Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Z wielkim opóźnieniem sięgnęłam po ten sławny tytuł. Cieszę się jednak z tej decyzji, ponieważ w tym roku udało mi się odwiedzić Paryż, więc mogłam oczyma wyobraźni przebywać w niektórych miejscach razem z bohaterami, zwłaszcza w Luwrze. Książka generalnie podobała mi się, ponieważ lubię takie łamigłówki kryminalne, jednakże nie określiłabym tej pozycji jako szczególne arcydzieło. Myślę, że cały szum opierał się na kilku wątkach religijnych, których wyjaśnienie opierało się na bardzo przyziemnych tezach, a nie wszyscy wierzący są przychylni rozważaniom na tematy religijne właśnie w tym kierunku. Ja z wielka przyjemnością zastanwiałam się chwilę nad sensem tez i stwierdzeń, które padły w książce i uważam, że całkiem ciekawym doświadczeniem było przeczytanie "Kodu Leonarda Da Vinci"

Z wielkim opóźnieniem sięgnęłam po ten sławny tytuł. Cieszę się jednak z tej decyzji, ponieważ w tym roku udało mi się odwiedzić Paryż, więc mogłam oczyma wyobraźni przebywać w niektórych miejscach razem z bohaterami, zwłaszcza w Luwrze. Książka generalnie podobała mi się, ponieważ lubię takie łamigłówki kryminalne, jednakże nie określiłabym tej pozycji jako szczególne...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Ufff, co za napięcie i niemoc oderwania się od lektury..:) Daję gwiazdkę więcej w porównaniu do pierwszej części SAGI, bo szczerze mówiąc ta wciągnęła mnie chyba jeszcze bardziej. Do ostatnich kartek trzyma w napięciu. Zwroty akcji zapewniają rosnącą ciekawość do samego końca. Bardzo podoba mi się złożoność wątków, między którymi aktorka robi częste "przeskoki". Mimo, że na początku można się lekko gubić i trzeba bardzo się skupiać, aby zacząć w głowie kilka historii na raz, to później skutkuje to odkrywaniem zaskakująco spójnej całości. Poza tym, bardzo lubię postać Eriki. Ta postać wzbudza we mnie dużo sympatii i oprócz złożonych, intrygujących wątków kryminalnych, lubię momenty, w których mogę się dowiedzieć "co u Eriki", zwłaszcza jak przyjeżdżają do niej niezapowiedziani goście..:)
Obawiam się, że moje życie towarzyskie ucierpi, bo szczerze mówiąc wpadłam w trans i czytam Camillę jak zaczarowana..:D Oby kolejna część była równie dobrze dopracowana. Żaden wątek nie rozpoczyna się tu, by się, mówiąc dosadnie, "olewawczo" zakończył. Autorka trzyma poziom.

Ufff, co za napięcie i niemoc oderwania się od lektury..:) Daję gwiazdkę więcej w porównaniu do pierwszej części SAGI, bo szczerze mówiąc ta wciągnęła mnie chyba jeszcze bardziej. Do ostatnich kartek trzyma w napięciu. Zwroty akcji zapewniają rosnącą ciekawość do samego końca. Bardzo podoba mi się złożoność wątków, między którymi aktorka robi częste "przeskoki"....

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Na tę książkę trafiłam dzięki wyrażaniu "OCHÓW" i "ACHÓW" na temat trylogii "Millenium" Stiega Larssona. Koleżanka wiedząc o moich zachwytach, postanowiła znaleźć i podarować mi na urodziny tę pozycję, której tematyka miała być zbliżona, więc wybrała akurat "Księżniczkę z lodu".
Książkę pochłonęłam dosyć szybko, ponieważ bardzo mi "leżą" takie wątki kryminalne, w których akcja dzieje się stosunkowo szybko. Jednakże, z pełną świadomością stwierdzam, że nie zestawiłabym tej książki na równi z Millenium.
Na plus zdecydowanie przemawia to, że pod koniec czytania, kiedy byłam przekonana, że rozwikłałam zagadkę, okazało się inaczej. Byłam zatem zadowolona, że książka nie okazała się przewidywalna, bo przewidywalność akcji zabija dla mnie dobre książki w zupełności.
Pozytywnym aspektem jest również to, że istnieją dalsze części związane z tą historia, a wobec tego, że wolę obszerniejsze pozycje, na pewno na tej nie poprzestanę.

