-
ArtykułyCi bohaterowie nie powinni trafić na ekrany? O nie zawsze udanych wcieleniach postaci z książekAnna Sierant2
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 24 maja 2024LubimyCzytać342
-
Artykuły„Zabójcza koniunkcja”, czyli Krzysztof Beśka i Stanisław Berg razem po raz siódmyRemigiusz Koziński1
-
ArtykułyCzy to może być zabawna historia?Dominika0
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2021-07-04
2013-06-18
2012-12-04
2012-02-26
2004-01-01
2012-08-25
2021-05-05
2021-07-04
2021-07-04
2023-11-15
Elsberg niby napisał coś co w założeniu ma być fikcją, tyle tylko, że klarowny research oraz sposób przedstawienia sytuacji sprawiają, że wydaje się być to bardzo konkretną kroniką wydarzeń, które jeszcze się nie wydarzyły, a wydarzyć mogą. Nie pozostawia wątpliwości fakt, że ta książka ma wręcz wartość edukacyjną i uświadamiającą to, jak krucha jest codzienność i tkanka z której zbudowana jest cywilizacja europejska. Człowiek zaczyna myśleć, gdzie by był i co sam by zrobił w takiej sytuacji.
Elsberg niby napisał coś co w założeniu ma być fikcją, tyle tylko, że klarowny research oraz sposób przedstawienia sytuacji sprawiają, że wydaje się być to bardzo konkretną kroniką wydarzeń, które jeszcze się nie wydarzyły, a wydarzyć mogą. Nie pozostawia wątpliwości fakt, że ta książka ma wręcz wartość edukacyjną i uświadamiającą to, jak krucha jest codzienność i tkanka z...
więcej mniej Pokaż mimo to2022-01-14
Wspaniała Manga. W moim przypadku bardzo ciężko o to, abym podzielał entuzjazm większości osób co do jakichś tekstów kultury - zawsze, krytyczne oko wychwyci jakieś niedoskonałości, czy też najzwyczajniej nastawienie do popularnego lub wychwalanego dzieła sprawi, że oczekiwania względem niego będą zbyt wysokie. Jednak tu jestem pełen podziwu jak dobrze prowadzona jest akcja, jak idealnie podzielone są kolejne "odcinki". Zdecydowanie będę czytał dalej z chęcią.
Wspaniała Manga. W moim przypadku bardzo ciężko o to, abym podzielał entuzjazm większości osób co do jakichś tekstów kultury - zawsze, krytyczne oko wychwyci jakieś niedoskonałości, czy też najzwyczajniej nastawienie do popularnego lub wychwalanego dzieła sprawi, że oczekiwania względem niego będą zbyt wysokie. Jednak tu jestem pełen podziwu jak dobrze prowadzona jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-12
Diuna to bardzo specyficzny twór. Jest to opowieść naznaczona czasami w których powstawała i dla każdego, kto choć trochę rozumie co działo się w polityce i społeczeństwie gdy autor tworzył opowiadanie nie będzie to wielkim odkryciem. Z drugiej zaś strony jest w wyobraźni Herberta jakaś niecodzienność - nawet dziś. Oto staje przed nami planeta, która wydaje się być wielkim grobowcem - z czasem jednak czytelnik jest w stanie wsiąknąć w piasek Arrakis chcąc zrozumieć lud zamieszkujący planetę i prześledzić wydarzenia. Herbert bardzo umiejętnie rzuca okruszki wiedzy o swoim świecie, tak aby czytający nie czuł, że wie już wszystko - ja po przeczytaniu książki nadal uważam, że wiem bardzo mało. Przyznam - ciągnęło mi się to wybitnie i jeśli miałbym Diunę porównać do czegokolwiek byłaby to (serialowa) Gra o Tron w kosmosie. Jednakże im dłużej się zastanawiam, tym bardziej dostrzegam jak niesamowitą wizję przelał Herbert na karty książki i jak ciekawy i na swój sposób uzależniający - niczym przyprawa - świat wykreował. Z wykształcenia jestem kulturoznawcą i przyznam, że odkrywanie tego świata odczuwam niemal jakbym realnie zanurzył się w przemyślenia badaczy nowo odkrytej cywilizacji co uważam za prawdziwie wyjątkowe doznanie. Myślałem, że na tej jednej części poprzestanę ale zaczynam tęsknić i niebawem sięgnę pewnie po kolejny tom.
