Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , ,

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony po lekturze. John Staats ma talent do opowiadania historii i anegdot bez zbędnego rozciągania i rozwlekania tematu. Posługuje się zręcznie branżowym żargonem a gdzie zachodzi taka potrzeba to wyjaśnia poszczególne pojęcia, żeby tekst był czytelny także dla laików. Nie łudzę się, że jest to książka, która zainteresuje szerszą widownie, nie związaną z grami tworzonymi przez firmę Blizzard, ale nie byłbym sprawiedliwy, gdybym nie napisał, że poznanie zaplecza tworzenia takiego projektu jak "World of Warcraft" czy możliwość wejścia w raczkujące struktury tak wielkiej dziś firmy-korporacji nie było ciekawym doświadczeniem. Serdecznie polecam.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony po lekturze. John Staats ma talent do opowiadania historii i anegdot bez zbędnego rozciągania i rozwlekania tematu. Posługuje się zręcznie branżowym żargonem a gdzie zachodzi taka potrzeba to wyjaśnia poszczególne pojęcia, żeby tekst był czytelny także dla laików. Nie łudzę się, że jest to książka, która zainteresuje szerszą widownie, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Dzienniki niełatwe w czytaniu ze względu na formę. Jednakże ukazują one nietuzinkową postać i charakter wielkiego artysty. Samotnika, a jednak człowieka towarzyskiego. Skromnego, ale znającego swoją wartość. Przy tym niezwykłego obserwatora rzeczywistości, niegłuchego na ludzką krzywdę. Wartościowy czas spędzony z lekturą, polecam.

Dzienniki niełatwe w czytaniu ze względu na formę. Jednakże ukazują one nietuzinkową postać i charakter wielkiego artysty. Samotnika, a jednak człowieka towarzyskiego. Skromnego, ale znającego swoją wartość. Przy tym niezwykłego obserwatora rzeczywistości, niegłuchego na ludzką krzywdę. Wartościowy czas spędzony z lekturą, polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Bez wątpienia jedna z tych książek, które należy przeczytać przed śmiercią. Zatem nie ma na co czekać. Poruszająca i budząca refleksję. Ośmielę się stwierdzić, że dziś nawet bardziej aktualna i ważna niż w momencie wydania. Polecam serdecznie.

Bez wątpienia jedna z tych książek, które należy przeczytać przed śmiercią. Zatem nie ma na co czekać. Poruszająca i budząca refleksję. Ośmielę się stwierdzić, że dziś nawet bardziej aktualna i ważna niż w momencie wydania. Polecam serdecznie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Polecam każdemu.

Polecam każdemu.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Powieść A. J. Cronina trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo. Zostałem zobligowany do przeczytania, ze względu na małą przysługę, bez tej motywacji, zapewne nigdy bym po nią nie sięgnął, ale...nie żałuję. Powieść "Klucze królestwa" prezentuje dobrą i spójną historię. Powstała w 1941 i choć pewne zabiegi literackie dziś można by uznać za banalne powtarzanie schematów, to w momencie powstania bez wątpienia mogły one uchodzić za oryginalne a nawet i zaskakujące. Autor czuje się w wygenerowanym środowisku swobodnie i pisze ze znawstwem. To duży plus. Główny bohater, Ks. Franciszek Chisholm jest wyidealizowany, pełen tęsknot, cierpienia i niewzruszonej wierności. Imię zapewne celowo nawiązuje do Św. Franciszka z Asyżu. Nie wchodząc w szczegóły, można by powiedzieć: lata mijają, ale człowiek się nie zmienia. W kościele nie brakowało i nie brakuje ludzi małodusznych, dorobkiewiczów i karierowiczów. Nie brakuje sadystów bez miłosierdzia, tyranów i katów. Ale gdzieś w tym całym tłumie i tym całym bałaganie, na przełomie wszystkich wieków, pojawiają się postacie, które pozwalają mimo wszystko kościołowi trwać. Nie inaczej jest i w przypadku głównego bohatera powieści. Zarówno Autor jak i Ks. Franciszek marzyli o lepszym świecie, ale pozostali realistami, nierzadko gorzkimi i dosadnymi. Ostatecznie jest to powieść bardziej filozoficzna niż przygodowa, choć urok Orientu nieustannie kusi. Napisana "ku pokrzepieniu serc". Czy polecam: można przeczytać bez obaw.

