Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Świetna pozycja, niebanalnie przedstawione postaci. Historia dla mnie nieoczywista. Zdecydowanie wymaga refleksji.

Świetna pozycja, niebanalnie przedstawione postaci. Historia dla mnie nieoczywista. Zdecydowanie wymaga refleksji.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niebanalna i zaskakująca. Do końca trzyma w napięciu. Kolejny dowód na wirtuozerię pióra Pereza-Reverte.

Niebanalna i zaskakująca. Do końca trzyma w napięciu. Kolejny dowód na wirtuozerię pióra Pereza-Reverte.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wyśmienita pozycja. Klasyka literatury, wspaniały obraz XIX wieku i panujących wówczas nastroju nie tylko we Francji, ale w całej właściwie Europie. Nana jest postacią wywołującą uczucia ambiwalentne, raz budzi współczucie, raz odrzuca i obrzydza. To powieść bardzo naturalistyczna, Zola pisał tak, jak było, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że wręcz nie dodał nic od siebie. Z pewnością jest to pozycja, po którą warto sięgnąć. Nie porwie każdego, ale warto znać ten fragment klasyki.

Wyśmienita pozycja. Klasyka literatury, wspaniały obraz XIX wieku i panujących wówczas nastroju nie tylko we Francji, ale w całej właściwie Europie. Nana jest postacią wywołującą uczucia ambiwalentne, raz budzi współczucie, raz odrzuca i obrzydza. To powieść bardzo naturalistyczna, Zola pisał tak, jak było, pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że wręcz nie dodał nic od...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uczucia wobec tej książki mam ambiwalentne. Ona sama jest jakaś taka pół na pół dobra i zła. Głównemu bohaterowi do samego końca nie udało się zdobyć mojej sympatii. Przeżycia i rozterki Elio określiłbym mianem emocjonalnego samogwałtu i literackiego ekshibicjonizmu. I nie chciałbym tutaj odejmować prawdziwości takich przeżyć, bo myślę, że w ten sposób bardzo dobrze autor oddał to, co przeżywa człowiek w sytuacjach w jakich znalazł się główny bohater, ale czytanie tego w takiej właśnie formie nie było niestety przyjemnością. Z kolei co do opisu wydarzeń w Rzymie, pokusiłbym się o stwierdzenie, że te fragmenty są magiczne. Czuć w nich klimat końcówki lata, jeszcze gorących nocy, chłód starożytnych murów, odurzające smaki i zapachy wina, kawy i włoskiej kuchni. Aż chciałoby się tam być i przeżywać to samo. Zakończenie też nawet przypadło mi do gustu, mam poczucie, że ta historia została opowiedziana do końca. I oczywiście można spierać się o to, czy lepsze byłoby zakończenie otwarte, czy zamknięte, jednak uważam, że dla tej konkretnej historii było dobrym pomysłem, aby poprowadzić ją do końca.

Uczucia wobec tej książki mam ambiwalentne. Ona sama jest jakaś taka pół na pół dobra i zła. Głównemu bohaterowi do samego końca nie udało się zdobyć mojej sympatii. Przeżycia i rozterki Elio określiłbym mianem emocjonalnego samogwałtu i literackiego ekshibicjonizmu. I nie chciałbym tutaj odejmować prawdziwości takich przeżyć, bo myślę, że w ten sposób bardzo dobrze autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niezwykle wciągająca pozycja. Nie jest to dogłębna analiza życiorysów artystów minionej epoki, ale wystarczająca, aby poznać tych ludzi trochę bliżej, odrobinę "prywatnie". Momentami naprawdę mocno czuć klimat czasów pierwszej połowy XX wieku i nie będzie stwierdzeniem na wyrost zdanie, że wszyscy opisani w Homobiografiach znali siebie nawzajem, choć każda z tych osób prezentuje całkowicie odrębną wartość. Warto przeczytać tę pozycję, potrafi być naprawdę zaskakująca, przy tym napisana lekko i bez zbędnych dłużyzn.

Niezwykle wciągająca pozycja. Nie jest to dogłębna analiza życiorysów artystów minionej epoki, ale wystarczająca, aby poznać tych ludzi trochę bliżej, odrobinę "prywatnie". Momentami naprawdę mocno czuć klimat czasów pierwszej połowy XX wieku i nie będzie stwierdzeniem na wyrost zdanie, że wszyscy opisani w Homobiografiach znali siebie nawzajem, choć każda z tych osób...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cabre nie zawodzi. Kolejne spotkanie z jego twórczością uważam za wyjątkowo udane. Uwielbiam tendencje Cabrego do swego rodzaju monumentalizmu. W jego wwydaniu powieść to coś naprawdę wielkiego, wspaniałego. Ogrom wydarzeń, historii, postaci, emocji, intryg, niuansów, wątków potrafi przytłoczyć. I oczywiście, nie każdemu musi to odpowiadać, ale dla mnie jest to mistrzostwo w dziedzinie literatury. Kolejny raz rozpoczynając lekturę po prostu w nią wpadłem.

