-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać245
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik3
-
Artykuły„Historia sztuki bez mężczyzn”, czyli mikrokosmos świata. Katy Hessel kwestionuje kanonEwa Cieślik14
-
ArtykułyMamy dla was książki. Wygraj egzemplarz „Zaginionego sztetla” Maxa GrossaLubimyCzytać2
Biblioteczka
2016-08-04
2016-12-26
Piękna, mądra i bolesna.
Właśnie w ten sposób można ją określić. Na pewno godna łez i z całą pewnością warta przeczytania. Jednak nie wszystkich uleczy. Jest kierowana do specyficznego grona odbiorców. Do tych, którzy wiedzą oraz tych, którzy pragną próbować się dowiedzieć. I choć nie potrafię jej ocenić punktowo, kiedy ochłonęłam doszłam do wniosku, że gdyby zakończenie tej powieści było inne, treść lektury wydawałaby mi się znacznie bardziej wybitna. Jednak przeraża mnie ta myśl, bo nie chodzi wcale o zakończenie dobre, ani nawet lepsze. Wolałabym, żeby było znacznie gorsze. Wtedy cały sens zyskałby na znaczeniu. Mimo wszystko... Chciałabym zachować tę książkę i wracać do niej raz na jakiś czas. Warto poznać tę opowieść.
Piękna, mądra i bolesna.
Właśnie w ten sposób można ją określić. Na pewno godna łez i z całą pewnością warta przeczytania. Jednak nie wszystkich uleczy. Jest kierowana do specyficznego grona odbiorców. Do tych, którzy wiedzą oraz tych, którzy pragną próbować się dowiedzieć. I choć nie potrafię jej ocenić punktowo, kiedy ochłonęłam doszłam do wniosku, że gdyby zakończenie...
2016-09-19
Według mnie największy problem tej książki to fakt, że jej trzymanie w napięciu jest niesamowicie statyczne. Już od pierwszych stron czytelnik czuje ciekawość i ta ciekawość pozostaje z nim do końca lektury. Jednak ani nie spada, ani nie rośnie. Jest jeden moment, tuż pod koniec, kiedy to napięcie minimalnie wzrasta, jednak nie trwa to długo i już kilka stron dalej wraca ono "na swoje miejsce". Natomiast same konkurencje... Cóż - wszystkie były całkiem emocjonujące, jednak myślę, że to gratka dla nieco młodszych ode mnie. Nie jestem zwolenniczką wkładania powieści w ramki wiekowe. Ale w tym konkretnym przypadku jestem pewna, że (osobiście) gdybym miała 15-16 lat, dałabym tej książce 10/10.
Według mnie największy problem tej książki to fakt, że jej trzymanie w napięciu jest niesamowicie statyczne. Już od pierwszych stron czytelnik czuje ciekawość i ta ciekawość pozostaje z nim do końca lektury. Jednak ani nie spada, ani nie rośnie. Jest jeden moment, tuż pod koniec, kiedy to napięcie minimalnie wzrasta, jednak nie trwa to długo i już kilka stron dalej wraca...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-07-06
2016-02-27
2016-04-30
Połączenie "Igrzysk śmierci", "Gildii magów" oraz "Niezgodnej". Dawno nie spotkałam się z tak dokładnym "czerpaniem inspiracji", że aż nie potrafiłam stworzyć w wyobraźni nowych bohaterów. Ci opisani tak bardzo przypominali mi postacie z wyżej wymienionych trylogii, że tylko ich miałam przed oczami.
http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2016/05/czerwona-krolowa.html
Połączenie "Igrzysk śmierci", "Gildii magów" oraz "Niezgodnej". Dawno nie spotkałam się z tak dokładnym "czerpaniem inspiracji", że aż nie potrafiłam stworzyć w wyobraźni nowych bohaterów. Ci opisani tak bardzo przypominali mi postacie z wyżej wymienionych trylogii, że tylko ich miałam przed...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-12-24
2016-12-16
2016-11-05
2016-09-11
Brakuje skali, by ocenić tę książkę. To bez wątpienia najlepsza powieść, jaką czytałam w całym swoim życiu. Arcydzieło. Majstersztyk.
To po prostu jedna z tych książek, przy których chciałoby się, żeby każdy poznał jej treść. I nie można znieść myśli, że wielu jej nie pozna. A powinni. MUSZĄ ją przeczytać. Bo z tą książką życie się zmienia. I przy tej książce człowiek się śmieje i przy niej płacze i przy niej jest zirytowany i zazdrosny... I tak bardzo chce ją czytać dalej i tak okropnie nie chce jej czytać, żeby za szybko jej nie skończyć. A autorka tak doskonale oddaje emocje, opisuje uczucia w taki sposób, tak przerażająco adekwatny, idealny sposób, że nie da się trzymać swoich własnych emocji pod kontrolą. I z każdą kolejną stroną człowiek zaczyna się cieszyć, że ta książka do niego trafiła i nie może uwierzyć, że poznaje tę historię. I już wie, że kac po tej książce będzie okropny. I że kolejna książka będzie zbyt słaba, bo tej nic nie przebije. Hanya Yanagihara łamie każde możliwe tabu w tak boleśnie prawdziwy sposób, że czytelnika przeraża realność sytuacji, o których czyta, bo wie, że to się dzieje. Że to może być każda osoba na ulicy, że to może być on sam. I zaczyna się zastanawiać jak zwykły człowiek, zwyczajna kobieta mogła stworzyć coś takiego. Jak mogła to napisać, skąd taki pomysł. Bo to zbyt doskonałe żeby wyszło spod ręki człowieka.
