rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Przerażająca opowieść o tym jak ludzie ludziom potrafią zgotować piekło. Świadectwo, że zło jest powtarzalne, przenoszone z jednego człowieka na innego.
I ta świadomość, że do tej pory Oskarżona czuje się niewinna a tak wielu ludzi trzyma jej stronę. Bo zakonnica. Tylko tych nauk chrześcijańskich jakoś brak...

Przerażająca opowieść o tym jak ludzie ludziom potrafią zgotować piekło. Świadectwo, że zło jest powtarzalne, przenoszone z jednego człowieka na innego.
I ta świadomość, że do tej pory Oskarżona czuje się niewinna a tak wielu ludzi trzyma jej stronę. Bo zakonnica. Tylko tych nauk chrześcijańskich jakoś brak...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tak obszerne książki, jak ta trylogia powinny przywiązać do siebie czytelnika. Powinnam żyć życiem Vin, przeżywać jej rozterki i latać z nią we mgle. Tymczasem Vin mnie denerwowała, jej przeżycia były mdłe, wydawały się wplecione na siłę a autor raczej nie postarał się zgłębić psychiki nastolatki (którą przecież była główna bohaterka). Cała seria jest nie dość, że przewidywalna, to dodatkowo całkowicie naiwna. Elend na króla? O to walczyli? Przecież to całkowite zaprzeczenie buntu! Zabrać władzę szlachcicom, żeby oddać szlachcicom... logiczne, prawda? Elend został Zrodzonym z Mgły, chyba tylko po to, żeby Vin nie musiała szukać zrozumienia u innych...
To, co ratuje tę książkę przed jeszcze niższą oceną to stworzony świat i całkowicie inne, niespotykane dotąd moce, które Sanderson wplótł w opowieść. I kandra. OreSeur!
Gdyby trylogia miała więcej stron, sama stałabym się popiołem. Przysięgam.

Tak obszerne książki, jak ta trylogia powinny przywiązać do siebie czytelnika. Powinnam żyć życiem Vin, przeżywać jej rozterki i latać z nią we mgle. Tymczasem Vin mnie denerwowała, jej przeżycia były mdłe, wydawały się wplecione na siłę a autor raczej nie postarał się zgłębić psychiki nastolatki (którą przecież była główna bohaterka). Cała seria jest nie dość, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na kurtyzanach się nie znam. Dlatego opowieść o jednej z nich wydawała się interesująca. Spodziewałam się romansu (tych z reguły unikam), byłam jednak mile zaskoczona. Owszem, były wątki ale takie o których nawet bym nie pomyślała. Sama opowieść o tym, jak kurtyzany zdobywały klientów, jakie wymogi musiały spełniać i jak się prezentować - polecam każdemu, kto jest ciekawy.

Na kurtyzanach się nie znam. Dlatego opowieść o jednej z nich wydawała się interesująca. Spodziewałam się romansu (tych z reguły unikam), byłam jednak mile zaskoczona. Owszem, były wątki ale takie o których nawet bym nie pomyślała. Sama opowieść o tym, jak kurtyzany zdobywały klientów, jakie wymogi musiały spełniać i jak się prezentować - polecam każdemu, kto jest ciekawy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czy jakbyście mieli szansę wymierzyć sprawiedliwość za Holokaust, zrobilibyście to? A jeśli wymierzenie sprawiedliwości byłoby aktem łaski, zmienilibyście zdanie? Autorka porusza bardzo trudny temat, umiejętnie wprowadzając czytelnika w historię drugiej wojny światowej. Do tego stopnia, że kiedy rozpoczęła się opowieść Minki nie byłam w stanie oderwać się od książki. Było kilka momentów, które wydawały mi się zbyt podkoloryzowane, jednak całość obrazu jaki przedstawiła Picoult porażał. Przy tym, historia głównej bohaterki wydawała się najmniej ważna, wręcz błaha. Nie wiem, czy takie było zamierzenie. Warta, warta uwagi.

