rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz
Okładka książki Wiedźmin. Geralt Maciej Parowski, Bogusław Polch, Andrzej Sapkowski
Ocena 7,2
Wiedźmin. Geralt Maciej Parowski, Bo...

Na półkach: , ,

Osobiście wolę jego opowiadania w formie książki. Autor przepięknie maluje językiem, opowiadanie traci na wartości w formie obrazkowej.

Polecam książki! ❤

P.S. ta grzywka! Wtf? xD
No ale każdy ma prawo wyobrażać sobie inaczej bohatera.

Osobiście wolę jego opowiadania w formie książki. Autor przepięknie maluje językiem, opowiadanie traci na wartości w formie obrazkowej.

Polecam książki! ❤

P.S. ta grzywka! Wtf? xD
No ale każdy ma prawo wyobrażać sobie inaczej bohatera.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie dobrnęłam do końca książki, zniecierpliwiona obejrzałam film. Wiem, świętokradztwo. Ale już nie mogłam przeboleć jak te "dziwne losy" się zakończą. Niestety nie były dziwne, raczej do przewidzenia, ale urozmaicone chwilami poruszeń i okraszone pięknym językiem.

Nie dobrnęłam do końca książki, zniecierpliwiona obejrzałam film. Wiem, świętokradztwo. Ale już nie mogłam przeboleć jak te "dziwne losy" się zakończą. Niestety nie były dziwne, raczej do przewidzenia, ale urozmaicone chwilami poruszeń i okraszone pięknym językiem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Autor zakochany w sobie, ale otwiera bardzo ważne okno w rozmowie o komunikacji międzyludzkiej.

Dałabym gorszą ocenę, przez samouwielbienie Fredericksona, ale nie mogę bagatelizować jak zbawczo podziałała lektura na moje problemy związkowe.

Autor zakochany w sobie, ale otwiera bardzo ważne okno w rozmowie o komunikacji międzyludzkiej.

Dałabym gorszą ocenę, przez samouwielbienie Fredericksona, ale nie mogę bagatelizować jak zbawczo podziałała lektura na moje problemy związkowe.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Kochany czytelniku, nim sięgniesz po "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" dwa razy się zastanów, a później jeszcze raz.

W wakacje zapragnęłam przeczytać książkę gdzie na pierwszych planach akcji opisana jest silna kobieta. Poszukiwałam inspiracji by znów wyzwolić w sobie girl power.

Wujek Google zaproponował artykuł wysoko punktujący ową pozycję. Miałam ją w domu. Już kiedyś chciałam przeczytać. Zabrałam ze sobą w podróż poślubną (taki smaczek dorzucę xd).

Już dawno tak bardzo nie emocjonowałam się książką. Być może dlatego, że nie czytam dreszczowców. Nerwów zjadłam co nie miara. Świeżo upieczony małżonek doradzał żebym zostawiła cholerstwo w pensjonacie i nie zabierała do domu, by nie kusiło.

Autor książki nadał bardzo trafny i słuszny tytuł. Jeśli nie wyobrażacie sobie jak bardzo mężczyźni mogą nienawidzić kobiet, to Stieg Larsson powie to wam na sześciuset dwudziestu dziewięciu stronach! Może i dałabym 9 gwiazdek, gdyby nie ta agresja. Paskudnie drastyczne sceny nienawistnego znęcania się nad kobietami opisane w najdrobniejszych szczegółach, niemal stawały przed oczami. Pokusiłam się o przeskakiwanie nad mocniejszymi fragmentami, bo finalnie chyba bym się popłakała.

Najgorsze jest to, że nie mogłam przestać czytać! Akcja płynęła bardzo wartko, buduje napięcie i wwierca się w mózg tak mocno, że nie jesteś w stanie przerwać. Porusza kontrowersyjne rejony, a tytułowy motyw jest zaprezentowany wielowymiarowo.

