Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Tragiczna redakcja nie pozwala mi w pełni ocenić książki. Błędy są dosłownie na każdej stronie.

Tragiczna redakcja nie pozwala mi w pełni ocenić książki. Błędy są dosłownie na każdej stronie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia niekiedy ciężka do udźwignięcia, ale moja ocena to właśnie za te emocje. Nie wiem, czy powinna być polecana uczestnikom terapii, bo nie mam tu na szczęście żadnego doświadczenia, ale na pewno powinna być polecana w ogóle, bo w niezwykle sugestywny sposób pokazuje, co z człowiekiem (i z ciałem, i z duchem) i jego bliskimi robi alkohol. Ogólnie świetna książka, nie można się oderwać.

Historia niekiedy ciężka do udźwignięcia, ale moja ocena to właśnie za te emocje. Nie wiem, czy powinna być polecana uczestnikom terapii, bo nie mam tu na szczęście żadnego doświadczenia, ale na pewno powinna być polecana w ogóle, bo w niezwykle sugestywny sposób pokazuje, co z człowiekiem (i z ciałem, i z duchem) i jego bliskimi robi alkohol. Ogólnie świetna książka, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozwleczona niemożliwie, chociaż i tak krótka, spodziewałam się jednak czegoś innego. Jestem starsza od autorki, znam osoby bezdzietne i mam wrażenie, że w naszym niby mniej tolerancyjnym kraju nie ma aż takiego problemu, nie wyrzuca się tych ludzi poza nawias społeczeństwa. Co prowadzi mnie do konkluzji, że to wszystko nie trzyma się kupy, autorka niby nie chce dzieci, ale jednak myśli o tym nieustannie, niby jest tego pewna, ale skoro tak, to po co to cały czas rozkłada na czynniki pierwsze? Przegadana, mało wiarygodna, bardziej o konkretnej historii rodzinnej niż jakimś trendzie społecznym, bez szerszego kontekstu.

Rozwleczona niemożliwie, chociaż i tak krótka, spodziewałam się jednak czegoś innego. Jestem starsza od autorki, znam osoby bezdzietne i mam wrażenie, że w naszym niby mniej tolerancyjnym kraju nie ma aż takiego problemu, nie wyrzuca się tych ludzi poza nawias społeczeństwa. Co prowadzi mnie do konkluzji, że to wszystko nie trzyma się kupy, autorka niby nie chce dzieci, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka dobra, prosta historia i trudni do oceny bohaterowie. Wydanie fatalne, mnóstwo literówek, tłumaczenie słabe, co bardzo psuło odbiór.

Książka dobra, prosta historia i trudni do oceny bohaterowie. Wydanie fatalne, mnóstwo literówek, tłumaczenie słabe, co bardzo psuło odbiór.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Język bardzo prosty (nie mylić z prostackim), przez to każdy, niezależnie od kierunkowego wykształcenia, zrozumie, co autor chciał przekazać. Oprócz konkretnych przykładów teorii spiskowych i podejrzanych sposobów na zarobek, wykorzystujących emocje i niewiedzę, przedstawienie zasad funkcjonowania nauk ścisłych i nauki w ogóle. Czyta się błyskawicznie, nie tylko dlatego, że książka jest niewielkich rozmiarów, ale też dlatego, że lektura wciąga i nie można się od niej oderwać. Wszystkie historie bardzo ciekawe, najsłabsza dotyczy płaskoziemców, bo to raczej żart niż "poważna" teoria spiskowa. Ale o tym autor też wspomina, uzasadniając jej obecność w książce. Książka pisana jeszcze przed epidemią covid, tym bardziej należy przeczytać rozdział o antyszczepionkowcach.
Zdecydowanie polecam!

Język bardzo prosty (nie mylić z prostackim), przez to każdy, niezależnie od kierunkowego wykształcenia, zrozumie, co autor chciał przekazać. Oprócz konkretnych przykładów teorii spiskowych i podejrzanych sposobów na zarobek, wykorzystujących emocje i niewiedzę, przedstawienie zasad funkcjonowania nauk ścisłych i nauki w ogóle. Czyta się błyskawicznie, nie tylko dlatego, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Matka Polka Anne Applebaum, Paweł Potoroczyn
Ocena 7,6
Matka Polka Anne Applebaum, Paw...

Na półkach:

Nieciekawie wydana, o tytule, który nic nie mówi o zawartości. Myślałam, że książka będzie głównie o godzeniu kariery z macierzyństwem, postrzeganym właśnie w tradycyjny w naszym kraju sposób. Tytuł jest mylący, bo to wciągająca opowieść o historii, której Anne Applebaum była (i wciąż jest) świadkiem i komentatorką, ciekawe anegdoty z życia znanych ze szczytów władzy ludzi, oczywiście wszystko z perspektywy bohaterki, ale to nie wada, bo to w końcu wywiad a nie podręcznik do historii. Połknęłam w jeden dzień, polecam.

