-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński41
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-03-24
2024-01-21
2024-01
1/24 (słuchowisko)
Jakość dźwięku, lektorzy, muzyka na bardzo wysokim poziomie. Sama historia, mimo że początkowo wydaje się interesująca, to według mnie zwykły gniot. Stereotyp na stereotypie, przewidywalność i kompletny brak logiki.
1/24 (słuchowisko)
Jakość dźwięku, lektorzy, muzyka na bardzo wysokim poziomie. Sama historia, mimo że początkowo wydaje się interesująca, to według mnie zwykły gniot. Stereotyp na stereotypie, przewidywalność i kompletny brak logiki.
2023-11-05
2022-02-09
Miałem zamiar napisać, że spotkałem tu ekshibicjonizm emocjonalny, którego dotychczas w swoim życiu nie uświadczyłem. Po chwili naszła mnie jednak refleksja, że jest to zwrot nacechowany pejoratywnie, a nie taka była moja intencja. Fakt, że będąc na drugim biegunie pod względem intensywności wyrażania emocji nie potrafię sobie czegoś nawet wyobrazić, nie oznacza jeszcze, że jest to złe.
Na tylnej okładce recenzja Bieńczyka. Jego "Kontener" co prawda mnie pokonał (w bitwie, nie wojnie), mam jednak jako takie pojęcie, w jaki sposób napisana jest ta książka. Całkowicie przeciwny biegun mimo podobnej tematyki. Francuscy filozofowie w zestawieniu z surowością nieobrobionego kamienia. I jeśli on wspomina, że czegoś autorce "Bezmatka" zazdrości, to tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że czasem nieobrobiony kamień potrafi zachwycić bardziej od Flauberta.
Strona 187 i "grudki czarnoziemu" nie mogły u mnie, miłośnika (wyznawcy (fuj, brzydkie słowo) niemalże) Zbigniewa Herberta nie wywołać najoczywistszego ze skojarzeń. Myślę zresztą, że wiersz adekwatny.
"Pożegnanie" - Zbigniew Herbert:
"Chwila nadeszła trzeba się pożegnać
po odlocie ptaków nagły odlot zieleni
koniec lata – temat banalny to znaczy na gitarę solo
mieszkam teraz na stoku wzgórza
okno na całą ścianę więc widzę dokładnie
gęstą sierść wikliny nagie iwy to jest mój brzeg
wszystko rozwija się w horyzontalnych pasmach – leniwa rzeka
drugi wysoki brzeg stromo spadający w dół
objawia wreszcie to co musiało być wyznane
glina piasek wapienne skały płaty czarnoziemu
i wątły teraz las opłakujący las
jestem szczęśliwy to znaczy wyzbyty złudzeń
słońce pojawia się na krótko ale za to daje
spektakle wspaniałych zachodów trochę w guście Nerona
jestem spokojny trzeba się pożegnać
nasze ciała przybrały kolor ziemi"
Strona 215 i "Po śmierci jest we mnie o wiele bardziej. Jestem z nią bardziej niż kiedykolwiek."
O tym z kolei wspominał pewien warszawski ksiądz, tutaj we fragmencie wiersza "Wszystko inaczej":
"...i śmierć tak punktualna że zawsze nie w porę
choć wiadomo śmierć miłość od śmierci ocala
I jeszcze stare furtki donikąd i wszędzie
w których kiedyś czekałeś na to co nie przyszło
wyżeł co chciał ci łapę podawać na zawsze
biedronka co wróżyła że wojny nie będzie
Lecz On wie najlepiej - więc wszystko inaczej
czasem prośby nam spełnia żeby nas zawstydzić"
I wobec atmosfery, która narosła wokół autorki dodam - nie, nie sugeruję tutaj żadnego plagiatu. ;)
Miałem zamiar napisać, że spotkałem tu ekshibicjonizm emocjonalny, którego dotychczas w swoim życiu nie uświadczyłem. Po chwili naszła mnie jednak refleksja, że jest to zwrot nacechowany pejoratywnie, a nie taka była moja intencja. Fakt, że będąc na drugim biegunie pod względem intensywności wyrażania emocji nie potrafię sobie czegoś nawet wyobrazić, nie oznacza jeszcze, że...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-02-07
Zdecydowanie słabsze od "Króla", "Królestwa", czy "Morfiny". Ciągle przewijała mi się w głowie myśl - panie Twardoch, wszystko fajnie, ale to już było. Stawianie pytań bez odpowiedzi bywa inspirujące, ale zamiana Konstantego na Aloisa to jednak zmiana tylko i wyłącznie kosmetyczna - przymało, jak na koncepcję nowej książki.
Na plus motyw Śląska, całkiem interesujący. Za to pobyt bohatera w Berlinie śmiało można by skrócić o połowę, wydaje mi się, że książka nawet by na tym zyskała. Agnes - do samego końca czekałem na jakąś mocną puentę zamykającą ten wątek - zawiodłem się.
