-
Artykuły„Małe jest piękne! Siedem prac detektywa Ząbka”, czyli rozrywka dla młodszych (i starszych!)Ewa Cieślik1
-
ArtykułyKolejny nokaut w wykonaniu królowej romansu, Emily Henry!LubimyCzytać2
-
Artykuły60 lat Muminków w Polsce! Nowe wydanie „W dolinie Muminków” z okazji jubileuszuLubimyCzytać2
-
Artykuły10 milionów sprzedanych egzemplarzy Remigiusza Mroza. Rozmawiamy z najpoczytniejszym polskim autoremKonrad Wrzesiński14
Biblioteczka
2022-07-28
2021-06-24
2021-06-08
2020-02-04
2020-06-16
Nie wiedziałam, czego właściwie spodziewać się po tej książce. Nie wiem, jak to zrobiłam, że nie doczytałam, że to warsztaty umierania. Zaczynając lekturę, liczyłam na coś lekkiego. Ale to już tylko i wyłącznie moja wina. Gdy przeczytałam pierwszy rozdział trochę się zaskoczyłam, lecz wciąż nie spodziewałam się wiele. Może dlatego kolejne mocno mnie uderzyły. Przy rozdziale o nurkowaniu po moich policzkach popłynęły łzy. Czytałam coraz bardziej zainteresowana. I muszę przyznać, że jest to reportaż dość nierówny. Jedne teksty są świetnie napisane, bardzo prostym i dosadnym językiem, niosą niesamowity ładunek emocjonalny. Inne są nieco byle jakie, może nawet zbędne, ale może to tylko moje odczucia.
To Japonia o jakiej mało się chyba mówi. Autorka porusza tematy śmierci, tsunami, życia w ciągłym strachu, żałoby, smutku, tęsknoty, atomu, choroby popromiennej, katastrofy w Fukushimie. Wydarzenia rzeczywiste, wspomnienia różnych osób, fakty naukowe i wydarzenia historyczne przeplatają się tutaj z wierzeniami Japończyków, fantazją. Tworzy to niejaki kontrast, ale i dopełnia całości. Bo czy życie nasze nie jest w jakimś stopniu tym, czym nie jest - wierzeniami i fantazjami?
Bardzo się cieszę, że sięgnęłam po tę pozycję. Poznałam dzięki niej Japonię z nowej perspektywy. I w gruncie rzeczy uważam, że to bardzo dobry reportaż
Nie wiedziałam, czego właściwie spodziewać się po tej książce. Nie wiem, jak to zrobiłam, że nie doczytałam, że to warsztaty umierania. Zaczynając lekturę, liczyłam na coś lekkiego. Ale to już tylko i wyłącznie moja wina. Gdy przeczytałam pierwszy rozdział trochę się zaskoczyłam, lecz wciąż nie spodziewałam się wiele. Może dlatego kolejne mocno mnie uderzyły. Przy rozdziale...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka to zapis rzeczywistych wydarzeń. Aya Goda, młoda studentka z Japonii przyjeżdża na wakacje do Chin. W schronisku poznaje Cao Yunga, długowłosego, buntowniczego malarza, który nie chce podporządkować się włażącej w każdą dziedzinę życia polityce. Popada przez to w kłopoty, ukrywa się przed urzędnikami. Razem z Ayą planują ucieczkę do Japonii. I tak rozpoczyna się ich podróż-ucieczka...
"Tao" to barwna podróż po Chinach, głównie Tybecie, trochę też po Nepalu. Poznajemy tamtejsze tradycje, niekiedy szokujące dla nas, wychowanych w całkiem innej kulturze. Nie zadziwia za to wszędobylskie donosicielstwo, łapówkarstwo, a także zbieranie informacji w teczkach. Ale są też ludzie, którzy nie chcą podporządkować się władzy, buntują się przeciwko niej, pomagają sobie, nie bacząc na konsekwencje.
Książka to zapis rzeczywistych wydarzeń. Aya Goda, młoda studentka z Japonii przyjeżdża na wakacje do Chin. W schronisku poznaje Cao Yunga, długowłosego, buntowniczego malarza, który nie chce podporządkować się włażącej w każdą dziedzinę życia polityce. Popada przez to w kłopoty, ukrywa się przed urzędnikami. Razem z Ayą planują ucieczkę do Japonii. I tak rozpoczyna się ich...
więcej Pokaż mimo to