Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Jestem w szoku, że ta książka ma tak wysokie oceny. Historia, która ma potencjał i mogłaby być napisana pięknie. Niestety... koślawy język lub tłumaczenie, nudne dialogi, przewidywalne wydarzenia, powtarzanie wciąż sformułowania. Opisy przeżyć wewnętrznych wcale nie porywające, tylko sztampowe i miejscami śmieszne. Jak dla mnie wisienką na torcie były podziękowania na końcu ksiazki, w których autorka przyznaje, że usłyszała tę historię, ale dotyczyła ona Polki. Autorka doszła do wniosku, że o Polsce i polskiej kulturze nic nie wie, więc osadzi powieść we Włoszech. Stąd ta historia jest jakby sztuczna i pokazuje w wielu miejscach absolutny brak zgłębienia tematu, ujęcie go po łebkach. Opisywanie tego, ze jeden z bohaterow byl w obozie, ale za kazdym razem urywanie rozdzialu, w momencie, kiedy zaczyna o obozie opowiadac. Przestaje to być zabiegiem literackim, a staje się jak dla mnie lenistwem autorki, która boi sie popełnić gafy i nie chce zgłębić tematu. Dodatkowo autorka w podziękowaniach odwołuje się do UWAGA podręcznika uniwersyteckiego, który ją zainspirował. A w przypisie od tłumacza wyjaśnia się, że nie jest to podręcznik, tylko powieść. Nie rozumiem tak niepoważnego podejścia do literatury i nie kupuję absolutnie niczego w tej książce.

Jestem w szoku, że ta książka ma tak wysokie oceny. Historia, która ma potencjał i mogłaby być napisana pięknie. Niestety... koślawy język lub tłumaczenie, nudne dialogi, przewidywalne wydarzenia, powtarzanie wciąż sformułowania. Opisy przeżyć wewnętrznych wcale nie porywające, tylko sztampowe i miejscami śmieszne. Jak dla mnie wisienką na torcie były podziękowania na końcu...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Magiczna. Smutna, chwytajaca za serce, ale nie zalewająca niepokojem. Prawdziwa do bólu. Mam wrażenie, że w pełni zrozumiała dla osób, które wychowały się na wsi, wtedy czuje się ją najlepiej. Także poprzez doświadczenie bliskości z przyrodą, specyficzny sposób obcowania że starością i śmiercią. Książka o naszych babkach i matkach. Niestety także trochę o nas. W moim odczuciu dającą nadzieję na to, że jako młode kobiety mamy w ręku potężna broń, jaką jest wiedza, świadomość i dawanie sobie przyzwolenia na bycie i czucie. Łatwo można było tę książkę zepsuć, ale napisano ją z ogromnym wyczuciem i nie mam jej absolutnie nic do zarzucenia. Piękna.

Magiczna. Smutna, chwytajaca za serce, ale nie zalewająca niepokojem. Prawdziwa do bólu. Mam wrażenie, że w pełni zrozumiała dla osób, które wychowały się na wsi, wtedy czuje się ją najlepiej. Także poprzez doświadczenie bliskości z przyrodą, specyficzny sposób obcowania że starością i śmiercią. Książka o naszych babkach i matkach. Niestety także trochę o nas. W moim...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Rzadko daję 10. Ale dziś tak. Za emocje, za narrację, za ukazanie traumy ciągnącej się przez pokolenia.

Rzadko daję 10. Ale dziś tak. Za emocje, za narrację, za ukazanie traumy ciągnącej się przez pokolenia.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Muszę przyznać, że nie mogłam się od tej książki oderwać, choć nie wiem czemu. Potrzebowałam takiej historii. Bardzo "amerykańska", co zwykle mnie denerwuje i odrzuca. Mam wrażenie, że w kilku momentach dość nieudolnie przetłumaczona, co odbiera urok dialogom. Dla niektórych przewidywalna, dla mnie raczej nie. Oczekiwałam innego zakończenia i ostatnie 100 stron czytałam z uczuciem całkowitego rozbicia. Według mnie świetnie poprowadzony wątek przyjaźni, nieco toksycznej, a przez to chyba bardziej prawdziwej. Książka pokazuje, że wielu z nas czeka na "coś więcej" w życiu, co być może nie jest w naszych głowach sprecyzowane i być może nigdy też nie nadejdzie. Brzmi sztampowo, ale inne zdanie nie przychodzi mi do głowy. Niektóre książki po prostu muszą być przeczytane w określonym momencie w życiu, żeby w nas trafić i chyba po prostu tak było.