Powieść A. J. Cronina trafiła w moje ręce zupełnie przypadkowo. Zostałem zobligowany do przeczytania, ze względu na małą przysługę, bez tej motywacji, zapewne nigdy bym po nią nie sięgnął, ale...nie żałuję. Powieść "Klucze królestwa" prezentuje dobrą i spójną historię. Powstała w 1941 i choć pewne zabiegi literackie dziś można by uznać za banalne powtarzanie schematów, to w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Spodziewałem się czegoś więcej, ale nie jestem rozczarowany. To bardzo solidna powieść. Na uwagę zasługuje dbałość w oddaniu szczegółów i realiów epoki XIX wiecznego Bostonu. Ten element z pewnością zajął autorowi wiele czasu i wymagał od niego wytężonej pracy z której wywiązał się nad wyraz solidnie. Intryga jest wiarygodna, dobrze napisana, konsekwentna. Niestety, nie wiem czy to problem tłumaczenia, czy też dostosowania języka do epoki, ale momentami czyta się dość trudno. Niektóre wątki przeplatają się w sposób chaotyczny, w rozdziale występują liczni bohaterowi, którym na przemian poświęcone są kolejne akapity bez wyraźnych odstępów i przejść. Należy zachować wytężoną uwagę, aby się w tym galimatiasie nie pogubić. Moim subiektywnym zdaniem to książka "tylko" bardzo dobra, niewykorzystująca w pełni swojego potencjału. Polecam fanom książek historycznych, szczególnie kształtowaniu się historii USA, oraz miłośnikom historii literatury.

Spodziewałem się czegoś więcej, ale nie jestem rozczarowany. To bardzo solidna powieść. Na uwagę zasługuje dbałość w oddaniu szczegółów i realiów epoki XIX wiecznego Bostonu. Ten element z pewnością zajął autorowi wiele czasu i wymagał od niego wytężonej pracy z której wywiązał się nad wyraz solidnie. Intryga jest wiarygodna, dobrze napisana, konsekwentna. Niestety, nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dobra, zwarta, jednotomowa opowieść. Minimum trzy poziomy wyżej niż Achaja. (Nic innego Pana Ziemianskiego nie czytałem). Jest pare niedociągnięć, niepotrzebnych powtórzeń, szybkich urwanych przejść, ale nic takiego "naiwnego" czy "przaśnego”, a już na pewno nic psującego odbiór całości. Dużym plusem jest środowisko i miejsce akcji, niestety słabo eksplorowane w polskiej, ogólnie mówiąc, fantastyce. Wykreowany świat i bohaterowie są wiarygodni. Powieść tak mnie wciągnęła, że przeczytałem ją w jeden dzień. Jestem pozytywnie zaskoczony i bardzo zadowolony. Polecam.

Dobra, zwarta, jednotomowa opowieść. Minimum trzy poziomy wyżej niż Achaja. (Nic innego Pana Ziemianskiego nie czytałem). Jest pare niedociągnięć, niepotrzebnych powtórzeń, szybkich urwanych przejść, ale nic takiego "naiwnego" czy "przaśnego”, a już na pewno nic psującego odbiór całości. Dużym plusem jest środowisko i miejsce akcji, niestety słabo eksplorowane w polskiej,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Długi ale sympatycznie wciągający wywiad z Panem Pilipiukiem. Gratka dla fanów prozy autora ujawniając wiele ciekawych smaczków. Pan Pilipiuk uchodzi za człowieka staromodnego i to prawda, ale jest również jednym z ostatnich ludzi w Polsce, którzy zachowali zdrowy rozsądek. Wywiad czyta się jednym tchem. Serdecznie polecam.

Długi ale sympatycznie wciągający wywiad z Panem Pilipiukiem. Gratka dla fanów prozy autora ujawniając wiele ciekawych smaczków. Pan Pilipiuk uchodzi za człowieka staromodnego i to prawda, ale jest również jednym z ostatnich ludzi w Polsce, którzy zachowali zdrowy rozsądek. Wywiad czyta się jednym tchem. Serdecznie polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Każdy kto poszukuje sensacji do czytania z wypiekami na twarzy i kolejnych pikantnych skandali kościoła może się poważnie zawieść. Tutaj ich nie znajdzie, przynajmniej nie na poziomie, do jakiego przyzwyczaiły nas w ostatnim czasie media. To nie jest reportaż, raczej zbiór opowieści i opinii. Historie są naiwne, dziecinne wręcz wymieszane z poczuciem krzywdy i niesprawiedliwości. Trudno wymagać od bohaterów obiektywizmu, ale od autora już należy. Nie wiem co pan Sepioło chciał osiągnąć i czy mu się udało. Potencjał jest ogromny, ale autor jakby obawiał się zrobić jeden krok za daleko. Przez to nie wiem do kogo ta książka jest skierowana, bo ani do wrogów ani do przyjaciół Kościoła Katolickiego. Także tezy "nowoczesnego-postępowego" kościoła są tak nieudolnie zamaskowane i przemycane, że może się na nie złapać jedynie najmniej uważny czytelnik. To nie jest zarzut do autora, a do jego rozmówców, szczególnie do jednego, z którego wręcz kipiała frustracja. Przez większość czasu czułem prawdziwe zażenowanie. Jestem rozczarowany, nie polecam.

