-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-02-17
2024-02-08
2023-08-09
2023-08-08
2023-08-08
2022-10-01
2022-09-24
2022-09-22
2022-08-20
2022-07-24
2022-06-02
2022-06-01
2022-05-27
2022-05-14
2022-05-14
2022-05-05
2022-03-13
2021-10-25
2021-10-11
2021-10-10
Ta książka miała naprawdę duży potencjał! Tylko nie rozumiem, dlaczego autorka nie pociągnęła głównego wątku (ciekawej, a raczej mogącej-być-ciekawą, historii Aleksa i Beniamina), a zamiast tego postanowiła nawciskać w tę powieść wątki, które (w moim odczuciu) były nie tylko zbędne, ale też nudne. Mam tu przede wszystkim na myśli historię sąsiadki, jej wielodzietnej rodziny i ojca alkoholika. Ja się pytam, po co? Żeby pokazać, że nasz główny bohater-buntownik ma odruchy społeczne? Zmarnowany potencjał i dużo stereotypowych postaci. Językowo też nie powala. To moje pierwsze spotkanie z tą autorką i raczej nie sięgnę po debiut.
Ta książka miała naprawdę duży potencjał! Tylko nie rozumiem, dlaczego autorka nie pociągnęła głównego wątku (ciekawej, a raczej mogącej-być-ciekawą, historii Aleksa i Beniamina), a zamiast tego postanowiła nawciskać w tę powieść wątki, które (w moim odczuciu) były nie tylko zbędne, ale też nudne. Mam tu przede wszystkim na myśli historię sąsiadki, jej wielodzietnej rodziny...
więcej mniej Pokaż mimo to
Tę książkę naprawdę napisał Jostein Gaarder? A może jego ghostwriterką była Greta Thunberg? „Świat według Anny" aż kipi od emocji, które pojawiają się w przemówieniach Grety, a poza informacjami dotyczącymi tego, jak ludzkość niszczy świat, nie ma tu nic szczególnego. Sama historia niezbyt ciekawa i jakby niedokończona. Po fakcie stwierdzam, że trochę straciłam czas. Oczywiście dobrze by było, gdyby ta książka dotarła do grupy docelowej, czyli nastolatków, choć myślę, że obecne pokolenie Z ma znacznie większą świadomość klimatyczną niż starsze generacje.
Gaarder z pewnością chciał zaciekawić dzieci i młodzież tematem zmian klimatycznych, ale wyszło średnio. Słowa wkładane w usta niezwykle przejętej losem świata nastolatki są pełne moralizatorstwa i informacji naukowych. Wypada to trochę sztucznie. To takie wypracowanie na lekcję biologii w liceum.
A sama opowieść? Mamy tu Annę i jej chłopaka Jonasa, mamy prawnuczkę, z którą Anna niejako komunikuje się w snach, mamy magiczny pierścień Aladyna, mamy też psychiatrę (z którym zresztą nastolatka nawiązuje bardzo dziwną koleżeńską relację, pisze do niego sms-y i każe mu iść zabiegać problemy). A i jest jeszcze jego córka porwana przez Somalijczyków…
Gaarder zdecydowanie nie jest w formie. Po bardzo średnim "W sam raz" mamy jeszcze słabszy "Świat według Anny” (chociaż w Norwegii książki te ukazały się w odwrotnej kolejności – Anna czekała aż 9 lat na przetłumaczenie na polski). Przykro to stwierdzić, ale książki Gaardera, autora rewelacyjnej „Córki dyrektora cyrku”, niestety przestały mnie zachwycać i poważnie się zastanowię, zanim sięgnę po jego kolejną powieść.
Tę książkę naprawdę napisał Jostein Gaarder? A może jego ghostwriterką była Greta Thunberg? „Świat według Anny" aż kipi od emocji, które pojawiają się w przemówieniach Grety, a poza informacjami dotyczącymi tego, jak ludzkość niszczy świat, nie ma tu nic szczególnego. Sama historia niezbyt ciekawa i jakby niedokończona. Po fakcie stwierdzam, że trochę straciłam czas....
więcej Pokaż mimo to