Muszę przyznać, że nie mogłam się od tej książki oderwać, choć nie wiem czemu. Potrzebowałam takiej historii. Bardzo "amerykańska", co zwykle mnie denerwuje i odrzuca. Mam wrażenie, że w kilku momentach dość nieudolnie przetłumaczona, co odbiera urok dialogom. Dla niektórych przewidywalna, dla mnie raczej nie. Oczekiwałam innego zakończenia i ostatnie 100 stron czytałam z...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dawno tak mnie nie zmęczyła żadna książka. Męczący język lub może niefortunne tłumaczenie. Czułam się jakbym słuchała bardzo głośno wiadomości radiowych po dniu pełnym pracy. Warto przeczytać dla kilku ciekawych "smaczków", o których nie wiedziałam będąc fanką serialu. Mimo tego irytujący był dla mnie również wciąż powracający wątek "niepoprawności" serialu, czarnoskórych aktorów, a raczej ich braku w serialu, wątków homoseksualnych i innych. Liczyłam na lekką lekturę, a przebijałam się przez stosy nazwisk i informacji, aby wyczytać coś ciekawego :)

Dawno tak mnie nie zmęczyła żadna książka. Męczący język lub może niefortunne tłumaczenie. Czułam się jakbym słuchała bardzo głośno wiadomości radiowych po dniu pełnym pracy. Warto przeczytać dla kilku ciekawych "smaczków", o których nie wiedziałam będąc fanką serialu. Mimo tego irytujący był dla mnie również wciąż powracający wątek "niepoprawności" serialu,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna opowieść. Wiele osób zarzuca jej, że pobieżnie opisuje II Wojnę Światową. Mi to nie przeszkadzało. To opowieść o ludziach, wyborach, z wojną w tle. "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono."

Piękna opowieść. Wiele osób zarzuca jej, że pobieżnie opisuje II Wojnę Światową. Mi to nie przeszkadzało. To opowieść o ludziach, wyborach, z wojną w tle. "Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono."

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Piękna książka. Dla mnie przede wszystkim o kłamstwie. Czy dla dzieci? Nie jestem pewna. Myślę, że wrażliwsze jednostki mogą mieć kłopoty z zaśnięciem. Zwłaszcza, że to, co budzić może w tej książce strach - nie okazuje się potem nieprawdziwe. Morderstwa i okrucieństwa dzieją się w niej naprawdę. Na pewno zalecam każdemu rodzicowi przeczytanie i dopiero potem decyzję o tym, czy dać ją swojemu dziecku. :)

Piękna książka. Dla mnie przede wszystkim o kłamstwie. Czy dla dzieci? Nie jestem pewna. Myślę, że wrażliwsze jednostki mogą mieć kłopoty z zaśnięciem. Zwłaszcza, że to, co budzić może w tej książce strach - nie okazuje się potem nieprawdziwe. Morderstwa i okrucieństwa dzieją się w niej naprawdę. Na pewno zalecam każdemu rodzicowi przeczytanie i dopiero potem decyzję o tym,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zgodzę się z kilkoma innymi recenzjami. Do przeczytania zachęcały dobre opinie i plebiscyt na książkę toku organizowany przez "Lubimy czytać". Pomysł na książkę jest naprawdę fajny, ale mam wrażenie, że potencjał nie został wykorzystany. infantylna główna bohaterka, która jest chyba najbardziej sceptycznie nastawiona bohaterką fantasy. Harry Potter szybciej uwierzył w to, że jest czarodziejem, niż ona w istnienie istot nadprzyrodzonych. Mimo tego, że została przez nie zaatakowana, nadal miała wątpliwości, czy istnieją. Mocno irytujące. druga połowa książki zdecydowanie ciekawsza. Pewnie sięgnę po kolejną część. Lektura jest lekka, bardzo lekka. Język także, czasami wręcz za prosty. Ogólny pomysł i zarys fabuły - ciekawy. Może dalej będzie lepiej.

