-
ArtykułyZakładki, a także wszystko, czego jako zakładek używamy. Czym zaznaczasz przeczytane strony książek?Anna Sierant7
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 7 czerwca 2024LubimyCzytać335
-
ArtykułyHistoria jako proces poznania bohatera. Wywiad z Pawłem LeśniakiemMarcin Waincetel1
-
ArtykułyPrzygotuj się na piłkarskie święto! Książki SQN na EURO 2024LubimyCzytać8
Biblioteczka
2017-12-14
2017-12-30
2017-11-15
Legion 501 ukazuje nam życie i psychikę klonów "od podwórka". Książka pokazuje życie klanu Skiraty, ukrywającego się przed całym światem oraz Darmana i Niniera, którzy próbują dołączyć do reszty swojej rodziny.
Książka skupia się bardzo mocno na klonach, na ich życiu i zachowaniu. Gdy kiedyś uważałem, że każdy klon to podobna do siebie puszka bez uczuć, to po przeczytaniu tej książki wiem, że jest zupełnie inaczej.
Bohaterowie książki od początku dają się polubić, szybko zżyłem się z grupą bohaterów i z zaciekawieniem czytałem kolejne strony by dowiedzieć się jak dalej się potoczą ich losy.
Co do wątku fabularnego, to nie zauważyłem jakiejś wiodącej fabuły, bardziej wydawało mi się jakbym czytał dłuższe opowiadanie o życiu klonów. Co nie oznacza, że książka nie była ciekawa. Była inna, mocno nakierowana na psychologie zachowań i uczuć klonów, nieco militarna, na pewno godna polecenia dla fanów SW.
Książka zostawiła bardzo otwartą furtkę na następną część ale jak wiadomo, raczej się już jej nie doczekamy. Zostaje tylko dopowiedzieć sobie samemu dalsze losy Skiraty, Darmana, Kada i reszty jego rodziny.
A szkoda, chętnie bym jeszcze poczytał o ich losach.
Legion 501 ukazuje nam życie i psychikę klonów "od podwórka". Książka pokazuje życie klanu Skiraty, ukrywającego się przed całym światem oraz Darmana i Niniera, którzy próbują dołączyć do reszty swojej rodziny.
Książka skupia się bardzo mocno na klonach, na ich życiu i zachowaniu. Gdy kiedyś uważałem, że każdy klon to podobna do siebie puszka bez uczuć, to po przeczytaniu...
2017-09-26
To moje pierwsze zetknięcie z Remigiuszem Mrozem. Od długiego czasu chciałem się przekonać czy faktycznie pisze tak dobrze jak mówią Ci co go polecali, aczkolwiek długo się do tego zbierałem, zawsze pojawiały się tytuły, które ten plan przesuwały na dalszy termin.
Ale że dostałem "Turkusowe szale" w prezencie, w końcu doczekały się tego, że znalazły się w moich rękach i rozpocząłem przygodę razem z Esskerem, Merowskim, Tummelem i resztą chłopaków z dywizjonu.
I właśnie to bohaterowie wykreowani przez Mroza w tej książce stanowią dla mnie największy jej plus. Świetnie zbudowane i zróżnicowane pod względem charakteru towarzystwo dyonu 307 to cały kunszt tej książki. Aż przyjemnie się ją czytało, a głównych postaci ciężko nie polubić.
Sama intryga, opis walk powietrznych, perypetii bohaterów bardzo dobrze opisana, wciągająco - tak jak być powinno. Książka po prostu wciągnęła mnie do końca i gdy tylko miałem chwile czasu to sięgałem po nią i zatapiałem się w świecie wykreowanym przez p. Mroza.
To bardzo dobra książka osadzona na fikcyjnej opowieści, aczkolwiek niezwykle ciekawej no i co najważniejsze o Polskich lotnikach! Bohaterów nie da się nie lubić, ich styl życia, porywczość i chęć do walki w przestworzach, wywoływała ciągły uśmiech pod nosem a zarazem dumę bo autor choć opisywał fikcyjne postaci to jednak opierał się na faktach historycznych, które zbierał do napisania tej książki. A sama historia była opowiedziana bardzo ciekawie, czyli tylko brać i czytać. Polecam!
"Tally ho!"
To moje pierwsze zetknięcie z Remigiuszem Mrozem. Od długiego czasu chciałem się przekonać czy faktycznie pisze tak dobrze jak mówią Ci co go polecali, aczkolwiek długo się do tego zbierałem, zawsze pojawiały się tytuły, które ten plan przesuwały na dalszy termin.
