rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

„Czarnobyl instrukcje przetrwania” to książka straszna w swojej treści, jak już kilka osób pisało wskazująca na zaniedbania, manipulacje oraz świadomą ignorancję władz bloku wschodniego jak i organizacji międzynarodowych zachodu. Warto się z nią zapoznać, aby móc zrozumieć, że ta tragedia nie jest tylko wstydliwym faktem z przeszłości, ale ma realne długotrwałe konsekwencje, wykraczające poza linie graniczne państwa. Czarnobyl nie był, ani pierwszy, ani ostatni. Warto o tym pamiętać, aby nie powtarzać utartych i nieprawdziwych stwierdzeń dotyczących katastrofy. Jesteśmy to winni osobom, które zginęły jak i tym które przetrwały.

„Czarnobyl instrukcje przetrwania” to książka straszna w swojej treści, jak już kilka osób pisało wskazująca na zaniedbania, manipulacje oraz świadomą ignorancję władz bloku wschodniego jak i organizacji międzynarodowych zachodu. Warto się z nią zapoznać, aby móc zrozumieć, że ta tragedia nie jest tylko wstydliwym faktem z przeszłości, ale ma realne długotrwałe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Do poznania historii lokalu The Dom wystarczy przeczytać blurb, nie trzeba zapoznawać się z całą treścią książki, ponieważ nie wnosi ona żadnych nowych informacji. Mogłabym to opisać jako luźnie ze sobą związane (a czasami nawet nie) historie osób, które kiedyś mieszkały w nowojorskiej dzielnicy Lower East Side.

Do poznania historii lokalu The Dom wystarczy przeczytać blurb, nie trzeba zapoznawać się z całą treścią książki, ponieważ nie wnosi ona żadnych nowych informacji. Mogłabym to opisać jako luźnie ze sobą związane (a czasami nawet nie) historie osób, które kiedyś mieszkały w nowojorskiej dzielnicy Lower East Side.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mam mieszane czucia co do tej książki, pierwsza część podobała mi się bardzo, jednak przy drugiej czułam już zmęczenie. Była jak dla mnie trochę za długa. Nie zmienia to faktu, że z chęcią sięgnę po następny tom, gdyż nadal jest to świetne fantasy.

Mam mieszane czucia co do tej książki, pierwsza część podobała mi się bardzo, jednak przy drugiej czułam już zmęczenie. Była jak dla mnie trochę za długa. Nie zmienia to faktu, że z chęcią sięgnę po następny tom, gdyż nadal jest to świetne fantasy.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Historia zapowiadała się super. Punkt wyjścia był interesujący i autor na początku bardzo przemyślanie budował atmosferę. Czytałam z zapartym tchem. Dlatego też tak bardzo czuję się zawiedziona trzecim aktem książki. Nagle pompowany balon moich nadziei pękł za sprawą dość banalnych rozwiązań pisarza. Czuję się zawiedziona ponieważ to mogła być świetna książka. Już teraz wiem, że nie sięgnę po kolejną część.

Historia zapowiadała się super. Punkt wyjścia był interesujący i autor na początku bardzo przemyślanie budował atmosferę. Czytałam z zapartym tchem. Dlatego też tak bardzo czuję się zawiedziona trzecim aktem książki. Nagle pompowany balon moich nadziei pękł za sprawą dość banalnych rozwiązań pisarza. Czuję się zawiedziona ponieważ to mogła być świetna książka. Już teraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Bardzo dobra książka. Nigdy nie sądziłam, że będą mnie interesować brytyjscy marynarze podróżujący po Arktyce w XIX wieku, a po paru stronach książki interesowali mnie najbardziej na świecie. Rzeczy które dzieją się w książce są przerażające, głównie ze względu na to, że czytelnik wie (a bohaterowie nie) do czego to prowadzi. Właśnie najbardziej zadziwiające jest zakończenie książki, które pokazuje jak cała historia jest spójna i przemyślana.

