-
ArtykułyTak kończy się świat, czyli książki o końcu epokiKonrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant23
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać420
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
Biblioteczka
2024-02-05
2024-01-24
2023-04-16
2023-03-13
2022-04-12
2022-03-10
2021-05-14
Myślałem, że w końcu wystawię ksiażcę z tej serii ocenę poniżej 8. Jednak nie. Świetnie przedstawiony background i rozwój piractwa powietrznego doprowadzający do głównego wydarzenia. Końcówka prawie wzruszająca.
Myślałem, że w końcu wystawię ksiażcę z tej serii ocenę poniżej 8. Jednak nie. Świetnie przedstawiony background i rozwój piractwa powietrznego doprowadzający do głównego wydarzenia. Końcówka prawie wzruszająca.
Pokaż mimo to2020-09-20
2020-08-18
2020-05-25
2020-04-19
2019-12-06
2019-12-06
2019-10-25
2019-10-16
2019-10-15
2019-09-23
2019-09-02
2019-07-18
Fajny styl, ale jeżeli to jest najlepsze co napisał to wydaję mi się, że fenomen Hłaski wynika bardziej z chęci posiadania takiego bohatera niż rzeczywiście posiadania go. Z resztą końcowe rozdziały to potwierdzają. Smutna sprawa.
Fajny styl, ale jeżeli to jest najlepsze co napisał to wydaję mi się, że fenomen Hłaski wynika bardziej z chęci posiadania takiego bohatera niż rzeczywiście posiadania go. Z resztą końcowe rozdziały to potwierdzają. Smutna sprawa.
Pokaż mimo to2019-04-03
Natomiast niedawno skończyłem Pochwałę Nudy - Josifa Brodskiego, po poleceniu mi jej przez Mariusza Szczygła. Nie osobiście, przez fanpage, ale też poczułem się zobowiązany.
Czytałem eseje wcześniej, ale tylko Milana Kundery i to były eseje pisarza o pisarzach.
Tutaj mamy eseje poety o życiu i też trochę o poezji. Są momenty świetne i bardzo błyskotliwe (tytułowy esej, pierwszy esej, esej z podróżą do Brazylii), jednocześnie są eseje dość bełkotliwe, gdzie wydaje się, że autor chce na siłę wysnuć jakiś zaskakujący wniosek, bawi się pojęciami, a na koniec wychodzi pomieszanie z poplątaniem. Wiele tych, moim zdaniem, gorszych momentów wymaga wielkiego skupienia i chyba jeszcze większych chęci docenienia głoszonych tam prawd (bo mimo wielkiego skupienia rzadko kiedy doceniałem). Chętnie sprawdzę tą książkę po 50 i jestem ciekaw czy moja opinia się zmieni.
Autor w większości momentów kreuję się na raczej proste i przyziemnego człowieka, jednocześnie odpływając w tak patetyczne loty jak list do Horacego (w którym swoją znaną techniką odwracania znaczeń aż zielone będzie czerwone wychodzi, że on też jest takim Horacym).
Innym słabym momentem jest esej "Nieskromna propozycja" z którego dowiadujemy się, że lekiem na całe zło społeczeństwa może być drukowanie poezji w takiej ilości i tak niskiej cenie, żeby każdy miał do niej dostęp. Jak na moje brzmi to raczej bardzo nieskromnie :D
Dawno nie czytałem książki, którą zachwycałbym się, żeby na następnej stronie się zażenować. Jaki z tego wniosek? Nie brać tak dosłownie propozycji pana Mariusza Szczygła, przynajmniej gdy nie wychodzi z helikoptera, który przed chwilą wylądował na dachu wieżowca.
Natomiast niedawno skończyłem Pochwałę Nudy - Josifa Brodskiego, po poleceniu mi jej przez Mariusza Szczygła. Nie osobiście, przez fanpage, ale też poczułem się zobowiązany.
Czytałem eseje wcześniej, ale tylko Milana Kundery i to były eseje pisarza o pisarzach.
Tutaj mamy eseje poety o życiu i też trochę o poezji. Są momenty świetne i bardzo błyskotliwe (tytułowy esej,...
Ludzko, wyzwalająco, olśniewająco, inspirująco. Najczęściej podczas czytania miałem obraz Tonego Soprano na pustyni, który wstaje I krzyczy "I get it". Sięgne po inne książki autora i kilka zacytowanych.
Ludzko, wyzwalająco, olśniewająco, inspirująco. Najczęściej podczas czytania miałem obraz Tonego Soprano na pustyni, który wstaje I krzyczy "I get it". Sięgne po inne książki autora i kilka zacytowanych.
Pokaż mimo to