osób. Powodowana tym wsparciem, w roku 2012, wydała swoja pierwszą książkę pt. "Chłopak, który zakradał się do mnie przez okno". Książka ta okazała się bestsellerem. Od tamtej pory nieustannie pnie się po drabinie swych marzeń.
Amber ma 16 lat. Jej życie w tym momencie wygląda na poukładane. Droga, którą przebyła, aby zaznać spokoju jest długa, a zaczyna się od złej sytuacji w domu. Dziewczyna jako dziecko była ofiarą tyrana domu - swojego ojca. Jednak dzięki pomocy brata oraz pewnego chłopaka, o imieniu Liam, jej życie wraca do normalności. Dzieje się tak, gdyż Liam co noc zakrada się do pokoju dziewczyny i pomaga jej przetrwać najgorsze koszmary. Co najzabawniejsze - na co dzień Amber nie znosi Liama, jednak nie może mu się oprzeć. Problem jednak w tym, że chłopak zmienia dziewczyny jak rękawiczki. Prawda natomiast jest zupełnie inna..
Cieszę się, że sięgnęłam po tą książkę. Po pierwsze umilała mi codzienną podróż do pracy, po drugie poznałam historię inną niż wszystkie, a po trzecie w końcu mogłam ją osobiście poznać i wyrazić swoje zdanie. Czytanie opinii innych osób jest naprawdę uzależniające ;). Właśnie do tych opinii chcę nawiązać. Otóż, po przeczytaniu tej książki byłam cała w euforii. Bardzo mi się spodobała, praktycznie od pierwszej strony nie mogłam się jej oprzeć. Nie oszukując się - jestem mega romantyczką oraz marzycielką, a ta historia jest po prostu w moim typie. Jednak zaglądając na Lubimy Czytać przeżyłam ogromne rozczarowanie! Opinii i recenzji jest mnóstwo, a tych pochlebnych jest naprawdę mało. I w pewnym momencie powiedziałam sobie: kurczę, przecież oni mają rację!. Jednakże, nie zamierzam przytaczać tutaj fragmentów recenzji, tylko odsyłam Was właśnie na Lubimy Czytać :). Mnie książka absolutnie się podobała, owszem jest trochę mało rzeczywista, ale o to moim zdaniem chodzi w książce. Z chęcią sięgnę po inne dzieła tej autorki i mam nadzieję, że się nie zawiodę, bo takich książek szukam :)
Gdy pewnego wiosennego dnia, jeżeli mam być dokładna 16 marca, ujrzałam, iż premierę ma ta książka to od razu powiedziałam sobie: Muszę ją przeczytać! Co prawda czas, który dzielił mnie od premiery do przeczytania był, hmm ciut długi, to jednak uważam, że warto było czekać! A dlaczego? O tym już za chwilę :)
Autorka urodziła się w Hertfordshire. W 2000 roku zamieszkała z...
2017-11-09
W końcu udało mi się skończyć tą książkę! Dosyć dawno już zaczęłam ją czytać, ale z racji, że jest dosyć gruba, czytanie jej zajęło mi sporo czasu. Jak do tej pory z autorką spotkałam się przy okazji czytania "Portier nosi garnitur od Gabbany", gdzie się nie zawiodłam. Czy moje odczucia się zmieniły? Z chęcią Wam opowiem :)
Lauren Weisberger urodziła się w Scraton w 1977 roku. Jako dziecko miała ambitne plany związane z astronautyką, lecz jej piętą achillesową były matematyka i fizyka, co uniemożliwiło jej rozwój w tym kierunku. Dlatego właśnie zdecydowała się na inny kierunek studiów - literaturę angielską. Po ukończeniu nauki autorka zaczęła podróżować. Gdy jej podróże dobiegały końca, Lauren postanowiła zamieszkać w Nowym Jorku, gdzie chciała pracować jako dziennikarka. Los się do niej uśmiechnął ponieważ uzyskała posadę asystentki redaktor naczelnej Vogue. Niestety kierunek ten okazał się tym złym. Dzięki temu jednak, autorka została poznana. W swoim dorobku ma takie powieści jak m. in.: Diabeł ubiera się u Prady, Portier nosi garnitur od Gabbany, W pogoni za Harrym Winstonem.
Główne bohaterki - trzy przyjaciółki: Adriana, Leigh oraz Emmy, znudzone swoim dotychczasowym życiem zawierają pakt, który ma zmienić jego bieg. Pakt ten polega na wprowadzeniu do życia znaczącej zmiany. W ten sposób Adriana - zdolna zdobyć każdego mężczyznę - postanawia uciszyć swoja prawdziwą naturę i znaleźć tego jedynego; Leigh - kobieta, która ma wszystko dom, kochającego faceta, świetną pracę - zaczyna poważnie myśleć o rzuceniu wszystkiego gdzieś; Emmy natomiast - monogamistka, wierna i kochająca - po zakończeniu pięcioletniego związku pragnie skorzystać z rozkoszy przelotnych romansów.
Ta książka może nie jest arcydziełem, ale pokazuje nam kilka prawd. Byłam dosyć zaskoczona, gdy na Lubimy Czytać spotkałam tak wiele negatywnych opinii. Osobiście uważam, że każda książka jest coś warta, trzeba tylko odpowiednio do niej podejść. "W pogoni za Harrym Winstonem" może nie należy do literatury wyrafinowanej, ale można przy niej miło spędzić czas, pośmiać się z zabawnych momentów, a czasem zirytować, gdy ciężko coś zrozumieć. Mam kilka ale - wydaje mi się, że ta historia nie powinna być aż tak długa, styl i gramatyka czasami były trudne do ogarnięcia, a bohaterki były jak dla mnie czasami ciężkie do rozróżnienia. Mimo to nie skreślam tej książki, a tym bardziej autorki. Oczywiście poprzednia książka, Lauren była moim zdaniem lepsza, ale to wcale nie oznacza, że mam kogoś przekreślić :)
Uff ale się rozpisałam :) Podsumowując - chyba jeszcze raz wrócę do tej książki, żeby ją lepiej zrozumieć. Jeżeli chodzi o całokształt to podobała mi się i nie uważam, że nota jest za wysoka. Zdecydowanie polecam ją na leniwy wieczór (na pewno dzięki niej szybciej zaśniecie :D).
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: https://2.bp.blogspot.com/-duX76RDi6TM/Wfm62X2cU7I/AAAAAAAAEvA/xZZjSjHTLgYzd-vV4pVPaK7ZGFEvL-K0wCLcBGAs/s640/ol1.jpg
W końcu udało mi się skończyć tą książkę! Dosyć dawno już zaczęłam ją czytać, ale z racji, że jest dosyć gruba, czytanie jej zajęło mi sporo czasu. Jak do tej pory z autorką spotkałam się przy okazji czytania "Portier nosi garnitur od Gabbany", gdzie się nie zawiodłam. Czy moje odczucia się zmieniły? Z chęcią Wam opowiem :)
Lauren Weisberger urodziła się w Scraton w 1977...
2017-10-15
Książkę "Pierwszy bal" zakupiłam ponad rok temu. Mimo iż jest cienka, to dopiero teraz znalazłam czas i ochotę, żeby ją przeczytać. Troszkę żałuję wydanych pieniędzy, ale myślę, że biblioteka na tym skorzysta :)
Danielle Steel jest amerykańską pisarką, która na swoim koncie ponad 100 książek. Duża część z nich ukazała się w Polsce, dzięki czemu autorka cieszy się u nas dużą popularnością. Aktualnie jest mężatką. Steel znajduje się również w Księdze Guinnessa - jej książki ciągle utrzymują się na listach bestsellerów. Autorka jest rzecznikiem prasowym stowarzyszenia działającego na rzecz dzieci uzależnionych oraz przewodniczącą Amerykańskiego Stowarzyszenia Bibliotecznego.