Na tę książkę trafiłam dzięki wyrażaniu "OCHÓW" i "ACHÓW" na temat trylogii "Millenium" Stiega Larssona. Koleżanka wiedząc o moich zachwytach, postanowiła znaleźć i podarować mi na urodziny tę pozycję, której tematyka miała być zbliżona, więc wybrała akurat "Księżniczkę z lodu".
Książkę pochłonęłam dosyć szybko, ponieważ bardzo mi "leżą" takie wątki kryminalne, w których...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z wielka przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę autora "Cienia wiatru". Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie tak profesjonalnie i intrygująco napisana pierwsza część niebanalnych historii. Szczerze mówiąc, obawiałam się, sięgając po następna pozycję, że będzie to gorsze dzieło, jednakże już w połowie książki ośmieliłam się stwierdzić, że "Gra anioła" podobała mi się jeszcze bardziej. Wydaje mi się, że znalazło się tu więcej dynamiki i ciekawiej rozwiniętych wątków. Dałam jednak tej powieść jedną gwiazdkę mniej. Dlaczego? Ponieważ czytając pierwszą część zetknęłam się z czymś nowym, z wielkim kunsztem, ciekawym stylem. Przy drugiej części, mimo iż tak, jak wspomniałam zaciekawiła mnie bardziej, to jednak pewne schematy zostały zachowane. Wiedziałam, czego mniej więcej mogę się spodziewać, jeśli chodzi o zwroty akcji, a tak bardzo lubię świeżość stylu i tematyki. Mimo wszystko, odjęłam tylko jedną gwiazdkę, bo ogólnym poziomem druga część nie odstaje w ogóle...:) Chętnie sięgnę po ostatnią...:)

Z wielka przyjemnością sięgnęłam po kolejną książkę autora "Cienia wiatru". Bardzo duże wrażenie zrobiła na mnie tak profesjonalnie i intrygująco napisana pierwsza część niebanalnych historii. Szczerze mówiąc, obawiałam się, sięgając po następna pozycję, że będzie to gorsze dzieło, jednakże już w połowie książki ośmieliłam się stwierdzić, że "Gra anioła" podobała...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tej książki to.. CZEMU TAKA KRÓTKA?! :) Wciąga niesamowicie i z każdą kartką chce się więcej i więcej.. Wcześniej czytałam "Rio Anacondę", więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać, bo w zasadzie książki są napisane w ten sam sposób - specyficzny styl piszącego (mniej więcej w tym stylu:
"Patrzyłem na przeciwległy brzeg i myłem zęby. A piana żarła. Dookoła panowała doskonała cisza. A piana żarła. Nadchodził świt. A piana żarła. I żarła"), który zawsze mnie bawi, opisywane wydarzenia opatrzone niebanalnymi komentarzami.. Naprawdę sposób pisania jest dla mnie niesamowicie odpowiedni, a do tego sama istota wydarzeń - niezwykle ciekawa. Powtórzę się, ale podziwiam tego człowieka, ze względów przeżyć podróżniczych - rzecz jasna! Zastanawiam się niekiedy podczas lektury, które momenty były nieco podrasowane i jak mogło to wyglądać naprawdę tak w 100%, ale jestem ogromnie wdzięczna, że takie osoby jak Cejrowski pozwalają nam poznać chociaż odrobinę taki świat, jakiego nie znamy.