Kiedy czytałam tę książkę, chciałam ją skończyć i nie chciałam jej kończyć.
Nie chciałam, żeby ta historia się skończyła. Ale w końcu musiałam odczytać treść ostatniej strony, ostatnie zdanie... Musiałam odczuć całą sobą ostatnią kropkę. I to było najgorsze, bo później pozostał już tylko potok łez. Ponieważ ta opowieść jest prawdziwa. Jest życiowa. Nie ubiera fabuły w cukierkowe fantazje i nie wprowadza czytelnika w szereg nierealnych zdarzeń. Takie rzeczy naprawdę się dzieją. Jednak znacznie łatwiej jest o nich nie wiedzieć, omijać je, nie myśleć o nich, niż zdać sobie z nich sprawę. Dlatego właśnie każdy powinien poznać tę opowieść. Dlatego właśnie tak bardzo brakuje mi słów, by oddać jej doskonałość. Polecam.
http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2016/09/mae-zycie.html
P.S. Jest jeden utwór, który idealnie pasuje do książki... Pierwszy raz zdarzyło mi się w tak doskonały sposób dopasować te dwie rzeczy. I nie chodzi mi o słuchanie muzyki w trakcie czytania - po prostu dla mnie ta książka i ten utwór idealnie się uzupełniają. Doskonale odzwierciedlają o co w tym wszystkim chodzi. Mam tu na myśli Five Finger Death Punch - Remember Everything.
Brakuje skali, by ocenić tę książkę. To bez wątpienia najlepsza powieść, jaką czytałam w całym swoim życiu. Arcydzieło. Majstersztyk.
To po prostu jedna z tych książek, przy których chciałoby się, żeby każdy poznał jej treść. I nie można znieść myśli, że wielu jej nie pozna. A powinni. MUSZĄ ją przeczytać. Bo z tą książką życie się zmienia. I przy tej książce człowiek się...
2016-09-14
2016-08-17
Trudno mi było ocenić tę książkę. Początkowo nie radziłam sobie ze stylem autorki i sposobem, w jaki opisywała główne wątki swojej powieści. Z czasem lekturę czytało się coraz szybciej i lepiej, jednak im dalej się brnęło, tym więcej się zauważało błędów ortograficznych oraz interpunkcyjnych (powtarzanych notorycznie). Autorka "Abonentu" postanowiła przedstawić odbiorcom obrazek niezwykle dysfunkcjonalnej rodziny, wplatając w historię głównej bohaterki wiele sytuacji, które czasami aż nadto wywierały wrażenie zbyt sielankowych (w porównaniu do całej reszty) zdarzeń. Jest to książka trudna i bolesna w odbiorze, jednak nie mogę uznać jej za powalającą, ponieważ czytałam lepsze. W kilku słowach podsumowania - warto ją przeczytać, jednak nie można się nastawiać na opowieść życia, tym bardziej, że autorka postanowiła nie kończyć wielu wątków, pozostawiając do dyspozycji czytelnika otwartą formę zakończenia.
