-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel9
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński40
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant8
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
Biblioteczka
2024-05-02
2024-05-02
2024-05-01
2024-04-28
Na przeczytanie tego tomu zdecydowałam się tylko dlatego, że jest ostatni. Stwierdziłam, że przeczytałam już tyle tej historii, że zobaczę jak to się skończyło. I podtrzymuję, że ta historia powinna się skończyć już dawno. O ile na początku mogę powiedzieć, że ta seria miała jakiś urok, który mógł się spodobać, tak tu nie ma z tego nic. Te historie są na prawdę tak wymyślane i naciągane, że chwilami to aż bolało. Akcja z kotem, wesele, Miami, piła mechaniczna... Jak dla mnie to za dużo. I widać to też przez to jak długo czytałam tę część, w międzyczasie po prostu czytałam inne rzeczy, bo nie dałam rady przeczytać tego ciągiem. Plusem książki jest to, że ta historia tu już się skończyła, ale nawet to bez jakiś większych zaskoczeń.
Na przeczytanie tego tomu zdecydowałam się tylko dlatego, że jest ostatni. Stwierdziłam, że przeczytałam już tyle tej historii, że zobaczę jak to się skończyło. I podtrzymuję, że ta historia powinna się skończyć już dawno. O ile na początku mogę powiedzieć, że ta seria miała jakiś urok, który mógł się spodobać, tak tu nie ma z tego nic. Te historie są na prawdę tak...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-04-28
„Bezsilna” Lauren Roberta dała mi to czego oczekiwałam po tej książce. I kiedy czytając ją mówiłam, że jestem na tak to mówiłam szczerze, chociaż później dotarłam do kilku rzeczy, które niekoniecznie mi się podobały. Ale hej! To jest debiut młodej dziewczyny i jest serio udany!
Zacznijmy od tych gorszych rzeczy. Taniec w lesie czy dość przewidywalne zakończenie. Niektóre elementy możnaby powtórzyć mniej razy. Ale najbardziej zdziwiło mnie to jak przedstawiono turniej. I tak jest to pewnie nawiązanie do pewnej innej serii, ale tutaj mam wrażenie, że zrobiono go po łepkach.
Ale że czytałam tę książkę nie dla turnieju to wybaczam 😉 Podoba mi się historia głównych bohaterów, mają ciekawe historie. Wpleciony w to wszystko jest też brat i jestem bardzo ciekawa jego roli, bo coś czuję że on jeszcze nieźle namiesza! I chociaż niektórzy się tego czepiali mi podobała się „brutalna istotka” 😉
Świat też został ciekawie wymyślony. Podział na zwykłych i elitarnych, do tego tyle różnych mocy… jest fajna podstawa do historii.
Tak jak mówiłam, j jestem na tak. Dostałam to czego się po tej książce spodziewałam. Do tego jest fajnie napisana i dobrze mi się jà czytało. A to, że były momenty kiedy chciałam śmiać się w głos tylko dodawało jej punktów w moich oczach 😉
„Bezsilna” Lauren Roberta dała mi to czego oczekiwałam po tej książce. I kiedy czytając ją mówiłam, że jestem na tak to mówiłam szczerze, chociaż później dotarłam do kilku rzeczy, które niekoniecznie mi się podobały. Ale hej! To jest debiut młodej dziewczyny i jest serio udany!
Zacznijmy od tych gorszych rzeczy. Taniec w lesie czy dość przewidywalne zakończenie. Niektóre...
2024-04-28
W przypadku „Bogobójczyni” Hannah Kaner zainteresował mnie tytuł i dopisek, że jest to książka dla fanów Wiedźmina. Okładka też całkiem mi się spodobała. Kiedy przeczytałam opis, przez dwie rzeczy trochę zwątpiłam czy na pewno to książka dla mnie. Ale jednak się zdecydowałam.
I co mogę powiedzieć? Całkiem poprawna książka. Elementy, które wzbudziły moją nieufność okazały się całkiem nieprzeszkadzające. Czytając były momenty kiedy zaciekawiło mnie to na tyle, że zastanawiałam się co będzie dalej. Ale to chyba tyle, nie było żadnego „wow!”. Przeczytałam, nie żałuję, ale mogło być lepiej. Jeśli spotkam kiedyś drugi tom i będę miała chwilę pewnie też go przeczytam.