Zgodzę się z kilkoma innymi recenzjami. Do przeczytania zachęcały dobre opinie i plebiscyt na książkę toku organizowany przez "Lubimy czytać". Pomysł na książkę jest naprawdę fajny, ale mam wrażenie, że potencjał nie został wykorzystany. infantylna główna bohaterka, która jest chyba najbardziej sceptycznie nastawiona bohaterką fantasy. Harry Potter szybciej uwierzył w to,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nie sięgam często po klasykę literatury, ale jakoś tak wyszło, że książka znalazła się w moich rękach. Początek nieco mnie nudził, chyba ciężko było przyzwyczaić się do kwiecistego języka autorki. W pełni wciągnęło mnie dopiero podczas głównego wątku pobytu Jane w Thornfield Hall. Losy Jane Eyre były dziwne i moje odczucia też były dziwne. Rzadko książka i jej bohaterowie nie wzbudzają we mnie mocnych uczuć. Rzadko bywa tak, iż ciężko mi określić, czy ich lubię. W tym przypadku tak było. Bardzo przyjemny był dreszczyk grozy, który pojawiał się na kartkach książki, choć spodziewałam się straszniejszych wydarzeń niż ostatecznie miały miejsce - miłe zaskoczenie. Wyjaśnienie tajemniczych wydarzeń nie było łatwe do przewidzenia. Postać Jane Eyre jest dla mnie ciekawa, głównie dlatego, że nie zdołałam jej bardzo polubić, nie było mi też jej żal mimo tragicznych losów, po prostu jej towarzyszyłam i czasem pochwalałam jej wybory, a czasem wydawały mi się dziwne. Pan Rochester - ciekawie zbudowana, nieco szalona postać, której zachowania niekiedy złościły mnie. Podoba mi się, że w książce, która nazywana jest romansem nie pojawił się wątek cielesności, miłości fizycznej. Ciekawe. Polecam. Warto tę książkę znać i doświadczyć uczuć pojawiających się podczas czytania.

Nie sięgam często po klasykę literatury, ale jakoś tak wyszło, że książka znalazła się w moich rękach. Początek nieco mnie nudził, chyba ciężko było przyzwyczaić się do kwiecistego języka autorki. W pełni wciągnęło mnie dopiero podczas głównego wątku pobytu Jane w Thornfield Hall. Losy Jane Eyre były dziwne i moje odczucia też były dziwne. Rzadko książka i jej bohaterowie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niestety spotkał mnie wielki zawód. Jako miłośniczka dzieł Grzesiuka byłam bardzo ucieszona, gdy zobaczyłam, że pojawi się książka, w której znajdę niepublikowane opowiadania i inne smaczki. Niestety od pierwszych stron poczułam się jakby ktoś traktował mnie jak nie do końca rozgarniętą osobę. WSZYSTKIE opowiadania zamieszczone w książce były mi dobrze znane, ponieważ opublikowane były w 2017 roku w książce "Grzesiuk. Król życia" Bartosza Janiszewskiego. Zamieszczenie na okładce i w opisie książki sformułowania "niepublikowane opowiadania" jest jak dla mnie poniżej krytyki. Mimo zdziwienia czytałam dalej, ale miałam wrażenie, że ktoś chyba chciała na siłę zwiększyć ilość stron, bo zamieszczenie całego rękopisu miało chyba taki cel - choć rozumiem, że dla niektórych może być wartościowe. Przemówienie zamieszczone na kolejnych stronach również było opublikowane we wspomnianej przeze mnie biografii Grzesiuka. To już około 100 stron, na których nie znalazłam nic nowego oprócz kilku zdjęć. Resztę książki obejrzałam/przeczytałam z większym lub mniejszym niesmakiem, miło było obejrzeć pamiątki, niewidziane wcześniej zdjęcia, czy listy, ale warto byłoby zadbać, żeby były czytelne. Niektórych z nich nie sposób było rozszyfrować w żaden sposób. Dziwne, że obok nie zostało zamieszczone to samo, tylko drukiem (co w przypadku opowiadań uczyniono na każdej stronie). Podsumowując - skończyłam tę książkę czując niesamowity niesmak i poczucie, że troszkę dałam się nabrać autorom. Można było zakończyć książkę pięknym zdjęciem bandżoli ze słynną Myszką Miki. Uczyniono to, ale gdy przy oglądaniu zobaczyłam strzałki wskazujące mi na to, gdzie jest pudło rezonansowe - ostatecznie skreśliłam tę pozycję.
Każdy kto Grzesiuka lubi, kto ma wydane wcześniej pozycje w domu - zobaczy, że "Klawo, jadziem" jest nieco sztucznie stworzonym zbiorem tego, co można było jeszcze pokazać. Osobiście wolałabym kupić książkę 80-stronicową, w której byłoby naprawdę to, czego jeszcze nie widziałam i nie czytałam niż to, co trzymam w rękach. Nie wiem, czy Sam Stasio byłby dumny.