Bardzo dobra książka. Nigdy nie sądziłam, że będą mnie interesować brytyjscy marynarze podróżujący po Arktyce w XIX wieku, a po paru stronach książki interesowali mnie najbardziej na świecie. Rzeczy które dzieją się w książce są przerażające, głównie ze względu na to, że czytelnik wie (a bohaterowie nie) do czego to prowadzi. Właśnie najbardziej zadziwiające jest...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Jacyś złośliwi bogowie zakpili z nas okrutnie. Korespondencja 1955 -1996 Zbigniew Herbert, Wisława Szymborska
Ocena 7,6
Jacyś złośliwi... Zbigniew Herbert, W...

Na półkach: , ,

Bardzo fajna pozycja do przeczytania nawet dla tych osób, którzy nie interesują się twórczością Szymborskiej i Herberta. Pozwala ona spojrzeć na tych wielkich poetów z innej perspektywy. Przez co czytelnik może zauważyć, że byli to zwyczajni ludzie, z dużym poczuciem humoru. Cała ta korespondencja pokazuje, że przyjaźń może się narodzić i przetrwać dziesięciolecia między ludźmi mino dużej odległości.

Bardzo fajna pozycja do przeczytania nawet dla tych osób, którzy nie interesują się twórczością Szymborskiej i Herberta. Pozwala ona spojrzeć na tych wielkich poetów z innej perspektywy. Przez co czytelnik może zauważyć, że byli to zwyczajni ludzie, z dużym poczuciem humoru. Cała ta korespondencja pokazuje, że przyjaźń może się narodzić i przetrwać dziesięciolecia między...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Jest to książka z kategorii "gdybym jej nie przeczytała to bym żałowała". Trudno jest mi ją opisać, dała mi tyle radości oraz możliwość poczucia się jeszcze raz dzieckiem. Trochę to wydaje się dziwne biorąc pod uwagę, że jest to książka pisana z perspektywy "czarnej" osoby żyjącej w czasach apartheidu w RPA. Jest to dla mnie magiczne, gdyż rzadko mi się zdarza, abym po przeczytaniu książki miała chęć podejścia do autora i przytulenia go z całej siły by podziękować mu za to, że napisał coś tak dla mnie wyjątkowego.

Jest to książka z kategorii "gdybym jej nie przeczytała to bym żałowała". Trudno jest mi ją opisać, dała mi tyle radości oraz możliwość poczucia się jeszcze raz dzieckiem. Trochę to wydaje się dziwne biorąc pod uwagę, że jest to książka pisana z perspektywy "czarnej" osoby żyjącej w czasach apartheidu w RPA. Jest to dla mnie magiczne, gdyż rzadko mi się zdarza, abym po...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Wiązałam z tą książką duże nadzieje, gdyż dobrego kryminału tu jak że świecą szukać i niestety się zawiodłam. Niby znam tego bohatera od paru lat, a raczej książek, w których go lubiłam, a jednak w tej mnie mega irytował. Jego postępowanie było lekkomyślne (tak jakby nie miał wielkiego doświadczenia w pracy), a relacje z innymi bohaterami schematyczne. Autor przedstawił nam historię, w której trup ściele się gęsto bez większego powodu, a rozwiązanie zagadki praktycznie samo przychodzi do bohatera. Trudno zatem przywiązać się do postaci i się zaangażować. A tak na marginesie nie można opierać zdrowej relacji romantycznej między bohaterami tylko na tym, że ludzie w około nich gina, wiadomo, że taki związek nie przetrwa próby czasu.... No chyba, że mówimy w tym wypadku o wampirach :-D

Wiązałam z tą książką duże nadzieje, gdyż dobrego kryminału tu jak że świecą szukać i niestety się zawiodłam. Niby znam tego bohatera od paru lat, a raczej książek, w których go lubiłam, a jednak w tej mnie mega irytował. Jego postępowanie było lekkomyślne (tak jakby nie miał wielkiego doświadczenia w pracy), a relacje z innymi bohaterami schematyczne. Autor przedstawił nam...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

NOS4A2 to tak na prawdę nie książka o rodzicielstwie ukryta pod płaszczykiem horroru. Hill w zgrabny sposób zwodzi czytelnika mrocznym klimatem przemycając swoje przemyślenia, obserwacje na temat relacji (w tym wypadku głównie trudnych) rodziców z dziećmi.