Zdecydowanie słabsze od "Króla", "Królestwa", czy "Morfiny". Ciągle przewijała mi się w głowie myśl - panie Twardoch, wszystko fajnie, ale to już było. Stawianie pytań bez odpowiedzi bywa inspirujące, ale zamiana Konstantego na Aloisa to jednak zmiana tylko i wyłącznie kosmetyczna - przymało, jak na koncepcję nowej książki.
Na plus motyw Śląska, całkiem interesujący. Za...
2022-01-10
2020
2021
1.) "Nowa szkoła filozoficzna" :
O wpływie przeżyć na postrzeganie rzeczywistości
"Są jednak w człowieku ukryte możliwości, wobec których czyn Raskolnikowa wygląda jak grzech słabego, dobrego chłopca, co rozbił doniczkę z kwiatem."
"Nie chcę jechać ani do Ameryki, ani na księżyc. Nie chcę iść na operę, nie chcę rozmawiać w kawiarni, nie chcę być królikiem ani aktorem filmowym. Nic nie chcę. Jest mi tak dobrze, że nawet nie czuję swojego istnienia. Mogę teraz być bez walki o swoje istnienie. Mam mieszkanie, jedzenie, łóżko, piec, drzewo za piecem."
O tym, jak słowo pisane można poczuć pod skórą, o jego sugestywności.
"Nie chcę spać, boję się snu. Człowiek powinien teraz bez przerwy żyć, siedzieć z otwartymi oczami i myśleć. Jak długo można zasypiać się i budzić bez nadziei? Ja żyję i zamierzam jeszcze żyć jakiś czas, ale już mnie nie ma. Okropne uczucie. Wolałbym w tej chwili, żeby ktoś pluł na mnie, żeby jacyś ludzie deptali mnie i obrzucali ordynarnymi wyzwiskami; czułbym, że żyję. Moje istnienie muszą potwierdzać inni.
"Wycieczka do muzeum" - o tym, jak ciężko zrozumieć przeszłość - o jej wiecznym mijaniu się z teraźniejszością.
"Ta stara cholera", "Na placówce dyplomatycznej" - o tym, jak wygląda świat z perspektywy człowieka, który czuje się już poza marginesem prawdziwego życia. Refleksyjnie.
"Przerwany egzamin" - o tym, jak współczesny człowiek nie potrafi być sam ze sobą, w ciszy, o pewnego rodzaju rozdarciu.
"Układam sobie orędzie do całej ludzkości. Tu właśnie pod piecem. I nikt o tym nie wie. Panuję nad sobą doskonale. Ani jeden mięsień nie drgnie na mej twarzy. A przecież jestem jednym z najstraszliwszych buntowników na całym świecie. Ale nawet szklanka nie zadrży, kieliszek nie zadzwoni. a ja całą kulę ziemską wysadzam, nie licząc jakichś tam mocarstw i tak dalej."
"Tarcza z pajęczyny" - o ruchu, a trochę o trwaniu.
Bardzo ciekawa pozycja - przypadkiem wpadła mi w ręce w antykwariacie i nie żałuję. Uboga objętość skupiająca bogatą treść. Zdecydowanie warto sięgnąć, jeśli pojawi się ku temu sposobność.
1.) "Nowa szkoła filozoficzna" :
O wpływie przeżyć na postrzeganie rzeczywistości
"Są jednak w człowieku ukryte możliwości, wobec których czyn Raskolnikowa wygląda jak grzech słabego, dobrego chłopca, co rozbił doniczkę z kwiatem."
"Nie chcę jechać ani do Ameryki, ani na księżyc. Nie chcę iść na operę, nie chcę rozmawiać w kawiarni, nie chcę być królikiem ani aktorem...
Zaczynając lekturę myślałem, że będzie tu więcej informacji o treningu Kiliana, jeśli chodzi jednak o ten temat, w książce znajdziemy tylko kilka ogólników. Dużo przemyśleń autora na temat kształtowania się relacji między człowiekiem a naturą, sporo z nich według mnie było wartych chwili refleksji. Rozumiem uwagi przedmówców o chaosie, bo faktycznie próżno na stronach tej lektury szukać jakiegoś choćby chronologicznego porządku (w dodatku w polskiej wersji sporo błędów, literówki mocno rzucają się w oczy) - jest to niewątpliwie minus.
Uważam, że książka spodoba się ludziom, którzy w jakikolwiek sposób są powiązani z biegami górskimi - pomaga zrozumieć, dlaczego Kilian "wykręca" takie, a nie inne wyniki - jak się okazuje przyczyn takiego stanu rzeczy należy dopatrywać się już w dzieciństwie tego katalońskiego mistrza. Jeżeli ktoś szuka pozycji typowo o górach, to myślę, że może znaleźć wiele pozycji, które zapewnią mu większe zadowolenie z lektury.
Zaczynając lekturę myślałem, że będzie tu więcej informacji o treningu Kiliana, jeśli chodzi jednak o ten temat, w książce znajdziemy tylko kilka ogólników. Dużo przemyśleń autora na temat kształtowania się relacji między człowiekiem a naturą, sporo z nich według mnie było wartych chwili refleksji. Rozumiem uwagi przedmówców o chaosie, bo faktycznie próżno na stronach tej...
więcej Pokaż mimo to