Pierwsza myśl, jaka przychodzi mi do głowy po przeczytaniu tej książki to.. CZEMU TAKA KRÓTKA?! :) Wciąga niesamowicie i z każdą kartką chce się więcej i więcej.. Wcześniej czytałam "Rio Anacondę", więc mniej więcej wiedziałam czego się spodziewać, bo w zasadzie książki są napisane w ten sam sposób - specyficzny styl piszącego (mniej więcej w tym stylu:
"Patrzyłem na...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Zacznę od tego, jaka to ja byłam niemądra, że mając tę książkę od roku w domu nie sięgnęłam po nią wcześniej. Nie obawiałam się objętości, gdyż lubię książki, które mają min. 500 stron, ale jednak coś mnie blokowało przed rozpoczęciem tejże lektury. Gdy nareszcie się zdecydowałam - pochłonęłam ją w zasadzie w ciągu 2 dni. Wciągająca, tajemnicza, niebanalna, tworząca klimat opowieść. Nie spodziewałam się, że momentami będzie tak dosadna (mówię tutaj o tekstach, sposobach wyrażania się bohaterów). Wyobrażałam sobie raczej, że będzie to książka z nieco przefilozofowaną fabułą. Tak na szczęście nie było. Polecam ja tym osobom, które lubią zawiłe treści, ciekawe opisy i lekki dreszczyk emocji. Z pewnością sięgnę po inne pozycje tego autora.

Zacznę od tego, jaka to ja byłam niemądra, że mając tę książkę od roku w domu nie sięgnęłam po nią wcześniej. Nie obawiałam się objętości, gdyż lubię książki, które mają min. 500 stron, ale jednak coś mnie blokowało przed rozpoczęciem tejże lektury. Gdy nareszcie się zdecydowałam - pochłonęłam ją w zasadzie w ciągu 2 dni. Wciągająca, tajemnicza, niebanalna, tworząca klimat...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Przede wszystkim, książka napisana jest w sposób bardzo przystępny, luźnym językiem, bez zbędnego "wymądrzania się" terminami, pojęciami z psychologii, które dla człowieka niemającego wiele wspólnego z tą nauką nic by nie powiedziały, a jedynie namieszały w głowie. Pozycja ta zawiera, oprócz wniosków autora z przeżytych doświadczeń, obserwacji otoczenia i uczestniczenia w wydarzeniach, z których formułuje owe wnioski, przykłady z życia wzięte, które mogą dotyczyć każdego z nas. Rewelacyjnie obrazuje także jak najlepiej wybrnąć z niewygodnych sytuacji, w których na co dzień znajduje się przeciętny zjadacz chleba. Przede wszystkich chodzi tutaj o wpływ na innych ludzi celem wyzysku i z drugiej strony - rady, czyli jak się nie dać. Spodziewałam się czegoś deko innego, ale nie mogę powiedzieć, że się zawiodłam. Myślę, że jest to jedna z tych książek, po które można sięgnąć jeszcze raz, która może służyć jako poradnik.

Przede wszystkim, książka napisana jest w sposób bardzo przystępny, luźnym językiem, bez zbędnego "wymądrzania się" terminami, pojęciami z psychologii, które dla człowieka niemającego wiele wspólnego z tą nauką nic by nie powiedziały, a jedynie namieszały w głowie. Pozycja ta zawiera, oprócz wniosków autora z przeżytych doświadczeń, obserwacji otoczenia i uczestniczenia w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Finally... dotarłam do końca sławnej trylogii ostatnich miesięcy. Teraz, po przeczytaniu wszystkich części mogę zacząć od obalenia w moim odczuciu miana, jakie E L James przyznał brytyjski AMAZON, a mianowicie, dla mnie ta powieścią nie zasłużyła na "pisarkę wszechczasów".
Moje odczucia nadal nie są jednak ani zdecydowanie pozytywne, ani nie neguję tych książek, bo całkiem przyjemnie mi się je przeczytało.
Przejdę jednak do sedna, czyli konkretniej trzeciej części "Nowe oblicze Greya". Sam finał, czyli wyjaśnienie Christiana o przeszłości potraktowane bardzo pobieżnie. W ogóle zauważyłam, że wszystkie jakieś bardziej dynamiczne akcje były bardzo szybko ucinane, a niekiedy nużące już opisy uczuć przeciągane w nieskończoność. Trzecia część bardzo zbliżona jest do drugiej, dzieją się podobne rzeczy i w zasadzie niczym szczególnym nie zaskakuje, ot dalszy ciąg tego co już wiemy i czego mogliśmy się domyślić.
Moja ocena to DOBRA, ale nic ponad. Nie uważam jednak, że zmarnowałam czas, wręcz przeciwnie momentami byłam bardzo pochłonięta.

