-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1173
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać419
Biblioteczka
2023-06-17
2021-05-31
2021-04-30
Swoją przygodę z FMA zaczęłam w domu kuzynki i to dzięki niej wzięłam się za czytanie. Wtedy byłam młodsza,ale pamiętam jak pochłaniałam wszystkie tomy,które były u niej. Niestety, wracając do tej serii nie co starsza nie wciągnęła mnie tak jak wcześniej. Nawet tomy, których nie czytałam mnie aż tak nie wciągały...
Na pewno dużym plusem FMA jest długość. Gdyby autorka nie zamknęła historii na 27 tomach, nie kupiłam bym jej. Bardzo lubię gagi w tej mandze. W ogóle lubię humor autorki. Według mnie mocną str.,alchemika jest właśnie komedia oraz przygoda. Historia nie męczy dzięki temu, że nie jest ciągnięta na siłę.
Przy alchemiku miło spędziłam czas. Dlatego uważam, że jako seria warta jest uwagi gdzie młodszy czy też starszy czytelnik będzie miał dużo przyjemności podczas czytania.
Swoją przygodę z FMA zaczęłam w domu kuzynki i to dzięki niej wzięłam się za czytanie. Wtedy byłam młodsza,ale pamiętam jak pochłaniałam wszystkie tomy,które były u niej. Niestety, wracając do tej serii nie co starsza nie wciągnęła mnie tak jak wcześniej. Nawet tomy, których nie czytałam mnie aż tak nie wciągały...
Na pewno dużym plusem FMA jest długość. Gdyby autorka nie...
2019-09-25
2018-10-06
Od dawna miałam w planach jej przeczytanie, ale ciągle nie była dostępna w bibliotece. Przypadkiem zauważyłam ją w supermarkecie. Od razu ją wzięłam. Jakże udany był to zakup! Książkę przeczytałam w 3 miesiące, chociaż próbowałam się powstrzymać. Arthur Conan Doyle jest istnym geniuszem!
W wydaniu zauważyłam kilka literówek, ale jak na taką opasłą książkę jest ich naprawdę mało.
Od dawna miałam w planach jej przeczytanie, ale ciągle nie była dostępna w bibliotece. Przypadkiem zauważyłam ją w supermarkecie. Od razu ją wzięłam. Jakże udany był to zakup! Książkę przeczytałam w 3 miesiące, chociaż próbowałam się powstrzymać. Arthur Conan Doyle jest istnym geniuszem!
W wydaniu zauważyłam kilka literówek, ale jak na taką opasłą książkę jest ich naprawdę...
Tutaj widać jeszcze bardziej jak poprawiła się kreska, a także w tym tomie dużo się dzieje. Co jego wydania najlepiej ze wszystkim tomów się otwiera. Pewnie dlatego,że tomik nie jest taki sztywny jak pozostałe tomy.
Tutaj widać jeszcze bardziej jak poprawiła się kreska, a także w tym tomie dużo się dzieje. Co jego wydania najlepiej ze wszystkim tomów się otwiera. Pewnie dlatego,że tomik nie jest taki sztywny jak pozostałe tomy.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2012-03
Pierwszy tom najbardziej mi się spodobał, ze wszystkich. Zwłaszcza zakończenie oraz kreska. Kupiłam z ciekawości tą mangę. Okładka mnie przede wszystkim zachęciła do kupienia. Była to moja kolejna manga, która korzysta z motywu Alicji w Krainie Czarów i muszę powiedzieć, że z podobnych tego typu mang wypada najsłabiej. Chociaż taka Pandora Hearts, która jest wydana u nas jest o wiele lepsza.
Dużym plusem jest bohaterka. Ma charakter,a nie jak to zwykle bywa w męskich haremach. Za to słabiej wypadają bishouneny. Niby mają różne charaktery, ale są one przez autorkę słabo wykreowane. Nie spodobał mi się również wybór Alicji, aż spadła ta seria jeszcze bardziej w moich oczach. Uważam,że był to najgorszy wybór ze wszystkich. Dobrze,że są spin-offy. Szkoda jedynie,że nie ich wydanych w Polsce.