NOS4A2 to tak na prawdę nie książka o rodzicielstwie ukryta pod płaszczykiem horroru. Hill w zgrabny sposób zwodzi czytelnika mrocznym klimatem przemycając swoje przemyślenia, obserwacje na temat relacji (w tym wypadku głównie trudnych) rodziców z dziećmi.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Miła, lekka książka. Czytanie jej można porównać do picia przedpołudniowej kawy z mlekiem, nie zmieniła ona mojego życia, jednak sprawiła mi dużo przyjemności. Tak jak z kawą książka jest pozycją nieobowiązkową, jednak jeśli ktoś jest fanem trudno odmówić jej skonsumowania.

Miła, lekka książka. Czytanie jej można porównać do picia przedpołudniowej kawy z mlekiem, nie zmieniła ona mojego życia, jednak sprawiła mi dużo przyjemności. Tak jak z kawą książka jest pozycją nieobowiązkową, jednak jeśli ktoś jest fanem trudno odmówić jej skonsumowania.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Niebo jest nasze" wywarło na mnie bardzo duże wrażenie. Jest to słodko-gorzki obraz zapomnianego bądź/i nieznanego dla wielu epizodu w historii lotnictwa, nie tylko amerykańskiego. Główną osią fabuły jest historia pary porywaczy, do której autor systematycznie wraca, pokazując na jej podstawie "ewolucje" zjawiska. Na pewno warto przeczytać wyżej wymienioną pozycje, jeżeli niewiele wiemy na temat piractwa lotniczego. Znaczące jest w jak wielkich bólach rodziły się pewne rozwiązania systemu bezpieczeństwa i jak wielu błędów (z obecnej perspektywy) można było uniknąć.

"Niebo jest nasze" wywarło na mnie bardzo duże wrażenie. Jest to słodko-gorzki obraz zapomnianego bądź/i nieznanego dla wielu epizodu w historii lotnictwa, nie tylko amerykańskiego. Główną osią fabuły jest historia pary porywaczy, do której autor systematycznie wraca, pokazując na jej podstawie "ewolucje" zjawiska. Na pewno warto przeczytać wyżej wymienioną pozycje, jeżeli...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Rzeczy, których nie wyrzuciłem" to bardzo osobista książka. Traktuję ją jako pewien etap żałoby po bliskiej osobie. Połowy odniesień kulturowych oraz historycznych nie rozumiałam, musiałam się posłużyć innymi źródłami (głównie internetem). Czy to sprawiło, że gorzej odbieram książkę - nie. Moją ignorancję mogę tłumaczyć różnicą pokoleniową, lecz to nie jest istotne. Trudno to dobrze ująć w słowa, ale trafiła do mnie w warstwie emocjonalnej. Co mi zostało po najbliższych osobach? Czego nie wyrzuciłam (i nie mam tu na myśli tylko materialnych rzeczy)? Za jakimi cechami osób, które odeszły najbardziej tęsknię?

