Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Książka Jojo Moyes „W samym sercu morza” nie tylko pozwoliła mi na spędzenie miłego, urlopowego i „wakacyjnego” (patrz pogoda nas na początku lipca nie rozpieszcza) czasu na czytaniu. Dodatkowo dowiedziałam się i intensywnie myślałam nad rolą kobiety podczas I i II wojny światowej, ponieważ książka opowiada historie młodych australijskich kobiet (nawet 15-letnich !!), które wychodziły za mąż za angielskich żołnierzy. Nie ukrywam, że kilka razy z irytacji nad sytuacją tych dam, musiałam „walnąć książkę w kąt” na kilka chwil lub dni. Wspomniałam już, że opowieść autorki oparta jest na PRAWDZIWYCH wydarzeniach, które spotkały kobiety XX wieku. Autorka w zdumiewający i inteligentny sposób pokazała funkcję i stereotypu żeńskie panujące w tamtych czasach. Jednak wkurzała mnie nie tylko głupota, brak rozsądku, ocenianie i wykorzystywanie tych kobiet przez mężczyzn, ale też wrogie nastawienie innych kobiet wobec swoich współtowarzyszek. W książce napisane jest, że mężatki są odważne, zgadzam się z tym, ale odważne, ponieważ mają odwagę opuścić swój kraj i płyną liniowcem do nieznanego sobie kraju przez długie tygodnie. Złudnie wierząc, że zostaną przyjęte z otwartymi ramionami przez swoją nową rodziną. Naprawdę łudzicie się, że tak będzie? Oczywiście, że nie. Poznamy w tej książce wiele zdumiewających opowieści o tym, jak kobiety wierzą i oczekują zmian w swoim życiu oddając się mężczyźnie „na dobre i złe”. Cytując za autorką „W 1946 roku brytyjska Królewska Marynarka Wojenna przystąpiła do ostatniego etapu powojennego transportu wojennych żon- kobiet i dziewcząt, które poślubiły brytyjskich żołnierzy służących poza granicami kraju. Większość z nich przewieziono wojskowymi transportami lub specjalnie przygotowanymi liniowcami. Jednak 2 lipca 1946 roku 655 młodych żon z Australii wyrusza w wyjątkową podróż: popłynęły do swoich brytyjskich mężów lotniskowcem HMS Victorious. W rejsie towarzyszyło im ponad 1100 mężczyzn oraz 19 samolotów. Najmłodsza z pasażerek miała 15 lat. Co najmniej jedna owdowiała, nim dotarła do celu. Moja babcia Betty McKee zaliczyła się do szczęściar, których wiara została nagrodzona”. Moje drogie poznajcie losy Frances (pielęgniarko-prostytutki), Margaret (niby nieokrzesanej wieśniary), Avice (panienka z dobrego domu, bez szczypty empatii), Jean(roztrzepanej, lecz radosnej 16-latki) oraz Henrego, Timsa oraz nielubiącego kobiet kapitana lotniskowca –Highfielda oraz wielu wielu innych barwnych pobocznych bohaterów. Polecam 

Książka Jojo Moyes „W samym sercu morza” nie tylko pozwoliła mi na spędzenie miłego, urlopowego i „wakacyjnego” (patrz pogoda nas na początku lipca nie rozpieszcza) czasu na czytaniu. Dodatkowo dowiedziałam się i intensywnie myślałam nad rolą kobiety podczas I i II wojny światowej, ponieważ książka opowiada historie młodych australijskich kobiet (nawet 15-letnich !!), które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Srebrna zatoka nie jest jedną z moich ulubionych książek, ale nie żałuję, że ją przeczytałam i poleciałam dalej koleżankom. Uważam, że może i nie jest to opowieść, która poruszyła me serce i duszę, jednakże ma ona ważną lekcję do przekazania. Pewnie sądzicie, że każda dobra książka ma jakąś lekcje do przekazania, a jakże! To daje mam logiczny wniosek, że jest to dobra książka, która warto jest poznać.
Co mnie urzekło?
Narracja. Historia opowiadana jest z perspektywy kilku postaci, bohaterów, którzy w bardzo emocjonalny i charakterystyczny sposób przedstawiono.
Opis delfinów, wielorybów, pięknej zatoki, Australii oraz jak niemożliwe staje się możliwe.
Oczywiście jest też tajemnica do rozwiązania. Miłość nie rodzi się od razu, gdyż nie jest to tanie romansidło, do tej miłości bohaterowie musieli dojrzeć, poznać siebie, zmienić swoje życiowe nastawienie, przetrawić swoją historia i zmienić plany, jakie sobie założyli.
Na podsumowanie, aby nie spoilerować WAM już, napiszę, że szukałam czy powstał film na podstawie książki. Dodam, że lubię oglądać tylko te naprawdę dobre historie.

