rozwiń zwiń
Tristezza

Profil użytkownika: Tristezza

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 1 rok temu
561
Przeczytanych
książek
746
Książek
w biblioteczce
250
Opinii
3 307
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 4 książki
Studentka cierpiąca na ciągły brak czasu. Kiedyś dużo czytała, pisała i rysowała, teraz zaś stara się znaleźć chwilę na odprężenie, ewentualnie zerkając do co ciekawszych - czy też rozluźniających - pozycji w tramwajach.

Opinie


Na półkach:

"Jedyna" jako trzecia część serii i pewne jej zwieńczenie (chociaż istnieją dwa kolejne tomy, America nie jest ich główną bohaterką) jest podobna do swych poprzedniczek. Dla mnie te trzy książki pokazały drogę panienki Singer, odnajdującej przyjaźnie, nową rodzinę, dom... odnajdującej samą siebie. Dziewczyna odkrywała krok po kroku kim jest i co może osiągnąć - jak może wpłynąć na otaczający ją świat. Jednocześnie jest to droga autorki, która stawia pierwsze nieporadne kroki, by na koniec stać stabilniej na nogach, rozciągając przed czytelnikiem wizję wykreowanej przez siebie rzeczywistości. Nadal popełnia błędy - nie jeden i nie dwa - niemniej pozytywy i tak przeważają. Choć nadal irytuje, gdy czyta się jak postaci nie wiedzą, że ukrywanie ważnych kwestii, związanych ze swoją przeszłością, zawsze wychodzi na jaw w najgorszym momencie, choć nadal irytuje trójkąt miłosny i niezdecydowanie związane z istnieniem dwóch boskich chłopców i choć nadal irytuje świadomość tego, co się stanie na następnych stronach, to jednak... Jednak znajdziemy tam coś więcej. Nawet ta częściowa przewidywalność wiąże się przecież z tym, że autorka potrafi podać nam już taką dozę informacji, by dalszy rozwój akcji miał sens.

Sama America objawiła mi się tutaj nieco dojrzalej (mimo swych miłosnych rozterek), stając się pewną iskierką nadziei, potrzebną każdemu z nas. Pozycję tę pochłonęłam bez najmniejszych skrupułów, emocjonując się wzlotami i upadkami, głupotą, jak i przebłyskami inteligencji oraz siły, przejawianymi przez dobrze znaną nam kandydatkę na księżniczkę. I przyznaję, że choć pozycja ta skrywa wiele błędów, to nie mam zamiaru ich wszystkich przytaczać, bo spełniła swoje zadanie należycie - przysporzyła mi od groma rozrywki, poprawiając samopoczucie oraz nastawienie do tego, co mnie otacza. Sprawiła, że zatrzymałam się i zastanowiłam. A czy nie tego właśnie szukamy w czytaniu? Ja tak, a jeżeli Ty także, to serdecznie polecam Ci zapoznanie się z "Selekcją". Sądzę, że naprawdę warto.

"- Powiem wprost: nikt się z tobą nie zgadza.
- Powiem wprost: nie obchodzi mnie to."

"Jedyna" jako trzecia część serii i pewne jej zwieńczenie (chociaż istnieją dwa kolejne tomy, America nie jest ich główną bohaterką) jest podobna do swych poprzedniczek. Dla mnie te trzy książki pokazały drogę panienki Singer, odnajdującej przyjaźnie, nową rodzinę, dom... odnajdującej samą siebie. Dziewczyna odkrywała krok po kroku kim jest i co może osiągnąć - jak może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Zwykle druga część serii nie spełnia moich oczekiwań i wypada blado w porównaniu do pierwszej... jednak nie tym razem. Czytając, miałam wrażenie, że nadal dostrzegam, jak autorka rozwija się na swej drodze, otwierając na nowe możliwości. W "Elicie" mamy już nie tylko do czynienia z problemami miłosnymi, lecz powoli przedstawiana zostaje nam sytuacja kraju, w którym osadzono akcję. Jasne - jest to jedynie pobieżne potraktowanie tematu, niemniej jest tutaj jak najbardziej zalecanym zabiegiem. System klasowy, obrabiający ludzi z możliwości wyboru, bycie pionkiem, podporządkowywanie się nie tylko ludziom, ale i wiążącym nas zasadom, rebelianci... to wszystko to wierzchołek góry lodowej, który lepiej rozwinięty sprawiłby, że nie mogłabym oderwać się od tej lektury. W tym przypadku natomiast spełniał rolę pożądanego kontekstu dla rozgrywających się wydarzeń.

Co poza tym? Po raz kolejny wątek miłosny odgrywał pierwsze skrzypce. Motyw Aspena zaczynał mi się dłużyć, Maxon z drugiej strony wydał mi się bardziej ludzki niż wcześniej. Same rozterki Ami potrafiły wyprowadzać z równowagi - ileż można brnąć w niezdecydowanie w uczuciach, jak na mój gust jest tego stanowczo zbyt wiele we współczesnej literaturze dla młodzieży. Ponadto zdawało mi się, że niektóre zdarzenia nie miały większego sensu... lecz czy nie takie właśnie jest życie? W książkach wszystko zazwyczaj do czegoś prowadzi i nic nie powinno znaleźć się tam niepotrzebnie, aczkolwiek tutaj tak nie było. Co prawda widzę w tym niedopatrzenie autorki i to, że nie jest jeszcze aż tak zaznajomiona z kunsztem pisarskim, jakby chciała, niemniej dodało to tej powieści przedziwnego uroku.