A sama historia? Bogowie, którzy potrzebują wiernych, ale nie oznacza to że są im przyjaźni. Jest przyjaźń i jest zdrada. Zemsta też nie jest tu czymś obcym. Jest też nie mało bólu bohaterów. Ale też zaskakujące rodzące się na naszych oczach przyjaźnie i więzi. Wspólna podróż i wspieranie się. I jak już wspominałam, jest też trochę niespodzianek.
Także jeśli szukacie jakiejś fantastyki na sprawdzenie, to myślę że spokojnie można te pozycje sprawdzić.
W przypadku „Bogobójczyni” Hannah Kaner zainteresował mnie tytuł i dopisek, że jest to książka dla fanów Wiedźmina. Okładka też całkiem mi się spodobała. Kiedy przeczytałam opis, przez dwie rzeczy trochę zwątpiłam czy na pewno to książka dla mnie. Ale jednak się zdecydowałam.
I co mogę powiedzieć? Całkiem poprawna książka. Elementy, które wzbudziły moją nieufność okazały...
2024-04-28
2024-04-20
2024-03-27
Na próbie uratowania kuzynki w „Belladonna” historia nie mogła się skończyć. I w ten sposób mamy „Foxglove” Adalyn Grace.
W tym tomie również nie jest spokojnie, osoby z otoczenia Signy, jak i ona sama, popadają w kłopoty. Chociaż w tym pomaga też trochę jeden z nowych bohaterów, który nieźle namiesza. Jednak ten tom jest inny.
Jak dla mnie w sumie lepszy. Bohaterka nie jest biedną dziewczyną, która czeka na lepsze życie i boi się tego co ją otacza. Jest pewniejsza siebie i silniejsza, dzięki temu jakoś bardziej przypadało mi to wszystko do gustu.
Podobało mi się również to, że poznaliśmy lepiej historię mniej znaczących bohaterów z pierwszego tomu, a w ich życiach też dzieje się nie mało! No i akcja nie dzieje się wyłącznie w posiadłości Hawthornów. Przenosimy się też do samego Foxglove, a to miejsce kryje wyjątkowo wiele tajemnic!
Zdecydowanie warto było warto wrócić do historii Signy Farrow. A teraz również historii Blythe.
Na próbie uratowania kuzynki w „Belladonna” historia nie mogła się skończyć. I w ten sposób mamy „Foxglove” Adalyn Grace.
W tym tomie również nie jest spokojnie, osoby z otoczenia Signy, jak i ona sama, popadają w kłopoty. Chociaż w tym pomaga też trochę jeden z nowych bohaterów, który nieźle namiesza. Jednak ten tom jest inny.
Jak dla mnie w sumie lepszy. Bohaterka nie...
2023-12
2024-03-17
Po tę książkę sięgnęłam przez wszystkie opisy typu „jeśli tęsknisz za ACOTAR to koniecznie przeczytaj!”. Ale wiecie co? To nie był nowy ACOAR.
,,Nasze puste przysięgi” Lexi Ryan to fajna książka, mamy niezłe niespodzianki, dużo akcji, tajemniczych książąt fea i klątwę. I dobrze się czyta tę książkę. Ale myślę, że podobałby mi się dużo bardziej przed wspomnianą wcześniej serią.
Tak widziałam w niej dużo podobieństw, a poza tym ten świat nie wciągnął jk tamten. Gdybym czytają ją pierwsza, albo bez wcześniejszych porównań wypadłby dla mnie dużo lepiej. Ale nie mówię, książka jest ciekawa i sięgnę po kolejny tom.
Po tę książkę sięgnęłam przez wszystkie opisy typu „jeśli tęsknisz za ACOTAR to koniecznie przeczytaj!”. Ale wiecie co? To nie był nowy ACOAR.
,,Nasze puste przysięgi” Lexi Ryan to fajna książka, mamy niezłe niespodzianki, dużo akcji, tajemniczych książąt fea i klątwę. I dobrze się czyta tę książkę. Ale myślę, że podobałby mi się dużo bardziej przed wspomnianą wcześniej...
2024-03-17
Spodziewałam się po tej książce czegoś na prawdę ciekawego, miałam nadzieję poczytać o kobietach w historii które tworzyły. Niestety dostałam coś zupełnie innego. Wiem, że to zależy od gustu, ale jak dla mnie jest to pozycja która skupia się bardziej na tym, jacy to mężczyźni byli źli i jak źle malowali kobiety, a nie na samej sztuce wyżej wspomnianych. W związku z tym ciężko czytało mi się te pozycję, trochę się zawiodłam. Pozycja zawiera trochę ciekawostek czy momenty, które były ciekawe. Ale w ogólnym rozrachunku wiem, że nie wrócę do tej pozycji. Chociaż wydana jest pięknie.