Diuna to bardzo specyficzny twór. Jest to opowieść naznaczona czasami w których powstawała i dla każdego, kto choć trochę rozumie co działo się w polityce i społeczeństwie gdy autor tworzył opowiadanie nie będzie to wielkim odkryciem. Z drugiej zaś strony jest w wyobraźni Herberta jakaś niecodzienność - nawet dziś. Oto staje przed nami planeta, która wydaje się być wielkim...
więcej mniej Pokaż mimo to2021-07-04
2021-03-16
Dr.Strange w tym zbiorze, jawi się w swojej najbardziej klasycznej z form. Bardzo przypadł mi do gustu w klimacie przełomu lat 60/70. Jest to inny Arcymag niż znamy go z Kinowego Uniwersum Marvela - bardziej stonowany, jednocześnie potężny, przemierza wymiary o których MCU nigdy pewnie nie wspomni. Owszem jest to pewien znak innych czasów (łącznie z magicznymi rymowankami) ale to bardzo ciekawa postać - inna od superbohaterów, wokół których wszystko wybucha. Ten rodzaj popkulturowego miksu Fantasy i Sci-Fi bardzo mi odpowiada, a dla każdego fana postaci, pozycja z pewnością przyniesie wiele dobrego - między innymi dzięki przyjemnie opisanej historii Strange-a w dodatku redakcyjnym.
Dr.Strange w tym zbiorze, jawi się w swojej najbardziej klasycznej z form. Bardzo przypadł mi do gustu w klimacie przełomu lat 60/70. Jest to inny Arcymag niż znamy go z Kinowego Uniwersum Marvela - bardziej stonowany, jednocześnie potężny, przemierza wymiary o których MCU nigdy pewnie nie wspomni. Owszem jest to pewien znak innych czasów (łącznie z magicznymi rymowankami)...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-04-01
Nie jestem sam w stanie określić dla kogo jest ta książka. Polityk popuka się pewnie po głowie lub zainspiruje się nią w jakimś stopniu. Laik - za którego się uważam - może i łyknie haczyk, jednak nie każdy przetrwa pewne momenty przestoju w fabule. Czy mogę ją polecić? Owszem - jednak trudno mi powiedzieć komu. :)
Zapraszam do kilku zdań o książce :D
https://panfunblog.wordpress.com/2017/04/02/house-of-cards-bezwzgledna-gra-o-wladze/
Nie jestem sam w stanie określić dla kogo jest ta książka. Polityk popuka się pewnie po głowie lub zainspiruje się nią w jakimś stopniu. Laik - za którego się uważam - może i łyknie haczyk, jednak nie każdy przetrwa pewne momenty przestoju w fabule. Czy mogę ją polecić? Owszem - jednak trudno mi powiedzieć komu. :)
Zapraszam do kilku zdań o książce :D...
2020-10-29
Ileż ja się przy tej pozycji uśmiałem, to moje.
Sam pochodzę z małej miejscowości i często w mojej głowie pojawiało się pytanie "A skądże to w ludziach tyle głupot i zabobonów" to teraz już przynajmniej co do części z nich mam jasność.
„Konopielka” na dzień dobry uderza naprawdę ciężkim językiem i (wydaje mi się) próbą odtworzenia mowy, a także prawdopodobnej pisowni gwary ludowej. Rozgrywa się w ciekawym momencie polskiej historii bo w połowie XX w. , chociaż wydaje się, że i chłopi Reymonta byli jacyś bardziej cywilizowani (zapewne przez język i podejście do świata).
Ta książka pokazuje usilne próby przekonania ludzi do ruszenia się z miejsca i postępowego myślenia o świecie, a jak jest to myślę, że każdy wie bo i dziś osiągają ludzie takie momenty w których tak jak jest - jest dobrze i nikt ich ruszyć bardziej nie może.
Warta tych kilku godzin.
Ileż ja się przy tej pozycji uśmiałem, to moje.
Sam pochodzę z małej miejscowości i często w mojej głowie pojawiało się pytanie "A skądże to w ludziach tyle głupot i zabobonów" to teraz już przynajmniej co do części z nich mam jasność.
„Konopielka” na dzień dobry uderza naprawdę ciężkim językiem i (wydaje mi się) próbą odtworzenia mowy, a także prawdopodobnej pisowni...
Przepięknie napisana książka która wciągnie każdego.Świetne wydanie dodaje uroku stronie wizualnej.Dokładne opisy przyrody potrafią zachwycić nawet kogoś kto pierwszy raz czyta książkę tego tymu polecem serdecznie !
Przepięknie napisana książka która wciągnie każdego.Świetne wydanie dodaje uroku stronie wizualnej.Dokładne opisy przyrody potrafią zachwycić nawet kogoś kto pierwszy raz czyta książkę tego tymu polecem serdecznie !
Pokaż mimo to