Ale że dostałem "Turkusowe szale" w prezencie, w końcu doczekały się tego, że znalazły się w moich rękach i...
Kolejny raz zabieram się w podróż z p. Juliuszem Verne. Tym razem wybieram się w podróż do gorącej Afryki. A dokładnie do niezbadanej i tajemniczej puszczy Ubangi.
Razem ze mną wybierają się główni bohaterowie, John, Max, Chamis i Llanga. To grupa postaci, które Verne fajnie zbudował, wszyscy mieli odmienne od siebie cechy charakteru, a razem ze sobą fajnie to wszystko współgrało.
Kolejny raz Verne daje nam solidną lekcje geografii z pięknymi opisami krajobrazów i budowy terenu oraz fascynujący opis fauny i flory puszczy Ubangi.
Uwielbiam te opisy Verne'a, czuje się czytając je, jakbym był w tym miejscu i to wszystko widział. Uwielbiam również szczegółowy opis życia podróżników, to jak walczą o swoje przetrwanie( polowania, łowienie ryb na sznurek, zdobywanie jaj z gniazd i wszystkie inne pomysły p. Verne'a) To taki mały survival w dzikiej puszczy.
Książka krótka, szybko się ją czyta, opisy długie, lecz Verne potrafi to zrobić niezwykle dobrze. Końcówka może przewidywalna i nieco przyspieszona, ale mimo wszystko całość wychodzi bardzo dobrze.
Kolejny raz zabieram się w podróż z p. Juliuszem Verne. Tym razem wybieram się w podróż do gorącej Afryki. A dokładnie do niezbadanej i tajemniczej puszczy Ubangi.
Razem ze mną wybierają się główni bohaterowie, John, Max, Chamis i Llanga. To grupa postaci, które Verne fajnie zbudował, wszyscy mieli odmienne od siebie cechy charakteru, a razem ze sobą fajnie to wszystko...
2017-06-26
Książkę pożyczył mi przyjaciel a fakt że chciałem "sprawdzić" Mastertona no i przyciągająca uwagę okładka sprawiły, że "Rook" bezczelnie wepchnął się w moją "książkową kolejkę".
Co do samej książki to na wstępie powiem, że w mojej opinii to dobra książka. Napisana lekko, prostym językiem sprawiającym, że książka w zasadzie "sama się czytała".
Książka opowiada o losach nauczyciela, który posiada niecodzienną umiejętność widzenia duszy lub jak to w książce zostało nazwane "dymu". Niecodzienna to umiejętność rzec trzeba, która sprawiła, że główny bohater wpadł w nie lada tarapaty poznając praktykującego voodoo Umbera Jonesa.
Historia ciekawa, główny bohater ciekawie opisany. Wątek klasy specjalnej, która prowadził główny bohater oraz wplecenie jej w dalsze losy nauczyciela i wspólnej walki z przeciwnikiem bardzo dobrze rozegrane. Może trochę prostolinijnie aczkolwiek mi to nie przeszkadzało. Wpłynęło to tylko na lekkość książki.
Czy książka była straszna? Na początku spodziewałem się krwawej i może trochę strasznej atmosfery, ale czy tak było. Według mnie nie do końca. Przynajmniej ja nie czułem grozy czytając tą pozycję. Był fajnie zbudowany klimat, ciekawie opisana religia voodoo, dobre dialogi- w skrócie było okej. Aczkolwiek bez fajerwerków. Troszkę wydaje mi się książką podpadającą pod lit. młodzieżową (czego oczywiście nie uważam za wadę)- chociaż może się nie znam, ale takie miałem wrażenie.
Do Mastertona na pewno wrócę, bo aktualnie w jego książkach dopiero zaczynam raczkować, ale pierwsze wrażenie dobre.
Książkę pożyczył mi przyjaciel a fakt że chciałem "sprawdzić" Mastertona no i przyciągająca uwagę okładka sprawiły, że "Rook" bezczelnie wepchnął się w moją "książkową kolejkę".
Co do samej książki to na wstępie powiem, że w mojej opinii to dobra książka. Napisana lekko, prostym językiem sprawiającym, że książka w zasadzie "sama się czytała".
Książka opowiada o losach...
2017-06-17
Biografie to bardzo specyficzne książki. Każda osoba ma swoją własną historie, to normalne. Normalnym zatem jest też, że każda książka będzie inna- wszystko zależy od tego o kim czytamy książkę. Są książki refleksyjne, są też śmieszne, a kolejne bardzo ciężkie z racji trudnych losów bohatera. A tutaj mamy połączenie kilku różnych cech, trochę śmiechu, trochę powagi, trochę ciężkich chwil z dzieciństwa- wszystko fajnie połączone.