Główną bohaterką "Pierwszego balu" jest Olymphia Rubenstein - matka czwórki dzieci, w tym bliźniaczek. Spokojne życie kobiety oraz jej rodziny przerywa zaproszenie. Zaproszenie, które budzi kontrowersje i dzieli rodzinę na pół. Otóż winowajcą jest bal debiutantek, na który to obie córki Olymphii zostały zaproszone. Reakcje dziewcząt są skrajnie różne. Pozostali członkowie rodziny również mają odmienne zdania. Dodatkowo na drodze realizacji planu zaprowadzenia córek na bal, Olymphia spotyka liczne przeszkody. Czy bal zdoła poróżnić rodzinę? Czy wszyscy wezmą w nim udział? Czy w ogóle się odbędzie?
Jeżeli miałabym jednym zdaniem opisać tą książkę to myślę, że zabrzmiałoby to mniej więcej tak "książka miła, lekka i przyjemna, ale nudna". Otóż książka ciekawie się zaczyna, można pochłonąć ją w kilka godzin, bohaterowie są naprawdę przyjemni, ale mimo wszystko czegoś mi zabrakło. Występuje kilka zaskakujących sytuacji, ale nie są one na tyle poważne, że mogą wyraźnie zmienić bieg akcji. Troszkę żałuję wydanych pieniędzy, ale cóż to promocja robi z człowiekiem ;) Teraz podchodzę do tego trochę inaczej i myślę, że drugi raz bym jej nie kupiła. A szkoda, bo wydanie jest naprawdę ładne, jednak od książki wymagam czegoś więcej, niż tylko wyglądu.
Nie wiem jak inne książki tej autorki wyglądają. Może, gdy poznam inne jej dzieła, będę mogła powiedzieć coś więcej na ten temat. Mimo wszystko polecam tą książkę takim młodszym nastolatkom ;) Wyobraźnia działa - zapewniam Was :)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: https://2.bp.blogspot.com/-duX76RDi6TM/Wfm62X2cU7I/AAAAAAAAEvA/xZZjSjHTLgYzd-vV4pVPaK7ZGFEvL-K0wCLcBGAs/s640/ol1.jpg
Książkę "Pierwszy bal" zakupiłam ponad rok temu. Mimo iż jest cienka, to dopiero teraz znalazłam czas i ochotę, żeby ją przeczytać. Troszkę żałuję wydanych pieniędzy, ale myślę, że biblioteka na tym skorzysta :)
Danielle Steel jest amerykańską pisarką, która na swoim koncie ponad 100 książek. Duża część z nich ukazała się w Polsce, dzięki czemu autorka cieszy się u nas...
2017-09-26
Jeju jaka okładka tej książki jest wspaniała! Taka żywa, kolorowa, no po prostu niesamowita! Był czas, kiedy to bardzo chciałam ją kupić. Cieszę się, że tego nie zrobiłam. A dlaczego? O tym przeczytacie poniżej :)
Sięgając po tą książkę i spoglądając na autorkę, przyznam szczerze, nie miałam żadnych skojarzeń. Nie miałam absolutnie kim jest owa pani. Z pomocą przyszedł mi wywiad, którego udzieliła pani Danuta tutaj. Autorka swoją popularność zdobyła dzięki książce "Błękitne lato". Aktualnie przebywa na emeryturze i opiekuje się psem _ owczarkiem niemieckim. Od dzieciństwa zawsze dużo czytała, a to w konsekwencji przełożyło się na jej pasję - pisarstwo.
Ciężko mi opisać bieg wydarzeń czy samych bohaterów, ponieważ książka ta jest ostatnią, która opowiada o historii Anny oraz jej przyjaciół. Żałuję, że przeczytałam tą część jako pierwszą. Może wtedy moja ocena byłaby o wiele wyższa, a ja sama mogłabym powiedzieć coś więcej na jej temat. Anna - z tego co wywnioskowałam - rozstała się z swoim chłopakiem. Bardzo to przeżywa, jednocześnie brakuje jej zdecydowania. Nie może określić swoich uczuć, prowadzi podwójną grę. Jeżeli chodzi o jej przyjaciół - kompletnie nie mogłam powiązać kto, z kim, dlaczego. Imiona okropnie mi się mieszały. Myślę jednak, że gdybym uzupełniła swoją wiedzę o poprzednie części to nie czułabym się tak pogubiona. Nie jest to absolutnie wina autorki. Styl jej pisania podobał mi się, akcja toczyła się w dobrym rytmie, przeczytałam ją praktycznie w jeden dzień. Szkoda tylko, że nie mogę nic więcej na ten temat powiedzieć.
Jeżeli tylko uda mi się poznać wcześniejsze fakty, to z miłą chęcią wrócę do tej notki i ustosunkuje się do niej :) Niestety ciężko było mi znaleźć poprzednie części, jednakże myślę, że los okaże się dla mnie łaskawy w tej kwestii :D
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://2.bp.blogspot.com/-duX76RDi6TM/Wfm62X2cU7I/AAAAAAAAEvA/xZZjSjHTLgYzd-vV4pVPaK7ZGFEvL-K0wCLcBGAs/s640/ol1.jpg
Jeju jaka okładka tej książki jest wspaniała! Taka żywa, kolorowa, no po prostu niesamowita! Był czas, kiedy to bardzo chciałam ją kupić. Cieszę się, że tego nie zrobiłam. A dlaczego? O tym przeczytacie poniżej :)
Sięgając po tą książkę i spoglądając na autorkę, przyznam szczerze, nie miałam żadnych skojarzeń. Nie miałam absolutnie kim jest owa pani. Z pomocą przyszedł mi...
2017-09-21
Od dłuższego czasu miałam tą książkę w planach. Jednak ciągle wymyślałam jakieś wymówki, aby jej nie czytać. Nie przemawiała do mnie. Cieszę się jednak, że się skusiłam i mogłam zmienić swoje podejście, ponieważ książka ta jest bezapelacyjnie rewelacyjna!
Autorka to tak właściwie Nora Roberts, co okazało się dla mnie dużym zaskoczeniem. Nora urodziła się w Silver Spring. Była najmłodszym dzieckiem spośród piątki rodzeństwa. Jako młoda kobieta została mężatką i zamieszkała w Keedysville w stanie Maryland. Jej pierwsza książka została opublikowana w 1981 roku. Jest laureatką wielu prestiżowych nagród.
Główna bohaterka - porucznik Eve Dallas - zostaje prowadzącą śledztwa dotyczącego dramatycznych morderstw kobiet. Zabójca wcielając się w seryjnych morderców, powiela ich metody. W swoim postępowaniu jest okrutnie bezwzględny i bezlitosny. Bawi się sytuacją. Dodatkowo, przy każdym ciele porucznik znajduje list adresowany do niej. Drogą dedukcji stara się dojść do następnej ofiary, chce być krok przed mordercą. Niestety w całą sprawę zaangażowane są służby państwowe, co znacznie utrudnia zadanie..
"Powtórka ze śmierci" jest jednym z lepszych kryminałów jakie do tej pory czytałam. Byłam do niej negatywnie nastawiona, ale jak tylko wkręciłam się w jej treść, całkowicie zmieniłam swoje zdanie. Profile bohaterów są stworzone tak, aby nie utrudniały rozumienia akcji. Podoba mi się również to, że mogłam zobaczyć, jak takie śledztwo jest prowadzone, gdy w grę wchodzą obywatele wyższej rangi. Oczywiście domyślam się, że w realnym świecie wygląda to zupełnie inaczej :). Autorka zaimponowała mi również swoją wyobraźnią i tym, że doskonale skonstruowała główną bohaterkę. A, i co jeszcze ważne, akcja toczy się w przyszłości co jest dodatkowym urozmaiceniem.