Spodziewałam się po tej książce czegoś na prawdę ciekawego, miałam nadzieję poczytać o kobietach w historii które tworzyły. Niestety dostałam coś zupełnie innego. Wiem, że to zależy od gustu, ale jak dla mnie jest to pozycja która skupia się bardziej na tym, jacy to mężczyźni byli źli i jak źle malowali kobiety, a nie na samej sztuce wyżej wspomnianych. W związku z tym...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-17
„Wszystko w porządku” Debbie Tunk to powieść obrazkowa. Opowiada o historii kobieta, która po jakimś czasie dopuszcza do siebie fakt, że coś jest nie tak i powinna zgłosić się po pomoc do psychologa.
Możemy tutaj obejrzeć jej historię terapii, wsparcia przez najbliższym, ale poznać też lęki. Bardzo podobają mi się tu kolory, które pojawiają się tylko w pewnych momentach ☺️
Myślę że niejeden czytelnik poczuje tę historię, bo odnajdzie siebie. Nie jest to przerysowane, autorka pokazuje prawdziwe emocje, które mogą nam towarzyszyć każdego dnia. A może dzięki tej lekturze dostanie ostatni bodziec żeby samemu sięgnąć po pomoc?
„Wszystko w porządku” Debbie Tunk to powieść obrazkowa. Opowiada o historii kobieta, która po jakimś czasie dopuszcza do siebie fakt, że coś jest nie tak i powinna zgłosić się po pomoc do psychologa.
Możemy tutaj obejrzeć jej historię terapii, wsparcia przez najbliższym, ale poznać też lęki. Bardzo podobają mi się tu kolory, które pojawiają się tylko w pewnych momentach...
2024-03-17
,,Wiedma” to pierwsza część trylogii autorstwa Moniki Maciewicz. Pomysł bardzo mi się spodobał. Znów słowiańskie wierzenia, bogowie i demony. Do tego widzące i ich sekrety. Stwierdziłam, że ma 250 stron to szybko pójdzie.
Ale się myliłam. Pomysł bardzo mi się podoba! Są tam ciekawe akcje, tajemnice, skomplikowane relacje między bohaterami… Poznajemy też kilka obrzędów, demonów i bogów. Ale mi czytało się to ciężko. Ta książka wcale nie poszła mi szybko.
I to nie jest tak, że nie ułani Teresińska. Bo czytałam ją tak długo żeby dowiedzieć się, jak to się skończy. Sama nie wiem czy to język, czy styl pisania nie podpasowały mi i na prawdę ciężko mi się to czytało. Z plusów tej trylogii nie mogę też pominąć ładnych okładek ☺️
A szkoda, bo lubię książki w tym temacie i ciężko znaleźć jakieś dobre. A tu pomysły mi się podobały i zainteresowały. Ale w tym momencie raczej nie pokuszę się o kolejne dwa tomy.
,,Wiedma” to pierwsza część trylogii autorstwa Moniki Maciewicz. Pomysł bardzo mi się spodobał. Znów słowiańskie wierzenia, bogowie i demony. Do tego widzące i ich sekrety. Stwierdziłam, że ma 250 stron to szybko pójdzie.
Ale się myliłam. Pomysł bardzo mi się podoba! Są tam ciekawe akcje, tajemnice, skomplikowane relacje między bohaterami… Poznajemy też kilka obrzędów,...
2024-03-17
Miałam już nie wracać do Monetów, ale potrzebowałam czegoś co się czyta bez większego myślenia o tym, żeby jakoś spożytkować czas na szpitalnym korytarzu. Pomyślałam, że to nada się idealnie.
I faktycznie pod tym względem książka spełniła moje oczekiwania. Ale szczerze mówiąc to nie było fajne. Zacznijmy od tego, że od tych książek nigdy nie wymagałam dużo, ale po prostu było już chyba za dużo tomów i te wszystkie akcje są dla mnie już tak bardzo naciągane i wymyślane…
Główna bohaterka jest już studentką. I mimo, że mieszka daleko od braci (którzy swoją drogą też trochę rozjechali się z ich posiadłości) wciąż nie do końca uwolniła się od ich nadzoru. Wciąż trochę kręci i ukrywa rzeczy, których by nie pochwalali. A takich ciągle trochę wydarza się w jej życiu co prowadzi do dziwnych sytuacji.