Srebrna zatoka nie jest jedną z moich ulubionych książek, ale nie żałuję, że ją przeczytałam i poleciałam dalej koleżankom. Uważam, że może i nie jest to opowieść, która poruszyła me serce i duszę, jednakże ma ona ważną lekcję do przekazania. Pewnie sądzicie, że każda dobra książka ma jakąś lekcje do przekazania, a jakże! To daje mam logiczny wniosek, że jest to dobra...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W duchu liczę na ekranizację książki!!! Książkę „W cieniu magnolii” zabrałam ze sobą na majówkę i to był strzał w dziesiątkę. Ta obyczajowa historia idealnie wpasowała się na spędzenie wolnego czasu w doborowym towarzystwie głównej bohaterki Alicji. Od pierwszej strony polubiłam Alę, jej charakter i sposób patrzenia na świat. Jednak nie wszystko mi się w niej podobało, ale cóż każdy ma wady. Jedną z jej największych jest brak asertywności i godzenie się na nieodpowiednie traktowanie przez jej ówczesnego narzeczonego Leszka. Ach Ala, jak możesz się godzić na taką fake love – jak! Na szczęście na scenę wkracza przystojny, dobrze wychowany, mówiłam już przystojny :), odpowiedzialnego, opiekuńczy Janek. Coż to była miłość od pierwszego widzenia. Na szczęście nie jest to słodkie romansidło, tylko książka obyczajowa, więc nie jest pięknie różowo, tęczowo, a wkoło biegały jednorożce. O nie !! Ala ma słaby charakter, dlatego ma przebojową przyjaciółkę Danusię, która próbuję ją ustawiać do pionu. Super! Szczerze nie mogłam się oderwać od tej historii. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że losy Alicji przypominają losy Rosie z „Love, Rosie”, którą uwielbiam i mogę oglądać ją cały czas. Gorąco polecam. Na szczęścia pogoda dopisuje. A humor poprawia się z każdą stroną. Poza tym wzruszyłam się historią autorki, która podjęła wysiłek i stworzyła tę książkę. Spełniła swoje marzenie, chociaż nie wierzyła, że jej się uda. Gratuluję! Może w przyszłości powstaną losy Kasi ! Plus dla okładki!

W duchu liczę na ekranizację książki!!! Książkę „W cieniu magnolii” zabrałam ze sobą na majówkę i to był strzał w dziesiątkę. Ta obyczajowa historia idealnie wpasowała się na spędzenie wolnego czasu w doborowym towarzystwie głównej bohaterki Alicji. Od pierwszej strony polubiłam Alę, jej charakter i sposób patrzenia na świat. Jednak nie wszystko mi się w niej podobało, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Przeczytałam 316 stron książki „Warszaty stylu” pani Marii Młyńskiej autorki bloga modowego „Ubieraj się klasycznie”. Muszę być z Państwem szczera, że jestem laikiem jeśli chodzi o modę i styl. Jako nastolatka byłam chyba takim hipsterem bez wyobraźni. Nie miałam zbyt wiele gotówki na ubrania, łączyłam głównie to co dostałam od innych, stawiając szczególną uwagę na wygodę swojego ubioru. Co mogę napisać na temat tej książki:
1. Dla kogo jest ona adresowana:
Nie oszukujmy się autorka książki adresuje ją głównie do kobiet. Do kobiet, które są zainteresowane modą, swoim wyglądem i które poszukują oryginalnego stylu.
2. Czy książka zmieniła coś w moim życiu?
Zaczęłam wnikliwiej obserwować otaczający mnie świat, zwłaszcza ludzi. Lubię styl Mandy Moor i podoba mi się sposób ubierania jednej Pani, którą widuję co jakiś czas. Ubiera się w piękne sukienki. Ostatnio powiedziała mi, że sukienki są bardziej ekonomiczne bo nie trzeba przejmować się dodatkami. Ubierasz sukienkę i nie martwisz się czy bluzka pasuje itp.
3. Co zrobiłam po przeczytaniu książki?
Poszłam do fryzjera i na zakupy. Nie znalazłam sukienki, ale mam kilka koszul pasujących do moich spodni.
4. Komu polecam książkę?
Każdej kobiecie, która chce znaleźć swój styl. W tej książce nie znajdzie się gotowej recepty, tylko zarys, pomysł. Każda z nas musi poszukać sama, czego chce. Autorka wspaniale podpowiada w jaki sposób szukać. Spróbuj. Poszukuj. Zapisuj. Notuj. Oglądaj. Obserwuj.