Często mam tak, że książki biograficzne czytam wolniej, bardzo lubię je czytać, aczkolwiek nie wciągają tak do końca. Tutaj miałem odwrotnie. Chciało się czytać i czytać, było to dobrze napisane!
Co tu dużo pisać, to wspaniały piłkarz z bardzo bogatą karierą klubową. Nie do końca moim zdaniem doceniony, choć mam jeszcze nadzieję, że przed zawieszeniem butów na kołku uda mu się wznieść jeszcze puchar Ligi Mistrzów. Choć jeśli mu się to nie uda, to na osiągnięte przez siebie sukcesy i tak nie będzie mógł narzekać.
Książkę polecam wszystkim,bo to ciekawa książka o ciekawym człowieku, jednak najbardziej polecam ją tym którzy tak jak i ja bardzo cenią jego karierę.
Biografie to bardzo specyficzne książki. Każda osoba ma swoją własną historie, to normalne. Normalnym zatem jest też, że każda książka będzie inna- wszystko zależy od tego o kim czytamy książkę. Są książki refleksyjne, są też śmieszne, a kolejne bardzo ciężkie z racji trudnych losów bohatera. A tutaj mamy połączenie kilku różnych cech, trochę śmiechu, trochę powagi, trochę...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-05-28
No to bierzemy na widelec "Istotę zła"...
Na samym wstępie chciałbym podziękować jeszcze raz całej ekipie LC, oraz wszystkim tym, którzy zaangażowani byli w przeprowadzany na lubimyczytać konkurs, w którym tę książkę wygrałem, jeszcze raz - Dziękuje.
Jeśli chodzi o samą treść, to pierwsze co chciałbym o niej napisać to mocne rozpoczęcie. To nie książka z nudnym, długim wstępem, to powieść która od początku wciąga, jest to mocny i wciągający w historie wstęp. Brawo!
Jeśli miałbym ocenić styl pisania autora to z mojego punktu widzenia oceniam go bardzo wysoko. Napisana dobrym językiem,poważnym, dobrze ukazana psychika bohaterów, ciekawie przeprowadzane dialogi, wartka akcja, ciekawi bohaterowie-dobrze rozrysowani. To ważny dla mnie aspekt i on zdecydowanie in plus.
Sama zagadka Blatterbach... sam jej opis spowodował ciarki na całym moim ciele. Główny bohater (a ja razem z nim!) gorączkowo wręcz dążył by rozwiązać starą zagadkę teraz owiana raczej tytułem miejskiej legendy,tematu tabu wszystkich mieszkańców. Z kartki na kartkę tak bardzo chciałem poznać sprawce takiej rzezi analizując po kolei każdego podejrzanego, że książkę udało mi się przeczytać w bardzo krótkim czasie.
Czyli wszystko wygląda dobrze i już teraz mogę spokojnie polecić tą książkę.
Ale...
Niestety pojawia się ale. Bo samo zakończenie, mimo że zaskakujące to mimo wszystko rozczarowało mnie delikatnie. Samo jego wprowadzenie, opisanie, zdawkowo wyjaśnione i szybko rozegrane sprawia, że czuje niedosyt, bo tak dobrą książkę można było skończyć zdecydowanie lepiej.
Aczkolwiek patrząc na całość to oceniam tą książkę b.dobrze- bo szybko i przyjemnie się ją czytało, historia zaintrygowała a zakończenie.. no cóż, nie zawsze może być idealnie.
Polecam i pozdrawiam innych czytelników! :)
No to bierzemy na widelec "Istotę zła"...
Na samym wstępie chciałbym podziękować jeszcze raz całej ekipie LC, oraz wszystkim tym, którzy zaangażowani byli w przeprowadzany na lubimyczytać konkurs, w którym tę książkę wygrałem, jeszcze raz - Dziękuje.
Jeśli chodzi o samą treść, to pierwsze co chciałbym o niej napisać to mocne rozpoczęcie. To nie książka z nudnym,...
Błyskawica to genialna książka. Fantastyczne opisy srogiej natury, pięknie napisana historia z punktu widzenia wilka. Jest to zupełnie coś innego, mamy spojrzenie na świat przez pryzmat życia dzikiego zwierzęcia a nie człowieka- jak to bywa w większości książek.
Jest to piękna książka o zwierzętach, o naturze, naprawdę godna polecenia.