Cabre nie zawodzi. Kolejne spotkanie z jego twórczością uważam za wyjątkowo udane. Uwielbiam tendencje Cabrego do swego rodzaju monumentalizmu. W jego wwydaniu powieść to coś naprawdę wielkiego, wspaniałego. Ogrom wydarzeń, historii, postaci, emocji, intryg, niuansów, wątków potrafi przytłoczyć. I oczywiście, nie każdemu musi to odpowiadać, ale dla mnie jest to mistrzostwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy kontakt z piórem Wojciechowskiej, historie niezwykle ciekawe, wspaniali ludzie, choć coś mi zgrzytało w samym zapisie. Bardzo dobra książka dająca spojrzenie na świat z innych perspektyw.

Pierwszy kontakt z piórem Wojciechowskiej, historie niezwykle ciekawe, wspaniali ludzie, choć coś mi zgrzytało w samym zapisie. Bardzo dobra książka dająca spojrzenie na świat z innych perspektyw.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciepła opowieść o Operze Śląskiej z perspektywy ludzi z nią związanych. Chciałoby się jeszcze więcej wspomnień, anegdot i historii o Operze i jej ludziach.

Bardzo ciepła opowieść o Operze Śląskiej z perspektywy ludzi z nią związanych. Chciałoby się jeszcze więcej wspomnień, anegdot i historii o Operze i jej ludziach.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzyma w napięciu, lekko się czyta. Pozycja raczej nieobowiązkowa. Jest jednak coś wstrząsającego, kiedy człowiek uświadomi sobie, że sytuacja wojny wcale nie jest taką totalną abstrakcją.

Trzyma w napięciu, lekko się czyta. Pozycja raczej nieobowiązkowa. Jest jednak coś wstrząsającego, kiedy człowiek uświadomi sobie, że sytuacja wojny wcale nie jest taką totalną abstrakcją.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zgodnie z przedmową nie są to właściwe Źdźbła trawy Whitmana, które są dziełem, w moim odczuci, monumentalnym, jako konsekwentnie publikowana cała twórczość w tym samym tomie. Polskie wydanie to wybór z oryginalnego tomu, który Whitman pisał właściwie przez całe życie. To moje pierwsze spotkanie z poezją amerykańską i muszę przyznać jest to dla mnie nowa jakość. Whitman pisze prosto i dosłownie, interpretacja nie pozostawia zbyt wielu niejasności, a jednak pełnia znaczeń jest uderzająca. Whitman jako piewca wolności, demokracji, równości w wyjątkowy sposób skupia się na afirmacji życia i świata, jego wiersze są niezwykle pozytywne, jedynie Wojna Secesyjna na krótko przerwała tę dobrą passę, co widać w cyklu Pieśń o toporze i częściowo we Wspomnieniach o prezydencie Lincolnie. Może nie jestem zachwycony w pełnym tego słowa znaczeniu, ale z pewnością jestem pod wrażeniem i sięgnę po więcej amerykańskiej poezji.

Zgodnie z przedmową nie są to właściwe Źdźbła trawy Whitmana, które są dziełem, w moim odczuci, monumentalnym, jako konsekwentnie publikowana cała twórczość w tym samym tomie. Polskie wydanie to wybór z oryginalnego tomu, który Whitman pisał właściwie przez całe życie. To moje pierwsze spotkanie z poezją amerykańską i muszę przyznać jest to dla mnie nowa jakość. Whitman...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak mi się jakoś w bilbiotece trafiło. Długo nie mogłem się zabrać i dużo czasu zajęło mi samo czytanie. Książka nie jest łatwa. Sama w sobie nie jest szczytem beletrystyki, ale jako debiut 19-letniego Hłaski jest rewelacyjna. Niezwykle plastyczne opisy natychmiast pobudzają wyobraźnię, naprawdę jest się na tym zapyziałym przedwojennym Marymoncie pośród tych wszystkich ruder, na miejscu których stoją dziś te wymarzone jasne domy. Lektura wzruszająca, ale i zabawna, bohaterowie nad wyraz żywi, ale nie przerysowani. Ludzkie pragnienia potrafią być siłą napędową jednostki i tłumu, ale te same marzenia mogą też człowieka zniszczyć. Jednak walka za swoją sprawę zawsze jest w cenie.