Czy jakbyście mieli szansę wymierzyć sprawiedliwość za Holokaust, zrobilibyście to? A jeśli wymierzenie sprawiedliwości byłoby aktem łaski, zmienilibyście zdanie? Autorka porusza bardzo trudny temat, umiejętnie wprowadzając czytelnika w historię drugiej wojny światowej. Do tego stopnia, że kiedy rozpoczęła się opowieść Minki nie byłam w stanie oderwać się od książki. Było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trochę Kina, którego znamy i trochę tego... dziwniejszego Kinga. Najmniej podobało mi się opowiadanie o samochodzie zjadającym ludzi (poważnie? panie King, "Christine" nie wystarczy?). A najbardziej... no właśnie, żadne nie zrobiło na mnie wrażenia tego "naj". Mimo, że książkę skończyłam czytać kilka dni temu, niewiele z niej zapamiętałam. Nie było tego "Ach!" i rozpamiętywania, co takiego strasznego przeczytałam. Nie było strachu, ani złych snów. No ale taki bazarek... taki bazarek był. Gdzieś tam, w tle.

Trochę Kina, którego znamy i trochę tego... dziwniejszego Kinga. Najmniej podobało mi się opowiadanie o samochodzie zjadającym ludzi (poważnie? panie King, "Christine" nie wystarczy?). A najbardziej... no właśnie, żadne nie zrobiło na mnie wrażenia tego "naj". Mimo, że książkę skończyłam czytać kilka dni temu, niewiele z niej zapamiętałam. Nie było tego "Ach!" i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy jedna osoba twierdzi, że książka jest wspaniała, może się mylić. Jednak kiedy opinię podziela co najmniej czterech znajomych (nie licząc już tych, których się o zdanie nie pytało!) zaczynam się zastanawiać. Zastanawiać, co takiego jest w "Szklanym Tronie", że zdobył taką sławę?
Na pewno nie styl pisania autorki, bo ten cóż... pozostawia wiele do życzenia. Choćby powtórzenia- w czterech wersach, jedno i to samo słowo powtórzone trzykrotnie- razi po oczach. Historię jednak czyta się szybko, nie ma wyciągania na siłę niepotrzebnych wątków by nabić ilość stron. To plus. Przewidywalność zaliczam na minus. Nie spodobało mi się podejście "psychologiczne" bohaterki. Według mnie źle zrobione. Zakochanie się w swoim (jakby nie patrzeć) ciemiężycielu, kiedy wychowywano nas na urodzonego zabójcę to albo naiwność, albo syndrom sztokholmski.
Po lekturze pierwszego tomu nadal nie wiem, dlaczego "Szklany tron" jest taki dobry. Może kolejne części coś w tej kwestii rozjaśnią?

Kiedy jedna osoba twierdzi, że książka jest wspaniała, może się mylić. Jednak kiedy opinię podziela co najmniej czterech znajomych (nie licząc już tych, których się o zdanie nie pytało!) zaczynam się zastanawiać. Zastanawiać, co takiego jest w "Szklanym Tronie", że zdobył taką sławę?
Na pewno nie styl pisania autorki, bo ten cóż... pozostawia wiele do życzenia. Choćby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Lubię "Zaginioną dziewczynę". Myślałam, że tak samo będzie z "Ostrymi przedmiotami" ale... nie. Zupełnie nie.
Zaczęło się intrygująco. Byłam ciekawa, co dalej, co? Okazało się, że niewiele.
Autorka w żaden sposób nie potrafiła oddać wieku swoich bohaterów. Osiemnastolatek wydawał się mieć ponad dwadzieścia kilka lat, trzynastolatka wydawała się być osiemnastolatką a główna bohaterka była dzieckiem, nastolatką ale nigdy nie dorosłą.
Ten ogromny dysonans pomiędzy tym, co Flynn opisuje a tym, jak ja usiłuję to sobie wyobrazić- te zachowania, zupełnie irracjonalne, niepoważne, nierealne, usiłowałam dopasować do książkowych postaci, irytowało mnie. Czytałam ją do samego końca, ponieważ CHCIAŁAM WIEDZIEĆ.
No i ta bohaterka... cienka jak kawałek pergaminu, miotana na wszystkie strony, pozbawiona charakteru. Nie umiała powiedzieć nic ciekawego, ciężko stwierdzić, że "rozwiązała tą sprawę", kompletnie nic sobą nie wnosiła. Tylko irytowała a z każdą stroną irytowała coraz bardziej.
Przeciętna książka, tak jak Mille.

