-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Biblioteczka
2014-03-01
2013-05-12
2013-04-02
2013-03-24
2013-03-16
2013-02-16
2012-12-26
2012-12-23
2012-12-02
2012-11-20
2012-10-21
2012-10-19
2012-10-15
2012-10-07
2011-01-01
2012-09-18
2012-09-07
Chciałabym mieć więcej czasu na przeczytanie tej książki, być może wtedy potrafiłabym się nią "delektować", a czytanie na czas nigdy nikomu na dobre nie wychodzi. Przeczytałam tę powieść szybko, miejscami omijając szczegóły. Nie do końca mi się spodobała, jednakże analiza i interpretacja tej oto książki na lekcjach języka polskiego przyprawia mnie o pewien rodzaj zainteresowania. Szkoda mi czasu na powtórne czytanie tej samej książki ("so many books, so little time"), więc pozostaje mi jedynie radość z jej omawiania w moim liceum.
Chciałabym mieć więcej czasu na przeczytanie tej książki, być może wtedy potrafiłabym się nią "delektować", a czytanie na czas nigdy nikomu na dobre nie wychodzi. Przeczytałam tę powieść szybko, miejscami omijając szczegóły. Nie do końca mi się spodobała, jednakże analiza i interpretacja tej oto książki na lekcjach języka polskiego przyprawia mnie o pewien rodzaj...
więcej mniej Pokaż mimo to2012-09-02
2005-01-01
2010-01-01
Ile silnej woli kosztowało mnie przeczytanie tej książki! Lekturę rozpoczynałam kilka razy, po czym lądowała na półce z przekonaniem, że już do niej nie wrócę. Powody? Zbyt wiele szczegółowych opisów, ciężki język i wewnętrzna niechęć do wszystkiego co rosyjskie. Gdyby nie przymus (rozszerzony polski) - darowałabym sobie. Dzisiaj z dumą mogę rzec, że jedno z dzieł Dostojewskiego mam za sobą.
Z dumą, bo łatwo nie było. Po przebrnięciu przez kilkadzieścia pierwszych stron... zaczęłam się wkręcać, żyć akcją i problemami głównego bohatera. Pierwsza połowa okazała się być nadzwyczaj interesująca. Druga już mniej, ale równie dobrze może to być tylko moje wrażenie (czytałam nieregularnie, w komunikacji miejskiej). Zakończenie także spełniło moje oczekiwania. Do sposobu pisania jest się w stanie przywyknąć, ciężki język okazuje się być w miarę zrozumiały, a opisy można po prostu sobie darować.
Podsumowując: interesująca i inteligentna fabuła, a także ciekawe studium psychologiczne. Udowadnia, że psychika ludzka na przełomie wieków nie uległa zasadniczym różnicom oraz że współcześni ludzie zdolni są do odczuwania tych samych emocji, które odczuwali Ci wpisani już w historię. Nie wiem czy szybko znowu sięgnę po literaturę rosyjską. Jestem za Nabokovem, Dostojewskim, ale wciąż przed Tołstojem. Powyżsi autorzy pochłaniają dużo czasu, poruszają ciężkie problemy (a kto chciałby sobie ich jeszcze dokładać), zdecydowanie wymagają przysłowiowego "przetrawienia". Także daję sobię odetchnąć, a po przerwie zabieram się za "Annę Kareninę".
8 gwiazdek, bo jednak to klasyka.
Ile silnej woli kosztowało mnie przeczytanie tej książki! Lekturę rozpoczynałam kilka razy, po czym lądowała na półce z przekonaniem, że już do niej nie wrócę. Powody? Zbyt wiele szczegółowych opisów, ciężki język i wewnętrzna niechęć do wszystkiego co rosyjskie. Gdyby nie przymus (rozszerzony polski) - darowałabym sobie. Dzisiaj z dumą mogę rzec, że jedno z dzieł...
więcej Pokaż mimo to