Na koniec muszę dodać, że bardzo cieszę się, że jednak podjęłam próbę przeczytania tej książki, bo gdybym tego nie zrobiła, to straciłabym naprawdę ciekawą historię. Tym samym polecam do zapoznania się z twórczością tej autorki, a w szczególności z tym oto dziełem :)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://1.bp.blogspot.com/-IPlwbTChync/WYAuptvbmTI/AAAAAAAAEUY/AaAn0CHA5aY4vZDuUuOBNV9zN_gZRE-ogCLcBGAs/s1600/ol1.jpg
Od dłuższego czasu miałam tą książkę w planach. Jednak ciągle wymyślałam jakieś wymówki, aby jej nie czytać. Nie przemawiała do mnie. Cieszę się jednak, że się skusiłam i mogłam zmienić swoje podejście, ponieważ książka ta jest bezapelacyjnie rewelacyjna!
Autorka to tak właściwie Nora Roberts, co okazało się dla mnie dużym zaskoczeniem. Nora urodziła się w Silver Spring....
2017-09-08
W takie deszczowe i ponure dni najlepiej zaszyć się pod kocem, w jednej ręce trzymając kubek ze słodkim napojem, a w drugiej dobrą książkę. Moją lekturą na takie dni stała się "Kobieta, którą porwał wiatr". Dzięki niej zatopiłam się w realiach II wojny światowej - idealne połączenie.
"Ludzkiego cierpienia nie wyrażą, ani liczby, ani statystyki."
Claus Stephani urodził się (tak to mężczyzna, choć ja myślałam inaczej :D) w 1938 roku w Braszowie i jest niemieckim pisarzem, dziennikarzem, etnologiem oraz historykiem sztuki. Jego życiorys jest ogromnie bogaty i warto się z nim zapoznać (tutaj całość). Claus z racji swojego pochodzenia nie mógł uczęszczać do normalnej szkoły. Aby ukończyć szkołę wieczorową musiał zacząć pracować w wieku 15 lat. Dzięki temu zdobył odpowiednie wykształcenie, przez co jest tak ciekawym człowiekiem. Warto wspomnieć, że jego dzieła zostały przetłumaczone na 13 języków.
Akcja książki toczy się w czasach trwania II wojny światowej oraz obejmuje wydarzenia poprzedzające ją i następujące po niej. Główna bohaterka - Bajla - jest żydówką. Wraz z mężem wiodą spokojne życie w małej wiosce - Arwinicy. Pewnego dnia jej mąż pada ofiarą wojny. Od tego momentu życie kobiety ulega drastycznej zmianie. Jej stan cywilny oraz wygląd budzą w mężczyznach pożądanie, w kobietach zaś nienawistną zazdrość.
"Kobieta bez mężczyzny nie należy do nikogo, a to niekiedy znaczy, że do wszystkich należy."
W ten sposób kobieta zostaje zmuszona do ucieczki - w każdym miejscu, w którym się znajdzie przeżywa krótkie chwile radości. Jej wędrówka zaprowadzi ją w miejsce, gdzie przeznaczenie zdecyduje o jej losie..
Sięgając po tą książkę, nie miałam pojęcia o czym ona tak naprawdę jest. Czytanie opisów na okładkach, w moim przypadku, jest rzadkością. Częściej kieruje się jej obwolutą. Autor za pomocą Bajli stara się przekazać nam realia okresu drugiej wojny światowej. Książka oparta jest na wydarzeniach autentycznych, występujące postacie są prawdziwe. Postacie te są jednakże ogromnie różnorodne - od dobrych charakterów, po te skrajnie złe. Życie tych ludzi toczy się wokół realizmu pomieszanego z ich osobistymi wierzeniami. Bardzo istotny jest wątek Marii - to dzięki niemu wiele się wyjaśnia. Jedyne do czego mam zastrzeżenie to tytuł - myślę, że dzieci kwiatów lepiej by pasował, chociaż wtedy całą uwagę przyciągnąłby inny bohater. Obecny tytuł jest bardziej tajemniczy.
Podsumowując - zachęcam do przeczytania tej książki, jeżeli do tej pory tego nie zrobiliście ;)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://1.bp.blogspot.com/-IPlwbTChync/WYAuptvbmTI/AAAAAAAAEUY/AaAn0CHA5aY4vZDuUuOBNV9zN_gZRE-ogCLcBGAs/s1600/ol1.jpg
W takie deszczowe i ponure dni najlepiej zaszyć się pod kocem, w jednej ręce trzymając kubek ze słodkim napojem, a w drugiej dobrą książkę. Moją lekturą na takie dni stała się "Kobieta, którą porwał wiatr". Dzięki niej zatopiłam się w realiach II wojny światowej - idealne połączenie.
"Ludzkiego cierpienia nie wyrażą, ani liczby, ani statystyki."
Claus Stephani urodził...
2017-09-10
Dzisiaj przychodzę do Was z moimi przemyśleniami na temat "Oszpeconej".
Tym razem nie przedstawię kilku faktów o autorce, gdyż to właśnie ona jest bohaterką książki. Rania jest młodą, piękną oraz inteligentną prezenterką telewizyjną. Praca ta jest spełnieniem jej marzeń, lecz także powodem koszmaru. Kobieta jest mężatką - jej mąż to człowiek o niespełnionych ambicjach, zaborczy, zazdrosny. Zawsze dostaje to czego chce. Gdy żąda od żony, aby zrezygnowała z pracy w telewizji, ta odmawia, co przynosi katastrofalne skutki...
Teraz opowiem trochę o moich wrażeniach. Po pierwsze książka ta jest mega optymistyczna, daje ogromną nadzieję. Niestety faktem jest, że wiele kobiet z krajów muzułmanskich nie ma takiej szansy, ich osobiste tragedie przechodzą bez echa. Podoba mi się również rekonstrukcja wydarzeń - przeżyć z dzieciństwa oraz młodości. Pozwala nam to na zapoznanie się z istotnymi faktami oraz podejmowanymi decyzjami. Czasami mam wrażenie, że główna bohaterka robiła wszystko, aby spotkał ją taki, a nie inny los. Działanie na przekór wszystkim - to dewiza młodej kobiety. Jest strasznie uparta, co w późniejszym czasie stanie się jej zaletą. Irytowało mnie również to, że pomimo wszelkich krzywd doznanych że strony męża, postanowiła mu wybaczyć i uwolnić od kary. Myślę, że Rania powinna wziąć pod uwagę fakt, że ten mężczyzna może skrzywdzić wiele innych kobiet. O tym powinna myśleć osoba, która pragnie lepszego życia dla kobiet.
Na sam koniec muszę dodać, że upór, przebojowość oraz spryt głównej bohaterki doprowadziły ją do celu. Historia ta jest zupełnie inna od podobnych. Inność ta polega na tym, że Rania była kobieta medialną. Tylko dzięki temu jej się udało. Jej popularność i uroda otworzyły drzwi, dzięki którym może walczyć o prawa kobiet. Chyba to jest w tym wszystkim najważniejsze.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://1.bp.blogspot.com/-IPlwbTChync/WYAuptvbmTI/AAAAAAAAEUY/AaAn0CHA5aY4vZDuUuOBNV9zN_gZRE-ogCLcBGAs/s1600/ol1.jpg
Dzisiaj przychodzę do Was z moimi przemyśleniami na temat "Oszpeconej".
Tym razem nie przedstawię kilku faktów o autorce, gdyż to właśnie ona jest bohaterką książki. Rania jest młodą, piękną oraz inteligentną prezenterką telewizyjną. Praca ta jest spełnieniem jej marzeń, lecz także powodem koszmaru. Kobieta jest mężatką - jej mąż to człowiek o niespełnionych ambicjach,...
