Z wodą ostrożnie

Z wodą ostrożnie

Książka sama w sobie bardzo fajna, aczkolwiek lekka i typowa młodzieżówka.

Jak dla mnie idealna do przeczytania, aby odpocząć od np. erotyków.

Książka sama w sobie bardzo fajna, aczkolwiek lekka i typowa młodzieżówka.

Jak dla mnie idealna do przeczytania, aby odpocząć od np. erotyków.

"Początek mnie i ciebie" Emery Lord to powieść na okładce której czytamy: "czuła i inspirująca opowieść o starcie i miłości". Niestety z tym stwierdzeniem absolutnie się nie zgodzę. Była to skrajnie zwyczajna młodzieżówka pełna niedojrzałych i żenujących perypetii, o których czytamy w co drugiej słabej młodzieżówce. Gdyby tego było mało jest także pełna niedociągnięć.

Mnie przyciągnęły do niej przede wszystkim dwie rzeczy - motyw straty ukochanego i próba pójścia ze swoim życiem dalej, już bez tej osoby. Widziałam w tych wątkach ogromny potencjał i miałam nadzieję na emocjonalny rollercoster. Niestety co się okazało Paige - główna bohaterka powieści - raczej płakała i użalała się nad sobą niż nad straconą miłością. Jak tu zresztą mówić o miłości skoro umawiała się ze zmarłym chłopakiem zaledwie dwa miesiące... Tak wkurzam się na te opisy, które sugerują zupełnie co innego niż znajdujemy to w książce.

Miałam też problem z bohaterami tej powieści, a przede wszystkim z Paige. Opis powieści sugerował, że będzie ona się zmagać ze stratą chłopaka, którego kochała i wielką pustką jaką po sobie pozostawił. Okazało się, że Paige rozpaczała nad tym, że przylgnęła do niej łatka 'dziewczyny, której chłopak utonął', nad tym że wszyscy jej współczują i że nie może bez wyrzutów sumienia żyć szczęśliwie. Paige dramatyzowała, robiła z siebie samej ofiarę, a gdy ktoś okazywał jej współczucie to był dla niej najgorszym koszmarem. Ten wątek mógł być tak świetnie poprowadzony a został ponad miarę spłycony.

Poza tym bohaterowie tej powieści mają przypięte takie typowe młodzieżowe "łatki", których nie cierpię! Był tu kujon, była feministka, był chłopak, którego wszyscy pragną. Kolejne spłycenie... Czy naprawdę tak to wygląda w prawdziwym życiu? Sama przeżyłam swoje szkolne czasy bez tego typu segregowania ludzi i nigdy go nie zauważyłam. Tutaj przykład z powieści - Paige polubiła szkolnego kujona, dobrze się jej z nim rozmawia i spędza z nim czas, ale czy to dla niej naprawdę ważne? Nie. Dla niej ważne jest zastanawianie się nad tym, że rozmowa z nim publicznie to dla niej "towarzyskie samobójstwo". Cóż, przynajmniej do czasu aż pod koniec powieści przeżywa olśnienia, że może jednak nie musi się wstydzić.

Tak naprawdę jedyną zaletą tej książki i kwestią, która autorce się udała jest Max. Tę postać faktycznie polubiłam z całym jego pozytywnym nastawieniem, błyskotliwymi wypowiedziami i niespotykanymi zainteresowaniami.

Na koniec wspomnę jeszcze o specjalnej wisience na torcie, czyli o totalnie zniszczonym tłumaczeniu tej powieści. Ta książka wygląda jakby ktoś wrzucił ją do translatora i ledwo co po nim poprawił błędy. Składnia, niektóre wyrażenia.. Jeju, to był dramat. Najlepszy przykład to nazwa smaku lodów, które jadła Paige. Blueberry crumble to deser - jeżyny pod kruszonką zapiekane w piecu (palce lizać, naprawdę 😆). W powieści ta nazwa została przetłumaczona na... "pokruszona jeżyna". Ręce mi opadły, naprawdę. Coś takiego nie powinno trafić na półki księgarń. Zwłaszcza, że na pewno ta książka w oryginale nie jest aż tak zła jak jej polska wersja. Ale niestety wydawnictwa to chyba nie obchodziło.

"Początek mnie i ciebie" to książka, której zdecydowanie nie polecę. Bardzo mi przykro, że jej opis jest tylko miłą zachętą do czegoś kompletnie innego. Przykro mi, że w ogóle trafiła w moje ręce.