Każdy kto poszukuje sensacji do czytania z wypiekami na twarzy i kolejnych pikantnych skandali kościoła może się poważnie zawieść. Tutaj ich nie znajdzie, przynajmniej nie na poziomie, do jakiego przyzwyczaiły nas w ostatnim czasie media. To nie jest reportaż, raczej zbiór opowieści i opinii. Historie są naiwne, dziecinne wręcz wymieszane z poczuciem krzywdy i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Jest to pozycja absolutnie niezbędna w każdej kancelarii parafialnej. Polecam ją także jako materiał do zajęć/ćwiczeń dla kleryków z teologii pastoralnej. Również studenci medycyny oraz psychologii powinni się zapoznać z tym tytułem.

Jest to pozycja absolutnie niezbędna w każdej kancelarii parafialnej. Polecam ją także jako materiał do zajęć/ćwiczeń dla kleryków z teologii pastoralnej. Również studenci medycyny oraz psychologii powinni się zapoznać z tym tytułem.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Starzy znajomi i nowe wschodzące gwiazdy. Młody doktor Skórzewski to niezwykły, nieograniczony potencjał. Robert Storm jak to Robert Storm. Młodszy bohater Antonio Knot wzbudza nadzieję na przyszłość. Najsłabiej moim zdaniem wypadło opowiadanie z alternatywnej wersji 20 lecia międzywojennego. Ogólnie pozycja dobra, przyjemna, rozrywkowa.

Starzy znajomi i nowe wschodzące gwiazdy. Młody doktor Skórzewski to niezwykły, nieograniczony potencjał. Robert Storm jak to Robert Storm. Młodszy bohater Antonio Knot wzbudza nadzieję na przyszłość. Najsłabiej moim zdaniem wypadło opowiadanie z alternatywnej wersji 20 lecia międzywojennego. Ogólnie pozycja dobra, przyjemna, rozrywkowa.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardziej praca popularno-naukowa niż faktyczny esej naukowy. Więcej przemyśleń odautorskich niż rzeczywistej filozofii. Mnóstwo zaskakujących jak na poziom autora błędów metodologicznych. Próba rozliczenia się z własnymi demonami, nie do końca udana. Być może autorowi przyniosła ulgę, ale czy jest zatem sens dzielić się tym ze światem? Wytykane chrześcijaństwu i kościołowi błędy są następnie duplikowane i powtarzane przez filozofa. Resentymenty, nieścisłości, niemalże protestancka wybiórczość, niedokładność, naciąganie faktów pod tezę, uzurpacja posiadania jedynej słusznej racji. Nieudane próby szokowania i kontrowersji. Początek jest nudnawy, może rok, dwa lata temu zrobiłby na kimś większe wrażenie, środek to najmocniejsza strona i za to ocena 5, końcówka rozwleczona i niemalże brak pointy. Jakby autor próbował nie tylko czytelników ale i samego siebie ostatecznie przekonać. Serdecznie nie polecam.

Bardziej praca popularno-naukowa niż faktyczny esej naukowy. Więcej przemyśleń odautorskich niż rzeczywistej filozofii. Mnóstwo zaskakujących jak na poziom autora błędów metodologicznych. Próba rozliczenia się z własnymi demonami, nie do końca udana. Być może autorowi przyniosła ulgę, ale czy jest zatem sens dzielić się tym ze światem? Wytykane chrześcijaństwu i kościołowi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Tragiczna historia. Przygnębiająca i smutna. W tej opowieści nie ma nadziei. Jest tylko los. Polski los. Pozwolę sobie na parę słów krytyki. Najnowsza powieść z cyklu „Wrzesień 1939” miejscami wydaje się być bardziej chaotyczna w porównaniu do poprzedniego Westerplatte. Chęć przedstawienia wielu wydarzeń na raz, z różnych perspektyw pola bitwy, nie ułatwia czytania. Oniryczne przerywniki tym razem wybijają z rytmu, momentami irytują. A szkoda, bo historia obrony Wizny zasługuje na coś więcej. Jestem trochę rozczarowany, ale nie zawiedziony zupełnie. Może po prostu udzieliła mi się ponura atmosfera zakończenia. Nie jest to lekka powieść dla każdego. Mniej romantyzmu, więcej beznadziei. Mimo wszystko jednak, choć ostrożnie, polecam.