Pod koniec miałam wrażenie, że wszyscy faceci w książce byli mizoginami. Chyba nie muszę konkludować, że nie poczułam żadnej girl power. No ale! Kryminały nie są dla mnie chlebem powszednim podkreślę.

P. S.
Droga matko: jeżeli zobaczycie książkę Larssona na półce córki - schowaj tak głęboko, żeby dopiero po 30stce ją odnalazła! W sumie synowi też ją ukryj, żeby przypadkiem nie wpadł na pomysł inspirowania się męskimi bohaterami.

Kochany czytelniku, nim sięgniesz po "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet" dwa razy się zastanów, a później jeszcze raz.

W wakacje zapragnęłam przeczytać książkę gdzie na pierwszych planach akcji opisana jest silna kobieta. Poszukiwałam inspiracji by znów wyzwolić w sobie girl power.

Wujek Google zaproponował artykuł wysoko punktujący ową pozycję. Miałam ją w domu. Już...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Stuhrmówka, czyli gen wewnętrznej wolności. Maciej Stuhr w rozmowie z Beatą Nowicką Beata Nowicka, Maciej Stuhr
Ocena 7,2
Stuhrmówka, cz... Beata Nowicka, Maci...

Na półkach: , ,

Czyta się bardzo sympatycznie. Bardzo inspirująca postać :)

Czyta się bardzo sympatycznie. Bardzo inspirująca postać :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Uwielbiam tę serię, pierwsza albo druga część wymiata (już dawno czytałam i nie pamiętam dokładnie), sikałam ze śmiechu ♥ Cudna pozycja na poprawienie humoru w parszywy dzień.

Uwielbiam tę serię, pierwsza albo druga część wymiata (już dawno czytałam i nie pamiętam dokładnie), sikałam ze śmiechu ♥ Cudna pozycja na poprawienie humoru w parszywy dzień.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

To jedna z tych książek, po której przeczytaniu jeszcze przez wiele tygodni nie można się otrząsnąć. Do której wielokrotnie wraca się myślami, którą porównuje się z dniem dzisiejszym.
Cudowny opis. Cudowna sceneria. Cudownie zakreślone charaktery. Cudownie aktualny i rzeczywisty romans - bez kwiatków, serduszek, brokatu i słodkich pierdnięć.
Miałam depresje po tej książce! :D

To jedna z tych książek, po której przeczytaniu jeszcze przez wiele tygodni nie można się otrząsnąć. Do której wielokrotnie wraca się myślami, którą porównuje się z dniem dzisiejszym.
Cudowny opis. Cudowna sceneria. Cudownie zakreślone charaktery. Cudownie aktualny i rzeczywisty romans - bez kwiatków, serduszek, brokatu i słodkich pierdnięć.
Miałam depresje po tej książce! :D

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Ja, Ozzy. Autobiografia Chris Ayres, Ozzy Osbourne
Ocena 8,2
Ja, Ozzy. Auto... Chris Ayres, Ozzy O...

Na półkach: , , , , ,

Uwielbiam tego człowieka! Sikałam ze śmiechu przy tej książce xD Warto ją poczytać choćby dla poprawienia sobie humoru ;)

Uwielbiam tego człowieka! Sikałam ze śmiechu przy tej książce xD Warto ją poczytać choćby dla poprawienia sobie humoru ;)

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Cudowna książka o znalezieniu swojego miejsca na Ziemi oraz pośród ludzi ♥