"Początek mnie i ciebie" Emery Lord to powieść na okładce której czytamy: "czuła i inspirująca opowieść o starcie i miłości". Niestety z tym stwierdzeniem absolutnie się nie zgodzę. Była to skrajnie zwyczajna młodzieżówka pełna niedojrzałych i żenujących perypetii, o których czytamy w co drugiej słabej młodzieżówce. Gdyby tego było mało jest także pełna niedociągnięć.

Mnie...

Page nie lubi być zaskakiwana, od chwili śmierci swojego chlopaka, skrzętnie planuje swoj powrot do życia. Jednak przekonuje się o tym, że nie wszystko można przewidzieć i zaplanować. To ksiazka o przyjaźni i rodzącej się z niej milosci. Ciepła, lekka i bardzo przyjemna. Polecam

Page nie lubi być zaskakiwana, od chwili śmierci swojego chlopaka, skrzętnie planuje swoj powrot do życia. Jednak przekonuje się o tym, że nie wszystko można przewidzieć i zaplanować. To ksiazka o przyjaźni i rodzącej się z niej milosci. Ciepła, lekka i bardzo przyjemna. Polecam

📖🐲
Uf… W bólach dobrnęłam do końca, w sumie to trochę nie wiem, czemu tak się męczyłam. Może dlatego, że ostatnio sporo było DNF-ów i jakoś chciałam kolejnej książce dać jednak szansę?

Przykro mi to stwierdzić, ale główna bohaterka jest strasznie nieogarnięta, mamejowata, pusta w środku (to obsesyjne sprawdzanie makijażu po płaczu, robienie sobie twarzy przez babcię WTF? Jakieś naturalne piękno, anyone?),żeby nie rzec głupia, pomimo tego, że powinna już chyba zacząć doceniać wartość życia i prawdziwych uczuć i tego, co ważne. A tego moim zdaniem w ogóle po niej nie widać. Jest tylko użalanie się nad sobą skrzywdzonej przez los dziewczynki, w dalszym ciągu po tak długim czasie, a przed ludźmi udawanie, że wszystko gra. Ewidentnie bohaterka za szybko zrezygnowała z terapii. Z drugiej strony mając taką matkę, jak w tej książce, każdy by oszalał.

Poza tym, że treść nie bardzo mi podeszła, to tłumaczenie jest fatalne, szczególnie mniej więcej od połowy. Poniżej tylko kilka przykładów, ale błędy są dosłownie co parę zdań i to strasznie utrudnia odbiór książki.

Może ktoś mi wytłumaczy, o co chodzi w zdaniu: „Poczułam przypływ dumy, jak łagodny szok dla mojego systemu — gdy ktoś zgasi lampę błyskową”. albo „Wściekła, że wpadłam do wody, przez co moja odnowa stała się tylko głupim machaniem”. No i jeszcze taka sentencja: „Poczucie złamanego serca jest spokrewnione z niechcianym członkostwem”. Chyba jej głębia mi umknęła...

Kolejnym problemem są pozjadane kawałki zdania np. „Kiedy w poniedziałek, zawahałam się, nim wysiadłam z samochodu.” albo „Ponieważ powiedzieliście, że żadnego prawdziwego piwa”. Nie no, fajnie. Wszystko jasne.

I jeszcze zostawiona składnia angielska:
„[…] a pojawiała się Dziewczyna Kayleigh, której mocno nie lubiłam”. (w oryginale zapewne Girlfriend Kayleigh) albo
„Ale zostałby na rodzinny wieczór gier z moją »królową dramatu« siostrą […]. (a tutaj drama queen sister)”
No w końcu o Batmanie nie mówimy Nietoperz Człowiek, nie?

„Mój uśmiech pojawił się na mojej twarzy”. Dzięki za wyjaśnienie. Chybabym się nie zorientowała. „Pójść” na wycieczkę, choć z kontekstu wyraźnie wynika, że będą jechać autokarem. Dziennikarka przeprowadza z kimś rozmowę kwalifikacyjną (interview),czyż nie? No i jak się nazywa to specjalne ciasto (powtórzone chyba z pięć razy w kontekście urodzin jednej z postaci, nawet z informacją, w jakim jest kształcie),które kupuje się komuś na urodziny? Turt, czy coś…

Eventually przetłumaczone jako ewentualnie, mimo że powinno być „w końcu” albo „ostatecznie”. Mój hit to jednak „potato , potahto” przerobione na „Potato, poj-tah-toe”. O_o

Po prostu podstawy, jakby ktoś leciał ze słownikiem i podstawiał po kolei jeden do jednego, nie patrząc, czy te zdania w ogóle mają sens i się jakoś kleją.