"Rzeczy, których nie wyrzuciłem" to bardzo osobista książka. Traktuję ją jako pewien etap żałoby po bliskiej osobie. Połowy odniesień kulturowych oraz historycznych nie rozumiałam, musiałam się posłużyć innymi źródłami (głównie internetem). Czy to sprawiło, że gorzej odbieram książkę - nie. Moją ignorancję mogę tłumaczyć różnicą pokoleniową, lecz to nie jest istotne. Trudno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Paragraf 22" dla mnie jest obrazem piekła i nie mam na myśli II wojny światowej, która tak na prawdę jest tłem całej opowieści, mogła by się ona rozgrywa współcześnie, podczas wojny w Wietnamie lub I wojny światowej. Główny bohater jest postawiony w sytuacji bez wyjścia nie ważne jakby się starał, niczym Syzyf wraca do punktu wyjścia. Granice jego wytrzymałości są ciągle przekraczane. Absurdalne sytuację następują jedna po drugiej i tak na prawdę nie mamy nadziei na szczęśliwy koniec. Paragrafem 22 można wytłumaczyć, każde wydarzenie, nie tłumacząc go wcale.
Przedstawioną w książce historię można przełożyć na nasze życie. Żyjemy, aby osiągnąć konkretne cele, po którym wyznaczamy sobie kolejne. Ich bazą jest chęć zysku, przeświadczenie, że działamy w słusznej sprawie, bądź uleganie naciskom innych osób, presji otoczenia. Podobnie jak bohaterowie boimy się śmierci, uciekamy, ignorujemy, bądź wychodzimy jej na przeciw.
Nie jest to łatwa książka, też nie wiem za bardzo jak ją ocenić, ale na pewno przeczytałabym ją jeszcze raz, gdyż warto.

"Paragraf 22" dla mnie jest obrazem piekła i nie mam na myśli II wojny światowej, która tak na prawdę jest tłem całej opowieści, mogła by się ona rozgrywa współcześnie, podczas wojny w Wietnamie lub I wojny światowej. Główny bohater jest postawiony w sytuacji bez wyjścia nie ważne jakby się starał, niczym Syzyf wraca do punktu wyjścia. Granice jego wytrzymałości są ciągle...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W mojej opinii "Szóstka wron" to jedynie dobra książka, choć miała zadatki na coś więcej. Bardzo mi się podobało przedstawienie charakteru głównych postaci, złożonej przeszłości oraz ich wzajemnych relacji. Przez większość czasu akcja trzymała w napięciu. Moje emocję związane z książką, były jak powietrze wtłaczane do balonu. W kulminacyjnym momencie miałam, nadzieję, że on pęknie zostawiając mnie oszołomioną z wrażenia .... jednak tak się nie stało. Pewnie sięgnę po następną część jednak nie od razu i z większą rezerwą, bo "Szóstka wron" była ok, ale nic poza tym.

W mojej opinii "Szóstka wron" to jedynie dobra książka, choć miała zadatki na coś więcej. Bardzo mi się podobało przedstawienie charakteru głównych postaci, złożonej przeszłości oraz ich wzajemnych relacji. Przez większość czasu akcja trzymała w napięciu. Moje emocję związane z książką, były jak powietrze wtłaczane do balonu. W kulminacyjnym momencie miałam, nadzieję, że on...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Było to moje pierwsze spotkanie z ta poczytną autorką kryminałów i sądzę, że chyba ostatnie. Nie ma co rozwodzić się na tą książką. Z kryminałem ma ona mało wspólnego, zagdaka rozwiązuje się praktycznie sama. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to to, że rodzicielstwo jest głównym bohaterem książki. Szkoda tylko, że jest ono potraktowane tak bardzo po macoszemu, opierając się na banałach. Nie warto czytać, bo sni to nie jest kryminał ani powieść obyczajowa.