Przeczytałam 316 stron książki „Warszaty stylu” pani Marii Młyńskiej autorki bloga modowego „Ubieraj się klasycznie”. Muszę być z Państwem szczera, że jestem laikiem jeśli chodzi o modę i styl. Jako nastolatka byłam chyba takim hipsterem bez wyobraźni. Nie miałam zbyt wiele gotówki na ubrania, łączyłam głównie to co dostałam od innych, stawiając szczególną uwagę na wygodę...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książkę „Projekt miłość” przeczytałam w jeden spokojny sobotni mroźny wieczór. Dla mnie czytanie opowieści Karoliny Krauze było jak czytanie listów od starszej siostry, która przeszło „co nie co”. Podczas czytania byłam zaskoczona i znudzona jej treścią, ale kilka rad wzięłam sobie do serca. Dzięki tej książce postanowiłam kilka spraw zmienić w swoim życiu. Postanowiłam zadbać o siebie, swoje ciało, swój rozwój. Postanowiłam słuchać siebie i swoich potrzeb, więcej wychodzić do ludzi. Polecam tę książkę każdej kobiecie, która szuka pomysłu na siebie w związku. Osobie, która widzi, że coś nie gra, ale nie wie dokładnie co. Autorka daje wiele rad, które przydadzą się współczesnej kobiecie. Poleciłabym ją teraz Justynie Żyle, która gubi się w relacji ze swoim obecnym mężem.

Książkę „Projekt miłość” przeczytałam w jeden spokojny sobotni mroźny wieczór. Dla mnie czytanie opowieści Karoliny Krauze było jak czytanie listów od starszej siostry, która przeszło „co nie co”. Podczas czytania byłam zaskoczona i znudzona jej treścią, ale kilka rad wzięłam sobie do serca. Dzięki tej książce postanowiłam kilka spraw zmienić w swoim życiu. Postanowiłam...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wasz wymarzony dzień. Jak zorganizować idealny ślub i wesele z klasą Anna Dąbrowska, Kamila Romanow
Ocena 7,3
Wasz wymarzony... Anna Dąbrowska, Kam...

Na półkach:

WASZ WYMARZONY DZIEŃ
- Jak zorganizować idealny ślub i wesele z klasą. A przy tym nie paść ze zmęczenia.

W tym roku przeszłam piekło, a to jeszcze nie było moje wesele, tylko brata. Szykowanie, planowanie, szukanie. Jaką salę? Jaki alkohol? Suknia ślubna? Garnitur? Podziękowanie dla rodziców? Wybór świadków? Jak już dotrwaliśmy do tego dnia, to okazało się nie wszystkim i tak się podobało. Mój brat z narzeczoną na szczęście nie przejęli się tym zbytnio. Niestety ja tak! Było mi szkoda, ponieważ wiem ile energii w to całe przedsięwzięcie włożyli. Ile czasu, kosztów i planów im się popsuło. Śluby nie są dla mnie interesujące, cały ten splendor, ustawki do zdjęć … ble. Oni się cieszyli, a ja razem z nimi.

Pojawiają się na szczęście książki a la poradnik, które mogą ułatwić całą sytuację. Książka składa się z takich rozdziałów jak: ogłoście to światu (zaręczny); spełniajcie swoje marzenia; pozwólcie panom działać (podział ról); budżet, negocjujcie z klasą; stwórzcie perfekcyjną listę gości; bądźcie nienowocześni (retro jest najlepsze!!!); bądźcie nowocześni (savoir-vivre w nowoczesnej technologii); pokażcie dobry gust, ceremonia ślubna, przyjęcie weselne, małżeństwo.
Książka jest napisana dla nas. Kobiet mieszkających i żyjących w Polsce. Ma mnóstwo porad i rad. Każda świadkowa powinna ją dać przyszłej pannie młodej.

Miłego szykowania …..

WASZ WYMARZONY DZIEŃ
- Jak zorganizować idealny ślub i wesele z klasą. A przy tym nie paść ze zmęczenia.

W tym roku przeszłam piekło, a to jeszcze nie było moje wesele, tylko brata. Szykowanie, planowanie, szukanie. Jaką salę? Jaki alkohol? Suknia ślubna? Garnitur? Podziękowanie dla rodziców? Wybór świadków? Jak już dotrwaliśmy do tego dnia, to okazało się nie wszystkim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Szukam alternatywnego zawodu do mojego własnego. Na dzień dzisiejszy, każdy mi się wydaję lepszy. Zaczęłam się zastanawiać nad astronautą. Oglądnęłam film z Sandrą Bullock, z Mattem Damonem i Brucem Willisem. Dam radę 
Przeczytałam książkę Chrisa Hadfield „Kosmiczny poradnik życia na Ziemi” i dowiedziałam się, że nie nadaję się!!!! Muszę być inżynierem, niestety nie jestem. Muszę być dobrego zdrowie, prawie jestem. Muszę się wszystkim przejmować, tak jest. Muszę poradzić sobie w każdej sytuacji, zazwyczaj mi się udaje. Muszę umieć przewidywać katastrofy (wdf???). Muszę umieć naprawić praktycznie wszystko, i tu moje kwalifikacje zawodowe „leżą i kwiczą”. Samochody nie potrafię naprawić, nigdy mi to nie było potrzebne. Brat i tata to uwielbiają, więc nie było dla mnie miejsca.
Książka nie jest zwykłym poradnikiem. Chris na przykładzie własnego życia przedstawia nam jak przekładać rady/zasady/normy, które pomagają mu przeżyć w kosmosie, można wykorzystać w życiu codziennym. Ciekawe jest, że uważa potęgę podświadomości za bzdurę. Serdecznie polecam historię człowieka, które uwierzył w niemożliwe.