Ta nieco niedorobiona opowieść powoli zaczęła podbijać moje serce i przyznam, że może w nim pozostać jeszcze przez jakiś czas. Co prawda, chciałam kilka razy dosłownie uderzyć główną bohaterkę, jednak i tak szczerze polecam zapoznać się z historią Americi Singer, silnej, porywczej dziewczyny, która nadal nie dorosła do roli, krok po kroku odmieniającej całe jej życie.

"Maxon nie zachowywał się, jakbym czyniła dla niego świat lepszym miejscem. Zachowywał się, jakbym była jego światem."

Zwykle druga część serii nie spełnia moich oczekiwań i wypada blado w porównaniu do pierwszej... jednak nie tym razem. Czytając, miałam wrażenie, że nadal dostrzegam, jak autorka rozwija się na swej drodze, otwierając na nowe możliwości. W "Elicie" mamy już nie tylko do czynienia z problemami miłosnymi, lecz powoli przedstawiana zostaje nam sytuacja kraju, w którym osadzono...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Długo natykałam się na cytaty z różnych części "Selekcji" w internecie. Przeglądałam kolejne strony, trafiając na posty, mówiące o niesamowitej historii miłosnej Maxona i Ami. Nie potrafiłam jednak się przełamać i wzbraniałam się z całej siły, przed sięgnięciem po tę lekturę. Dopiero teraz, zmożona chorobą oraz z nagłym zastrzykiem wolnego czasu, zajrzałam do pozycji kochanej przez wielu, jak również nielubianej przez sporą część czytelników. Niemniej jakie wywarła na mnie wrażenie?

Najpierw wspomnę, iż czytało mi się ją niebywale przyjemnie, choć sam początek wydał mi się odrobinę nużący. Sama akcja rozwijała się, jak na mój gust, powoli i aż zadawało się, jakbym obserwowała nieporadnie stawiane kroki autorki, starającej się rozrysować świat, który pragnęła wszystkim jak najlepiej przedstawić - a nie całkiem potrafiła sobie z tym poradzić. Lecz z czasem było lepiej. Nieco bezkształtni bohaterowie zaczęli nabierać kolorów, rzeczywistość zyskała parę smaczków, nadających jej autentyczności, a głównej bohaterce zdarzało się przejawiać jakieś przebłyski intelektu. Ostatecznie jestem zadowolona z tego, z czym przyszło mi się zetknąć.

Co mnie nieco zdziwiło to to, że wielokrotnie spotykałam się już z opinią, iż panienka Singer jest nazbyt infantylna. Nie do końca jestem w stanie się tutaj zgodzić, gdyż niestety trzeba nieustanie mieć na uwadze, że mamy do czynienia z literaturą młodzieżową, zaś America Singer, z której strony by na nią nie spojrzeć, była siedemnastoletnią dziewczyną, po raz pierwszy wypuszczoną na świat - dopiero uczyła się, jak on funkcjonuje poza cienkimi ścianami jej rodzinnego domostwa. Trudno było więc od niej wymagać nie wiadomo jakiego pomyślunku, zaś zwracając uwagę na to jak rozwinęła się nie tylko w tym tomie serii, uważam, że została całkiem należycie odwzorowana. Choć przyznam, że nieraz i mnie irytowała swoim zachowaniem, jak również rozterkami dotyczącymi Aspena oraz Maxona - w końcu ileż można, trójkąty miłosne już dawno mi się przejadły i podejrzewam, że nie jestem w tym sama.

Kończąc już (chciałam jedynie krótko się wypowiedzieć), przyznam, że jestem mile zaskoczona tym, jak sympatycznie spędziłam czas, pochłaniając w zastraszającym tempie każde słowo "Rywalek". Nie obyło się bez kilku nieścisłości, niedociągnięć czy niezadowoleń, lecz nie o to chodzi w czytaniu - przynajmniej nie dla mnie. Dzięki tej pozycji odzyskałam nieco chęci do czytania oraz świetnie się bawiłam, a właśnie tego ostatnio niezwykle mi brakowało. Stąd też cieszę się, że miałam okazję przeczytać utwór Kiery Cass i polecam go serdecznie czytelniczkom, poszukującym lekkiej lektury - jeżeli wypatrujecie czegoś odprężającego, czegoś znanego, a jednak z nutką świeżości, czegoś, dzięki czemu na kilka godzin znikniecie ze swojego świata, to już to znaleźliście.

Długo natykałam się na cytaty z różnych części "Selekcji" w internecie. Przeglądałam kolejne strony, trafiając na posty, mówiące o niesamowitej historii miłosnej Maxona i Ami. Nie potrafiłam jednak się przełamać i wzbraniałam się z całej siły, przed sięgnięciem po tę lekturę. Dopiero teraz, zmożona chorobą oraz z nagłym zastrzykiem wolnego czasu, zajrzałam do pozycji...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Tristezza

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Rick Riordan
Ocena książek:
8,0 / 10
68 książek
17 cykli
3753 fanów
Richelle Mead
Ocena książek:
7,5 / 10
38 książek
7 cykli
1717 fanów
Kevin Hearne
Ocena książek:
7,2 / 10
24 książki
3 cykle
220 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Krew elfów Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Alan Alexander Milne Kubuś Puchatek Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Gilbert Keith Chesterton - Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Winston Groom Forrest Gump Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
560
książek
Średnio w roku
przeczytane
40
książek
Opinie były
pomocne
3 307
razy
W sumie
wystawione
528
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
3 100
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
38
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
4
książek [+ Dodaj]