Nieciekawie wydana, o tytule, który nic nie mówi o zawartości. Myślałam, że książka będzie głównie o godzeniu kariery z macierzyństwem, postrzeganym właśnie w tradycyjny w naszym kraju sposób. Tytuł jest mylący, bo to wciągająca opowieść o historii, której Anne Applebaum była (i wciąż jest) świadkiem i komentatorką, ciekawe anegdoty z życia znanych ze szczytów władzy ludzi,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka jest wstrząsająca i dla mnie jednak zaskakująca, bo ukazuje zupełnie inną stronę Akcji "Wisła" od tej, którą poznałam w szkole. Jest niewielkich rozmiarów, pokazuje jedynie ułamek historii, które wydarzyły się w tamtym czasie i udowodnia, że nic nie jest tylko czarno-białe. Na pewno autorowi nie chodziło o wybielanie kogokolwiek, raczej o pokazanie, że tutaj obie strony były i ofiarami, i katami, i nie o dochodzenie proporcji tu chodzi, ale o dialog i wybaczenie.

Książka jest wstrząsająca i dla mnie jednak zaskakująca, bo ukazuje zupełnie inną stronę Akcji "Wisła" od tej, którą poznałam w szkole. Jest niewielkich rozmiarów, pokazuje jedynie ułamek historii, które wydarzyły się w tamtym czasie i udowodnia, że nic nie jest tylko czarno-białe. Na pewno autorowi nie chodziło o wybielanie kogokolwiek, raczej o pokazanie, że tutaj obie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo dobra i bardzo smutna. Jeśli ktoś chce zmienić swoje życie, ale nie dziś, nie jutro, ale kiedyś na pewno, polecam.
Tło historii przedstawionej w książce jest nam zupełnie obce - lata 50., przedmieścia Nowego Jorku, natomiast historia dwojga ludzi uniwersalna, niezależnie od czasu i miejsca. Oby nikt nie ujrzał w tej historii swojego własnego odbicia...

Bardzo dobra i bardzo smutna. Jeśli ktoś chce zmienić swoje życie, ale nie dziś, nie jutro, ale kiedyś na pewno, polecam.
Tło historii przedstawionej w książce jest nam zupełnie obce - lata 50., przedmieścia Nowego Jorku, natomiast historia dwojga ludzi uniwersalna, niezależnie od czasu i miejsca. Oby nikt nie ujrzał w tej historii swojego własnego odbicia...

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Książka jest według mnie po prostu słaba. Sporo przed dotarciem do połowy właściwie wszystko wiadomo - jaki jest plan pozornie idealnego, a w rzeczywistości psychopatycznego, męża i jak przypuszczalnie cała historia się skończy. Nie rozumiem, nad czym tu się zachwycać i na czym polega sensacja. Właściwie wystarczy przeczytać opis książki i nic nas już wewnątrz nie zaskoczy. A nie na tym chyba polegać ma thriller, prawda? Po raz kolejny dałam się złapać na te "bestsellerowe" zachwyty, a powinnam już wiedzieć, że to tylko "chwyt marketingowy". Choć opinie widzę skrajnie różne, to ja nie polecam.

Książka jest według mnie po prostu słaba. Sporo przed dotarciem do połowy właściwie wszystko wiadomo - jaki jest plan pozornie idealnego, a w rzeczywistości psychopatycznego, męża i jak przypuszczalnie cała historia się skończy. Nie rozumiem, nad czym tu się zachwycać i na czym polega sensacja. Właściwie wystarczy przeczytać opis książki i nic nas już wewnątrz nie zaskoczy....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oj, wciągająca lektura! Klasyczny romans, ale z charakterem, z II wojną światową w tle i towarzyszącymi jej okrucieństwami, z dobrymi i złymi bohaterami, obfitujący w chwile zwątpienia i takie, które niosą nadzieję, że jednak wszystko skończy się dobrze. Mimo, że nie jestem fanką tego typu lektury, jest w tej powieści coś, co nie pozwoliło mi odejść od niej ani na chwilę. Ze względu na gabaryty rozłożyłam lekturę na trzy dni, ale najchętniej nie rozstałabym się z nią ani na minutę aż do ostatniej strony. Muszę przyznać, że język powieści oraz fabuła do tego stopnia mnie oczarowały, że przeżywałam losy bohaterów jeszcze długo po odłożeniu jej na półkę.
Jedyny zarzut (malutki) to część poświęcona przygodom erotycznym bohaterów. Według mnie jest po prostu przydługa. Mała uwaga do wielbicielek Greya - przeczytajcie sobie "Jeźdźca miedzianego", a zobaczycie jak wygląda prawdziwy, soczysty romans ;)
Bardzo polecam i zabieram się za "Tatianę i Aleksandra".