Szukam alternatywnego zawodu do mojego własnego. Na dzień dzisiejszy, każdy mi się wydaję lepszy. Zaczęłam się zastanawiać nad astronautą. Oglądnęłam film z Sandrą Bullock, z Mattem Damonem i Brucem Willisem. Dam radę 
Przeczytałam książkę Chrisa Hadfield „Kosmiczny poradnik życia na Ziemi” i dowiedziałam się, że nie nadaję się!!!! Muszę być inżynierem, niestety nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mogłam się doczekać przeczytania książki Joanny Glogazy „Slow life. Zwolnij i zacznij żyć”. Byłam ciekawa „JAK?”, przecież wszystko trzeba robić TERAZ, JUŻ. Jak mam zwolnić? Przecież nie robiąc tego co inni, a najlepiej robiąc więcej niż inni, JA MUSZĘ żyć szybciej!!!
Okazuję się nie muszę, tylko chcę. Ja jestem Panią swojego życia. Ja ustalam, w zgodzie ze swoim stanem psychicznym i fizycznym, słuchając sygnałów jakie daje nam nasz organizm, powinniśmy wiedzieć, gdy należy zredukować bieg.
Łatwo pisać, trudniej zrobić. Na szczęście autorka też jest tego zdania, dlatego dostajemy „narzędzia” (nie musimy iść po nie do castoramy, wystarczy poczytać). Autorka wszystkie techniki, metody wypróbowała na sobie. Książka jest opowieścią o jej zmaganiach z pogodzeniem się z tym, żeby zwolnić. Nie jest to poradnik perfekcyjnej pani domu. Autorka już na początku książki zaznacza, że perfekcjonizm jest passe!
Dodatkiem do książki są inspirujące i podbudowujące wywiady z:
-Piotrem Sikorą, który zajmuje się improwizacją, czyli sztuką odgrywania scen spontanicznych, bez przygotowania.
- Alexandrą Franzen, jest wziętą copywriterką, popularną blogerką i świetną pisarką.
- Olgą Budzyńska, czyli Pani Swojego Czasu, uczy kobiety, jak się zorganizować i jak najlepiej wykorzystać czas.
-Kasią Czajką, znana w Internecie jako Zwierz Popkulturalny, jest pasjonatką kultury popularnej i autorką poczytnego bloga.

Dodatkowo:
*Dowiedz się co najbardziej lubisz robić?
*Zorganizuj się.
*Slow life to nie moda, to konieczność.
* Odpocznij wreszcie.
* Biblioteczka.
* Relacje na 300%
* Czas zabawy.
Polecam 

Nie mogłam się doczekać przeczytania książki Joanny Glogazy „Slow life. Zwolnij i zacznij żyć”. Byłam ciekawa „JAK?”, przecież wszystko trzeba robić TERAZ, JUŻ. Jak mam zwolnić? Przecież nie robiąc tego co inni, a najlepiej robiąc więcej niż inni, JA MUSZĘ żyć szybciej!!!
Okazuję się nie muszę, tylko chcę. Ja jestem Panią swojego życia. Ja ustalam, w zgodzie ze swoim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po przeczytaniu książki Cay Garcia "Za drzwiami pałacu. W służbie saudyjskiej księżniczki" jestem zbulwersowana i zdegustowana losem saudyjskich kotów. Jak można zostawiać biedne zwierzątka bez jedzenia i picia?! Porzucać na pustyni? Pytam się JAK?!!!!
Jest to powieść w formie opowiadania, które przekazuje się najbliższym osobą po odbytej podróży. Są tu różne ciekawostki i informację o życiu w Arabii Saudyjskiej. Bohaterka pani C. jest kamendynerką saudyjskiej księżniczki Arabelli. Nie jest to opowieść o służbie, jak na przykład w Downton Abbey, jest to historia radzenie sobie w obcym kraju oraz tak odmiennej i radykalnej kulturze. Jest tu także wątek miłosny:) zakazany - o taaaaak :) namiętny :) pojawia się nawet Pan Grey (yhyhyh :P).
Komu mogę polecić tę książkę?? Dziewczyną, kobietą , które ciekawi świat, kultura oraz lubiącym opowiadania o miłości, samotności, radzeniu sobie w trudnościach życia. Jest to opowieść o marzeniach, pragnieniach, uczuciach , lękach. Jest to opowieść o życiu kobiety, która musi sobie poradzić w życiu.
Recenzja jest krótka, ponieważ nie chcę Wam zdradzić niczego !!! Chcę, abyście poznały bohaterkę same. Tak jak się poznaje znajomych. Chcę, aby obudziły się w Was takie emocje, jak we mnie, kiedy czytałam tę książkę. Mam nadzieję, że zrozumiecie powagę sytuacji. Niektórych opowieści nie da się opowiadać dwa razy.