Pierwszy tom najbardziej mi się spodobał, ze wszystkich. Zwłaszcza zakończenie oraz kreska. Kupiłam z ciekawości tą mangę. Okładka mnie przede wszystkim zachęciła do kupienia. Była to moja kolejna manga, która korzysta z motywu Alicji w Krainie Czarów i muszę powiedzieć, że z podobnych tego typu mang wypada najsłabiej. Chociaż taka Pandora Hearts, która jest wydana u nas...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to
Trudno jest mi oceniać One piece tomik owo, skoro przed przeczytaniem wiem co się wydarzy. Akurat jestem na bieżąco z anime. I oprócz niewielkich zmian i dodatków wszystko jest takie same.
"Romance Dawn" jest tylko wstępem do wielkiej przygody. Mnie tak jak większość na początku odpychała kreska. Nonsens. Kreska bardzo szybko się poprawia, po za tym tomik wyszedł w 1997, a wtedy te stare kreski miały bardzo specyficzny styl. One piece należy do tych tasiemców, że im dalej tym lepiej. Dlatego trudno na początku się do niej przekonać,ale warto! Co do bohaterów są bardzo sympatyczni. Każdy ma swoje marzenie do, którego dąży by się spełniło.
Trudno jest mi oceniać One piece tomik owo, skoro przed przeczytaniem wiem co się wydarzy. Akurat jestem na bieżąco z anime. I oprócz niewielkich zmian i dodatków wszystko jest takie same.
"Romance Dawn" jest tylko wstępem do wielkiej przygody. Mnie tak jak większość na początku odpychała kreska. Nonsens. Kreska bardzo szybko się poprawia, po za tym tomik wyszedł w 1997,...
Największym plusem tej serii są bohaterowie. Wreszcie dali bohaterkę z charakterem! A nie następną bohaterkę, która nic nie potrafi zrobić i jedyne co robi to wymawia ciągle imię swojego wybranka. Za to brawa Motomi! A także za humor nie raz się uśmiechałam przy tej mandze. Bohaterowie poboczni też są bardzo sympatyczni oraz też mają swoje charakterki.
Największym plusem tej serii są bohaterowie. Wreszcie dali bohaterkę z charakterem! A nie następną bohaterkę, która nic nie potrafi zrobić i jedyne co robi to wymawia ciągle imię swojego wybranka. Za to brawa Motomi! A także za humor nie raz się uśmiechałam przy tej mandze. Bohaterowie poboczni też są bardzo sympatyczni oraz też mają swoje charakterki.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015-01-31
Oh, Nana!
Jednak się doczekaliśmy wydania w Polsce. Ja już straciłam nadzieję na wydanie tego u nas.
Teraz pozostanie nam czekać na ostatni tom DRRR! I będę spełniona. >_<
Po wielu przeczytanych shoujo* ma się dosyć romansu w mangach. Wszystko jest wyidealizowane. Za bardzo platoniczne są.
Na szczęście Nana to takich mang się nie zalicza. Nasze główne poznajemy przelotnie w liceum. Szybko kończą je i wyjeżdżają do stolicy, gdzie rozgrywa się opowieść.
* tak wiem, że Nana to nie jest josei. Jednak mnie to wali. Dawanie grupy odbiorów tylko przez to w jakim magazynie jest to wydanie jest dla mnie bezsensu. I nie ma co się tego trzymać.
Pamiętam jak za pierwszym razem pochłonęłam Nanę. Za drugim było słabiej przez Nana Komatsu, ale potem także się wciągnęłam.
Opowieść ta jednak łapie mnie za serce. Szkoda, że potem autorka przesadza z dramatem.
Na początku żałowałam, że skusiłam się na twardą. Jednak teraz nie żałuję. Ładnie wydali. Wydać, że wydał ją fan. Torba także mi się podoba. I była bardzo miłym zaskoczeniem. Pocztówek mam dosyć. A zakładek od tego wydawnictwa nie lubię.
Oh, Nana!
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toJednak się doczekaliśmy wydania w Polsce. Ja już straciłam nadzieję na wydanie tego u nas.
Teraz pozostanie nam czekać na ostatni tom DRRR! I będę spełniona. >_<
Po wielu przeczytanych shoujo* ma się dosyć romansu w mangach. Wszystko jest wyidealizowane. Za bardzo platoniczne są.
Na szczęście Nana to takich mang się nie zalicza. Nasze główne poznajemy...