Cudowna książka o znalezieniu swojego miejsca na Ziemi oraz pośród ludzi ♥

Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: , ,

Gdy ktoś porywa się na wydanie dzieła opierającego się na kontynuacji serii książek o Harrym Potterze J. K. Rowling wydaje mi się, iż powinien trochę więcej czerpać z pierwowzoru niż pomysł na fabułę i imiona bohaterów. ALE ....
Książkę, a raczej dramat można odczytać dwojako; albo jako komercyjny niewypał, korzystający z tęsknoty fanów za genialnym światem stworzonym przez Rowling, lub też jako coś zupełnie oddzielnego. Jeśli autorzy sztuki chcieli stworzyć kontynuację, to coś gdzieś im nie wyszło. Pomysł według mnie nie do końca w stylu Rowling, za bardzo naciągany i w paru miejscach nawet niezgadzający się z biegiem wydarzeń. Postacie inne! Zupełnie inne! U Rowling bohaterzy różnią się od siebie diametralnie, każdy ma cechy przypisane tylko jego postaci, nawet wypowiedzi bohaterów są stylowo spersonalizowane. Natomiast w "Przeklętym dziecku" wszyscy są jacyś tacy na jedno kopyto, ich wypowiedzi można by połączyć w monolog. Co to miało być z tym dziwnie rozmiękczonym Harrym?! Albo Snape?! O Ronie to już nawet nie wspomnę! Masakra!
Nie przywiązałam się również do tych nowych bohaterów. Za szybko. Z jednej strony można zwalić całą winę na formę dzieła, ale tak na dobrą sprawę jakby scenarzyści/ autorzy wybrali jakiś inny temat sztuki lub też skupili się na jednym roku, mogłoby to wszystko wyglądać inaczej. A tak staliśmy się świadkami kilu lat skumulowanych w jedno. Emocjonalnie nie związałam się przez to z żadną z nowych postaci; choć wydaje mi się, że relacje między nimi też pod tym względem były trochę upośledzone. A fabuła - nie wyczerpała tematu, potraktowane po macoszemu, dla kasy i tyle.
Można też zerknąć na książkę jako oddzielne dzieło, które bazuje trochę na przemyśleniach każdego fana serii, jakich można było doświadczyć podczas wchłonięcia w Rowling'owski świat magii. Wydaje się jakby dramat w pewien sposób parodiował niektóre aspekty, wątki i bohaterów opowieści o Harrym Potterze. Jeśli takie było zamierzenie scenarzystów to wykonali całkiem niezłą robotę. Jednak ze względu na formę i niedopracowanie całość wygląda trochę jak coś stworzone przez arogancką bandę hejterów :D może przesadziłam, no ale mimo wszystko zajeżdża trochę kiczem i taniością. Chociaż czasem najlepszym sposobem na oderwanie się od zamkniętego już rozdziału (mówię o tym, że Rowling nie chciała już wracać do HP) jest zrobienie czegoś co pomoże przestać nam myśleć w tak patetyczny i sentymentalny sposób o owych zamkniętych drzwiach, drzwiach do pięknego świata ;)
Na sam koniec dodam, że postanowiłam książkę ocenić jako kontynuację mojej ukochanej serii, a nie jako dość odważną aczkolwiek niedopracowaną parodię uwielbianej przez rzeszę fanów na całym świecie opowieści, ponieważ w końcu postanowiono wydać książkę z tytułem zapożyczonym od pierwowzoru! To teraz cierpcie na swojej żądzy pieniądza! xD

Gdy ktoś porywa się na wydanie dzieła opierającego się na kontynuacji serii książek o Harrym Potterze J. K. Rowling wydaje mi się, iż powinien trochę więcej czerpać z pierwowzoru niż pomysł na fabułę i imiona bohaterów. ALE ....
Książkę, a raczej dramat można odczytać dwojako; albo jako komercyjny niewypał, korzystający z tęsknoty fanów za genialnym światem stworzonym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Irytują mnie książki, które żeby obronić pierwszą część namawiają do przeczytania kolejnej. Bez następnej części nie poukładasz sobie tego co przeczytałeś w pierwszej.
Zawiodłam się, zdecydowanie zawiodłam się. Klimat ciekawy, obiecujący. Można było wiele wycisnąć z tej książki... no ale widać, że autor zaczął pisać książkę w wieku nastoletnim.
Momentami czytałam z zapartym tchem - przyznaję! jednak częściej książka pomagała mi zasnąć. Wiele wątków autor nie zamknął, jeszcze więcej jakby nie do końca przemyślanych. Gdy już zaczęła się akcja szybko traciła dynamikę i jakoś rozciągała się, flaczała. A już najbardziej irytowało mnie, że przez dużą część lektury zastanawiałam się czy to autor ma tak beznadziejny język, czy tłumacz na trzeźwo nie był w stanie przełożyć tej książki na polski.
Nie wiem kiedy zajrzę do Metra 2034, możliwe że nie nastąpi to zbyt szybko.
Jednak istnieje też taka możliwość, że z irytacją i zawziętością, z nadzieją odnalezienia odpowiedzi na pytania, które po pierwszej części wylazły jak grzyby po deszczu, zmuszę się do przeczytania tej cholernej kolejnej części :D