Po przeczytaniu książki Cay Garcia "Za drzwiami pałacu. W służbie saudyjskiej księżniczki" jestem zbulwersowana i zdegustowana losem saudyjskich kotów. Jak można zostawiać biedne zwierzątka bez jedzenia i picia?! Porzucać na pustyni? Pytam się JAK?!!!!
Jest to powieść w formie opowiadania, które przekazuje się najbliższym osobą po odbytej podróży. Są tu różne...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Jeśli udało Ci się zrzucić z siebie brzemię, wypełnij dyplom" lub "jeśli dotarłaś do tego miejsca, ani razu się nie zaśmiawszy, cofnij się do pierwszej strony". Większość z nas miała przynajmniej raz "EKSA". Wiadomo, że pozbycie się myśli o nim jest trudne, jak leczenie ospy. Swędzi i ciężko się nie podrapać, a jak się mocno podrapiemy to mogą nam zostać blizny na całe życie. Przedstawię Wam dzisiaj jedno z rozwiązań pozbycia się "ospy". Jest to radosna metoda. Moja recepta to:
- dobra przyjaciółka, może być więcej niż jedna;
- wino lub inne procentowe wspomagacze;
- przekąski;
- i książka/zeszyt "Jak zapomnieć eksa- zeszyt skutecznych ćwiczeń". Autor: Rebecca Beltran. Ilustracje: Andria Fruitos.
Na czym polega książko-zeszyt???? Jest to taka forma zabawy jak np. Zniszcz ten dziennik. Otwieramy książko-zeszyt i zabieramy się do zadań!!!
Jakie zadania tam występują?? Różne, zazwyczaj śmieszne. Mi osobiście najbardziej podobało się: Zrób listę wszystkich spraw, od których się uwolniłaś, odkąd rozstałaś się ze swoim eksem.
Czy tylko zadania są plusem tej książki?? Nie, w książce znajdują się ciekawe ilustrację, które bawią do łez. Pojawiają się też cytaty, które można powiesić w widocznym miejscu, by pamiętać o tym, że świat się przez z niego nie zawali. Książka przypomina nam, że jest życie po "ospie". Można też pokolorować obrazki.
Dla kogo jest ta książka??? Ta książka jest świetnym prezentem, dla przyjaciółki/koleżanki z poczuciem humoru. Należy jednak pamiętać, że jak przy każdym leczeniu, należy głównie zadbać o swoją kondycję fizyczną i psychologiczną oraz podejście do problemy.

"Jeśli udało Ci się zrzucić z siebie brzemię, wypełnij dyplom" lub "jeśli dotarłaś do tego miejsca, ani razu się nie zaśmiawszy, cofnij się do pierwszej strony". Większość z nas miała przynajmniej raz "EKSA". Wiadomo, że pozbycie się myśli o nim jest trudne, jak leczenie ospy. Swędzi i ciężko się nie podrapać, a jak się mocno podrapiemy to mogą nam zostać blizny na całe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Primabalerina" autorstwa Doroty Gąsiorowskiej jest opowieścią o zmianach. Opowieść ta to labirynt zagadek i tajemnic , który musicie poznać same. Nie będę Wam zdradzać szczegółów, bo stracicie całą zabawę.
Pokrótce napiszę, że główna bohaterka Nina jest zwykłą szarą myszką, ubierającą się w za długie sukienki/spódnice. Jej wiara i pewność siebie "powalają" starsze panie w domu opieki, w którym pracuje. Nina mogłaby być piękna, ale ... tuszuje swoją niebywałą urodę. Daję się pomiatać w pracy szefowi, nie wie co to asertywność. Nina na szczęście zmienia się. Jej historia zabarwiła mój świat na chwilę, gdy za oknem prószył śnieg, ja byłam we Lwowie. Poznawałam z bohaterką piękne miasto, jedzenie, kulturę. Poznawałam Ninę, która z poczwarki zamieniała się w pięknego motyla. Jest historia pisana pięknym językiem oksymoronów, metafor , epitetów, porównań i onomatopej
Trochę o mnie:
1. Co mi się podobało?
Słodycz :). Wszystko się dobrze kończy. Kiedy wieje, pada śnieg, jest zimno i mroźno, to takie opowieści z happy endem są jak promienie słońca. Poza tym czytałam o lecie i deszczu, przypominając sobie za czym tęsknie i co nadejdzie. Może uda mi się zaplanować wycieczkę do Lwowa.
2. Komu mogę polecić tę książkę?
Książka jest skierowana do kobiet. Kobiet, które nie boją się trudnych tematów , takich jak homoseksualizm. Kobiet, które lubią oderwać się od szarej rzeczywistości, by poczytać o przemianie, zmianie i bajecznym, wręcz magicznym rozwiązaniem całej pajęczyny tajemnic i zagadek. Kim jest Nina Nowak? Dlaczego Irma oddała jej swoją kamienicę? Co ukrywa Igor? Piękna historia, która ma zadziwiającą liczbę zbiegów okoliczności, jednocześnie czasami trzeba w życiu trochę posłodzić, by lepiej smakowało. Ta książka jest dawką cukru, którą potrzebujemy.
3. Wnioski:

