-
ArtykułyHobbit Bilbo, kot Garfield i inni leniwi bohaterowie – czyli czas na relaksMarcin Waincetel15
-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik253
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
Biblioteczka
2024-05-05
2024-04-28
2024-04-24
2024-04-22
2024-04-19
Nie rozumiem fenomenu tej książki.
Historia taka sobie, sztampowa wręcz.
Każdy z bohaterów jest irytujący na swój sposób - Violet wzdychająca co co chwilę do Xadena - jaki przystojny, jaki umięśniony, Xaden ze swoim "nie możesz mnie kochac", Dain z nieustannym gładzeniem tej biednej Violet po twarzy (laska już chyba nigdy nie będzie miała zmarszczek).
Jedynymi momentami, w których coś się dzieje są początek i koniec, a całość przypomina balon wypełniony "ochami" i "achami" głównej bohaterki. Punktem kulminacyjnym książki jest bzykando, rozpisane chyba na dwa rozdziały.
Podsumowując - dziewczyna trafia do akademii tylko po to, żeby wytarzać się z najprzystojniejszym chłopakiem w szkole, a smoki, batalie, polityka to mało znaczące tło.
Nie rozumiem fenomenu tej książki.
Historia taka sobie, sztampowa wręcz.
Każdy z bohaterów jest irytujący na swój sposób - Violet wzdychająca co co chwilę do Xadena - jaki przystojny, jaki umięśniony, Xaden ze swoim "nie możesz mnie kochac", Dain z nieustannym gładzeniem tej biednej Violet po twarzy (laska już chyba nigdy nie będzie miała zmarszczek).
Jedynymi momentami,...
2024-04-17
Spodziewałam się klasycznej autobiografii - urodziłem się wtedy i wtedy, tu i tu - tymczasem dostałam zbiór krótkich esejów z przemyśleniami Lecha Majewskiego o sztuce, jego dziełach filmowych, czy o stanie współczesnego świata. Książka, pomimo powtarzających się wątków, ciekawa. Pozwala przez uchylony lufcik kuknąć do pełnego symboli świata Artysty.
Spodziewałam się klasycznej autobiografii - urodziłem się wtedy i wtedy, tu i tu - tymczasem dostałam zbiór krótkich esejów z przemyśleniami Lecha Majewskiego o sztuce, jego dziełach filmowych, czy o stanie współczesnego świata. Książka, pomimo powtarzających się wątków, ciekawa. Pozwala przez uchylony lufcik kuknąć do pełnego symboli świata Artysty.
Pokaż mimo to2024-04-16
2024-04-11
2024-03-28
2024-03-25
2024-03-24
2024-03-07
2024-02-28
2024-02-16
2024-02-09
2024-02-01
2024-01-02
Oczekiwałam czegoś więcej. Liźnięcie tematu. Parę życiorysów i tyle. Książka na jeden dzień.
Oczekiwałam czegoś więcej. Liźnięcie tematu. Parę życiorysów i tyle. Książka na jeden dzień.
Pokaż mimo to2023-07-26
Ciekawa książka, interesujący temat, męczą jednak ciągle powtórzenia.
Ciekawa książka, interesujący temat, męczą jednak ciągle powtórzenia.
Pokaż mimo to2023-07-14
2023-05-10
Zapiski głównie z Nowego Jorku i Los Angeles. Autor w swoim kwaśnym stylu, ale z humorem, opowiada o miłości, o pracy nad filmami "Basquiat" i "Ewangelia wg Harry'ego", o spotkaniach ze znanymi ludźmi sztuki, o klimacie USA i o "brutalnym" świecie przemysłu filmowego.
Kilka pierwszych stron trudnych, poetyckich, trochę zniechęcających. Później jest dużo lepiej, luźniej, ciekawiej. Spokojnie można zatracić się w "amerykańskim śnie" Lecha Majewskiego.
Zapiski głównie z Nowego Jorku i Los Angeles. Autor w swoim kwaśnym stylu, ale z humorem, opowiada o miłości, o pracy nad filmami "Basquiat" i "Ewangelia wg Harry'ego", o spotkaniach ze znanymi ludźmi sztuki, o klimacie USA i o "brutalnym" świecie przemysłu filmowego.
więcej Pokaż mimo toKilka pierwszych stron trudnych, poetyckich, trochę zniechęcających. Później jest dużo lepiej, luźniej,...