Niestety spotkał mnie wielki zawód. Jako miłośniczka dzieł Grzesiuka byłam bardzo ucieszona, gdy zobaczyłam, że pojawi się książka, w której znajdę niepublikowane opowiadania i inne smaczki. Niestety od pierwszych stron poczułam się jakby ktoś traktował mnie jak nie do końca rozgarniętą osobę. WSZYSTKIE opowiadania zamieszczone w książce były mi dobrze znane, ponieważ...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przed premierą "Ciotki Zgryzotki" postanowiłam odświeżyć sobie całą serię i było to dla mnie niemałe przeżycie :) Czekałam więc z utęsknieniem na nowy tom, ale bałam się jednocześnie, ponieważ dwa ostatnie nie należały do moich ulubionych. Zastanawiałam się też jak autorka napisała kolejny tom o Idzie, kiedy wydaje się, że pora teraz na innych, młodszych bohaterów. Okazało się, że Pani Musierowicz postanowiła nas wszystkich trochę oszukać i Ciotką Zgryzotką okazała się nie tylko Ida, ale także świeżo upieczona Ciocia Nora!
Do rzeczy - tom jest gruby jak na Jeżycjadę i jest w nim ku mojej uciesze bardzo dużo korespondencji mailowej sióstr Borejko - a ta trzyma poziom. Sama główna bohaterka zyskała także moją sympatię, na szczęście nie jest przerysowana co zdarza się autorce przy okazji opisywania młodzieżowej części sagi. Akcja nie jest też nakręcana na siłę. Po prostu się toczy. Miło się czyta o przygotowaniach do ślubu Józinka. Tom przynosi dużo zmian; nowy dom Idy, przeprowadzka Gabrysi i Grzegorza na wieś, remont mieszkania przy Roosevelta, no i ten nieszczęsny Ignaś jako pan domu, ech...
Przy tym kolejne wybryki Fryderyka, który - jak sądzę - jeszcze nie raz nas niemiło zaskoczy.
Całość czyta się zaskakująco przyjemnie, mimo wielu wątków i zmian, wszystko to pięknie razem zagrało i poczułam się otoczona na nowo czarującą atmosferą Jeżycjady. Da się to zrobić nadal, mimo tak współczesnych tomów :)
Boję się tylko kolejnych części, mam wrażenie, że autorka coraz mocniej przygotowuje nas na śmierć seniorów rodu. Myślę, że przed Panią Musierowicz nie lada wyczyn.