Irytują mnie książki, które żeby obronić pierwszą część namawiają do przeczytania kolejnej. Bez następnej części nie poukładasz sobie tego co przeczytałeś w pierwszej.
Zawiodłam się, zdecydowanie zawiodłam się. Klimat ciekawy, obiecujący. Można było wiele wycisnąć z tej książki... no ale widać, że autor zaczął pisać książkę w wieku nastoletnim.
Momentami czytałam z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Książka w ogóle nie przypadała mi do gustu. Zmusiłam się do dokończenia danej pozycji żeby dowiedzieć się jak rozwiązano całą sytuację, niestety w sposób do przewidzenia. Opisy wielokrotnie przeciągnięte; momentami wydawało mi się, że autor usilnie chciał napisać coś znakomitego, no ale mu to jakoś nie wychodziło ... chyba za bardzo chciał.
Niestety na mnie wywarła takie a nie inne wrażenie. Do końca trzymałam kciuki, za to żeby w końcu mnie czymś zachwyciła, no ale tak się nie stało.

Książka w ogóle nie przypadała mi do gustu. Zmusiłam się do dokończenia danej pozycji żeby dowiedzieć się jak rozwiązano całą sytuację, niestety w sposób do przewidzenia. Opisy wielokrotnie przeciągnięte; momentami wydawało mi się, że autor usilnie chciał napisać coś znakomitego, no ale mu to jakoś nie wychodziło ... chyba za bardzo chciał.
Niestety na mnie wywarła takie a...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka rewelacyjna!
Uczciwie mogę polecić "Między dwoma światami" wszystkim osobom które chcą zagłębić się w tematykę bytności Żydów na ziemiach polskich, ich kultury, czy też ogólnie w stosunki polsko-żydowskie. Nawet jeśli jakaś kwestia wyda nam się zbyt skromnie opisana w tej pozycji, dzięki rozbudowanemu aparatowi naukowemu, z łatwością odnajdziemy przekierowanie do książek obszerniej ilustrujących dany temat.
Wszelkie problemy czy zjawiska, którymi autorka zdecydowała się zająć, przedstawione zostały, według mnie, w niezwykle zrozumiały sposób. Natomiast najważniejsze aspekty koegzystencji przeanalizowała wyczerpująco.
Książka niezwykle dla mnie przydatna w pracy, chyba najbardziej ze wszystkich dotychczas przejrzanych.
Gorąco polecam!

Książka rewelacyjna!
Uczciwie mogę polecić "Między dwoma światami" wszystkim osobom które chcą zagłębić się w tematykę bytności Żydów na ziemiach polskich, ich kultury, czy też ogólnie w stosunki polsko-żydowskie. Nawet jeśli jakaś kwestia wyda nam się zbyt skromnie opisana w tej pozycji, dzięki rozbudowanemu aparatowi naukowemu, z łatwością odnajdziemy przekierowanie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Sięgnęłam po daną pozycję ze względu na pracę jaką obecnie piszę, miałam nadzieję, że mimo braku aparatu naukowego, uda mi się coś z niej wynieść. Coś tam wyniosłam; ogóle pojęcie, które można wyrobić sobie po przeczytaniu innych, równie lub nawet pomocniejszych książek; na pewno parę ciekawych smaczków, które zachęcają do studiowania tematu.
Bawił mnie lekki styl autora sprawiający wrażenie coś a la "a jeb** sobie książkę!". Byłam w szoku, ponieważ spodziewałam się poważnego, sztywnego naukowego tekstu.
Ogólnie książka nie jest zła, ale w moim odczuciu również nie jest rewelacyjna.

