Opinie użytkownika
Jak dla mnie troszkę za dużo o architekturze kościołów, a za mało o samym jedzeniu, choć czuć, że autora pasjonuje i jedno, i drugie. Poza tym dobrze napisana, ze świetnymi zdjęciami i można z niej wyłowić sporo ciekawych informacji, nie tylko o katedrach.
Pokaż mimo toDużo fachowej wiedzy nt. kawy. Kompleksowa opowieść o kawie speciality. Książka zarówno dla osób, które o kawie nic nie wiedzą (albo myślą, że wiedzą), jak i dla tych, dla których kawa speciality zdaje się nie mieć tajemnic - porządkuje pewne rzeczy w głowie. Momentami miałem wrażenie, że autorka na niektóre tematy się powtarza po parę razy, ale z drugiej strony takie...
więcej Pokaż mimo to
Chyba z miesiąc czytałem tę kobyłę. To chyba podstawowa wada sagi "Pieśni lodu i ognia". Jest koszmarnie długa.
Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie fakt, że 1/3 wątków mogłaby zostać spokojnie wyrzucona do kosza, bo są zwyczajnie nudne.
Ale być może mówię tak, bo znam serial. W "Starciu królów" wprawdzie pojawiają się pewne rozbieżności (w przeciwieństwie do...
Pierwszą część "House of Cards" przeczytałem w samochodzie, w kilka godzin, wracając do Polski z Holadii. Z drugim tomem mógłbym poradzić sobie w podobnym czasie, ale tym razem okoliczności nie były tak sprzyjające.
Dalej jest to jednak sprawnie napisana książka, którą czyta się jednym tchem, bardzo szybko, wręcz błyskawicznie. I nie ma tu momentów na nudę.
"Ograć króla"...
To chyba trzecia biografia (albo raczej "książka o...") Kazika, jaką czytam i kolejna, w której po pierwsze powtarzają się rzeczy znane z poprzednich wydawnictw, a po drugie rzucane są nowe, dodatkowe informacje. Trochę to wynika z tego, że od ukazania się "Kultu Kazika" czy "Białej księgi" minęło parę lat, trochę dlatego, że Staszewski mówi tu parę rzeczy, o których...
więcej Pokaż mimo to
Oj, bardzo długo czytałem tę książkę. Powody są przynajmniej dwa.
Po pierwsze, tutaj się trochę mało dzieje. Historia się ciągnie, nie ma tajemnic i zagadek do rozwikłania, nic tu nie trzyma w napięciu. Ot, życie na wojnie z elementami groteski i czarnego humoru. Człowiek się często przy tym uśmiecha, ale nie ma wewnętrznej potrzeby, by brnąć w to dalej.
Po drugie, to...
Stwierdziłem, że skoro oglądam serial z zapartym tchem (no dobra, ostatni sezon był dość nudnawy), to powinienem przeczytać książkę.
Nie jestem jakimś wielbicielem fantasy: o ile takiego "Hobbita" przeczytałem z wypiekami na ustach, o tyle "Władca Pierścieni" trochę mnie nudził. Mówiąc "trochę", mam na myśli to, że w zasadzie go nie dokończyłem. Doczytałem do momentu, w...
Ich wspólnego programu nie oglądałem. Może raz lub dwa. Ale to co robi teraz Włodek Markowicz uwielbiam, a na kanał Karol Paciorek też z chęcią spoglądam. A że mi wpadło w ręce, to stwierdziłem, że przeczytam.
Ot, taka lekka lektura. Trochę o nich, trochę o Lekko Stronniczym, trochę o życiu. Parę rad, jak robić YouTube i dlaczego fajnie jest być sobą.
Książka, która nie...
Ostatnio było dość tu cicho o moich czytelniczych podbojach. Powód prozaiczny: byłem chory, a jak jestem chory, to nie czytam, gdyż czytam głównie w tramwaju, a w chorobie tramwajem nie jeżdżę.
Chyba że dorwę jakąś turbo ciekawą książkę. A taką jest początek trylogii Stiega Larssona. Szwedzkie kryminały do tej pory były mi nieznane. No, może poza rewelacyjnym serialem...
Bułhakow przypomniał mi, że literaturę z wyższej półki czyta się ciut dłużej niż tę kupowaną w Relayu na dworcu PKP.