Finally... dotarłam do końca sławnej trylogii ostatnich miesięcy. Teraz, po przeczytaniu wszystkich części mogę zacząć od obalenia w moim odczuciu miana, jakie E L James przyznał brytyjski AMAZON, a mianowicie, dla mnie ta powieścią nie zasłużyła na "pisarkę wszechczasów".
Moje odczucia nadal nie są jednak ani zdecydowanie pozytywne, ani nie neguję tych książek, bo całkiem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kolejna część sławnej ostatnimi czasy książki została pochłonięta przeze mnie w zasadzie w ciągu dwóch dni - po raz kolejny potwierdza się moje spostrzeżenie, iż mimo całkiem obszernej liczby stron, książki z tej trylogii czyta się szybko. Mało opisów, dużo dialogów - robi swoje.
Co natomiast z samą fabułą? W moim odczuciu dzieje się tutaj nieco więcej. Odnaleźć można już nawet zalązki wątków kryminalnych, jednakże nie oczekujmy Bóg wie czego..:) Nie mniej jednak wątki te nadały tej części nieco dynamizmu i pobudzały moją ciekawość w trakcie czytania. Zaczęły mi natomiast przeszkadzać wątki erotyczne..:) Czekałam z niecierpliowością na to jak potoczą się dalsze wydarzenia związane z tymi wątkami nieco kryminalnymi (nie chcę zdradzać w konkretach..:)), a tu nagle znowu "on ją przytwierdza do ściany, ona jęczy, on jęczy, jęczą, jęczą ...". Dla wielu - fenomen szczegółowych opisów stosunków, dla mnie trochę już męka, no ale jestem w dalszym ciągu ciekawa co dalej i już zaczęłam odkrywać pierwsze stronnice trzeciej części.
Mimo moich "ALE" w ogólnej ocenie książkę czyta się przyjemnie, lekko, szybko...cdn..:)

Kolejna część sławnej ostatnimi czasy książki została pochłonięta przeze mnie w zasadzie w ciągu dwóch dni - po raz kolejny potwierdza się moje spostrzeżenie, iż mimo całkiem obszernej liczby stron, książki z tej trylogii czyta się szybko. Mało opisów, dużo dialogów - robi swoje.
Co natomiast z samą fabułą? W moim odczuciu dzieje się tutaj nieco więcej. Odnaleźć można już...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Pięćdziesiąt twarzy Greya"! - sławny tytuł z wykrzyknikiem, po który sięgnęłam z czystej ciekawości, o której wiedział mój chłopak, więc pod choinkę dostałam całą trylogię. Jestem po przeczytaniu pierwszej części i tak:
- fenomen bestselleru Wszechświata - nie został odnaleziony
- fenomen kontrowersyjności - nie został odnaleziony

Nie ma tych dwóch punktów i moja ocena pozostaje nie najgorsza? Jak to możliwe?
Lubię czytać czasem typowo babskie ksiązki, gdzie fabuła krąży wokól wątku miłosnego bądź miłosnopodobnego, gdzie bohaterowie spotykają na swej drodze różne przeszkody, kiedy lektura jest delikatnie zabawna i dotyczy młodej kobiety, takiej jaką jestem ja sama. "Pięćdziesiąt twarzy Greya" jak dla mnie jest taką właśnie książką, tyle że wzbogaconą o szczegółowe opisy stosunków płciowych, w których nie odkryłam perwersji i szoku na miarę Nobla. Nie rozumiem zatem o co tyle szumu.
Tak jak wspomniałam, jest to babska lektura z nutą erotyzmu, ale nie wyróżniająca się szczególnie. Chętnie przeczytam pozostałe dwie części , które posiadam, bo jednak nadal jestem ciekawa jak potoczą się losy bohaterów. Mam wiele sympatii do Anastasi, staram się zrozumieć jej drogę postępowania i myślenia.
Podsumowując: Jako luźna książka dla kobiet - sprawdziła się,
jako kontrowersyjny, szokujący bestseller - zastanawiające...:)