Sięgnęłam po daną pozycję ze względu na pracę jaką obecnie piszę, miałam nadzieję, że mimo braku aparatu naukowego, uda mi się coś z niej wynieść. Coś tam wyniosłam; ogóle pojęcie, które można wyrobić sobie po przeczytaniu innych, równie lub nawet pomocniejszych książek; na pewno parę ciekawych smaczków, które zachęcają do studiowania tematu.
Bawił mnie lekki styl autora...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie to, że czegoś tam nie ma, ale to co tam jest, jest wszędzie! Przygotowując się do egzaminu z tego podręcznika dostawałam białej gorączki. Krótkie rozdzialiki - nie powiem - niezwykle pocieszające, jeśli patrzymy ogólnie na obszerność książki. Jednak rozwiązanie chronologiczne zupełnie nie przypadło mi do gustu. Zdecydowanie bardziej odpowiadają mi podręczniki o problemowym rozkładzie tematów.

Nie to, że czegoś tam nie ma, ale to co tam jest, jest wszędzie! Przygotowując się do egzaminu z tego podręcznika dostawałam białej gorączki. Krótkie rozdzialiki - nie powiem - niezwykle pocieszające, jeśli patrzymy ogólnie na obszerność książki. Jednak rozwiązanie chronologiczne zupełnie nie przypadło mi do gustu. Zdecydowanie bardziej odpowiadają mi podręczniki o...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Zdecydowanie przekład Rozalii Bersteinowej odpowiada mi o wiele bardziej niż tłumaczenie Grażyny Szaraniec wydawnictwa Bellona. Z tego względu, że marzycielski, podniosły, bogaty i lekko dramatyczny język o wiele bardziej pasuje do powieści traktującej o przygodach tytułowej Ani, którą właśnie te przymiotniki określają najpełniej.
Postanowiłam przeczytać "Anię..." dopiero niedawno, ponieważ stwierdziłam iż na naprawę błędów młodości nigdy nie jest za późno. W dzieciństwie wystarczyła mi ekranizacja książki, którą zachwycałam się ogromnie, a mimo to nie pokusiłam się wówczas na przeczytanie czegoś co niektóre klasy Szkół Podstawowych miały przecież jako lekturę obowiązkową.

Tytułowa bohaterka ze swojej strony częstuje czytelnika bujną fantazją, zachwytem, którym obdarowuje otaczający ją świat, wysiłkiem, wytrwałością, nawet zaciętością w dążeniu do celu; natomiast L. M. Montgomery przygody dziewczynki opisuje w niezwykle wdzięczny sposób tworząc unikalny, bajkowo uroczy klimat. W tej książce każdy może odszukać przesłanie dla siebie: jak to dobrze jest mieć cel w życiu i ku niemu podążać, ktoś inny dostrzeże jak bardzo Ania doceniała to co ma, a ktoś jeszcze inny, że nie warto obawiać się dorastania lub przeciwności lodu.
Pozycja niezwykle pozytywna, urocza oraz miła w czytaniu. Chciałabym również podkreślić, że mimo marzycielskiego charakteru głównej bohaterki książka jest - jak dla mnie - bardzo życiowa.
Szczerze polecam :)