"Primabalerina" autorstwa Doroty Gąsiorowskiej jest opowieścią o zmianach. Opowieść ta to labirynt zagadek i tajemnic , który musicie poznać same. Nie będę Wam zdradzać szczegółów, bo stracicie całą zabawę.
Pokrótce napiszę, że główna bohaterka Nina jest zwykłą szarą myszką, ubierającą się w za długie sukienki/spódnice. Jej wiara i pewność siebie "powalają" starsze panie w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przyznam się, szczerze, że zrecenzowanie książki C.W. Gortnera nie jest łatwe. „Modemoiselle Chanel Powieść” powstała z fascynacji autora postacią Coco Chanel. Właściwie Gabrielle Bonheur Chanel, którą poznajemy przez 581 stron. Pięćset osiemdziesiąt jeden stron !!! Wiecie, nawet nie zauważyłam, że czytam tak wiele stron. Powieść wciąga, pochłania i pokazuje nam świat od 1895 roku do 1971 roku. Opowiada nam losy dziewczyny, której umiera matka, opuszcza ją ojciec i rozdzielają z braćmi. Sama z siostrami trafia do zakonu. Poznajemy ją, zauważamy jej zmiany, milkniemy przy trudach losu, jakie ją spotykamy. Cieszymy się z sukcesów i złościmy, jak nie wychodzi jej w miłości. Łączymy litery w słowa, a słowa w zdania, które ukazują nam osobność. Osobowość tak silną, odważną, samotną i wytrwałą w dążeniu do celu. Dochodzimy do fazy zastanawiamy się nad sensem swojego życia. Kobieta żyła na przełomie dwóch wojen światowych. Była brana za szpiega. Poznała takie osobowości jak Picasso. Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że Coco Chanel była większą skandalistką niż Doda, Madonna czy Conchita Wurst. Dobrze, od Conchitą może nie. Coco kocha zarówno mężczyzn, jak i kobiety. Ludzie albo ją lubili albo jej nienawidzili. Tak samo będzie pewnie z Wami, po przeczytaniu tej książki.

Trochę o mnie:
1. Co mi się podobało:
Jestem w takim momencie swojego życia, że charakter bohaterki jest dla mnie inspiracją. Realizacja celów i do przodu.
2. Komu mogę polecić tę książkę?
Głównie jest to powieść dla osób, których interesuje Coco Chanel. Mogę ją polecić każdemu, kto lubi czytać o Francji XIX wieku, o modzie XIX w., o stylu życia z tej właśnie epoki.
3. Ulubiony cytat:
Mam dwa:
• „To czego nie zdobywamy sami -dodał- nigdy w pełni nie należy do nas. Zawsze może nam zostać odebrane. Ale nawet jeśli stracimy wszystko, na co pracowaliśmy, to osiągnięcie pozostanie nasze na zawsze”.
• „Prostota –mawiałam- to prawdziwa elegancja. Kobieta jest najbliższa nagości, kiedy jest dobrze ubrana. Strój powinien jej tylko towarzyszyć, zwracać uwagę w drugiej kolejności”.

4. Wnioski:
Książka jest powieścią, nie życiorysem. Chociaż wydaje nam się, że sama Coco nam ją opowiada jest tylko zasługą autora. Polecam ją na długie jesienno –zimowe wieczory. Najlepiej książka, kawa/kakao, koc, kot, kominek. Wieczór lub weekend udany, bo z Coco nie da się nudzić.