Błyskawica to genialna książka. Fantastyczne opisy srogiej natury, pięknie napisana historia z punktu widzenia wilka. Jest to zupełnie coś innego, mamy spojrzenie na świat przez pryzmat życia dzikiego zwierzęcia a nie człowieka- jak to bywa w większości książek.
Jest to piękna książka o zwierzętach, o naturze, naprawdę godna polecenia.
Książka krótka, napisana lekko, trochę tak bajkowo. W sam raz na jeden raz. Co do treści można by się przyczepić, że za mało, że za prosto napisane- stąd dość niska ocena, aczkolwiek miło było poczytać znów o Grievousie,Obi-Wanie czy choćby Kicie Fisto w akcji.
Książka krótka, napisana lekko, trochę tak bajkowo. W sam raz na jeden raz. Co do treści można by się przyczepić, że za mało, że za prosto napisane- stąd dość niska ocena, aczkolwiek miło było poczytać znów o Grievousie,Obi-Wanie czy choćby Kicie Fisto w akcji.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2017-02-13
Napiszę tak - akcja książki była bardzo szybka przez co szybko ją przeczytałem. A to dla mnie dobry znak(nie znoszę męczyć książek!).
Pomysł bardzo fajny, wykonanie dobre. Co w skrócie można ująć, że to dobra książka akcji. Bo dzieję się tam naprawdę sporo.
Przeskoki pomiędzy głównymi bohaterami książki, widoczne, co nie utrudniało czytania, a wręcz je urozmaiciło.
Ciekawa historia postaci, główne bardzo się od siebie różniły(ogień i woda!) przez co przeskoki akcji były wyraziste i zauważalne, poboczne też były charakterystyczne i dobrze zbudowane przykład, Faruka czy Ermana - ten kto czytał ten wie.
Ciekawy był styl w którym napisana była ta książka. Prosty, bezpośredni- inny, to na pewno. Bohater porównywany do aktora porno to tylko niektóre ze smaczków które się tam pojawiają.
Zakończenie wryło mnie w fotel i przeczytałem je dwa razy, żeby dobrze to przetrawić. Większości można było się spodziewać, aczkolwiek i tak byłem zadowolony. Co pokazuje fakt, że już czaję się na zakup kontynuacji[buzz.].
W skrócie, coś nowego- głównie przez styl(przynajmniej dla mnie) fajny pomysł(ostatnio chyba trochę popularny z tego co zauważyłem), dobre wykonanie, godne polecenia.
Napiszę tak - akcja książki była bardzo szybka przez co szybko ją przeczytałem. A to dla mnie dobry znak(nie znoszę męczyć książek!).
Pomysł bardzo fajny, wykonanie dobre. Co w skrócie można ująć, że to dobra książka akcji. Bo dzieję się tam naprawdę sporo.
Przeskoki pomiędzy głównymi bohaterami książki, widoczne, co nie utrudniało czytania, a wręcz je...
2017-01-21
Metro 2035... koniec trylogii. Ale czy to udane zakończenie?
W mojej opinii, zdecydowanie mogłaby być to lepsza książka.
Pierwsze wrażenie? Kompletnie mi się nie spodobało. Ucieszył fakt, że autor powrócił do postaci Artema, lecz to wszystko. Strasznie toporny początek, sprawił, że od początku źle się do tej książki nastawiłem(Choć przed rozpoczęciem lektury cały czas myślałem o tym by znów zagłębić się w ponurych odmętach metra!). Kompletnie nie wyczuwałem klimatu z części poprzednich(a w szczególności z najlepszej moim zdaniem-2033).
Nie wiadomo skąd pojawia się, dobrze nam znany Homer i Artem znów wybywa w odmęty Metra. Znów misja, znów podróż.
Dalej jest ciężko, jakoś tak.. nudnawo rzec można. Tunele straciły ten czar, nie ma już potworów, głosów,tego co nie widać a jest. Gdzie to wszystko, wyparowało? Co stało się z metrem? Teraz zagrożeniem jest tylko człowiek. Tunele straciły swój dawny urok, straciły wszystko to, co miały najlepszego. Tajemnicę, grozę, strach.
Powstały za to rozliczne intrygi. Rzesza, Czerwoni, Hanza. Polityka, intrygi, człowiek wbijający nóż w plecy drugiemu człowiekowi.
Na powierzchni teraz zagrożeniem nie są latające czy biegające stwory, lecz rozpędzone motory i ciężarówki, wszystko odwróciło się do góry nogami.