Zdecydowanie przekład Rozalii Bersteinowej odpowiada mi o wiele bardziej niż tłumaczenie Grażyny Szaraniec wydawnictwa Bellona. Z tego względu, że marzycielski, podniosły, bogaty i lekko dramatyczny język o wiele bardziej pasuje do powieści traktującej o przygodach tytułowej Ani, którą właśnie te przymiotniki określają najpełniej.
Postanowiłam przeczytać "Anię..." dopiero...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pokusiłam się na tak wysoką ocenę ponieważ rozbawiła mnie ta książka; przyjemna, szybko się czyta, co chwilę wybuchałam śmiechem - H. Fielding trafiła w mój gust. Główna bohaterka jest tak niemożliwa, że aż zabawna. Podobnie jej cała rodzinka łącznie z otoczeniem oraz klimatem jaki tworzą momentami komiczne opisy. Oczywiście zdarzały się chwile kiedy wszyscy mnie irytowali i wielokrotnie nie rozumiałam ich praktycznie braku reakcji w sytuacjach, kiedy ja już dawno rozpętałabym piekielną kłótnię, no ale może to tylko ja :D

Książka bawiła mnie jednak niesamowicie, tym bardziej, że czasem odnajdowałam w Bridget samą siebie, z moimi maniami i kompleksami. Właśnie dlatego uważam książkę za wartą przeczytania, ładuje pozytywnym nastawieniem, które wręcz emanuje z dziennika nierozgarniętej i roztrzepanej Jones. Poza tym autorka stworzyła tak odstającą od standardów normalności kobietę przy której każda chyba poczuje się dowartościowana i przepełniona nadzieją na znalezienie porządnego faceta (bo przecież do tego wszystkie powinnyśmy dążyć xD).
;)

Pokusiłam się na tak wysoką ocenę ponieważ rozbawiła mnie ta książka; przyjemna, szybko się czyta, co chwilę wybuchałam śmiechem - H. Fielding trafiła w mój gust. Główna bohaterka jest tak niemożliwa, że aż zabawna. Podobnie jej cała rodzinka łącznie z otoczeniem oraz klimatem jaki tworzą momentami komiczne opisy. Oczywiście zdarzały się chwile kiedy wszyscy mnie irytowali...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Zakochałam się! lub bardziej zafascynowałam i zauroczyłam! Osobiście nie mogłabym przenieść się w realia opisywane przez autorkę, dlatego miłością jednak nazwać owego uczucia nie mogę :D

Książkę doceniłam dopiero za drugim razem, co wydaje się niemożliwe, jeśli zauważy się fakt jak urocza jest dana powieść i jak wiele pochwalnych opinii o niej słyszałam. A jednak, z uwagi na niedbałość w czytaniu, co uczyniłam na potrzeby filmowej adaptacji książki, której ulubionych momentów i zachowań z uporem staram się odszukać w książce. Ze względu na sentyment do filmu oraz świadomość z jak niebywałą ignorancję potraktowałam książkę wszem i wobec uważaną za dzieło, stwierdziłam, iż w wolnej chwili owo dzieło zasługuję na ponowne przestudiowanie.
Jak dobrze, że to uczyniłam! Od razu zachwycił mnie język, i nie pamiętałam czy jego piękno dostrzegłam już za pierwszym razem. Owa lektura największego chama i prostaka mogłaby uczynić krasomówcą :D A główna bohaterka! Poczułam do niej dużą sympatię! podobnie jak do Darcy'iego, czy wujostwa Gardiner ... na tym chyba koniec. Czytając o innych bohaterach wolna dłoń od trzymania książki często lądowała na moim czole z ogromnym niedowierzaniem i dezaprobatą odnoście ich zachowania, bądź tego co własnie któryś z nich palnęło. Nie mogłam wyjść z podziwu dla opanowania Elizabeth oraz jej spokoju w nawet wzbudzającej największe emocje rozmowie; mój zachwyt nad trafnością jej ripost nie miał końca! Ależ się zagalopowałam ...