Lubię "Zaginioną dziewczynę". Myślałam, że tak samo będzie z "Ostrymi przedmiotami" ale... nie. Zupełnie nie.
Zaczęło się intrygująco. Byłam ciekawa, co dalej, co? Okazało się, że niewiele.
Autorka w żaden sposób nie potrafiła oddać wieku swoich bohaterów. Osiemnastolatek wydawał się mieć ponad dwadzieścia kilka lat, trzynastolatka wydawała się być osiemnastolatką a główna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Pierwsza książka Zafona, która szczerze mnie rozczarowała. Historia mdła, autor jakby "na siłę" przyspieszał fabułę... żeby co? Szybciej skończyć? Te cztery gwiazdki to chyba z przyzwyczajenia do autora :(

Pierwsza książka Zafona, która szczerze mnie rozczarowała. Historia mdła, autor jakby "na siłę" przyspieszał fabułę... żeby co? Szybciej skończyć? Te cztery gwiazdki to chyba z przyzwyczajenia do autora :(

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cudowna. Po prostu cudowna opowieść o przywiązaniu i poszukiwaniu własnej drogi. Zachwycająca. Uwielbiam. Polecam.

Cudowna. Po prostu cudowna opowieść o przywiązaniu i poszukiwaniu własnej drogi. Zachwycająca. Uwielbiam. Polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli Ellis jest jednym z najwybitniejszych współczesnych autorów amerykańskich to nie chcę znać tych gorszych. Przecież jednak czytałam innych i byli dużo, dużo lepsi, pomimo gorszych opinii, więc jak to jest?
W "American Psycho" na ułamek czasu towarzyszymy głównemu bohaterowi w jego życiu, które dzieli się na rozmowy o ubraniach, rozpoznawanie ubrań, kolacje w słynnych restauracjach i morderstwa. A może to tylko jego wyobraźnia? Może już nie potrafi oddzielić jawy od snu, rzeczywistości od koszmaru?
Czas, który dzieli się z głównym bohaterem jest drogą przez mękę, autor atakuje nas scenami morderstw, które nie tyle szokują, co brzydzą. Czy to jednak jedyny sposób, by głównego bohatera pokazać jako potwora- całkowicie i bez skrępowania opisać jego obrzydliwy umysł, ze wszystkimi szczegółami, czy nie da się inaczej?
Wiem, że się da. Dlatego absolutnie nie zachwyciła mnie ta książka w żaden sposób. Nastawiona na to by zaszokować czytelnika- szkoda tylko, że chwytami, którymi posługują się słabe horrory gore.

Jeśli Ellis jest jednym z najwybitniejszych współczesnych autorów amerykańskich to nie chcę znać tych gorszych. Przecież jednak czytałam innych i byli dużo, dużo lepsi, pomimo gorszych opinii, więc jak to jest?
W "American Psycho" na ułamek czasu towarzyszymy głównemu bohaterowi w jego życiu, które dzieli się na rozmowy o ubraniach, rozpoznawanie ubrań, kolacje w słynnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książki nie nazwałabym zachwycającą, nie zasługuje na miano odkrywczej, jakoś specjalnie wciągająca to ona też nie jest... więc co ją wyróżnia? W tym tkwi problem, że niewiele.
Bohaterowie są sztywni i sztampowi (a mieli być pełni honoru i odwagi) ich dialogi są tak nienaturalne, że aż bawią.
Liczyłam na taką sensację, gdzie wiele się dzieje- wybuchy, morderstwa- akcja wre innym słowem! No, nie doczekałam się. Akcja rozwija się powoli, gdzieś się rozmywa, momentami zanika... I od czasu do czasu nabiera tempa. A kiedy już nabierze to jest naprawdę interesująca.
Tylko żałować, że tej akcji, w tej sensacji jest tak mało.