Ponowne pochłonięcie Mistrza i Małgorzaty zajęło mi jakiś miesiąc. Wiecie, czytając w tramwaju, wannie, o wiele rzadziej w łóżku przed snem. Mniej więcej pół godzinki dziennie. Od poniedziałku do piątku, w weekendy nie czytam, bo mnie boli głowa.
I chyba...
Przeczytane. Tym samym skończyłem trylogię od Zafona, acz jej finał zwiastuje kontynuację. Nie wiem, na ile plany sequela są aktualne, ale ciągnięcie tej historii wydaje mi się niepotrzebne.
Bo "Więzień nieba" wspaniale połączył i wyjaśnił wątki z "Cienia wiatru" i "Gry anioła". Wszystko się zazębiło, nabrało większego sensu i pozostało tylko jedno małe niedomówienie,...
Zazwyczaj bronię blogerów i blogosfery, bo czuję się jednym z nich i jej częścią, ale dziś nie zamierzam. Nie mogę. "Thorn" jest słaby.
Tu jest tyle złych elementów, że aż nie wiem, od czego zacząć. Należy chyba jednak wyjść od tego, że opowiedziana w "Thornie" historia jest zwyczajnie kiepska. Rozwija się ślamazarnie - przy dwusetnej stronie wciąż czekałem na jakiś punkt...
Jedna z najlepszych książek, jakie czytałem w tym roku. I nie mówię tu o książkach WYDANYCH w tym roku, bo takich w ręku trzymałem ledwie dwie. Mówię o wszystkich spośród 29 książek przeczytanych W OGÓLE.
Dlaczego jedna z najlepszych? Bo tak bardzo inna od pozostałych. Niby science-fiction, ale całkiem odmienne od tego, co do tej pory poznałem. Rzecz się dzieje w bardzo...
Średnio podobają mi się okoliczności, w których skończyłem czytać drugą książkę Zafona: zamknęli moje ukochane PST i musiałem przesiąść się w autobus. Telepie trochę mocniej, ale dalej komunikacja miejska sprzyja pochłanianiu literatury.
No właśnie: pochłanianiu. Ja pochłaniam ją, a ona mnie. Choć może trochę mniej niż w przypadku "Cienia wiatru". Tu akcja rozkręca się...
Znacie to uczucie, że czytacie jakikolwiek poradnik, łapiecie wszystko w lot i chcecie już robić to, co jest przedmiotem książki, ale nie możecie, bo nie macie odpowiedniego sprzętu? Ja znam.
Właśnie skończyłem czytać "WebShows" - jedyną książkę Krzysztof Gonciarz, która mnie interesuje i jestem zachwycony tym, czego się dowiedziałem. Zostałbym YouTuberem choćby dzisiaj,...
Mam taki zwyczaj, że czytam w komunikacji miejskiej. Większość ludzi coś tam majta na smartfonach, a je te +/- 40 minut dziennie spędzam na pochłanianiu literatury - fejsa mam pod dostatkiem w pracy i w domu.
Nie miałem już żadnej swojej, nieprzeczytanej książki. Generalnie nie przepadam za czytaniem / oglądaniem / graniem dwa razy tego samego, więc rzuciłem okiem na...
Jedna z lepszych od Dicka. Moje top 3 wraz z "Ubikiem" i "Człowiekiem z wysokiego zamku".
Pokaż mimo toPełna humoru literatura rozrywkowa o kulisach piłki nożnej w Polsce. Śmiałem się co stronę. Czytałem z ogromnym zainteresowaniem, mimo że piłka nożna (tym bardziej w krajowym wydaniu) mało mnie interesuje.
Pokaż mimo toW 2014 czytałem po raz drugi. Historia jednego Czecha, który żył w takim, a nie innym okresie, co miało wpływ na jego życiowe wybory. Jan Díte to taki stereotypowy Pepik. Nic nie widział i nic nie słyszał, ale jednocześnie wszystko widział i wszystko słyszał. Wielki plus za humor i sposób pierwszoosobowej, momentami mocno pogmatwanej narracji, która bardzo mi odpowiada.
Pokaż mimo toTo najlepsza tegoroczna książka, jaką czytałem. Innej z tego roku wprawdzie nie czytałem, ale kolega bloger Zuch zrobił kawał dobrej roboty. Jest bardzo zabawnie, czyta się przyjemnie i trochę za szybko. Taka lekka lektura. Polecam gorąco.
Pokaż mimo to