Trudno mi było ocenić tę książkę. Początkowo nie radziłam sobie ze stylem autorki i sposobem, w jaki opisywała główne wątki swojej powieści. Z czasem lekturę czytało się coraz szybciej i lepiej, jednak im dalej się brnęło, tym więcej się zauważało błędów ortograficznych oraz interpunkcyjnych (powtarzanych notorycznie). Autorka "Abonentu" postanowiła przedstawić odbiorcom...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-08-11
Ta książka była niemalże idealna! Przez pierwszą połowę nie mogłam się od niej oderwać - byłam zaskoczona jej niezwykłą baśniowością i magią, którą odczuwałam całym ciałem. Druga połowa "Strażniczki" utraciła nieco na swojej baśniowej otoczce, jednak wplotła wątek bardzo zagadkowy i odrobinę kryminalny. To mi jednak nie przeszkadzało, ponieważ można było dorobić sobie własną ideologię, która wpisywała się w treść książki i dzięki temu łączyła to o czym się czytało, z rzeczywistymi uczuciami. Jedyne co mi przeszkadzało to fakt, że główna bohaterka miała szesnaście lat, a jednak swoim wyglądem oraz zachowaniem kojarzyła mi się znacznie bardziej z maksymalnie 12-letnim dzieckiem. Ale kto wie, może autorka celowo ukształtowała właśnie taką, a nie inną bohaterkę. Niektórym to bardziej przypadnie do gustu, innym mniej. Całkowicie zgadzam się z tym, że to książka, której zadaniem jest zachęcać dzieci i młodzież do czytania. Ja sama, mimo że kocham czytać, przy tej książce chciałam sięgać po literaturę częściej niż to robię. Wiadomo, że gusta są różne i na pewno znajdą się osoby, którym ta historia nie będzie odpowiadać, albo będą ją uważać za zbyt dziecinną. Jednak ja zdecydowanie ją polecam i starszym i młodszym :)
Ta książka była niemalże idealna! Przez pierwszą połowę nie mogłam się od niej oderwać - byłam zaskoczona jej niezwykłą baśniowością i magią, którą odczuwałam całym ciałem. Druga połowa "Strażniczki" utraciła nieco na swojej baśniowej otoczce, jednak wplotła wątek bardzo zagadkowy i odrobinę kryminalny. To mi jednak nie przeszkadzało, ponieważ można było dorobić sobie...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-06-14
2016-06-06
2016-04-18
Szczerze mówiąc bardzo się zawiodłam. Z wielu powodów... Zapraszam do przeczytania recenzji: http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2013/06/motylki.html
EDIT: Wróciłam do tej książki po trzech latach i odbieram ją zupełnie inaczej niż przy pisaniu pierwszej recenzji. Wcześniej oceniłam ją 5/10, w tym momencie, z wielu względów, moja ocena wzrasta. Książka co prawda więcej mówi o reakcjach na śmierć bliskich osób niż o samej anoreksji, ale z całą pewnością jest godna uwagi mimo całej swojej "amerykańskości".
Szczerze mówiąc bardzo się zawiodłam. Z wielu powodów... Zapraszam do przeczytania recenzji: http://recenzentki-ksiazkowe.blogspot.com/2013/06/motylki.html
EDIT: Wróciłam do tej książki po trzech latach i odbieram ją zupełnie inaczej niż przy pisaniu pierwszej recenzji. Wcześniej oceniłam ją 5/10, w tym momencie, z wielu względów, moja ocena wzrasta. Książka co prawda...
2016-04-15
Wróciłam do niej po kilku latach i okazało się, że odbieram ją zupełnie inaczej niż wcześniej. Warto czasami powracać do takich książek.
Wróciłam do niej po kilku latach i okazało się, że odbieram ją zupełnie inaczej niż wcześniej. Warto czasami powracać do takich książek.
Pokaż mimo to2016-04-09
Krótko i na temat: Gdyby ta książka zaczynała się w połowie, dałabym mocne 8. Mimo wielu fragmentów, które były dla mnie zbyt ckliwe i nierealne, także mimo tego, iż domyśliłam się jakie było sekretne wydarzenie bohaterki, ostatnie 90 stron rozłożyło mnie psychicznie. Wielka szkoda, bo wielu ludzi nie dociera nawet do połowy tej książki - i wcale mnie to nie dziwi.
Krótko i na temat: Gdyby ta książka zaczynała się w połowie, dałabym mocne 8. Mimo wielu fragmentów, które były dla mnie zbyt ckliwe i nierealne, także mimo tego, iż domyśliłam się jakie było sekretne wydarzenie bohaterki, ostatnie 90 stron rozłożyło mnie psychicznie. Wielka szkoda, bo wielu ludzi nie dociera nawet do połowy tej książki - i wcale mnie to nie dziwi.
Pokaż mimo to2016-04-11
2016-03-24
Ta książka była dobra - zasłużyła na 6,5.
"Szkic" objętościowo jest cieniutki i można go przeczytać w jeden wieczór. Lektura przyjemna i dobrze wydana - dlatego czytanie jest szybkie. Początkowo zamierzałam jej dać 7 punktów, jednak odjęłam trochę za całkowity brak elementu zaskoczenia. Choć rozwiązanie zagadki było do przewidzenia niemal od połowy historii (lub trochę wcześniej), całkiem dobrze się bawiłam i myślę, że z czystej ciekawości sięgnę po kolejny tom; oceny jednak nie będę zawyżać, bo istnieją lepsze pozycje książkowe. Jeszcze raz podkreślam - nie była to książka zła i z miłą chęcią będę kontynuować czytanie cyklu, jednak jeśli spodziewacie się wyszukanego wątku kryminalnego i niespodziewanych zwrotów akcji - tego w "Szkicu" nie znajdziecie.
Ta książka była dobra - zasłużyła na 6,5.
więcej Pokaż mimo to"Szkic" objętościowo jest cieniutki i można go przeczytać w jeden wieczór. Lektura przyjemna i dobrze wydana - dlatego czytanie jest szybkie. Początkowo zamierzałam jej dać 7 punktów, jednak odjęłam trochę za całkowity brak elementu zaskoczenia. Choć rozwiązanie zagadki było do przewidzenia niemal od połowy historii (lub trochę...