Tragiczna historia. Przygnębiająca i smutna. W tej opowieści nie ma nadziei. Jest tylko los. Polski los. Pozwolę sobie na parę słów krytyki. Najnowsza powieść z cyklu „Wrzesień 1939” miejscami wydaje się być bardziej chaotyczna w porównaniu do poprzedniego Westerplatte. Chęć przedstawienia wielu wydarzeń na raz, z różnych perspektyw pola bitwy, nie ułatwia czytania....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Smutna, wstrząsająca, rozdzierająca i tak "polska" historia. Czasy się zmieniają, ale to co w nas, nie zmienia się nigdy. Nadzieja, męstwo, odwaga, oddanie, a z drugiej strony słabość, buta, kłótliwość i brak możliwości osiągnięcia porozumienia. Za znanym przysłowiem można by powiedzieć: "gdzie dwóch Polaków, tam trzy odmienne zdania". Tutaj staje się to ciałem. Jak było naprawdę, tego się zapewne nigdy nie dowiemy. Ale wizja pana Komudy jest jak zwykle spójna, wiarygodna i przedstawiona z niezwykłym historycznym pietyzmem. Powieść wciągnęła mnie jeszcze mocniej niż "Hubal". W tej historii nie ma naiwnych postaci, śnieżnobiałych i nieomylnych, to raczej opowieść o starciu charakterów, przełamywaniu własnych słabości oraz, nie zawsze uzasadnionym, dążeniu do celu. Bez wątpienia "Westerplatte" pana Jacka Komudy to pozycja, wobec której nie można przejść obojętnie. Polecam serdecznie, nie tylko fanom historii drugiej wojny światowej.

Smutna, wstrząsająca, rozdzierająca i tak "polska" historia. Czasy się zmieniają, ale to co w nas, nie zmienia się nigdy. Nadzieja, męstwo, odwaga, oddanie, a z drugiej strony słabość, buta, kłótliwość i brak możliwości osiągnięcia porozumienia. Za znanym przysłowiem można by powiedzieć: "gdzie dwóch Polaków, tam trzy odmienne zdania". Tutaj staje się to ciałem. Jak było...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Kolejna gratka dla fanów pisarza. Po raz kolejny spotykamy starych znajomych w nowych przygodach. Czyta się lekko i przyjemnie. Czy warto od tego zbioru zacząć przygodę z bohaterami pana Pilipiuka? Nie. Czy warto przeczytać, jeśli się już ich zna? Absolutnie tak. Pan Andrzej przyzwyczaił nas do wysokiego poziomu swoich opowiadań i wyważonej mieszanki historii, przygody, akcji, rozważań filozoficznych o naturze człowieka oraz nutki elementów fantastycznych. Razem wymieszane smakują wybornie. Cóż można więcej powiedzieć, polecam serdecznie.

Kolejna gratka dla fanów pisarza. Po raz kolejny spotykamy starych znajomych w nowych przygodach. Czyta się lekko i przyjemnie. Czy warto od tego zbioru zacząć przygodę z bohaterami pana Pilipiuka? Nie. Czy warto przeczytać, jeśli się już ich zna? Absolutnie tak. Pan Andrzej przyzwyczaił nas do wysokiego poziomu swoich opowiadań i wyważonej mieszanki historii, przygody,...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Mindhunter. Tajemnice elitarnej jednostki FBI zajmującej się ściganiem seryjnych przestępców John E. Douglas, Mark Olshaker
Ocena 7,6
Mindhunter. Ta... John E. Douglas, Ma...

Na półkach:

Jestem pod wrażeniem. Pan Douglas ma niezwykłą charyzmę opowiadania historii. Pomijając interesującą mnie tematykę, wspomnienia wciągają, wręcz nie można się oderwać. To zasługa stylu pana Douglasa jak i talentu ludzi którzy pomogli mu zredagować wspomnienia, nie zapominam o pracy tłumaczy: doskonała robota! Jeżeli kogoś interesuje praca profilerów FBI od kulis oraz rzeczowy i analityczny opis bardziej lub mniej znanych zbrodni dokonanych w USA w drugiej połowie XX wieku, to nie ma lepszej pozycji. Serial od NETFLIX jedynie luźno nawiązuje do wspomnień pana Douglasa. Książka bije go na głowę. Polecam serdecznie.