Lecz nie jest cały czas tak źle. Tak w połowie książki akcja wciągnęła mnie bardziej. Po naprawdę słabym początku zacząłem odczuwać ponownie uciechę z czytania tej serii. Artem nie okazał się szalony, coś faktycznie było na rzeczy! Od tamtej pory było lepiej.
Czy spodziewałem się takiego zakończenia? Nie do końca. Co się na końcu nadenerwowałem na niektóre postaci, to moje. Tak to w książkach bywa, że czasami potrafią zdenerwować, że chcesz żeby było inaczej-"Co oni robią?!", no ale czytasz i powoli się z tym godzisz. Tak wyglądał świat Glukhovsky'ego, twardy, brutalny, bez perspektyw dla całego społeczeństwa żyjącego w metrze.
Cóż. Cała trylogia to na pewno pozycja bardzo,bardzo dobra! To kawał ciekawej, mrocznej, brudnej historii życia w zupełnie innych warunkach. Dwie pierwsze części mają więcej mrocznego klimatu, za co bardzo cenię ten cykl. Ostatnia pozostawia dużo do życzenia, lecz mimo wszystko jest to dobra książka no i każdy fan powinien ją przeczytać.
Na sam koniec chciałbym coś powiedzieć:
Aniu, Artemie... szerokiej drogi!
Metro 2035... koniec trylogii. Ale czy to udane zakończenie?
W mojej opinii, zdecydowanie mogłaby być to lepsza książka.
Pierwsze wrażenie? Kompletnie mi się nie spodobało. Ucieszył fakt, że autor powrócił do postaci Artema, lecz to wszystko. Strasznie toporny początek, sprawił, że od początku źle się do tej książki nastawiłem(Choć przed rozpoczęciem lektury cały czas...
Od dawna zabierałem się za to by przeczytać pierwszą książkę cyklu Mrocznej Wieży, ale plan przesuwał się cały czas, pojawiały się inne książki i tak jakoś nie było po drodze by za nią się zabrać. Momentem przełomowym był dzień w którym udało mi się wygrać tą książkę w konkursie organizowanym tutaj- na Lubimy czytać. (Dzięki LC!)
Książka wylądowała w moich rękach i teraz mogę napisać tu swoją opinię.
Książka na pewno ciekawa z wielu względów, ciekawa historia, napisana wydaje mi się takim poważnym stylem, pokazująca inny, mroczny, opustoszały świat, pełen mrocznych tajemnic.
Postać Rolanda od początku zyskała moją sympatię, poważny, silny i dążący do swojego celu bohater, o mocnej osobowości, który idzie przed siebie, by wykonać swoją misję- odnaleźć tajemniczą wieżę. Pojawia się też postać tajemniczy człowiek w czerni, śladami którego podąża właśnie główny bohater. O nim wiemy niewiele, stąd też staję się bardzo ciekawy dla czytelnika (a przynajmniej dla mnie), nic o nim nie wiemy, tyle tylko, że jest potężny i ma powiązania z mroczną wieżą. Postać tajemnicza, mroczna i na pewno potężna. Chce się wiedzieć kim jest i jakie skrywa tajemnice, czyli napędza czytelnika do dalszego poznawania losów bohaterów cyklu.
Świat opisany w książce jest inny. Suchy, pusty, jałowy - przez co ciekawy. Chce się podążać w nim i poznawać go, by rozwikłać jego głęboko ukryte tajemnice.
Choć czasem niektóre momenty w książce mi się dłużyły to mimo tego nie odbieram tego jako wadę książki, uważam, że tak po prostu miało być. Od osób, które już czytały cykl, dowiedziałem się, że dalsze części są jeszcze lepsze, a pierwsza to takie wprowadzenie, dobre choć dalej jest zdecydowanie lepiej( to już nie moja opinia, lecz opinie zasłyszane od znajomych) co pozytywnie mnie nastraja- bo po pierwszej części wiem, że chciałbym doczytać cykl MW do końca.
Polecam tą pozycje, bo to kawał dobrego czytania z długą 8 tomową historią.
Od dawna zabierałem się za to by przeczytać pierwszą książkę cyklu Mrocznej Wieży, ale plan przesuwał się cały czas, pojawiały się inne książki i tak jakoś nie było po drodze by za nią się zabrać. Momentem przełomowym był dzień w którym udało mi się wygrać tą książkę w konkursie organizowanym tutaj- na Lubimy czytać. (Dzięki LC!)
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toKsiążka wylądowała w moich rękach i teraz...