Bolesne to było. Nie wiem, może ta młodzieżówka jest jednak tylko dla młodzieży, aczkolwiek za to tłumaczenie i zerową redakcję to należy się kara czytania co najmniej 300 stron wyplutych przez translator.

📖🐲
Uf… W bólach dobrnęłam do końca, w sumie to trochę nie wiem, czemu tak się męczyłam. Może dlatego, że ostatnio sporo było DNF-ów i jakoś chciałam kolejnej książce dać jednak szansę?

Przykro mi to stwierdzić, ale główna bohaterka jest strasznie nieogarnięta, mamejowata, pusta w środku (to obsesyjne sprawdzanie makijażu po płaczu, robienie sobie twarzy przez babcię WTF?...

"(...) w książkach czasami od początku wszystko w oczywisty sposób zwiastuje, co się stanie.
Ale wiedzieć, co się wydarzy, a wiedzieć, jak - to nie to samo. Docieranie do celu to najlepsza część."

W książce Emery Lord "Początek mnie i ciebie"
prawie od początku podejrzewałam, jaki będzie finał,
ale nie wiedziałam, jaką drogą bohaterowie do tego dojdą
i jak wielką przyjemność sprawi mi śledzenie ich podróży.

Ale nie jest to tylko romantyczna historia, jak sugeruje tytuł.
To opowieść o ponownym zdefiniowaniu siebie po traumie.
Opowieść o żałobie, próbach powrotu do normalności, odwadze i nadziei.
A także o przyjaźni, życzliwości, poczuciu bezpieczeństwa i drugiej szansie.

Bardzo polubiłam głównych bohaterów,
ich świat, emocje i wzajemne relacje.


Paige jest w przedmaturalnej klasie.
Ponad rok temu jej chłopak zginął w wypadku.
Oprócz zmagania się ze stratą i nocnymi koszmarami
dziewczyna musi stawić czoło pełnym litości spojrzeniom.
Wydaje jej się, że wszyscy postrzegają ją przez pryzmat tego wypadku,
że jest wyłącznie "Dziewczyną, Której Chłopak Utonął".

Dzięki wspierającym przyjaciółkom i mądrej babci,
postanawia odbić się od poprzednich przeżyć i zacząć nowe życie.
W tym celu chce m.in. zapisać się na jakieś zajęcia dodatkowe,
wznowić życie towarzyskie i pójść na randkę.
Czy uda jej się zrealizować swoje cele?

Po drodze napotka pewne niespodzianki.
Nie tylko towarzyskie.

Cudowna, ciepła, mądra książka!
Polecam starszym nastolatkom!


https://bajdocja.blogspot.com/2022/01/poczatek-mnie-i-ciebie.html

"(...) w książkach czasami od początku wszystko w oczywisty sposób zwiastuje, co się stanie.
Ale wiedzieć, co się wydarzy, a wiedzieć, jak - to nie to samo. Docieranie do celu to najlepsza część."

W książce Emery Lord "Początek mnie i ciebie"
prawie od początku podejrzewałam, jaki będzie finał,
ale nie wiedziałam, jaką drogą bohaterowie do tego dojdą
i jak wielką...

Książka napisana przez #emerylord z gatunku #youngadultbooks. Historia Paige, której chłopak utonął. W książce tej przedstawiono proces radzenia sobie ze stratą, która niewątpliwie została poniesiona. Podkreślono rolę przyjaźni i znaczenia przyjaciół w życiu każdego człowieka. Paige uczy się żyć od nowa, a pomaga jej w tym Max, kuzyn faceta, który znajduje się na "liście nowego życia Paige". Jak wiadomo, w tego typu książkach, wszystko kończy się miłością...#lubimyczytać zachwalało tę książkę, a ja... Przyznam, że męczyłam tę książkę. Bardzo ją męczyłam. Jeśliby mi się podobała przeczytałabym w jeden wieczór, a tak przeczytałam w dwa dni... Jakieś to takie mocno rozwleczone, bez jakiegoś większego polotu. Sytuację ratuje zakończenie, które nie jest takie jak wszędzie....