Jestem pod wrażeniem. Pan Douglas ma niezwykłą charyzmę opowiadania historii. Pomijając interesującą mnie tematykę, wspomnienia wciągają, wręcz nie można się oderwać. To zasługa stylu pana Douglasa jak i talentu ludzi którzy pomogli mu zredagować wspomnienia, nie zapominam o pracy tłumaczy: doskonała robota! Jeżeli kogoś interesuje praca profilerów FBI od kulis oraz...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pan Sołtys się rozwija. Kolejny zbiór krótkich opowiadań. Trochę wspomnień, trochę abstrakcji, trochę tęsknoty. Czyta się bardzo przyjemnie. Jestem pod wrażeniem prowadzonej w lekki sposób narracji z perspektywy wielorakich osób, kobiet, mężczyzn w różnym wieku. Czekam z niecierpliwością na jego kolejną książkę.

Pan Sołtys się rozwija. Kolejny zbiór krótkich opowiadań. Trochę wspomnień, trochę abstrakcji, trochę tęsknoty. Czyta się bardzo przyjemnie. Jestem pod wrażeniem prowadzonej w lekki sposób narracji z perspektywy wielorakich osób, kobiet, mężczyzn w różnym wieku. Czekam z niecierpliwością na jego kolejną książkę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Przyznaję szczerze, że nie słucham muzyki pana Pawła Sołtysa, ale tym zbiorkiem jestem zachwycony. Można śmiało powiedzieć, że Etgar Keret ma poważną konkurencję. Mistrzostwo krótkiej formy podlane nutką nostalgii i nadprzyrodzonej formy. A żeby było jeszcze lepiej to takie to nasze, polskie, osiedlowe, takie to, że Edward Stachura byłby dumny. Polecam.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony. Przyznaję szczerze, że nie słucham muzyki pana Pawła Sołtysa, ale tym zbiorkiem jestem zachwycony. Można śmiało powiedzieć, że Etgar Keret ma poważną konkurencję. Mistrzostwo krótkiej formy podlane nutką nostalgii i nadprzyrodzonej formy. A żeby było jeszcze lepiej to takie to nasze, polskie, osiedlowe, takie to, że Edward Stachura byłby...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pod powieścią mógłby bez wstydu podpisać się Henryk Sienkiewicz. Nie wiem czy muszę jeszcze coś dodawać, być może, ale tylko "być może" niektóre opisy miejsc i feerii postaci barwnych można by delikatnie skrócić. Dbałość o szczegóły historyczne, jak zwykle u pana Komudy, na najwyższym poziomie. Sama historia zaś, to już zupełnie inna sprawa. Fabuła nietuzinkowa, zagmatwana, wciągająca i zaskakująca z soczystym i niedającym się przewidzieć zakończeniem. Polecam!

Pod powieścią mógłby bez wstydu podpisać się Henryk Sienkiewicz. Nie wiem czy muszę jeszcze coś dodawać, być może, ale tylko "być może" niektóre opisy miejsc i feerii postaci barwnych można by delikatnie skrócić. Dbałość o szczegóły historyczne, jak zwykle u pana Komudy, na najwyższym poziomie. Sama historia zaś, to już zupełnie inna sprawa. Fabuła nietuzinkowa, zagmatwana,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Krótko: jak spotkanie ze starym, dobrym znajomym. Po czwartym tomie cyklu czułem pewien niedosyt. Nie sądziłem, że Razumowski jeszcze powróci, a jednak! Muszę przyznać, że jestem zachwycony. Soczysta, wciągająca i mroczna powieść. Napięcie odczuwalne od pierwszych do ostatnich stron. Przeczytałem w dwa dni. Tym razem powiem otwarcie, jestem przekonany, że jeszcze nie raz spotkamy się z bohaterami i powojennym ZSRR. Jako, że jest to cześć większego cyklu, polecam jedynie tym czytelnikom, którzy znają poprzednie tomy.

Krótko: jak spotkanie ze starym, dobrym znajomym. Po czwartym tomie cyklu czułem pewien niedosyt. Nie sądziłem, że Razumowski jeszcze powróci, a jednak! Muszę przyznać, że jestem zachwycony. Soczysta, wciągająca i mroczna powieść. Napięcie odczuwalne od pierwszych do ostatnich stron. Przeczytałem w dwa dni. Tym razem powiem otwarcie, jestem przekonany, że jeszcze nie raz...

więcej Pokaż mimo to