Także jak najbardziej da się przeczytać tę książkę, tak jak wspomniałam była dobrym rozwiązaniem w mojej sytuacji, ale nie była niczym świetnym, nie czekałam z zapartym tchem na to co stanie się dalej… i po tym tomie już wiem, że na prawdę po druga część tego tomu nie sięgnę. Tą książką zakończyłam przygodę z Monetami.
Miałam już nie wracać do Monetów, ale potrzebowałam czegoś co się czyta bez większego myślenia o tym, żeby jakoś spożytkować czas na szpitalnym korytarzu. Pomyślałam, że to nada się idealnie.
I faktycznie pod tym względem książka spełniła moje oczekiwania. Ale szczerze mówiąc to nie było fajne. Zacznijmy od tego, że od tych książek nigdy nie wymagałam dużo, ale po prostu...
2024-02-14
końcu przeczytałam i ja 😂 Chociaż to nie moje pierwsze spotkanie z „Zimą w jego objęciach” @rozavioletbarlow_author Jakiś czas temu (serio parę lat temu?) autorka zorganizowała kalendarz adwentowy i codziennie wraz z grupą innych czytelników dostawaliśmy nowy rozdział. Teraz to była powtórka w papierowej wersji ☺️ I tu powstało pytanie, czy ten kalendarz adwentowy czytam za późno czy wyjątkowo wcześnie? 😂
Książka opowiada historię Lulu, która właśnie przygotowuje się wraz z rodziną do świąt, ale w wieczór wigilijny dzieje się coś zupełnie niespodziewanego, co w sumie zmienia jej życie. Dziewczyna przeżywa niesamowitą podróż, praktycznie nie ruszając się z miejsca.
Jest to przyjemna świąteczna (i nie tylko) książka, jest podzielona na 24 rozdziały i dlatego została też trochę kalendarzem adwentowym 😉 A czytając ją miło było w postaciach znaleźć trochę samej autorki 🩵
końcu przeczytałam i ja 😂 Chociaż to nie moje pierwsze spotkanie z „Zimą w jego objęciach” @rozavioletbarlow_author Jakiś czas temu (serio parę lat temu?) autorka zorganizowała kalendarz adwentowy i codziennie wraz z grupą innych czytelników dostawaliśmy nowy rozdział. Teraz to była powtórka w papierowej wersji ☺️ I tu powstało pytanie, czy ten kalendarz adwentowy czytam za...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-02-14
Na przeczytanie „Florencja. Od Dantego do Galileusza” Paul Strathern chwilę czekałam. Ale było warto.
Nie jest to przewodnik po mieście, nie jest to też takie typowe i suche opracowanie historyczne. To jest spojrzenie na miasto przez pryzmat rodzącego się w nim renesansu, artystów którzy tam mieszkali i skąd pochodzili ze szczyptą wydarzeń historycznych, politycznych i oczywiście Medyceuszy.
Autor skupia się na Florencji, ale czytając przenosimy się do Rzymu (papieże), Francji czy Mediolanu (Leonardo da Vinci). Oprócz bankowości i prawdziwych ksiąg zysku dowiadujemy się jak zbudowano kopułę w kościele Santa Maria del Fiore, a także co sprawia, że na obrazie nauczyciela Leonarda dopatrujemy się jego pracy.
Książka jest pełna ciekawostek, historii, opisów dzieł sztuki i ich autorów. Poznajemy kawałek życia ludzi z Florencji z tych czasów, i patrzymy jak się rozwijał w nim Renesans. Po jej przeczytaniu moja ochota na odwiedzenie tego miasta znów wzrosła 😉
Jeśli chcecie wiedzieć co wspólnego ma dżuma i katapulty to polecam tę książkę. I do tego ma na prawdę śliczną okładkę!
Na przeczytanie „Florencja. Od Dantego do Galileusza” Paul Strathern chwilę czekałam. Ale było warto.
Nie jest to przewodnik po mieście, nie jest to też takie typowe i suche opracowanie historyczne. To jest spojrzenie na miasto przez pryzmat rodzącego się w nim renesansu, artystów którzy tam mieszkali i skąd pochodzili ze szczyptą wydarzeń historycznych, politycznych i...