2017-08-27
Chyba nie muszę mówić dlaczego sięgnęłam po tę powieść :D Oczywiście ze względu na tytuł i tego cudnego kociaka na okładce! No taka już moja natura :)
Renata L. Górska mieszka w Kassel. Jej debiutancką powieścią w Polsce w roku 2007 stała się "Cztery pory lata". Niestety jak dotąd nie miałam okazji przeczytać tej książki, ale już znalazła się na mojej liście Książek do Przeczytania :) Ta, o której dziś opowiem ukazała się w 2013 roku. W międzyczasie powstały inne dzieła tej autorki: "Za plecami anioła", "Błędne siostry" oraz "Przyciąganie niebieskie". Mam nadzieję, że uda mi się przeczytać je wszystkie, ponieważ styl pisania i sama akcja bardzo mnie pochłonęły ;)
Główna bohaterka - Ada Gawron - nie jest oszczędzana przez los. Wredna teściowa, zdradzający mąż, rozwód, którego skutkiem jest konieczność zarabiania, pomimo braku kwalifikacji. Dodatkowo problemy mieszkaniowe. Śmierć byłego męża również nie przechodzi bez echa. Lecz to jeszcze nie koniec atrakcji - córki Ady proszą matkę o pomoc. Pomoc ta polega na opieką nad znienawidzoną teściową, która nigdy nie okazywała jej aprobaty, czy chociażby szacunku. Ada, po ujawnieniu powodów, które kierują byłą teściową, decyduje się wyjechać do Kasztelowa i zaopiekować się schorowaną kobietą. Warunek jest jeden: stan ten ma potrwać tylko rok. Niestety nasza bohaterka nie zdaje sobie sprawy jakie ten rok wniesie zmiany w jej życie...
Bardzo cieszę się, że mogłam w końcu przeczytać książkę, w której akcja toczy się wokół kotów. Ponadto, kot ten opisuje swoje przeżycia! Coś niesamowitego, strasznie mi się to podobało. Czytając ta książkę, czasami miałam wrażenie, jakbym czytała kryminał! I od razu zaprzeczę: nie nie jest to byle jaka książka. O nie. Historia ta jest naprawdę nietuzinkowa, ciekawa i pochłaniająca. Jedynym minusem, który spędzał mi sen z powiek, jest mała czcionka. Musiałam niestety kilka razy przerywać, moje oczy mówiły dość :) Myślę jednak, że w całościowej ocenie ten minus jest zbyteczny :) Fajne jest też to, że ciągle coś się dzieje. Nie ma takich banalnych i niepotrzebnych zapychaczy. Śmiało mogę powiedzieć, że to jedna z lepszych książek, jakie do tej pory czytałam :)
Twórczość pani Renaty, którą poznałam dzięki tej książce uważam za zachęcającą, historia jest intrygująca, bohaterowie niebanalni, a styl czytelny i jasny. Z całego serca polecam "Historia kotem się toczy" :)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://1.bp.blogspot.com/-IPlwbTChync/WYAuptvbmTI/AAAAAAAAEUY/AaAn0CHA5aY4vZDuUuOBNV9zN_gZRE-ogCLcBGAs/s1600/ol1.jpg
Chyba nie muszę mówić dlaczego sięgnęłam po tę powieść :D Oczywiście ze względu na tytuł i tego cudnego kociaka na okładce! No taka już moja natura :)
Renata L. Górska mieszka w Kassel. Jej debiutancką powieścią w Polsce w roku 2007 stała się "Cztery pory lata". Niestety jak dotąd nie miałam okazji przeczytać tej książki, ale już znalazła się na mojej liście Książek do...
2017-08-14
Czytając tą książkę naprawdę ciężko mi było uwierzyć, że kontakt listowny (tylko i wyłącznie) jest możliwy. Co prawda powstała ona jeszcze przed erą facebooka czy innych portali. I to wszystko tłumaczy :)
Niemniej jednak kontakt Alex i Grega trwa już dziewięć lat. Jedynym warunkiem, który ma przynieść sukces i pomóc w utrzymaniu znajomości, jest to, że nigdy się nie spotkają. Cały ten układ trzyma się dzielnie - znają każdą swoją słabość, zaletę, troski, radości.
Los jednak postanawia zrobić tym dwojgu niezłego psikusa. Podczas pobytu w Nowym Jorku Alex zupełnie przypadkowo poznaje Grega. I to jest dopiero początek kłopotów..
Bardzo fajna, miła, lekka i przyjemna książka :) Mnie wciągnęła zaledwie po kilku pierwszych stronach.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://1.bp.blogspot.com/-IPlwbTChync/WYAuptvbmTI/AAAAAAAAEUY/AaAn0CHA5aY4vZDuUuOBNV9zN_gZRE-ogCLcBGAs/s1600/ol1.jpg
Czytając tą książkę naprawdę ciężko mi było uwierzyć, że kontakt listowny (tylko i wyłącznie) jest możliwy. Co prawda powstała ona jeszcze przed erą facebooka czy innych portali. I to wszystko tłumaczy :)
Niemniej jednak kontakt Alex i Grega trwa już dziewięć lat. Jedynym warunkiem, który ma przynieść sukces i pomóc w utrzymaniu znajomości, jest to, że nigdy się nie...
2017-08-09
Do przeczytania tej książki skłoniła mnie przede wszystkim okładka, a także tytuł serii, czyli "Leniwa niedziela". Książki z tej właśnie serii czekały na mojej liście już od dawna, a dzięki promocji, udało mi się ją okazyjnie kupić 😊 Zapraszam zatem do lektury 😉
Ellen Berg mieszka wraz z córką w niewielkim gospodarstwie w Allgäu. Jest ona bestsellerową niemiecką powieściopisarką, która dawniej pracowała jako pilotka wycieczek. Autorka nie publikuje swoich zdjęć, co wywołuje ogromne zainteresowanie czytelników jej wizerunkiem. Dzięki książce "Słodka zemsta" po raz pierwszy spotkałam się z tą autorką. I spotkanie to zaliczam do udanych!
Teraz opowiem troszkę o treści. Podczas uroczystości jubileuszowych z okazji 25-lecia matury spotykają się trzy ówczesne przyjaciółki. Jedną z nich jest Evi i to ona jest główną bohaterką, to z jej perspektywy opisywana jest historia. Niemniej jednak dwie pozostałe bohaterki występują równie często. Są to Beatrice, która jest specjalistka od marketingu oraz Katharina. która sprawuje stanowisko sekretarza stanu w gabinecie ministra do spraw rodziny. Każda z nich tworzy w ten sposób oficjalną wersję swojego życia. Jednak po kilku kieliszkach cała prawda wychodzi na jaw. Kobiety, gdy znajdują już winnych swoich sytuacji, postanawiają się zemścić.
Po książce tej nie spodziewałam się cudów. Sądziłam, że będzie to lekka i niewymagająca lektura na jeden wieczór. Otóż sprawdziło się tylko jedno: na jeden wieczór, ponieważ pochłonęłam ja w ogromnie szybkim tempie (jak na mnie 😊). Perypetie głównych bohaterek nie raz mnie rozśmieszyły, ale również i doprowadziły do łez. Mam nadzieję, że pozostałe książki z tej serii będą równie dobre jak ta. Za duży plus uznaje także przyjemne wydanie - idealna czcionka, ciekawa okładka.