Przed premierą "Ciotki Zgryzotki" postanowiłam odświeżyć sobie całą serię i było to dla mnie niemałe przeżycie :) Czekałam więc z utęsknieniem na nowy tom, ale bałam się jednocześnie, ponieważ dwa ostatnie nie należały do moich ulubionych. Zastanawiałam się też jak autorka napisała kolejny tom o Idzie, kiedy wydaje się, że pora teraz na innych, młodszych bohaterów. Okazało...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jakoś nie przepadam za tym tomem. A szkoda - bo przepadam za to za Józefem Pałysem. Lubię też, kiedy autorka przenosi akcję z Poznania na łono natury. Jednak nie tym razem. To pierwszy tom, w którym opisy przyrody wydają mi się męczące i sztuczne. Podobnie jak fragmenty wierszy cytowane przez Ignacego Grzegorza. No niestety -znów jest mi go za wiele w tym tomie. Sama Dorota - troszkę za mocno przerysowana. Zbyt zespolona z naturą, za mało współczesna. Normalnie nie przeszkadzają mi takie zabiegi, ale tu wydawało się to sztuczne. Opowieść ratuje Idusia i maile, które wymieniają siostry. Zdecydowanie stare bohaterki utrzymują tę serię na dobrym poziomie.

Jakoś nie przepadam za tym tomem. A szkoda - bo przepadam za to za Józefem Pałysem. Lubię też, kiedy autorka przenosi akcję z Poznania na łono natury. Jednak nie tym razem. To pierwszy tom, w którym opisy przyrody wydają mi się męczące i sztuczne. Podobnie jak fragmenty wierszy cytowane przez Ignacego Grzegorza. No niestety -znów jest mi go za wiele w tym tomie. Sama Dorota...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wielu miłośników Jeżycjady czuło pewnie to samo co ja - jak córka Kreski może być taka niefajna :D Dlaczego! No ale cóż - myślę, że to słuszny zabieg, nie wszystkie dzieci muszą w tej serii tak mocno przypominać rodziców. Magdusia nie wzbudza sympatii, choć faktem jest, ze powoli dojrzewa i dzieją się w niej jakieś przemiany. Ten tom jednak ujmuje czymś innym - pięknym wątkiem sprzątania mieszkania Profesora Dmuchawca i porządkowania jego rzeczy. Miałam wrażenie, że autorka zbyt łatwo i szybko pożegna starego profesora, a przecież należy mu się więcej! Oto więc daje nam pożegnanie godne dobrego nauczyciela, które wycisnęło ze mnie łzy. Piękny zabieg i piękne pożegnanie i wspominanie bohatera, które dzieje się podczas odwiedzania jego domu przez byłych uczniów i odbierania prezentów, jakie im pozostawił. McDusia - tom 19 - to też ślub Laury i Borejkowskie ślubne fatum! Tutaj też wątek jak najbardziej udany. Znów powrót Janusza Pyziaka - bardzo ciekawy i zaspokajający moją ciekawość.
Ignacemu Grzegorzowi szansy dać nie umiem - jak mnie irytował wcześniej - tak jest i teraz :D

Wielu miłośników Jeżycjady czuło pewnie to samo co ja - jak córka Kreski może być taka niefajna :D Dlaczego! No ale cóż - myślę, że to słuszny zabieg, nie wszystkie dzieci muszą w tej serii tak mocno przypominać rodziców. Magdusia nie wzbudza sympatii, choć faktem jest, ze powoli dojrzewa i dzieją się w niej jakieś przemiany. Ten tom jednak ujmuje czymś innym - pięknym...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Nareszcie! Sprężyna była dla mnie jak powiew świeżości po poprzednich trzech tomach. Wróciła wraz z nią magia Jeżycjady i zniknęli denerwujący bohaterowie. Wątek Laury podróżującej rowerem z kolejnymi drzewkami, jej dialogi z Panem Gruszką są bezbłędne. Tom bardzo sentymentalny i poruszający, pojawia się na kartach powieści bardzo stary już Dmuchawiec, także wypadek Gabrieli porusza wielu bohaterów i dzięki niemu czytamy wiele ujmujących dialogów. Łusia zaś jest typowo Borejkowskim dzieckiem, aż miło. Wraca też przyjemny humor - Naszpan Polonista - Stary Lis Witalis.
Jednym słowem, znów podnoszę głowę i cieszę się jak dziecko, bo mam swoją Jeżycjadę! :D