Przyznam się, szczerze, że zrecenzowanie książki C.W. Gortnera nie jest łatwe. „Modemoiselle Chanel Powieść” powstała z fascynacji autora postacią Coco Chanel. Właściwie Gabrielle Bonheur Chanel, którą poznajemy przez 581 stron. Pięćset osiemdziesiąt jeden stron !!! Wiecie, nawet nie zauważyłam, że czytam tak wiele stron. Powieść wciąga, pochłania i pokazuje nam świat od...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Bez cukru, proszę Danuta Kondratowicz, Katarzyna Miller
Ocena 7,1
Bez cukru, proszę Danuta Kondratowicz...

Na półkach: ,

Katarzyna Miller w rozmowie z Danutą Kondratowicz opowiedziała o sobie. Książka nosi tytuł "Bez cukru, poproszę", ponieważ autorce zależało na tym, by nie przedstawić siebie jako lukrowanej wersji idealnej kobiety. Czytając opowieści z życia autorki, uświadamiamy sobie, że z pani Kasi miałybyśmy cudowną ciocie do pogadania. Ciocię, która opowiada nam o:
-swoim pierwszym razie, który nie był tak cudowny jak w Greyu;
- że nie ma idealnego związku, a pierwsza miłość nie musi być ostatnią;
- że nie musisz mieć dzieci, żeby być spełnioną i szczęśliwą kobietą;
- że podążanie za modą i odchudzanie nie poprawi Twojej samooceny, jako człowieka;
- że strata pracy nie jest końcem świata.
Mogłabym tu wymieniać i wymieniać. Najlepiej same przeczytajcie :)

Trochę o mnie:
1. Co mi się podobało?
Podobała mi się "niecukierkowatość" tej książki. W dzisiejszych czasach trudno rozmawia się osobą młodym ze starszym pokoleniem. Dzięki tej książce zrozumiałam kilka prawd, które mnie męczyły. Pomogła mi ona w byciu sobą. Katarzyna Miller uświadomiła mi, że życie wbrew proponowanym normą, narzucanym przez mass media i społeczeństwo jest możliwe. Możliwe i daje ono poczucie szczęścia.
2. Komu mogę polecić tę książkę?
Każdej kobiecie, która poszukuje ...
Niestety, nie znajdziecie ona tam rad -jak żyć? Natomiast, znajdzie opis przeżyć kobiety, która swoje przeżyła. Ma wyrobione zdanie na wiele tematów. Mnóstwo usłyszała i dzieli się tą wiedzą z Wami.
Ile z nas myśli sobie "Szkoda, że nie wiedziałam tego, kiedy miałam 20 lat. Zrobiłabym to zupełnie inaczej".
Ta książka może pomóc młodym kobietą w szukaniu siebie i kreowaniu nowej wersji siebie.
Jaką kobietą będę za 10 lat? 20? 30?

4. Wnioski
Książka nie jest poradnikiem. Jest rozmową dwóch kobiet.

Katarzyna Miller w rozmowie z Danutą Kondratowicz opowiedziała o sobie. Książka nosi tytuł "Bez cukru, poproszę", ponieważ autorce zależało na tym, by nie przedstawić siebie jako lukrowanej wersji idealnej kobiety. Czytając opowieści z życia autorki, uświadamiamy sobie, że z pani Kasi miałybyśmy cudowną ciocie do pogadania. Ciocię, która opowiada nam o:
-swoim pierwszym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

4/5
Wyobraźcie sobie...
Wyobraźcie sobie, że obok Was mieszka para, IDEALNA para.

On - przedsiębiorca budowlany, przystojny mężczyzna, który zawsze ma dla Was miłe słowa np.: ,,O sąsiadeczko, znowu piłaś ze źródła młodości?". Jest opiekuńczy, zajmuje się psem, kupuje żonie prezenty, robi niespodzianki. Czasami z Tobą flirtuje, jest miły i sympatyczny. Przystojniak z niego, jest zadbany, ładnie się ubiera, cudownie pachnie.

Ona- psycholożka, która imponuję Wam tym, że ma mnóstwo zainteresowań. Gotuje, chodzi na florystykę, spaceruję z psem, sprząta, pracuje, ćwiczy. Wszystko ma poukładane, dąży do wyznaczonych celów. Kobieta z klasą i elegancją. Zazdrościsz jej męża, który o nią dba. To on kupił im super mieszkanie z widokiem na jezioro, to on jej pozwala na kupowanie ekstra ciuchów. I pracę w domu. Ona za to dba o ognisko domowe, by zawsze było coś pysznego do jedzenia i drink do picia. Dowiedzieliście się nawet, że ona mu specjalnie układa gazety i pozwala mu na wyjścia z kolegami do baru.

Ona i On to para idealna. Nigdy nie słyszeliście, żeby się kłócili. Z daleka ich podziwiacie i zazdrościcie im takiej harmonii.