"Pięćdziesiąt twarzy Greya"! - sławny tytuł z wykrzyknikiem, po który sięgnęłam z czystej ciekawości, o której wiedział mój chłopak, więc pod choinkę dostałam całą trylogię. Jestem po przeczytaniu pierwszej części i tak:
- fenomen bestselleru Wszechświata - nie został odnaleziony
- fenomen kontrowersyjności - nie został odnaleziony

Nie ma tych dwóch punktów i moja ocena...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwszy raz miałam styczność ze słowem pisanym Wojciecha Cejrowskiego jako podróżnika i.... nie zawiodłam się absolutnie. Wojciech w sposób ciekawy, miejscami bardzo zabawny (charakterystycznie w odniesieniu do swojej osobowości) opisuje swoje przygody na Dzikich Ziemiach.
Przede wszystkim wzbudził mój podziw... to wielka odwaga, ale też ogromna pasja, której nie jest w stanie zatrzymać nawet poważne niebezpieczeństwo. W książce autor opisał także wiele ciekawostek, których nie dowiemy się ze zwykłego czasopisma podróżniczego.
Z wielka chęcią przeczytam pozostałe publikacje Cejrowskiego i polecam wszystkim, którzy lubią podróże i to, co nieznane ...:)

Pierwszy raz miałam styczność ze słowem pisanym Wojciecha Cejrowskiego jako podróżnika i.... nie zawiodłam się absolutnie. Wojciech w sposób ciekawy, miejscami bardzo zabawny (charakterystycznie w odniesieniu do swojej osobowości) opisuje swoje przygody na Dzikich Ziemiach.
Przede wszystkim wzbudził mój podziw... to wielka odwaga, ale też ogromna pasja, której nie jest w...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka mimo, że napisana zwięzłym tekstem bez większej ilości dialogów, czyta się bardzo szybko. Nawet nie zorientowałam się, kiedy dobrnęłam do ostatniej stronnicy.
Po przeczytaniu mam mieszane uczucia, ponieważ zawsze staram się trzymać dystans do tego typu opowieści - poddaję wątpliwości wszelkie światowe newsy, odkrycia, zwłaszcza w dobie ogólnej pogoni za pieniądzem nawet ceną ogłupiania, okłamywania i wykorzystywania naiwności ludzkiej.
Ta opowieść nie jest szczególne odrealnioną od podobnych, słyszanych wcześniej na temat tzw. śmierci klinicznej. Mam dwubiegunowe podejście:
1) z jednej strony, nie odczułam czytając jakiegoś szczególnego odkrycia... ci, którzy szukają tutaj niesamowitej sensacji mogą się nieco zawieść. Ja się nie zawiodłam, bo nie miałam górnolotnych oczekiwań i po przeczytaniu oczywiście powróciły w mojej głowie refleksje i zaduma o "życiu po życiu", ale cała historia dołączyła do szeregu znanych mi wcześniej
2) druga strona moich rozmyślań podpowiada mi, że nie należy zbyt pochopnie oceniać i czepiać się przeżyć obcych nam ludzi, ponieważ każdy przeżywa swój los w sposób indywidualny i w momencie takiego niecodziennego zdarzenia, tak poważnej choroby i nowej, patologicznej sytuacji organizm, świadomość reaguje.. w taki bądź inny sposób. Nie mnie przychodzi oceniać jak powinien do swoich przeżyć "w zaświatach" odnieść się Eben. On wierzy w to, co się wydarzyło poza jego umysłem, co więcej potrafił zestawić to z faktami medycznymi. Jest mądrym, wykształconym człowiekiem, a mimo to doświadczył sytuacji, której nie mógł ogarnąć swoim rozumem. Rozumiem jego zaskoczenie, rozumiem jego fascynację i chęć przekazania własnych doświadczeń szerszemu gronu ludzi i jednocześnie dziękuję, że pozwala nam poznać swoje odczucia.