Z chęcią przeczytam tą książkę nie raz, a już na pewno przeczytam pozostałe, jakie oferuje "Leniwa niedziela". Dodatkowo polecam ją każdemu, kto jest akurat po ciężkiej literaturze. Spokojnie zrelaksujecie się przy "Słodkiej zemście" 😉
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://1.bp.blogspot.com/-IPlwbTChync/WYAuptvbmTI/AAAAAAAAEUY/AaAn0CHA5aY4vZDuUuOBNV9zN_gZRE-ogCLcBGAs/s1600/ol1.jpg
Do przeczytania tej książki skłoniła mnie przede wszystkim okładka, a także tytuł serii, czyli "Leniwa niedziela". Książki z tej właśnie serii czekały na mojej liście już od dawna, a dzięki promocji, udało mi się ją okazyjnie kupić 😊 Zapraszam zatem do lektury 😉
Ellen Berg mieszka wraz z córką w niewielkim gospodarstwie w Allgäu. Jest ona bestsellerową niemiecką...
2017-08-07
Ach.. uwielbiam romanse historyczne.. Po prostu uwielbiam zatapiać się w świecie, gdzie królują suknie, pięknie odziani dżentelmeni, dbanie o reputację, ognisty romans w tle.. No po protu bardzo lubię i to jest chyba mój ulubiony gatunek. Przez kilka ostatnich dni miałam przyjemność czytać książkę autorstwa Rexanny Becnel pt. "Pogromca serc". Oj było gorąco!
Rexanne Becnel mieszka w Nowym Orleanie, która jest amerykańską pisarką romansów. Jest znana z wielu książek takich ja między innymi: "Kameleon", "Ryzykowna kochanka" czy "Siostry". Jej styl pisania podoba mi się, nie ma tutaj opisów przyrody, które potrafią zajmować połowę rozdziału. Niestety nie udało mi się wyszukać więcej informacji na temat tej autorki.
Teraz o samej książce. Głównymi bohaterami, jak można łatwo się domyślić jest kobieta oraz mężczyzna. On - Lord Farley mający słabość do pięknych kobiet i zadziwiające zdolności prokreacyjne. Ona - Phoebe Churchill młodą kobietę opiekującą się córką swojej siostry. Poznają się, gdy nasz wicehrabia zmuszony zostaje do osiedlenia się w swojej posiadłości na wsi, gdzie mieszka właśnie Phoebe. Łatwo się domyślić, że tych dwoje coś połączy. Nasuwają się zatem pytania: Co skłoniło lorda do ucieczki na wieś? Dlaczego Phoebe mieszka sama wraz z siostrzenicą? Czy związek tych dwojga przyćmi widmo skandalu, unoszącego się w powietrzu?
Jak już wspomniałam na samej górze bardzo lubię ten gatunek książek, więc mogę nie być obiektywna. W takich książkach wszystko wydaje się być proste i łatwo domyślać się zakończeń wątków. Co do bohaterów to Lord Farley jest momentami naprawdę irytującym mężczyzną, który myśli wyłącznie swoim przyrodzeniem. Nie ma na względzie uczuć Phoebe, która też udaje płochliwą kokietkę, gdzie w gruncie rzeczy jest naprawdę silna kobietą. I jej działania przyniosą zamierzony skutek. Bardzo spodobał mi się wątek łączący lorda i siostrę Phoebe. Zupełnie się tego nie spodziewałam 😊
Nie ma sensu, żebym streszczała całą książkę, ale mogę zagwarantować, że emocje, podczas czytania książki, na pewno Was nie opuszczą. A wachlarz tych emocji będzie naprawdę złożony. Mam nadzieję, że znów szybko sięgnę po literaturę tego typu, ponieważ bardzo mnie ona kręci. Normalnie lepiej niż erotyki! 😂
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: https://1.bp.blogspot.com/-xGBNJvhAZWI/WTB6JqIFzeI/AAAAAAAAECs/k38JyNc_sx4ARUGW12B0qgHZoVy4w3ANgCLcB/s640/olipiada2017.jpg
Ach.. uwielbiam romanse historyczne.. Po prostu uwielbiam zatapiać się w świecie, gdzie królują suknie, pięknie odziani dżentelmeni, dbanie o reputację, ognisty romans w tle.. No po protu bardzo lubię i to jest chyba mój ulubiony gatunek. Przez kilka ostatnich dni miałam przyjemność czytać książkę autorstwa Rexanny Becnel pt. "Pogromca serc". Oj było gorąco!
Rexanne...
2017-08-04
Muszę powiedzieć, że książka ta byłaby niezłą fantastyką :D Jeżeli takie rzeczy dzieją się w prawdziwym życiu, to uznaję, że moje jest ogromnie nudne i nieciekawe :( Zacznę jednak od początku :)
Główni bohaterowie Jill oraz Jack poznają się na malowniczej wyspie Tobago, gdzie zakochują się w sobie bez pamięci. Zaczarowani sobą oraz klimatem wyspy postanawiają wziąć ślub. Nie myślą przyszłościowo, co powoduje, że ich życie niesłuchanie się skomplikuje i wprowadzi zabawne sytuacje.
Jeśli to miał być romans, to autorka chyba pomyliła się z powołaniem, ponieważ przez większą część lektury chciało mi się po prostu śmiać :D. Zbiegi okoliczności oraz to co główni bohaterowie wyczyniali było naprawdę mega zabawne ;)
Idealna na odstresowanie się w letni wieczór :)
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: https://1.bp.blogspot.com/-IPlwbTChync/WYAuptvbmTI/AAAAAAAAEUY/AaAn0CHA5aY4vZDuUuOBNV9zN_gZRE-ogCLcBGAs/s1600/ol1.jpg
Muszę powiedzieć, że książka ta byłaby niezłą fantastyką :D Jeżeli takie rzeczy dzieją się w prawdziwym życiu, to uznaję, że moje jest ogromnie nudne i nieciekawe :( Zacznę jednak od początku :)
Główni bohaterowie Jill oraz Jack poznają się na malowniczej wyspie Tobago, gdzie zakochują się w sobie bez pamięci. Zaczarowani sobą oraz klimatem wyspy postanawiają wziąć ślub....
2017-07-31
"Odwet" jest tomem drugim cyklu o Fredrice Bergamn. Pierwsza część spodobała mi się bardzo, ciągle mam ją w głowie, dlatego też, gdy tylko nadarzyła się taka okazja sięgnęłam po kolejny tom. Zaznaczam od razu, że książkę czytałam bardzo długo (według moich standardów :D), co wpływa na moją ocenę.
Kristina Ohlsson mieszka w Sztokholmie, gdzie toczy się akcja jej powieści. Z wykształcenia jest politologiem i pracuje jako analityk policyjny, o czym świadczą jej dokładne opisy procedur policyjnych. Jest ona autorką pięciu powieści o wyżej wspomnianym cyklu pod tytułem "Fredrica Bergman", w skład którego wchodzą: "Niechciane", "Odwet", "Na skraju ciszy", "Wyścig z czasem" oraz "Gwiazdy Dawida" O ostatnich trzech dowiedziałam się stosunkowo niedawno i bardzo się cieszę, że będę mogła kontynuować poznawanie głównych bohaterów 😉
Tym razem, wraz z znanymi już komisarzami: Alexem, Fredricą oraz Pedrem, będziemy mogli rozwiązać zagadkę tajemniczej śmierci pastora oraz jego żony. Tajemniczej z tego względu, że pastor popełnił samobójstwo, najpierw zabijając swoją małżonkę. Niby wszystko jest jasne, śledztwo niewymagane, gdyby nie jeden mały szkopuł. Wszyscy znajomy Ahlbinów uważają, że mężczyzna nie mógł popełnić takiego czynu. Jednocześnie w tym samym czasie dochodzi do serii śmiertelnych wypadków, które wydają się być powiązane ze śmiercią tych dwojga. Tropy oraz poszlaki odkrywane w śledztwie zupełnie nie pomagają..