Tak mi się jakoś w bilbiotece trafiło. Długo nie mogłem się zabrać i dużo czasu zajęło mi samo czytanie. Książka nie jest łatwa. Sama w sobie nie jest szczytem beletrystyki, ale jako debiut 19-letniego Hłaski jest rewelacyjna. Niezwykle plastyczne opisy natychmiast pobudzają wyobraźnię, naprawdę jest się na tym zapyziałym przedwojennym Marymoncie pośród tych wszystkich...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Weiss popełnił jeden podstawowy błąd - zestawił w jednej powieści dwie zupełnie różne historie. Nie byłoby w tym nic złego, w końcu są logicznie połączone, jedna wynika z drugiej, obie dotyczą tych samych bohaterów, jednak są tak diametralnie różne, że powinny zostać wydane oddzielnie (przy okazji mógłby więcej zarobić).
Część pierwsza jest wprost wyśmienita, powieść rzeka, która mogłaby płynąć i płynąć, została jednak mocno ograniczona przez część drugą. Ta z kolei jest raczej czarną owcą. Nie jest zła, ma ogromny potencjał, jednak Weiss zrezygnował z ciekawych przemyśleń filozoficznych, które pozostawił nierozwinięte w formie pustych, tak naprawdę, haseł, niepotrzebnie jednak, moim zdaniem, skupił się na spiskowej teorii dziejów.
Atutem tej lektury są jednak postacie. Są niezwykle żywe i bardzo realistyczne. Ich otoczenie jest powszechnie znane i postronne nazwiska występujące na kartach Boskiego życia sprawiają, że tę historię przeżywa się tym lepiej. To towarzystwo o którym się mówi i słyszy, i w które można dosłownie wejść, ma się wrażenie, że nawiązuje się pewną więź z bohaterami, a kiedy już ich się zna, czytelnik czuje się, jakby ich znajomi byli jego znajomymi, a to przecież śmietanka towarzyska z polskich i światowych kręgów kulturalnych. Pisarski debiut Weissa jest naprawdę dobry, choć mógłby być jeszcze lepszy.

Weiss popełnił jeden podstawowy błąd - zestawił w jednej powieści dwie zupełnie różne historie. Nie byłoby w tym nic złego, w końcu są logicznie połączone, jedna wynika z drugiej, obie dotyczą tych samych bohaterów, jednak są tak diametralnie różne, że powinny zostać wydane oddzielnie (przy okazji mógłby więcej zarobić).
Część pierwsza jest wprost wyśmienita, powieść rzeka,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciężko jest jednoznacznie ocenić tę książkę. Momentami zdawała mi się trochę tautologiczna, niemniej jako dla laika, uważam, że jest nadzwyczaj przystępna, tym bardziej, że napisana przez filozofa, który temat zgłębia profesjonalnie. Ta pozycja pretenduje do miana obowiązkowej na półce każdego człowieka. Każdy powinien znaleźć w swoim życiu czas, aby spokojnie usiąść i ją przeczytać, aby wiedzieć jak pracować nad sobą i w którym kierunku szukać konkretniejszych i bardziej rozbudowanych informacji, ścieżek, technik i metod.

Ciężko jest jednoznacznie ocenić tę książkę. Momentami zdawała mi się trochę tautologiczna, niemniej jako dla laika, uważam, że jest nadzwyczaj przystępna, tym bardziej, że napisana przez filozofa, który temat zgłębia profesjonalnie. Ta pozycja pretenduje do miana obowiązkowej na półce każdego człowieka. Każdy powinien znaleźć w swoim życiu czas, aby spokojnie usiąść i ją...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Porywająca historia, niemal przez cały czas trzymająca w napięciu. Perez-Reverte jest dla mnie niekwestionowanym mistrzem pióra. Hiszpania i Włochy nocą, jak i za dnia, zapierają dech, życie i twórczość na granicy prawa, albo wręcz wbrew niemu dostarczają adrenaliny w nadmiarze. Aż żal, że nie doczekamy się na następną "akcję".

Porywająca historia, niemal przez cały czas trzymająca w napięciu. Perez-Reverte jest dla mnie niekwestionowanym mistrzem pióra. Hiszpania i Włochy nocą, jak i za dnia, zapierają dech, życie i twórczość na granicy prawa, albo wręcz wbrew niemu dostarczają adrenaliny w nadmiarze. Aż żal, że nie doczekamy się na następną "akcję".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Wciąga, choć nie od razu. Trochę się trzeba przemęczyć, żeby złapać bakcyla. Szkoda tylko, że rozkręca się tak późno. Całkiem dobra pozycja, choć zakrawa mi trochę o "literaturę podróżniczą", do pociągu, autobusu.