Oj, wciągająca lektura! Klasyczny romans, ale z charakterem, z II wojną światową w tle i towarzyszącymi jej okrucieństwami, z dobrymi i złymi bohaterami, obfitujący w chwile zwątpienia i takie, które niosą nadzieję, że jednak wszystko skończy się dobrze. Mimo, że nie jestem fanką tego typu lektury, jest w tej powieści coś, co nie pozwoliło mi odejść od niej ani na chwilę....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Po lekturze "Pochłaniacza" i "Okularnika" sięgnęłam po "Lampiony". Nie dlatego, że poprzednie części jakoś szczególnie mnie oczarowały, ale raczej po to, aby w końcu dowiedzieć się z jakiego to powodu okrzyknięto panią Bondę polską królową kryminału (a może królową polskiego kryminału?). Poprzednie dwie książki były według mnie mocno przegadane, nie do końca zrozumiałe (Sasza jest profilerką kryminalną i co z tego? nigdy nie dostrzegłam co z tego wynika dla treści) i żywiłam podejrzenia, że sukces wydawniczy wynika w (bardzo) dużej mierze po prostu z solidnego marketingu. Dobrnęłam do 120 strony i, pogubiona całkowicie, książkę oddałam. Mam wrażenie, że aby zorientować się w licznych bohaterach i ich losach musiałabym rozrysować jakieś obszerne schematy... A może skupić się bardziej na treści? Być może wina leży właśnie w braku skupienia czytelnika, czyli we mnie, ale czy to też aby nie zarzut do autorki?
Nie oszukujmy się - kryminały mają być przede wszystkim lekturą wciągającą, idealną w podróży, na plaży czy na nudny jesienny wieczór. To nie literatura najwyższych lotów z aspiracjami do Nobla. Pani Bonda najwidoczniej aspiracje ma wysokie i stąd tak dziwny styl. Chyba miało być niepokojąco i ambitnie, a wyszło po prostu słabo. To najgorszy kryminał, jaki w życiu czytałam i jedna z niewielu książek, przez które nie przebrnęłam. Być może gdybym dotrwała do 125 strony książka wciągnęłaby mnie na amen, ale tego już nie sprawdzę i sprawdzać nie chcę. Absolutnie nie polecam.

Po lekturze "Pochłaniacza" i "Okularnika" sięgnęłam po "Lampiony". Nie dlatego, że poprzednie części jakoś szczególnie mnie oczarowały, ale raczej po to, aby w końcu dowiedzieć się z jakiego to powodu okrzyknięto panią Bondę polską królową kryminału (a może królową polskiego kryminału?). Poprzednie dwie książki były według mnie mocno przegadane, nie do końca zrozumiałe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Słaba, słabiutka... Morderstw tu tyle, że bardziej wygląda mi to na powieść fantastyczną niż na kryminał. W XXI wieku nawet policjanci w naszym kraju nie działają tak bez ładu i składu i z taką opieszałością. Język pozostawia bardzo wiele do życzenia - ciągłe przypominanie kto jest kim, stopnie służbowe i odniesienia do wykonywanego zawodu na każdej stronie i w każdym dialogu bardzo mi przeszkadzały i nie wiem, czy są dowodem na taki sobie warsztat autorki. Idiotyczne monologi wewnętrzne bohaterów również nie budują charakteru postaci, ponieważ są sztuczne i irytujące. Miałam wrażenie, że czytam powieść dla nastolatków (ksywki bohaterów - Śmieszka, Kózka???), zgrzytem było więc każde przekleństwo i pojawienie się gadżetów dla dorosłych... Szkoda, jest to czwarta powieść KP jaką przeczytałam i chyba najgorsza. Styl pisania jest jaki jest, ale to kryminał, a nie literatura pretendująca do Nagrody Nobla, więc normalnie mi to nie przeszkadza. W tej książce to jednak przegięcie...

Słaba, słabiutka... Morderstw tu tyle, że bardziej wygląda mi to na powieść fantastyczną niż na kryminał. W XXI wieku nawet policjanci w naszym kraju nie działają tak bez ładu i składu i z taką opieszałością. Język pozostawia bardzo wiele do życzenia - ciągłe przypominanie kto jest kim, stopnie służbowe i odniesienia do wykonywanego zawodu na każdej stronie i w każdym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Trzyma w napięciu od początku do końca, ciężko się oderwać od czytania. Mały minus za końcówkę, nie przypadła mi do gustu. Na okładce pojawiło się nazwisko Grishama, trochę go czytałam i szczerze przyznam, że Mróz zdecydowanie bardziej mnie porwał. Nie każdemu mogą pasować zjadliwe i może przez to trochę naciągane dialogi głównych bohaterów, ale mnie akurat one bawiły.