Książki nie nazwałabym zachwycającą, nie zasługuje na miano odkrywczej, jakoś specjalnie wciągająca to ona też nie jest... więc co ją wyróżnia? W tym tkwi problem, że niewiele.
Bohaterowie są sztywni i sztampowi (a mieli być pełni honoru i odwagi) ich dialogi są tak nienaturalne, że aż bawią.
Liczyłam na taką sensację, gdzie wiele się dzieje- wybuchy, morderstwa- akcja wre...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jeśli szukacie świata "postapo",w którym znajdziecie zombiaki w tle- zapraszam. Pomysł, w którym głównym nośnikiem informacji są blogerzy; nieumarli nie tyle stanowią zagrożenie, co stały element otoczenia- tak, to może się podobać. Zakładając, że główny bohater nie będzie tak szalony jak Shaun (co na dłuższą metę staje się nudne) a autorka ciągle nie będzie przypominać zdarzeń z poprzedniej części (przecież na bogów, ten kto sięga po kolejną odsłonę, na pewno czytał poprzednią!), to mogło się udać. A wyszło jak zwykle. Osobowość "szaleńca" mocno nieprzekonująca a fabuła zaczęła się rozkładać jak drugoplanowi bohaterzy. Mira Grant wprowadziła wątek, który powinien nadać tempa akcji, zamiast tego odniosłam wrażenie, że autorka sama nie wie, o czym dokładnie pisze i tylko zamydla czytelnikowi oczy. Oby kolejna część chociaż trochę podratowała serię. Oby.

Jeśli szukacie świata "postapo",w którym znajdziecie zombiaki w tle- zapraszam. Pomysł, w którym głównym nośnikiem informacji są blogerzy; nieumarli nie tyle stanowią zagrożenie, co stały element otoczenia- tak, to może się podobać. Zakładając, że główny bohater nie będzie tak szalony jak Shaun (co na dłuższą metę staje się nudne) a autorka ciągle nie będzie przypominać...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Zaginioną" odebrałam jako książkę bardzo nierówną- momentami nie mogłam się od niej oderwać, innym razem czytanie jej było nużące. Troszkę naiwna, można przewidzieć jak się skończy i spodziewać się zaskoczenia, które jednak nie nadchodzi. Powieść przynajmniej na samym początku przypomina "Sąsiada", schemat bardzo podobny.

"Zaginioną" odebrałam jako książkę bardzo nierówną- momentami nie mogłam się od niej oderwać, innym razem czytanie jej było nużące. Troszkę naiwna, można przewidzieć jak się skończy i spodziewać się zaskoczenia, które jednak nie nadchodzi. Powieść przynajmniej na samym początku przypomina "Sąsiada", schemat bardzo podobny.

Pokaż mimo to

Okładka książki Zombie.pl Robert Cichowlas, Łukasz Radecki
Ocena 5,5
Zombie.pl Robert Cichowlas, Ł...

Na półkach: ,

Czytanie tej powieści można porównać do popełniania seppuku- wątpliwa przyjemność. Kiedy sobie pomyślę, że miałabym przeczytać jeszcze jedno "coś" ich autorstwa mój mózg krzyczy "NIE!". Kupno tej książki uważam, za najgorszy wybór w tym roku. Ostrzegam Was- nie kupujcie tego! No chyba, że chcecie się skazać na grafomańską torturę gdzie najbardziej zastanawiające jest jakim cudem można przespać apokalipsę?

