-
ArtykułyCzytasz książki? To na pewno…, czyli najgorsze stereotypy o czytelnikach i czytaniuEwa Cieślik242
-
ArtykułyPodróże, sekrety i refleksje – książki idealne na relaks, czyli majówka z literaturąMarcin Waincetel11
-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński42
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant17
Biblioteczka
2024-05-04
2024-04-25
Szarańska znowu na medal. Książka skusiła mnie wspomnianymi na okładce kąpielami w mleku i kozim twarożkiem. I nie zawiodłam się. Pełna sentymentu do polskiej wsi zachwyca prostotą spacerów po polach, kompotem z metalowego dzbanka i czereśniami prosto z drzewa. I ogórkami. Cudowną wręcz swojskością. Tylko po to by przerodzić się we wspaniałą komedię kryminalną. Wątek Patryka przyprawił mnie o litanię niecenzuralnych słów wyrzucanych w głos w trakcie czytania. Ten wątek zresztą przypomniał mi bardzo "It's snow time"Anity Chrząszcz gdzie równie mocno nie zgadzałam się z zbyt wyrozumiałą reakcją głównej bohaterki. W obu przypadkach należało moim zdaniem przynajmniej rozkwasić osobnikowi nos z impetem i wszelkimi należnymi temu fanfarami.
Podsumowując uśmiałam się, wkurzyłam i bardzo sentymentalnie wzruszyłam. Od razu zamawiam kolejne części.
Szarańska znowu na medal. Książka skusiła mnie wspomnianymi na okładce kąpielami w mleku i kozim twarożkiem. I nie zawiodłam się. Pełna sentymentu do polskiej wsi zachwyca prostotą spacerów po polach, kompotem z metalowego dzbanka i czereśniami prosto z drzewa. I ogórkami. Cudowną wręcz swojskością. Tylko po to by przerodzić się we wspaniałą komedię kryminalną. Wątek...
więcej mniej Pokaż mimo toPierwszy raz kiedy zetknęłam się z autorką na Instagramie pomyślałam "gada jak moja terapeutka, już ją lubię". Marianka ma w sobie niesamowitą łagodność, która udziela się natychmiast i otula. Po książce spodziewałam się czegoś ciekawego, ale jej nie doceniłam. Myślę że powinna mieć ostrzeżenie, aby czytać z uwagą w czasie specjalnie na to poświęconym i pozwalającym na ewentualne rozpadnięcie się i niespodziewany potok łez. Książka poruszyła we mnie naprawdę wiele wrażliwych strun i wzbudziła wiele łez, tych kojących i oczyszczających. Polecam ku ukojeniu, utuleniu i odkrywaniu.
Pierwszy raz kiedy zetknęłam się z autorką na Instagramie pomyślałam "gada jak moja terapeutka, już ją lubię". Marianka ma w sobie niesamowitą łagodność, która udziela się natychmiast i otula. Po książce spodziewałam się czegoś ciekawego, ale jej nie doceniłam. Myślę że powinna mieć ostrzeżenie, aby czytać z uwagą w czasie specjalnie na to poświęconym i pozwalającym na...
więcej mniej Pokaż mimo toPrzeczytane ponownie po 15 latach. Wiadomo, odbiór inny niż w czasach nastoletnich ale jest to wciąż urokliwa książka. Niekiedy razi tekstami rodem z czeluści lat 90tych o dietach z liścia sałaty i tym że młodzi ludzie to śmieci, ale pozostawiła po sobie pewien sentyment.
Przeczytane ponownie po 15 latach. Wiadomo, odbiór inny niż w czasach nastoletnich ale jest to wciąż urokliwa książka. Niekiedy razi tekstami rodem z czeluści lat 90tych o dietach z liścia sałaty i tym że młodzi ludzie to śmieci, ale pozostawiła po sobie pewien sentyment.
Pokaż mimo to2024-02-18
Wspaniała! Przepiękna świąteczna opowieść, która ma w sobie absolutnie wszystko. Ciepło i miłość dziadków i magicznych opowieści, wspomnienia cudownych bombek z dzieciństwa, klimat małej wioski, urok starszych ludzi, wątek z perspektywy małego człowieka, rodzinne zawiłości, romans, śnieg po pas i wszystko to co czyni święta magicznymi. Opowieść wciąga natychmiast i co chwilę chwyta za serce poruszając coraz to kolejną strunę, jak nie tą wrażliwą, to tą odpowiedzialną za śmiech. Przy ostatnich stronach płakałam jak bóbr.
Z niecierpliwością czekam na kuriera z kolejną częścią.
Wspaniała! Przepiękna świąteczna opowieść, która ma w sobie absolutnie wszystko. Ciepło i miłość dziadków i magicznych opowieści, wspomnienia cudownych bombek z dzieciństwa, klimat małej wioski, urok starszych ludzi, wątek z perspektywy małego człowieka, rodzinne zawiłości, romans, śnieg po pas i wszystko to co czyni święta magicznymi. Opowieść wciąga natychmiast i co...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kolejna książka Marianki, po którą sięgnęłam z automatu po pierwszej. I nie zawiodłam się. Co prawda nie wywarła na mnie aż tak silnych emocji jak pierwsza, ale otworzyła znów wiele przemyśleń, pytań i odpowiedzi. Ważna, potrzebna i naprawdę dobra. Dla lżejszego życia i ukojenia serducha.
Kolejna książka Marianki, po którą sięgnęłam z automatu po pierwszej. I nie zawiodłam się. Co prawda nie wywarła na mnie aż tak silnych emocji jak pierwsza, ale otworzyła znów wiele przemyśleń, pytań i odpowiedzi. Ważna, potrzebna i naprawdę dobra. Dla lżejszego życia i ukojenia serducha.
Pokaż mimo to