Trzyma w napięciu od początku do końca, ciężko się oderwać od czytania. Mały minus za końcówkę, nie przypadła mi do gustu. Na okładce pojawiło się nazwisko Grishama, trochę go czytałam i szczerze przyznam, że Mróz zdecydowanie bardziej mnie porwał. Nie każdemu mogą pasować zjadliwe i może przez to trochę naciągane dialogi głównych bohaterów, ale mnie akurat one bawiły.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nigdy nie byłam fanką fantastyki, a z tym gatunkiem kojarzył mi się Sapkowski i w sumie nie wiem czemu wypożyczyłam tę książkę. Po kilku czy nawet kilkunastu stronach lektury nadal nie wiedziałam czy ją kontynuować, bo trochę mnie znudziła. W którymś momencie jednak tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać. Połączenie powieści historycznej z fantastyką i żartobliwe wstawki bardzo przypadło mi do gustu i kolejne dwie części już stoją na półce i czekają. Myślę, że nie każdemu ta książka się spodoba, jednak muszę przyznać, że Sapkowski jest pisarzem nietuzinkowym i sądzę, że po trylogii husyckiej sięgnę po inne tytuły.

Nigdy nie byłam fanką fantastyki, a z tym gatunkiem kojarzył mi się Sapkowski i w sumie nie wiem czemu wypożyczyłam tę książkę. Po kilku czy nawet kilkunastu stronach lektury nadal nie wiedziałam czy ją kontynuować, bo trochę mnie znudziła. W którymś momencie jednak tak mnie wciągnęła, że nie mogłam się od niej oderwać. Połączenie powieści historycznej z fantastyką i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Historia ciekawa, ale książka miejscami się dłuży i dłuży, niekiedy dokładne opisy prostych czynności w stylu: obudziłem się, wstałem powoli, umyłem zęby, namydliłem ciało, spłukałem dokładnie, a potem się ubrałem, są męczące... nie jest to książka, którą się "połyka". Niemniej warto przeczytać, zwłaszcza jeśli ktoś interesuje się malarstwem :) Ja raczej pasjonatką tej sztuki nie jestem, więc miejscami się nudziłam.

Historia ciekawa, ale książka miejscami się dłuży i dłuży, niekiedy dokładne opisy prostych czynności w stylu: obudziłem się, wstałem powoli, umyłem zęby, namydliłem ciało, spłukałem dokładnie, a potem się ubrałem, są męczące... nie jest to książka, którą się "połyka". Niemniej warto przeczytać, zwłaszcza jeśli ktoś interesuje się malarstwem :) Ja raczej pasjonatką tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jedna z najgorszych książek z jakimi miałam do czynienia. Podobno autorka inspirowała się sagą "Zmierzch", która też wysokich lotów lekturą nie jest, ale tu przynajmniej autorce nie można odmówić wyobraźni. Zmierzch, mimo, że irytuje opisami piękna Edwarda i samym językiem, wciąga. Grey natomiast jest fatalnie napisany, fabuła jest rozwleczona i bez sensu. Pojawiający się co chwilę motyw umowy, używane w niej słownictwo (uległa i pan) i powtarzanie jej zapisów jest drażniące. Seksu w książce wcale aż tak dużo nie ma, a jeśli się już pojawia, nie jest specjalnie wyuzdany, czego możnaby się spodziewac po zapowiedziach.. A że fabuła jest tragiczna, przynajmniej tymi opisami książka powinna się bronić... Podkreślanie niedoświadczenia bohaterki też jest idiotyczne - w dobie Internetu i reklam, gdzie nawet okna zachwala goły tyłek, jest to tak sztuczne, że aż smieszne. Przeczytałam szybko i dobrnęłam do końca, ale tylko dlatego, że cały czas liczyłam na to, że akcja się rozkręci. Nic się nie rozkręciło. Książka ma jednak taka promocję, że z ciekawości na pewno dużo osób po nia sięgnie.

Jedna z najgorszych książek z jakimi miałam do czynienia. Podobno autorka inspirowała się sagą "Zmierzch", która też wysokich lotów lekturą nie jest, ale tu przynajmniej autorce nie można odmówić wyobraźni. Zmierzch, mimo, że irytuje opisami piękna Edwarda i samym językiem, wciąga. Grey natomiast jest fatalnie napisany, fabuła jest rozwleczona i bez sensu. Pojawiający się...

więcej Pokaż mimo to