Nareszcie! Sprężyna była dla mnie jak powiew świeżości po poprzednich trzech tomach. Wróciła wraz z nią magia Jeżycjady i zniknęli denerwujący bohaterowie. Wątek Laury podróżującej rowerem z kolejnymi drzewkami, jej dialogi z Panem Gruszką są bezbłędne. Tom bardzo sentymentalny i poruszający, pojawia się na kartach powieści bardzo stary już Dmuchawiec, także wypadek...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po dwóch nielubianych przeze mnie tomach, w końcu jest nieco lepiej. W Czarnej Polewce lubię najbardziej wątek Laury - nie ukrywam, że mam do niej sentyment, a dodatkowo autorka zrezygnowała z robienia z niej nastolatki farbującej włosy na zielono (o zgrozo). Cała historia z ucieczką w góry i planowanym cichym ślubem jest napisana zgrabnie i zabawnie, śmieszny jest nawet wątek przerysowanego Bodzia. Niestety Ignacy Grzegorz im bardziej dorasta, tym mniej ma mojej sympatii :D Jest dla mnie niezwykle irytujący i najchętniej wraz z Józinkiem kopałabym go pod stołem i nazywała Miągwą. :D
Wątek Janusza Pyziaka - na plus.
Ogólnie - ten tom uważam za udany. :)

Po dwóch nielubianych przeze mnie tomach, w końcu jest nieco lepiej. W Czarnej Polewce lubię najbardziej wątek Laury - nie ukrywam, że mam do niej sentyment, a dodatkowo autorka zrezygnowała z robienia z niej nastolatki farbującej włosy na zielono (o zgrozo). Cała historia z ucieczką w góry i planowanym cichym ślubem jest napisana zgrabnie i zabawnie, śmieszny jest nawet...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż.. Sprawa wygląda podobnie jak z poprzednim tomem, choć ten jest dla mnie bardziej już znośny. Sama postać Hildegardy, początkowo wydaje się wprowadzona niepotrzebnie i zbyt odległa, ale zostaje wpleciona w utwór całkiem zgrabnie. Afera związana z ucieczką Fryderyka też zdaje się mieć ręce i nogi, bo przydają się w tej serii zdarzenia przykre, żeby się nie wydawało, że kolejne tomy to kolejne piękne historie miłosne. Nie do zniesienia jest dla mnie za to postać Piotra Żeromskiego - funkcjonuje on jak dla mnie jako nieudana kopia swojego ojca, jednak pozbawiona uroku Bernarda. Jego kwieciste monologi utrudniały mi lekturę i cieszę się, że z tytułową Żabą nie zostali słodką parą.

Cóż.. Sprawa wygląda podobnie jak z poprzednim tomem, choć ten jest dla mnie bardziej już znośny. Sama postać Hildegardy, początkowo wydaje się wprowadzona niepotrzebnie i zbyt odległa, ale zostaje wpleciona w utwór całkiem zgrabnie. Afera związana z ucieczką Fryderyka też zdaje się mieć ręce i nogi, bo przydają się w tej serii zdarzenia przykre, żeby się nie wydawało, że...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Język Trolli to jeden z tych mniej lubianych tomów. Choć Józef Palys jest przeze mnie bardzo lubiany, to postać Trolli jakoś nie do końca zyskała moją sympatię. W dziwnym okresie swojego życia jest też w tym tomie Laura, jakaś taka zbyt mocno przerysowana i mało podobna do siebie samej. Wprowadzenie do serii czarnoskórych bohaterów też wydaje się zabiegiem "na siłę". Ciekawy jest za to wątek Róży przewijający się w tle. Ogólnie rzecz biorąc, tom jakiś taki "niejeżycjadowy", zupełnie nie.