Pewnego dnia wszystko pęka jak bańka mydlana... Jesteście w szoku, kiedy On mówi Wam, że nie wierzy w monogamię. Dowiadujecie się, że Ją zdradza.

Ona natomiast informuje Was, że wie o jego licznych romansach, nawet udziela Wam wskazówek, jak odkryć, że mężczyzna/kobieta ma romans. Z czasem Ona dzieli się z Wami tajemnicą. Ma kolejny cel do zrealizowania, chce żeby On umarł. Znacie Ją na tyle dobrze, by wiedzieć, że jak sobie coś postanowi, to zawsze tego dokona.

Z czasem poznajecie ich krótką historie idealnej miłości. Dowiadujecie się tego z Jej i Jego perspektywy. Czytacie dwie historie.

Teraz trochę o mnie:)

1. Co mi się podobało?
Dowiedziałam się wielu interesujących rzeczy z dziedziny psychologii. Główna bohaterka często zaskakiwała mnie trafnością swoich spostrzeżeń na temat związków, relacji międzyludzkich i swojego podejścia do życia. Kobieta zaimponowała mi swoim spokojem i gwałtownością. Od któregoś momentu bardziej kibicowałam Jej, niż Jemu. Chociaż, podziwiam autora książki za pisanie w obu płciach. Dopiero gdy skończyłam książkę, sprawdziłam czy A.S.A. Harrison to kobieta czy mężczyzna. Byłam ciekawa przebiegu wydarzeń. Bohaterzy stali się dla mnie bliscy. Ona trochę bardziej, ale cóż może to przez tak zwaną "solidarność jajników". Książka jest historią pewnej pary. Wydaję mi się, że zawsze znajdzie się wśród naszych znajomych, taka para, która poniekąd przypomina nam tę opisaną w książce.

2. Komu mogę polecić tę książkę?
Każdemu. Kobiecie, mężczyźnie (nieważne).
Ja miło spędziłam czas, poznając głównych bohaterów. Książka "W cieniu" jest opowieścią o idealnym związku. Związku gdzie Ona obmyśla plan.
Plan "ZABIĆ I DOSTAĆ WSZYSTKO".
Czas realizacji: ZDARZYĆ PRZED JEGO ŚLUBEM.
Utrudnienia: NAKAZ EKSMISJI.
Słabe strony: JEJ ZAMIŁOWANIE DO RUTYNY.
Mocne strony: NIE TYLKO ONA PRAGNIE JEGO ŚMIERCI.

3. Ciekawostki:
Oryginalny tytuł "The Silent Wife" (Cicha żona).
Mój ulubiony fragment: "Kobiety lubią wierzyć, że ich mężczyźni są milsi niż w rzeczywistości- dodaje Jodi.- Usprawiedliwiają ich. Nie widzą całego obrazu, tylko poszczególne kawałki, więc nie wiedzą, jak źle jest naprawdę.".

4. Wniosek: Jak na thrillera to akcja toczy się bardzo powoli, ale za to czyta się ja bardzo przyjemnie.

4/5
Wyobraźcie sobie...
Wyobraźcie sobie, że obok Was mieszka para, IDEALNA para.

On - przedsiębiorca budowlany, przystojny mężczyzna, który zawsze ma dla Was miłe słowa np.: ,,O sąsiadeczko, znowu piłaś ze źródła młodości?". Jest opiekuńczy, zajmuje się psem, kupuje żonie prezenty, robi niespodzianki. Czasami z Tobą flirtuje, jest miły i sympatyczny. Przystojniak z niego,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę oceniam jako dobrą. Jest odpowiednią lekturą na samotny wieczór przy kubku herbaty, kiedy chcesz zająć czymś swoich czas i zapoznać z lekką i ciekawą historią. Natomiast jeśli szukasz książki z kryminalnym wątkiem, z mafią itd. - to nie tędy droga. Bohater jest przestojny, niczym ten mężczyzna z okładki, ale jest nijaki. Tak najlepiej to ująć. Ona- coż, jest z tych typowych "wybaczajek". Można by powiedzieć, że tytuł powinien brzmieć "W zapomnieniu jego błędów" :). Nie jest to negatywna opinia. Polecam ją. Przeczytałam w jeden samotny wieczór i nie żałuję. Czasami potrzebujemy czegoś lekkiego i przyjemnego,a ta opowieść się do tego nadaje.

Książkę oceniam jako dobrą. Jest odpowiednią lekturą na samotny wieczór przy kubku herbaty, kiedy chcesz zająć czymś swoich czas i zapoznać z lekką i ciekawą historią. Natomiast jeśli szukasz książki z kryminalnym wątkiem, z mafią itd. - to nie tędy droga. Bohater jest przestojny, niczym ten mężczyzna z okładki, ale jest nijaki. Tak najlepiej to ująć. Ona- coż, jest z tych...

więcej Pokaż mimo to