W porównaniu do poprzedniej części o niechcianych dzieciach, ta nie wciągnęła mnie tak mocno. Myślę, że przyczyną może być fakt, iż sam temat nie był dla mnie pociągający. Z trudem brnęłam przez kolejne postacie, często miałam problem z tym, aby zrozumieć o kogo chodzi. Dużym plusem było dla mnie to, że znałam głównych bohaterów (mam na myśli komisarzy). Fajnie było czytać o tym, co się u nich zmienia oraz, że ich życie również pełne jest niespodzianek. Autorka bardzo konkretnie omówiła sytuację jaką jest przerzucanie imigrantów do Europy - opisała na jakich zasadach to polega. Dzięki autorce uświadomiłam sobie, że ten problem istnieje i jaka jest jego skala. Jednocześnie zabrakło tego czego co by mnie porwało.
Mam nadzieję, że następna część będzie o wiele lepsza, bo naprawdę nie chciałabym rezygnować z tak ciekawie pisanych historii. Warto również wspomnieć, że same okładki tych książek zachęcają do ich przeczytania.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: https://2.bp.blogspot.com/-TOG75laRXmQ/WVk_w-LY3jI/AAAAAAAAEJU/7z81q3H9S9cjoxlXhnX7VfF2BpmX830UwCLcBGAs/s640/olipiada2017.jpg
"Odwet" jest tomem drugim cyklu o Fredrice Bergamn. Pierwsza część spodobała mi się bardzo, ciągle mam ją w głowie, dlatego też, gdy tylko nadarzyła się taka okazja sięgnęłam po kolejny tom. Zaznaczam od razu, że książkę czytałam bardzo długo (według moich standardów :D), co wpływa na moją ocenę.
Kristina Ohlsson mieszka w Sztokholmie, gdzie toczy się akcja jej powieści....
2017-07-22
Niech nie zmyli Was okładka tej książki. Mnie zmyliła i to ogromnie! Miałam przeczucia, że będzie to coś w rodzaju lekkiej obyczajówki. Jakże się myliłam! Dodatkowo z tą autorką spotkałam się już po raz drugi, i mogę śmiało stwierdzić, że nadal utrzymuje ona poziom swoich książek. się dużo z jej dzieł znajduje się w moich planach czytelniczych. Tak więc zabieram się za tą książkę 😉
Jak już wspomniałam wyżej miałam okazję przeczytać dzieła Pani Agaty. Książka ta miała tytuł "Płótno" i poznałam ją jeszcze przed założeniem bloga, kiedy to moje opinie pojawiały się tylko na Lubimy Czytać. Tym samym mogę stwierdzić, że o autorce w zasadzie nie wiem nic. Na szczęście okładka służy mi pomocą :) Otóż Agata Kołakowska urodziła się w 1984 roku we Wrocławiu (przynajmniej tak wnioskuję z notki). W trakcie studiów na Uniwersytecie Wrocławskim, gdzie studiowała dziennikarstwo i komunikację społeczną, współpracowała z Polskim Radiem Wrocław. Autorka jest znana również z takich dzieł jak "Przyjaciółki" czy "Siódmy rok".
Książka "We dnie, w nocy" opowiada o losach Anny, która pracuje pracuje jako sekretarka w firmie ogrodniczej. W pewien weekend postanawia wysłać swoją córkę oraz męża do teściów, aby odpocząć od codziennego rozgardiaszu. Chce ten czas wykorzystać również na przemyślenia o podjętych w życiu decyzjach, o zdarzeniach, które miały na nie wpływ. Niby Anna ma wszystko to, co w życiu jest ważne, ale ciągle wraca myślami do niespełnionych marzeń. I sekretu, który dzieli wraz z Piotrem - kochającym mężem i ojcem, pracującym w wymarzonym zawodzie jakim jest dziennikarz. On również ma wszystko, czego mógłby oczekiwać mężczyzna w jego sytuacji. Ale jedno wydarzenie sprzed wielu lat ciągle tkwi w jego głowie sprawiając, że jest ona rysą w życiorysie.
"We dnie, w nocy" to książka, która wywołała u mnie łzy, czego absolutnie się nie spodziewałam. Autorka w bardzo przejmujący sposób opowiada o spełnionych i niespełnionych marzeniach, o decyzjach słusznych oraz tych mniej podejmowanych czasami pod wpływem impulsu, a także o reakcji bliskich na nasze szczęście, bądź nieszczęście. Główna bohaterka to naprawdę silna osoba, sama nie wiem jak bym postąpiła w jej sytuacji. Zaimponowała mi swoją postawą, ale myślę, że ukrywanie prawdy czasami przynosi skutek całkowicie odmienny od zamierzonego. Natomiast, jeżeli chodzi o mężczyzn pokroju Piotra - gardzę i darzę nienawiścią. Nie jestem w stanie zrozumieć jak można być tak zarozumiałym bubkiem, który potrafi przejść do porządku dziennego pomimo wyrządzonych krzywd. Na szczęście autorka otworzyła mi oczy na wiele kwestii i jestem jej za to ogromnie wdzięczna.
Zdecydowanie polecam i zachęcam do przeczytania książkę pani Agaty. Autorka utwierdziła mnie w przekonaniu, że polscy autorzy są naprawdę godni porównania (a czasami nawet o wiele lepsi) z autorami spoza granic Polski.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: https://1.bp.blogspot.com/-xGBNJvhAZWI/WTB6JqIFzeI/AAAAAAAAECs/k38JyNc_sx4ARUGW12B0qgHZoVy4w3ANgCLcB/s640/olipiada2017.jpg
Niech nie zmyli Was okładka tej książki. Mnie zmyliła i to ogromnie! Miałam przeczucia, że będzie to coś w rodzaju lekkiej obyczajówki. Jakże się myliłam! Dodatkowo z tą autorką spotkałam się już po raz drugi, i mogę śmiało stwierdzić, że nadal utrzymuje ona poziom swoich książek. się dużo z jej dzieł znajduje się w moich planach czytelniczych. Tak więc zabieram się za tą...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-20
Książka ta, następna Na Liście z Harlequinami do przeczytania, powiem to od razu nie powaliła mnie. Uważam, że jest wiele podobnych, które są o niebo lepsze. Zatem po kolei ;)
Główni bohaterowie: Dory i Scott nie wierzą w instytucję małżeństwa. Oboje są zgodni co do tego, że ten świstek papieru niczego nie zmienia w ich relacjach. Ba! nawet lepiej, że go nie ma. W ten sposób tych dwojga tworzy związek opierający się na spotkaniach, które mają miejsce co dwa tygodnie. Wszystko przebiega zgodnie z ich planami: w ich związku nie ma nudy, monotonii, czy głupich kłótni jakie bywają w małżeństwie. Niestety pewnego dnia okazuje się, że Dory jest w ciąży. Scott jest przerażony i nie wyobraża sobie dalszego związku. Czy Scott pokona bariery, które stworzył wokół siebie w dzieciństwie? Jak zareaguje Dory na propozycję Scottta dotyczącą aborcji? Czy ich związek w ogóle przetrwa?
Oh Boże jakbym potrząsnęła Scottem! Cóż to za mężczyzna, który tchórzy i ucieka przed odpowiedzialnością? Dory moim zdaniem też do najmądrzejszych kobiet nie należy, ale skoro po raz setny dostaje przysłowiowego liścia, to myślę, że powinna dać sobie spokój. Nikogo nie możemy zmusić do miłości, a już zwłaszcza, jeśli osoba ta posiada traumatyczne przeżycia z lat dziecięcych. W zasadzie książka opowiada o próbach dotarcia Dory do serca Scotta, obudzenia w nim miłości do ICH WSPÓLNEGO DZIECKA, poprzez odrzucenia ze strony Scotta, jego lęki i brak zdecydowania. W kółko jeden i ten sam schemat. Mimo wszystko książka nadaje się na leniwy wieczór w ogrodzie, chociaż mnie niemiłosiernie zmęczyła! Ciągle spoglądałam ile jeszcze stron pozostało, zastanawiając się ile razy jeszcze przeczytam o tej samej scenie.