Wciąga, choć nie od razu. Trochę się trzeba przemęczyć, żeby złapać bakcyla. Szkoda tylko, że rozkręca się tak późno. Całkiem dobra pozycja, choć zakrawa mi trochę o "literaturę podróżniczą", do pociągu, autobusu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Każda z tych opowieści jest świetna w zupełnie inny sposób. Można by uznać, że wszystkie w jakichś przedziwnych okolicznościach splatają się ze sobą, choć każda z nich jest całkowicie niezależna. To King z zupełnie innej strony, wcale nie gorszej, a może nawet ciut lepszej?

Każda z tych opowieści jest świetna w zupełnie inny sposób. Można by uznać, że wszystkie w jakichś przedziwnych okolicznościach splatają się ze sobą, choć każda z nich jest całkowicie niezależna. To King z zupełnie innej strony, wcale nie gorszej, a może nawet ciut lepszej?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka boli. Niemal każdy akapit kończy się mentalnym uderzeniem w twarz. Jest tak prawdziwa, bliska sercu, ciepła i oziębła zarazem, że trzeba dobrze się zastanowić nad momentem, w którym chce się podjąć tę lekturę. Nie jest to pozycja łatwa. Przeszywa na wskroś.

Ta książka boli. Niemal każdy akapit kończy się mentalnym uderzeniem w twarz. Jest tak prawdziwa, bliska sercu, ciepła i oziębła zarazem, że trzeba dobrze się zastanowić nad momentem, w którym chce się podjąć tę lekturę. Nie jest to pozycja łatwa. Przeszywa na wskroś.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Świetne opowiadania. Kolejne potwierdzenie ponadczasowości twórczości sir Doyle'a. Wciągające, trzymające w napięciu, świetnie skonstruowane. Jedyny mankament, jak dla mnie, że nie są ułożone chronologicznie, ale mimo wszystko nawet tak bronią się świetnie!

Świetne opowiadania. Kolejne potwierdzenie ponadczasowości twórczości sir Doyle'a. Wciągające, trzymające w napięciu, świetnie skonstruowane. Jedyny mankament, jak dla mnie, że nie są ułożone chronologicznie, ale mimo wszystko nawet tak bronią się świetnie!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Ciekawa konstrukcja, wciągająca historia. Historie o Sherlocku Holmesie są ponadczasowe. Klasyka sama w sobie, nie ma co tu dużo mówić. Zakończenie totalnie zaskakujące i dla mnie niespodziewane.

Ciekawa konstrukcja, wciągająca historia. Historie o Sherlocku Holmesie są ponadczasowe. Klasyka sama w sobie, nie ma co tu dużo mówić. Zakończenie totalnie zaskakujące i dla mnie niespodziewane.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jaśnie pan to półmetek twórczości Cabre. To jeszcze nie to, co w chwalonych Wyznaję i Głosach Pamano, ale porównywanie tych pozycji mija się z celem. Jaśnie pan to zupełnie inny ciężar gatunkowy, pozycja lżejsza niż wspomniane, ale wcale nie lekka. Nie znam innych książek Cabrego, niemniej tutaj dostrzegam źródła pewnych wątków, a w szczególności zabiegów literackich, jakie można podziwiać w ostatnich jego dziełach.
Mimo oczywistości w wydającej się główną intrydze, czuję pewien niedosyt. Ale bardziej pozytywny. Osobiście cały czas wydawało mi się, że historia wróci do punktu wyjścia i początek zostanie rozstrzygnięty jednoznacznie, jednak to wcale nie jest sensem tej powieści, choć obejmuje ponad połowę jej objętości. Cabre ma niebywały talent do lawirowania najciemniejszymi i najwęższymi uliczkami wspaniałych historii, które sam tworzy. To co z wierzchu, jest jedynie punktem na wierzchołku całej góry lodowej - fabuły.

Jaśnie pan to półmetek twórczości Cabre. To jeszcze nie to, co w chwalonych Wyznaję i Głosach Pamano, ale porównywanie tych pozycji mija się z celem. Jaśnie pan to zupełnie inny ciężar gatunkowy, pozycja lżejsza niż wspomniane, ale wcale nie lekka. Nie znam innych książek Cabrego, niemniej tutaj dostrzegam źródła pewnych wątków, a w szczególności zabiegów literackich, jakie...

więcej Pokaż mimo to