Powieść ujmuje nie tylko gustownym językiem, ale również niezwykłą prawdziwością jej bohaterów, z uwagi na czas i panujące standardy, również jestem skłonna wyobrazić sobie iż ich zachowania były równie realne jak same postanie. Jakże zmieniał się mój stosunek do niemalże każdego bohatera na przestrzeni całej książki, to może jedynie świadczyć o tym jak niemonotonne Jane Austen stworzyła kreacje. Tytuł niesamowicie pasuje do książki opisującej koleje losu jej głównych bohaterów targanych tak dumą jak i uprzedzeniami. A wnioski jakie powinno się wysunąć po przeczytaniu "Dumy i uprzedzenia" nie tracą na aktualności!
Serdecznie polecam tę pozycję, która jak zdawać by się mogło jest typowym romansidłem (z racji tematyki). W rzeczywistości, jak chyba już wcześniejsze opinie donosiły, jest uroczym opisem XVIII/ XIX wiecznego społeczeństwa Angielskiego, jego zobowiązań, bolączek i rozterek, problemów ukulturalnionych czasów takich jak wielokrotnie uciążliwa etykieta.
Pokornie odmieniona, polecam ;)

Zakochałam się! lub bardziej zafascynowałam i zauroczyłam! Osobiście nie mogłabym przenieść się w realia opisywane przez autorkę, dlatego miłością jednak nazwać owego uczucia nie mogę :D

Książkę doceniłam dopiero za drugim razem, co wydaje się niemożliwe, jeśli zauważy się fakt jak urocza jest dana powieść i jak wiele pochwalnych opinii o niej słyszałam. A jednak, z uwagi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Interesujące zakotłowanie dziwacznych, czasem określiłabym wręcz irytujących, postaci skupionych na kartkach książki napisanej nienagannym językiem.
Zdecydowanie należy docenić inność danej pozycji - kompletnie nic nie dzieje się zgodnie z nadziejami czytelnika, zaskakuje brutalność realiów tamtejszego świata oraz jego niezwykle obrazowe i różnorodne opisy.
Osobiście okropnie nużył mnie delikatny prąd wydarzeń, który w rzeczywistości w ogóle nie wydaje się nudny, jeśli czytelnik wczuje się w sytuację głównej bohaterki. Z przykrością jednak muszę stwierdzić, że dopiero na koniec zaintrygowała mnie postać Emilie, fakt jak bardzo jest pokręcona. Wcześniej główna bohaterka doprowadzała mnie do wściekłości i chęci wrzucenia tego pliku materiału łatwopalnego w ogień :D
Mimo wszystko polecam przeczytanie "Córki alchemika" i wyrobienie sobie własnego zdania na tę specyficzną powieść, bo taka właśnie według mnie jest - zdecydowanie specyficzna.

Interesujące zakotłowanie dziwacznych, czasem określiłabym wręcz irytujących, postaci skupionych na kartkach książki napisanej nienagannym językiem.
Zdecydowanie należy docenić inność danej pozycji - kompletnie nic nie dzieje się zgodnie z nadziejami czytelnika, zaskakuje brutalność realiów tamtejszego świata oraz jego niezwykle obrazowe i różnorodne opisy.
Osobiście...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Pigułka - a jak to pigułka, tyle informacji za jednym zamachem, że może się wszystko pomieszać. Mimo to książka dąży do tego by ci się nie pomieszało, a jak to u kogo działa warto samemu sprawdzić. Głównie z tego względu, że jeśli ktoś chciałby zagłębić się w politykę PRLu to zdecydowanie ta książka pasuje jak najbardziej na wstęp. Jak w tytule zarys i jak również tylko polityczny, wzbogacony w skrótowe szkice tego co działo się poza granicami Polski. Jeśli więc szukasz głębszych informacji o gospodarce lub społeczeństwie czasu PRLu, to tutaj tego nie znajdziesz :D Autor trzyma się tytułu pracy ;)

Pigułka - a jak to pigułka, tyle informacji za jednym zamachem, że może się wszystko pomieszać. Mimo to książka dąży do tego by ci się nie pomieszało, a jak to u kogo działa warto samemu sprawdzić. Głównie z tego względu, że jeśli ktoś chciałby zagłębić się w politykę PRLu to zdecydowanie ta książka pasuje jak najbardziej na wstęp. Jak w tytule zarys i jak również tylko...

więcej Pokaż mimo to