Było to moje pierwsze spotkanie z ta poczytną autorką kryminałów i sądzę, że chyba ostatnie. Nie ma co rozwodzić się na tą książką. Z kryminałem ma ona mało wspólnego, zagdaka rozwiązuje się praktycznie sama. Jedyne co rzuciło mi się w oczy to to, że rodzicielstwo jest głównym bohaterem książki. Szkoda tylko, że jest ono potraktowane tak bardzo po macoszemu, opierając się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Okularnik" był moim pierwszym spotkaniem z Bondą, po jego zakończeniu zostałam z mieszanymi uczuciami (przyznaję jednak jestem rozgoryczona). Z jednej strony stylistyka oraz klimat powieści bardzo mi pasują, natomiast z drugiej jestem porażona liczbą rozpoczętych, a niedokończonych wątków. Dobrym przykładem jest postać główniej bohaterki, ma ona dobrą "bazę" do rozwoju, na początku nie wiele o niej wiedziałam i byłam zainteresowana jej przygodami. Już za połową książki straciłam nadzieję, że otrzymam odpowiedź na nurtujące mnie pytania np. jak wygląda jej praca. W mojej opinii Sasze można porównać do bohaterki tragedii antycznej, nad którą ciąży fatum, przez co nie może zapobiec złym rzeczom, które jej się przytrafiają.
Książka jest pełna dobrych pomysłów, które nie są w pełni rozwijane i konsekwentnie poprowadzone. W pewnym momencie chciałam rzucić "Okularnika" w kąt, ponieważ nie mogłam uwierzyć, że wprowadzany jest kolejny bohater, którego pewnie dobrze nie poznam, ponieważ jego historia się urwie. Niby powieść ma ponad 800 stron, lecz po jej zakończeniu zastanawiałam się czy przypadkiem nie wypadło kilka rozdziałów... a może to tylko taki chwyt aby przeczytać kolejną część z serii.

"Okularnik" był moim pierwszym spotkaniem z Bondą, po jego zakończeniu zostałam z mieszanymi uczuciami (przyznaję jednak jestem rozgoryczona). Z jednej strony stylistyka oraz klimat powieści bardzo mi pasują, natomiast z drugiej jestem porażona liczbą rozpoczętych, a niedokończonych wątków. Dobrym przykładem jest postać główniej bohaterki, ma ona dobrą "bazę" do...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Wyłącznik awaryjny Grant Blackwood, James Rollins
Ocena 7,3
Wyłącznik awar... Grant Blackwood, Ja...

Na półkach: , , ,

W mojej opinii "Wyłącznik awaryjny" jest to jedna ze słabszych książek Rollinsa. Niby jest w niej wszytki to co w innych jego powieściach czyli zagadka sięgająca przeszłości, poważne zagrożenie biologiczne, akcja dziejąca się w odległych miejscach świata, bezwzględni źli oraz szlachetni dobrzy bohaterowie... No właśnie niby wszystko jest, ale czułam sie jakbym odhaczała kolejne pozycje z listy. Zabrakło jak dla mnie tego serca włożonego przez autora w opowiadanie historii. Bardzo mocno czułam, że wszystko jest wtórne i takie płaskie. Nadal pewnie sięgnę po kolejne książki Rollinsa, lecz z mniejszym entuzjazmem i zmyślą, że chyba to już nie dla mnie skoro autor nie jest w stanie mnie "zaczarować".

W mojej opinii "Wyłącznik awaryjny" jest to jedna ze słabszych książek Rollinsa. Niby jest w niej wszytki to co w innych jego powieściach czyli zagadka sięgająca przeszłości, poważne zagrożenie biologiczne, akcja dziejąca się w odległych miejscach świata, bezwzględni źli oraz szlachetni dobrzy bohaterowie... No właśnie niby wszystko jest, ale czułam sie jakbym odhaczała...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

"Rozjemca" to świetna powieść, jednak jak na standardy Sandersona czegoś mi w niej zabrakło. Dużym plusem jak zawsze w opowiadanych przez niego historiach jest (w tym przypadku w szczególności) różnobarwny świat oraz wyraziści bohaterowie. Nie wszystkich co prawda lubiłam, czy popierałam ich wybory, ale byłam w stanie zrozumieć, dlaczego je dokonują. Natomiast w mojej opinii najbardziej nierówne było tępo akcji. Na początku i w środku było zbyt powolne, a w końcówce znacznie przyspieszyło.
Nadal mogę spokojnie polecić tą książkę, jednak sugerowałabym ją przeczytać przed cyklami Z mgły zrodzony i Archiwum Burzowego Świata, ponieważ zawieszają one poprzeczkę bardzo wysoko.