Książka napisana przez #emerylord z gatunku #youngadultbooks. Historia Paige, której chłopak utonął. W książce tej przedstawiono proces radzenia sobie ze stratą, która niewątpliwie została poniesiona. Podkreślono rolę przyjaźni i znaczenia przyjaciół w życiu każdego człowieka. Paige uczy się żyć od nowa, a pomaga jej w tym Max, kuzyn faceta, który znajduje się na...

Po poprzedniej książce (Zakonnice odchodzą po cichu),potrzebowałam dla odmiany czegoś lekkiego. Czegoś, co pozwoli mi się zrelaksować w trakcie czytania. Sięgnęłam po tę książkę, którą kiedyś dostałam w prezencie. Lekka była, to z pewnością. Ale stwierdziłam, że jestem o jakieś 20 lat „za stara” do jej czytania 😂 historie miłosne nastolatków, to nie jest to, co mnie jeszcze interesuje 😉 nie męczyłam się czytając, ale też nie odczuwałam zbytniej przyjemności. Czas sięgnąć po coś ciekawszego!

Po poprzedniej książce (Zakonnice odchodzą po cichu),potrzebowałam dla odmiany czegoś lekkiego. Czegoś, co pozwoli mi się zrelaksować w trakcie czytania. Sięgnęłam po tę książkę, którą kiedyś dostałam w prezencie. Lekka była, to z pewnością. Ale stwierdziłam, że jestem o jakieś 20 lat „za stara” do jej czytania 😂 historie miłosne nastolatków, to nie jest to, co mnie...

Kiedy zostaje przyklejona do nas jakaś łatka....nie czujemy się z tym dobrze. Jednak tylko od nas zależy , czy jest ona prawda czy nie. W tej książce nie do końca chodzi o taką łatkę. Jednak bohaterka zmaga się z lękami, które są z nią związane. Książka dla młodzieży o miłości, stracie i wsparciu, które każdy z nas w swoim życiu potrzebuje.

Kiedy zostaje przyklejona do nas jakaś łatka....nie czujemy się z tym dobrze. Jednak tylko od nas zależy , czy jest ona prawda czy nie. W tej książce nie do końca chodzi o taką łatkę. Jednak bohaterka zmaga się z lękami, które są z nią związane. Książka dla młodzieży o miłości, stracie i wsparciu, które każdy z nas w swoim życiu potrzebuje.

"Początek mnie i ciebie"
Opis od wydawnictwa:
Paige ma siedemnaście lat. Mówią o niej Dziewczyna, Której Chłopak Utonął. Chce żyć normalnie, pokonać lęki, ale nie potrafi znaleźć swego miejsca w szkole i w domu. Pewnego dnia siada w jednej ławce z dziwnym chłopakiem… Nastoletni bohaterowie są niezwykle prawdziwi i przeżywają prawdziwe emocje: kochają, rozpaczają, śmieją się, płaczą i wspierają się nawzajem. Piękna historia o odnajdowaniu własnej tożsamości i podnoszeniu się z tragedii. „ Kirkus Reviews”
Recenzja:
To miała być czuła i inspirująca opowieść o stracie i miłości. A tak nie było, niestety. Ta książka jest po prostu nudna i przewidywalna. Nie ma w niej nic nowego i jest taka sama jak większość młodzieżówek. Główna bohaterka była po prostu strasznie przemądrzała i to mnie denerwowało. To kolejny romans o tym samym, nie wyróżnia się niczym. Jedyne to broni te książkę to miłość bohaterki do książek. Reszta jest po prostu nudna i przewidywalna aż do bólu. Rozczarowała mnie ta książka. Jest dobra na początek z młodzieżówką. Niestety nie mogę wam jej polecić. Miało być uroczo i fajnie a wyszło jak zwykle. Szkoda...

"Początek mnie i ciebie"
Opis od wydawnictwa:
Paige ma siedemnaście lat. Mówią o niej Dziewczyna, Której Chłopak Utonął. Chce żyć normalnie, pokonać lęki, ale nie potrafi znaleźć swego miejsca w szkole i w domu. Pewnego dnia siada w jednej ławce z dziwnym chłopakiem… Nastoletni bohaterowie są niezwykle prawdziwi i przeżywają prawdziwe emocje: kochają, rozpaczają, śmieją...