Zdecydowanie nie polecam, naprawdę istnieje kilka podobnych dzieł, które zasługują na większe uznanie.
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://2.bp.blogspot.com/-TOG75laRXmQ/WVk_w-LY3jI/AAAAAAAAEJU/7z81q3H9S9cjoxlXhnX7VfF2BpmX830UwCLcBGAs/s1600/olipiada2017.jpg
Książka ta, następna Na Liście z Harlequinami do przeczytania, powiem to od razu nie powaliła mnie. Uważam, że jest wiele podobnych, które są o niebo lepsze. Zatem po kolei ;)
Główni bohaterowie: Dory i Scott nie wierzą w instytucję małżeństwa. Oboje są zgodni co do tego, że ten świstek papieru niczego nie zmienia w ich relacjach. Ba! nawet lepiej, że go nie ma. W ten...
2017-07-07
Główną bohaterką, jak możemy wywnioskować z tytułu, jest Bogusia. Dziewczyna po dwuletnim pobycie za granicami Polski, wraca z nowym planem na życie: kwiaciarnią, którą otworzy w Warszawie. Jednak los skierował ją na pewną miejscowość nazwaną wdzięcznie "Pogodna". jej uwagę przykuwa pewne ogłoszenie. Za jego sprawą Bogusia postanawia przewrócić swoje życie do góry nogami i postanawia otworzyć "Sklep z niespodzianką", w którym to można kupić drobiazgi, różności, a przy tym poczęstować się domowymi wypiekami oraz gorącą czekoladą. Mimo, iż jej życie zawodowe układa się gładko, to jednak życie uczuciowe jest w całkowitej rozsypce. Znajduje kilka kobiet, które w każdej sytuacji służą jej radą i pomocą, a tych rad będzie potrzebować wyjątkowo dużo..
Autorka książkę tą wydała w 2011 roku i rozpoczyna ona cykl "Sklepik z niespodzianką". Z kilku źródeł wywnioskowałam, że twórczość autorki to, mówiąc bez ceregieli, dno. Osobiście uważam zupełnie inaczej. Autorka bardzo płynnie wprowadza nas w akcję, wszystkie elementy poznajemy krok po kroku, nie gubimy się w bohaterach, a także nie zanudza nas opisami przyrody długimi na kilka stron. Historia sama w sobie jest tak rześka i świeża, że sama zapragnęłam być w Pogodnej i na żywo przeżywać chwile opisane w książce. Dzieło to jest pełne od przemyśleń, opowiada o spełnianiu swoich marzeń, a także o poszukiwaniu swojej drogi is szczęścia w życiu. Jest to naprawdę jedna z cieplejszych książek jakie czytałam i z pewnością sięgnę po pozostałe tomy.
Na sam koniec chciałabym zaznaczyć, że książka ta nie jest tanim romansidłem. Co to to nie. Oczywiście wątek miłosny się pojawia, ale nie jest on (moim zdaniem) głównym tematem. Autorka ma również talent do wprowadzania naprawdę nieszablonowych bohaterów. Książkę czyta się przyjemnie, lekko, nadaje się ona w sam raz na letni i leniwy dzień 😊Gorąco polecam i zachęcam do czytania 😊
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania: https://1.bp.blogspot.com/-xGBNJvhAZWI/WTB6JqIFzeI/AAAAAAAAECs/k38JyNc_sx4ARUGW12B0qgHZoVy4w3ANgCLcB/s640/olipiada2017.jpg
Główną bohaterką, jak możemy wywnioskować z tytułu, jest Bogusia. Dziewczyna po dwuletnim pobycie za granicami Polski, wraca z nowym planem na życie: kwiaciarnią, którą otworzy w Warszawie. Jednak los skierował ją na pewną miejscowość nazwaną wdzięcznie "Pogodna". jej uwagę przykuwa pewne ogłoszenie. Za jego sprawą Bogusia postanawia przewrócić swoje życie do góry nogami i...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-07-05
Po mojej ostatniej przygodzie z książką Mary Jane Clark nie byłam nastawiona zbyt optymistycznie do kolejnej książki tego typu. Jednak moja Lista Książek do Przeczytania jest bezwzględna i staram ściśle się jej trzymać😊. Tym razem w kolejce ukazały się "Zabójcze sny" Iris Johansen. I to co przeczytałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania! 😊
Autorka mieszka w Gruzji, ma dwójkę dzieci oraz męża. Swoją przygodę z pisaniem rozpoczęła w domu, kursując pomiędzy opieka nad dziećmi oraz studiowaniem. Jej pierwszym gatunkiem, a jednocześnie sukcesem były romanse - których jeszcze nie miałam okazji czytać. Następnie Johansen postanowiła zająć się romansami historycznymi ( chyba się polubimy 😃), a w 1996 roku postanowiła spróbować z kryminałami. Było to doskonałym pomysłem!
Książka, którą miałam okazję czytać opowiada o Sophie, która jest terapeutką snu. Poznajemy ją w naprawdę zaskakujących okolicznościach. W swojej przeszłości stworzyła coś, co teraz zostaje obrócone przeciwko niej, a w dodatku może zagrozić milionom ludzi. Swoją nienawiść kieruje do przełożonych, którzy w owym czasie wykorzystali jej badania oraz potencjał do niecnych celów. Nienawiść ta prowadzi do żądzy mordu. Jednak w uczuciu tym nie jest odosobniona. Istnieje ktoś, kto również został skrzywdzony przez złych ludzi i nie spocznie dopóki ich nie zgładzi. A gdyby tak połączyli swoje siły..
Po pierwsze - chciałabym pogratulować autorce tak świetnego sposobu na zachęcenie czytelnika. Gdy tylko przeczytałam kilka pierwszych stron już wiedziałam, że niezależnie od wszystkiego, muszę ją skończyć. Podniesienie emocji - w moim przypadku podziałało idealnie. Nie ma w tej książce nudy, nie ma czasu na zbędne dialogi - ciągle coś się dzieje. Główni bohaterowie są tak skonstruowani, że nie irytują, nie są nudni, czy po prostu głupi. Na początku sam temat myślałam, że mnie rozczaruje - nie leży on w sferze moich zainteresowań. Jednak z każdą kolejną stroną wciągałam się w akcję, myśląc co też przydarzy się w następnej kolejności. Byłam zaskoczona, a jednocześnie niepewna, jaki będzie koniec. Jest to jedna z lepszych książek, jakie do tej pory czytałam.
Pomijając fabułę: w ogóle nie czułam, że czytam tą książkę! Szło mi to tak płynnie, że jestem naprawdę pozytywnie zaskoczona. Jedyny minus, jaki mi osobiście przeszkadzał, to ta okładka 😃. Myślę, że gdyby była trochę inaczej skonstruowana, na pewno przyciągnęłaby więcej czytelników.
To tyle ode mnie na dziś!!
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://2.bp.blogspot.com/-TOG75laRXmQ/WVk_w-LY3jI/AAAAAAAAEJU/7z81q3H9S9cjoxlXhnX7VfF2BpmX830UwCLcBGAs/s640/olipiada2017.jpg
Po mojej ostatniej przygodzie z książką Mary Jane Clark nie byłam nastawiona zbyt optymistycznie do kolejnej książki tego typu. Jednak moja Lista Książek do Przeczytania jest bezwzględna i staram ściśle się jej trzymać😊. Tym razem w kolejce ukazały się "Zabójcze sny" Iris Johansen. I to co przeczytałam przeszło moje najśmielsze oczekiwania! 😊
Autorka mieszka w Gruzji,...