"Rozjemca" to świetna powieść, jednak jak na standardy Sandersona czegoś mi w niej zabrakło. Dużym plusem jak zawsze w opowiadanych przez niego historiach jest (w tym przypadku w szczególności) różnobarwny świat oraz wyraziści bohaterowie. Nie wszystkich co prawda lubiłam, czy popierałam ich wybory, ale byłam w stanie zrozumieć, dlaczego je dokonują. Natomiast w mojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Do "Drogi Królów" podchodziłam w przeciągu ostatnich lat trzy razy. Jest ona dość obszerną pozycją, a ja nie miałam w tamtym okresie tyle wolnego czasu aby ją dokończyć. Trochę z wyrzutami sumienia ją zostawiałam i obiecywałam sobie, że do niej wrócę bo warto. Teraz jestem po ostatniej stronie książki i nadal uważam, że jest to pozycja, którą można śmiało polecać.
W mojej opinii największym plusem książki jest opis świata w jakim znajdują się bohaterowie, jest on zdywersyfikowany. Autor przywiązuję wagę do szczegółów, fauna i flora, ubiór, kultura, wierzenia postaci różnią się w zależności od opisywanej krainy. Dodatkowo główni bohaterowie mają skomplikowane charaktery, często się mylą i popełniają błędy, ale starają się postępować najlepiej jak mogą w danej sytuacji.
Takim małym minusem może być to, że czytając czułam, iż autor dopiero rozpoczyna opowiadać historie i główna akcja się zawiązuje.

Do "Drogi Królów" podchodziłam w przeciągu ostatnich lat trzy razy. Jest ona dość obszerną pozycją, a ja nie miałam w tamtym okresie tyle wolnego czasu aby ją dokończyć. Trochę z wyrzutami sumienia ją zostawiałam i obiecywałam sobie, że do niej wrócę bo warto. Teraz jestem po ostatniej stronie książki i nadal uważam, że jest to pozycja, którą można śmiało polecać.
W mojej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Bohaterowie" to kolejna książka osadzona w świecie trylogii Pierwsze Prawo, głównie z tego powodu ją przeczytałam. Chciałam wrócić do bohaterów, których z nałam z poprzednich pozycji nawet jeśli występowali tam na drugim planie.
Autor w książce od początku zastanawia się nad znaczeniem słowa bohater, które pojawia się często w różnych kontekstach. Z ust prawie każdej z postaci można usłyszeć jego definicje, które często sobie przeczą. Abercrombie daję czytelnikowi możliwość wyboru, tej która najbardziej mu pasuje. Oczywiście jak to bywa w tym uniwersum jest dużo krwi, tup ściele się gęsto, a postaciom bliżej do antybohaterów niż bohaterów.
Książka sama w sobie dużo zyskuje jeśli zna się (i lubi) poprzednią trylogię. Nie polecałabym jej osobie która nie czytała poprzednich pozycji, ponieważ nie doceni nawiązań do wcześniejszych wydarzeń i mogą być one dla niej irytujące.
Powieść w mojej opinii można porównać do krótkich odwiedzin wśród znajomych, gdzie jest fajnie lecz nie ma czasu na więcej atrakcji. Człowiek liczyłby na dłuższy pobyt, lecz to tylko trzydniowy wypad na północ.

"Bohaterowie" to kolejna książka osadzona w świecie trylogii Pierwsze Prawo, głównie z tego powodu ją przeczytałam. Chciałam wrócić do bohaterów, których z nałam z poprzednich pozycji nawet jeśli występowali tam na drugim planie.
Autor w książce od początku zastanawia się nad znaczeniem słowa bohater, które pojawia się często w różnych kontekstach. Z ust prawie każdej z...

więcej Pokaż mimo to