Czytanie tej powieści można porównać do popełniania seppuku- wątpliwa przyjemność. Kiedy sobie pomyślę, że miałabym przeczytać jeszcze jedno "coś" ich autorstwa mój mózg krzyczy "NIE!". Kupno tej książki uważam, za najgorszy wybór w tym roku. Ostrzegam Was- nie kupujcie tego! No chyba, że chcecie się skazać na grafomańską torturę gdzie najbardziej zastanawiające jest jakim...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Ołowianym świtem" rozpoczęłam swoje pierwsze spotkanie z Zoną i poczułam jej zew. Wciągnęła mnie i nie wypuściła do samego końca. Podoba mi się w niej styl pisania autora. Wyczuwam również smak gry- zdobywanie artefaktów, dokładne opisy miejsc.
W uniwersum STALKERa Zona nie jest jedynie miejscem, jest żywą osobą, która gniewa się, płata psikusy, jest grymaśna i kapryśna zarazem. Cały zbudowany świat zdaje się wyznawać religię Reaktora i Czarnego Stalkera.
Książka dała mi całą gamę przyjemności z jej czytania. Można znaleźć tu wszystko- stwory, anomalie, laboratoria a w nich słoje pełne formaliny... dla jednych będzie tego za dużo, dla innych będzie akurat- wszystkiego po trochu.

"Ołowianym świtem" rozpoczęłam swoje pierwsze spotkanie z Zoną i poczułam jej zew. Wciągnęła mnie i nie wypuściła do samego końca. Podoba mi się w niej styl pisania autora. Wyczuwam również smak gry- zdobywanie artefaktów, dokładne opisy miejsc.
W uniwersum STALKERa Zona nie jest jedynie miejscem, jest żywą osobą, która gniewa się, płata psikusy, jest grymaśna i kapryśna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Druga część "Achai" bardzo mnie zawiodła. Dużo gorzej napisana, brakuje jej lekkości i dynamizmu pierwszej części. Główna i zarazem tytułowa postać staje się z chwili na chwilę coraz bardziej męcząca a jej ciągłe zmartwychwstanie robi się nudne (i przewidywalne). Nie wiem czy nie skończyłabym lektury serii na tej części gdyby nie pozytywne opinie o kolejnych.

Druga część "Achai" bardzo mnie zawiodła. Dużo gorzej napisana, brakuje jej lekkości i dynamizmu pierwszej części. Główna i zarazem tytułowa postać staje się z chwili na chwilę coraz bardziej męcząca a jej ciągłe zmartwychwstanie robi się nudne (i przewidywalne). Nie wiem czy nie skończyłabym lektury serii na tej części gdyby nie pozytywne opinie o kolejnych.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niesamowity klimat powieści.

Niesamowity klimat powieści.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Gra miała więcej fabuły niż ta książka.

Gra miała więcej fabuły niż ta książka.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wszyscy to znamy. Tę historię, która w cale nie jest odkrywcza, tylko oklepana i odgrzana po raz kolejny i kolejny... tylko, że tym razem nie w słabym horrorze gore, tylko w książce. Ani to przerażające, ani to śmieszne... Nie wiem skąd tu opinia o najbardziej "wstrząsającej powieści". Bo tyle w niej dosłowności? Absolutnie, w mojej opinii to jeden z najsłabszych horrorów, jakie przyszło mi czytać.

Wszyscy to znamy. Tę historię, która w cale nie jest odkrywcza, tylko oklepana i odgrzana po raz kolejny i kolejny... tylko, że tym razem nie w słabym horrorze gore, tylko w książce. Ani to przerażające, ani to śmieszne... Nie wiem skąd tu opinia o najbardziej "wstrząsającej powieści". Bo tyle w niej dosłowności? Absolutnie, w mojej opinii to jeden z najsłabszych horrorów,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Historia "Jedynego dziecka" jest przerażająca. W takim dosłownym, ludzkim sensie. Nie ma wymyślonych stworzeń, innych światów- jest tylko ten jeden potwór- ojciec. Jest walka, której nie da się wygrać. Tragedia, której nie da się opisać, bo jest to tragedia dziecka. Świadomość czytelnia, że takie sytuacje się zdarzają.

Historia "Jedynego dziecka" jest przerażająca. W takim dosłownym, ludzkim sensie. Nie ma wymyślonych stworzeń, innych światów- jest tylko ten jeden potwór- ojciec. Jest walka, której nie da się wygrać. Tragedia, której nie da się opisać, bo jest to tragedia dziecka. Świadomość czytelnia, że takie sytuacje się zdarzają.

Pokaż mimo to