2017-06-27
Jestem mega szczęśliwa, że w końcu mam książkę Lisy Kleypas z cyklu "Rodzina Hathaway"! Jestem niezmiernie wdzięczna mojemu narzeczonemu za tak wspaniały prezent 😉 A dlaczego wspaniały? Ponieważ na książki z tego cyklu poluję już od prawie dwóch lat! I właśnie dlatego musiałam ją koniecznie szybko przeczytać i wyrazić swoje zdanie! 😊
Lisa Kleypas mieszka w stanie Waszyngton wraz z mężem oraz dwójką dzieci. Jej książki - współczesne oraz historyczne romanse - osiągają miana bestsellerów, czemu się wcale nie dziwię 😊
Autorkę poznałam dzięki wyżej wymienionemu cyklowi. Gdy tylko zobaczyłam okładki tych książek zakochałam się od razu. A po zapoznaniu się z treścią - pokochałam je jeszcze bardziej. A co najważniejsze - zapragnęłam mieć całą serię 😊
Główną bohaterką tej części jest Poppy - jedna z czterech sióstr Hathaway. Pragnie ona normalnego życia, jednak jej gadatliwość, otwartość oraz inteligencja odstraszają potencjalnych kandydatów na męża. Zwariowana rodzina Poppy nie daje jej odczuć, że jest gorsza, ponieważ nie znalazła jeszcze męża. Podczas kolejnego sezonu dziewczyna poznaje, za pomocą fretki, Harrego. Ten tajemniczy ów mężczyzna, wdając się z nią w romans, naraża na szwank jej reputację. Poppy, mimo iż jest zakochana w innym mężczyźnie, postanawia przyjąć oświadczyny. Nie ma jednak pojęcia, że Harry to człowiek, który nie zaznał nigdy miłości i sam nie umie jej okazywać.
Książka "Pokochaj mnie" - tak jak i pozostałe książki tej serii - spodobała mi się bardziej. Jestem niepoprawną romantyczką i takie historie podobają mi się najbardziej. Te podobają mi się w szczególności ze względu na okładki. Cały czas dążę do zdobycia brakujących mi części - co jest naprawdę bardzo trudne 😊 Brakuje mi pierwszej i czwartej. Mam nadzieję, że jednak kiedyś mi się uda 😊 Zaczynając czytać tą część nie byłam przekonana, czy spodoba mi się ona. Po kilku stronach byłam już pewna, że będzie równie udana jak poprzednie 😊 Sama historia - no cóż jak to w romansach - jest schematyczna: ona słodka, niewinna i niedostępna, on natomiast: silny, męski i przede wszystkim dżentelmen. Krążą wokół siebie, kłócą, namiętnie się godzą - i tak w kółko. I chyba właśnie to mi się podoba najbardziej 😄. Czasami mam nawet mordercze zapędy wobec głównych bohaterów 😊
Zachęcam do zapoznania się z twórczością Lisy Kleypas. Jeśli jesteś niepoprawną romantyczka, tak jak ja - znajdziesz się w raju 😊. A jeśli znasz kogoś, kto posiada książki, których szukam, najchętniej na sprzedaż - daj mi znać 😊 Będę dozgonnie wdzięczna 😊
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania:
https://2.bp.blogspot.com/-TOG75laRXmQ/WVk_w-LY3jI/AAAAAAAAEJU/7z81q3H9S9cjoxlXhnX7VfF2BpmX830UwCLcBGAs/s640/olipiada2017.jpg
Jestem mega szczęśliwa, że w końcu mam książkę Lisy Kleypas z cyklu "Rodzina Hathaway"! Jestem niezmiernie wdzięczna mojemu narzeczonemu za tak wspaniały prezent 😉 A dlaczego wspaniały? Ponieważ na książki z tego cyklu poluję już od prawie dwóch lat! I właśnie dlatego musiałam ją koniecznie szybko przeczytać i wyrazić swoje zdanie! 😊
Lisa Kleypas mieszka w stanie...
Podczas poszukiwań ciekawej książki na Lubimy Czytać trafiłam na "Początek mnie i ciebie" Emery Lord. Zarówno opis, jak i okładka zaintrygowały mnie, więc zaczęłam poszukiwania :) Okazało się, że książka ta znajduje się w pobliskiej bibliotece, gdzie pospiesznie się udałam :) Dziś zatem opowiem Wam o tej "jednej z najwyżej ocenianych powieści młodzieżowych roku" :).
Emery Lord jest autorką czterech książek, z czego dwie zostały przetłumaczone na język polski, a są to właśnie "Początek mnie i ciebie" oraz "Miłość nas zderzyła". Autorka mieszka w Cincinnati wraz z mężem. Posiada mnóstwo sukienek i książek, a o sobie mówi, że kocha dobre piwo, muzykę oraz publiczną bibliotekę. Z tego opisu można wywnioskować, że to całkiem sympatyczna i ciekawa osoba :)
"Wyobrażenie, jak mogłoby nam być razem, ciągle wisiało w powietrzu, ale teraz nie będziemy już nigdy niczym więcej niż garścią złotych wspomnień i domniemywań."
Paige jest dziewczyną, której los dał zadanie. Tym zadaniem jest poradzenie sobie ze śmiercią jej chłopaka. W jej życiu głównymi przyjaciółmi są koszmary senne oraz poczucie winy. W szkole mówią o niej "Dziewczyna, której chłopak utonął", co w ogóle nie poprawia sytuacji. Paige wraz z rozpoczęciem nowego roku szkolnego chce powrócić do normalnego życia. W związku z tym postanawia zrobić listę, która ułatwi jej powrót. Jednak nie spodziewała się, że na swojej drodze może napotkać przeszkody. Zamiast usiąść w ławce z Ryanem, który podoba jej się od dawna, trafia na jego kuzyna Maxa. Sprawa się komplikuje, a dziewczyna jest zmuszona wprowadzić małe poprawki do swojego planu..
Książka ta pięknie opowiada o stracie i sprzecznych uczuciach będących w człowieku. O nieustającym poczuciu winy oraz miłości, która brutalnie i szybko się zakończyła. O codziennej walce ze wspomnieniami, samym sobą, o lepsze jutro. Tym razem nie mam zamiaru czytać innych opinii. Jestem pewna, że książka ta może pomóc wielu osobom w podobnej sytuacji, stanie się motywacją. To absolutnie nic złego żyć po stracie bliskiej osoby tak jak kiedyś. Oczywiście powrót do takiego stanu może zająć bardzo dużo czasu, ale myślę, że warto czekać. Z całego serca polecam przeczytać ta książkę każdemu, nie tylko nastolatkom.
Na koniec jeszcze jeden cytat, który bardzo mi się spodobał:
"Zwykle uważała, że ponowne oglądanie lub czytanie jest niesamowitym marnotrawstwem czasu. Ale jednocześnie, jakie to uspokajające, kiedy już wiesz, co się stanie. W prawdziwym życiu nie masz takiego luksusu."
Dziękuję za przeczytanie :)
Podczas poszukiwań ciekawej książki na Lubimy Czytać trafiłam na "Początek mnie i ciebie" Emery Lord. Zarówno opis, jak i okładka zaintrygowały mnie, więc zaczęłam poszukiwania :) Okazało się, że książka ta znajduje się w pobliskiej bibliotece, gdzie pospiesznie się udałam :) Dziś zatem opowiem Wam o tej "jednej z najwyżej ocenianych powieści młodzieżowych roku" :).
więcej Pokaż mimo toEmery...