2024-02-04
„Wiedźmy” Emilii Hart to książka, przez której tytuł spodziewałam się w środku czegoś innego. I myślę, że dlatego podobała mińskie mniej niż mogła, gdybym była dokładnie przygotowana na to co mnie czeka.
To nie jest fantastyka, tu nikt nie rzuca czarów ani nie lata na miotle. To historia trzech młodych kobiet, każda z nich żyje w innych realiach historycznych. Żadna z nich nie miała łatwego życia,,do czego doprowadzały normy społeczne, mężczyźni i społeczeństwo. Za to każda miała marzenia i plany na życie, które mogły nie raz zostać pokrzyżowane przez znajomość ziół(chociaż nie zawsze kończyło się tylko na tym…).
Nie jest to wesoła historia o szczęśliwych osobach. To historia opowiadająca o walce o siebie i prawie do życia po swojemu. Nawet w naszych czasach.
Jeśli lubicie takie historie ze szczyptą tajemnicy to to będzie dobra pozycja dla Was. Książka jest dobrze napisana, a jeśli weźmiemy pod uwagę że to debiut autorki to tym bardziej książka na plus. No i ma piękną okładkę 😁
„Wiedźmy” Emilii Hart to książka, przez której tytuł spodziewałam się w środku czegoś innego. I myślę, że dlatego podobała mińskie mniej niż mogła, gdybym była dokładnie przygotowana na to co mnie czeka.
To nie jest fantastyka, tu nikt nie rzuca czarów ani nie lata na miotle. To historia trzech młodych kobiet, każda z nich żyje w innych realiach historycznych. Żadna z nich...
,,Dwór Srebrnych Płomienii” Sarah J. Maas to już ostatni tom serii Dwór Cierni i Róż.
Trochę mnie zaskoczyła. W sumie skoro jest ot dalszy ciąg serii nie czytałam opisu wydawcy znając już trochę ten świat o bohaterów, a tu proszę!
W tej kwestii powiem tylko, że możemy tu bliżej poznać Nestę i Cassian. Powiem Wam, że wiele to tłumaczy. Pojawiają się tez kwestie oczywiste, które były zapowiadane już w poprzednich tomach. Chociaż i przy nich nie obywa się bez komplikacji…
Mimo wszystko muszę stwierdzić, że tęskniłam tu trochę za Rhysem, i to takim jakim go poznaliśmy wcześniej. Chciałabym też żeby autorka trochę bardziej przybliżyła nam Azriel, bo ewidentne jeszcze dużo przed nami ukrywa.
ACOTAR to była fantastyczna podróż 😍 już planuje powrót do twórczości. Sarah J. Maas!
,,Dwór Srebrnych Płomienii” Sarah J. Maas to już ostatni tom serii Dwór Cierni i Róż.
Trochę mnie zaskoczyła. W sumie skoro jest ot dalszy ciąg serii nie czytałam opisu wydawcy znając już trochę ten świat o bohaterów, a tu proszę!
W tej kwestii powiem tylko, że możemy tu bliżej poznać Nestę i Cassian. Powiem Wam, że wiele to tłumaczy. Pojawiają się tez kwestie oczywiste,...
Normalnie nie czytam przewodników. Ale tytuł i miasto mnie zaciekawiły. Z tą książką można spędzić tydzień w Krakowie codziennie spacerując w innej jego części. A później zrobić jeszcze dwie wycieczki na obrzeża miasta. Jest trochę historii, legend czy sztuki. Widać, że autor w przystępny sposób starał się przekazać całkiem sporą dawkę wiedzy. Do mnie specjalnie ta książka nie przemówiła, ale nie czytało się jej źle, i znów ciągnie mnie do Krakowa (chociaż akurat do wyjazdu do tego miasta nie trzeba mnie długo namawiać ;) )
Normalnie nie czytam przewodników. Ale tytuł i miasto mnie zaciekawiły. Z tą książką można spędzić tydzień w Krakowie codziennie spacerując w innej jego części. A później zrobić jeszcze dwie wycieczki na obrzeża miasta. Jest trochę historii, legend czy sztuki. Widać, że autor w przystępny sposób starał się przekazać całkiem sporą dawkę wiedzy. Do mnie specjalnie ta książka...
więcej Pokaż mimo to