Język Trolli to jeden z tych mniej lubianych tomów. Choć Józef Palys jest przeze mnie bardzo lubiany, to postać Trolli jakoś nie do końca zyskała moją sympatię. W dziwnym okresie swojego życia jest też w tym tomie Laura, jakaś taka zbyt mocno przerysowana i mało podobna do siebie samej. Wprowadzenie do serii czarnoskórych bohaterów też wydaje się zabiegiem "na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Niepodobna do innych część Jeżycjady. Według mnie najbardziej wzruszająca, pięknie prowadząca nie tylko przez historię życia Mili Borejko i Ignacego, ale także przez wydarzenia z historii Polski. Pozwala zrozumieć bardzo wiele zachowań i cech seniorów rodu. Porusza ważne kwestie i jest w niej wiele smaczków, które pozwalają spojrzeć inaczej na całą serię. Dla mnie - mistrzowski tom i bardzo potrzebny.

Niepodobna do innych część Jeżycjady. Według mnie najbardziej wzruszająca, pięknie prowadząca nie tylko przez historię życia Mili Borejko i Ignacego, ale także przez wydarzenia z historii Polski. Pozwala zrozumieć bardzo wiele zachowań i cech seniorów rodu. Porusza ważne kwestie i jest w niej wiele smaczków, które pozwalają spojrzeć inaczej na całą serię. Dla mnie -...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to jeden z bardziej dynamicznych tomów, w których akcja przenosi się do Torunia, co jest ciekawym zabiegiem. Ta część Jeżycjady jest też dość gorzka i smutna i podoba mi się to, że nie do końca ten smutek znika na końcu tomu. Postać Laury uważam za dobrze zbudowaną i ciekawą, choć leciutko zbyt przerysowaną. Nie przeszkadza to jednak zbyt w odbiorze.
Nareszcie też akcja nabiera tempa w wątku z Nutrią i Robertem. Miłe zaskoczenie.
Plusem jest też pozornie bardzo poboczna postać - pani Oli, która jednak nie jest pozbawiona swoich wyraźnych cech i uczuć.
Dobry, mądry tom w typowym klimacie Jeżycjady.

Jest to jeden z bardziej dynamicznych tomów, w których akcja przenosi się do Torunia, co jest ciekawym zabiegiem. Ta część Jeżycjady jest też dość gorzka i smutna i podoba mi się to, że nie do końca ten smutek znika na końcu tomu. Postać Laury uważam za dobrze zbudowaną i ciekawą, choć leciutko zbyt przerysowaną. Nie przeszkadza to jednak zbyt w odbiorze.
Nareszcie też...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to drugi tom, który jakimś cudem przez lata nie wpadł mi w ręce podczas czytania Jeżycjady. Nie wiem nadal jak to się stało, że został przeze mnie pominięty. Sam pomysł podzielenia książki na rozdziały opisujące imieniny kolejnych bohaterów uważam za świetny. Czyta się go bardzo miło. Dużo sympatii zyskuje Róża, choć może zbyt dużo i zbyt źle pisze się w nim o Laurze. No cóż, zapowiada to kłopoty, które pojawiają się w kolejnym tomie.
Nadal ciągnie się wątek Nutrii, który mimo wszystko - nie nudzi się. Uważam, że to jedna z ciekawiej napisanych postaci, która chyba zyskuje dzięki temu, że dużo w niej sprzeczności, zmian, wahania, tajemniczej aury, no i kolejnych nieudanych decyzji.
Ciepły, rodzinny tom.

Jest to drugi tom, który jakimś cudem przez lata nie wpadł mi w ręce podczas czytania Jeżycjady. Nie wiem nadal jak to się stało, że został przeze mnie pominięty. Sam pomysł podzielenia książki na rozdziały opisujące imieniny kolejnych bohaterów uważam za świetny. Czyta się go bardzo miło. Dużo sympatii zyskuje Róża, choć może zbyt dużo i zbyt źle pisze się w nim o Laurze....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to