Jaka jest prawda? Może Eben to wie i jest kolejnym dorobkiewiczem na tego typu historii, ale może tego nie wie, poszukuje, zastanawia się, odkrył nowy wymiar ... natura ludzka jest zbyt złożona, by każdy jednoznacznie przytaknął, bądź zaprzeczył. Polecam przeczytać i w zaciszu samemu ze sobą pozastanawiać się nad tą historią. Ja, mimo wspomnianego na początku sceptycyzmu w mej krwi, nie chcę negować czyichś odczuć odnoszących się do przeżywania chwil których ja nie przeżyłam. Zawsze otwieram choćby niewielką furtkę zaufania.

Książka mimo, że napisana zwięzłym tekstem bez większej ilości dialogów, czyta się bardzo szybko. Nawet nie zorientowałam się, kiedy dobrnęłam do ostatniej stronnicy.
Po przeczytaniu mam mieszane uczucia, ponieważ zawsze staram się trzymać dystans do tego typu opowieści - poddaję wątpliwości wszelkie światowe newsy, odkrycia, zwłaszcza w dobie ogólnej pogoni za...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Ostatnia noc w Chateau Marmont" zestawiłabym na tej samej półce z innymi dziełami Lauren W., nadając jednak wyższą rangę pozycji "Diabeł ubiera się u Prady" (ta książka podobała mi się najbardziej i nie wiem, czy to za sprawą udanej ekranizacji, czy wyłącznie fabuły". "Ostatnia noc..." nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie, nie zapierała tchu w piersiach, jednakże zdecydowanie mogę przyznać, że bardzo miło mi się ją czytało. Lekka, przyjemna, idealna na wyłącznie się i przesadne wysilanie umysłu:) Fabuła zachowana w konwencji poprzednich dzieł, charakter głównej postaci również specyficzny dla sposobu pisania autorki. Dla tych Pań, które czytały poprzednie pozycje i były zachwycone, ta również nie powinna okazać się zawodem, ale nie należy oczekiwać fajerwerków:)

"Ostatnia noc w Chateau Marmont" zestawiłabym na tej samej półce z innymi dziełami Lauren W., nadając jednak wyższą rangę pozycji "Diabeł ubiera się u Prady" (ta książka podobała mi się najbardziej i nie wiem, czy to za sprawą udanej ekranizacji, czy wyłącznie fabuły". "Ostatnia noc..." nie zachwyciła mnie jakoś szczególnie, nie zapierała tchu w piersiach, jednakże...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Po prostu... świetna! Jeszcze lepsza niż część pierwsza, bardziej dynamiczny rozwój akcji. Już nie mogę się doczekać by sięgnąć po kolejną część. Lisabeth Salander jest świetną postacią, bardzo podoba mi się jej charakter.

Po prostu... świetna! Jeszcze lepsza niż część pierwsza, bardziej dynamiczny rozwój akcji. Już nie mogę się doczekać by sięgnąć po kolejną część. Lisabeth Salander jest świetną postacią, bardzo podoba mi się jej charakter.

Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Dopiero zaczynam swoją przygodę z czytaniem publikacji Martyny Wojciechowskiej. Oczywiście, nie zawiodłam się. W ciekawy, humorystyczny sposób książkę dosłownie... pochłonęłam! Programy w TV oglądałam czasem z doskoku, więc teraz po lekturze rozdziału zawsze dopełniam go ekranizacyjnym odpowiednikiem i tak, jak w każdym przypadku, w TV wiele się pomija, więc warto najpierw sięgnąć po książkę....:) Z mojego punktu widzenia, najciekawszymi rozdziałami były: Nepal i Samoa;) Polecam!

Dopiero zaczynam swoją przygodę z czytaniem publikacji Martyny Wojciechowskiej. Oczywiście, nie zawiodłam się. W ciekawy, humorystyczny sposób książkę dosłownie... pochłonęłam! Programy w TV oglądałam czasem z doskoku, więc teraz po lekturze rozdziału zawsze dopełniam go ekranizacyjnym odpowiednikiem i tak, jak w każdym przypadku, w TV wiele się pomija, więc warto najpierw...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to