rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , , , , ,

Piękna historia, opowiedziana w taki sposób, że trudno się od niej oderwać. To bardzo niedoceniona książka, która jest perełką na współczesnym rynku wydawniczym. Pozostaje w pamięci, poucza, wzrusza. Życzyłabym sobie więcej tak dobrze skonstruowanych historii. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Piękna historia, opowiedziana w taki sposób, że trudno się od niej oderwać. To bardzo niedoceniona książka, która jest perełką na współczesnym rynku wydawniczym. Pozostaje w pamięci, poucza, wzrusza. Życzyłabym sobie więcej tak dobrze skonstruowanych historii. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Książkę czytało się dobrze. Fabuła nie stroni od trudnych tematów, pochwała dla autorki, że poruszyła temat epilepsji, który jest rzadkością w tego typu literaturze. Tematyką zdecydowanie nie idzie po linii najmniejszego oporu, ponieważ życie dwojga głównych bohaterów nie jest proste i usłane różami. Niemniej odnoszę wrażenie, że ich związek już taki jest - Lena i Alek nie napotykają praktycznie żadnych przeszkód w swojej relacji, od początku do końca jest cukierkowo i nie mają ani jednej kryzysowej chwili. Jest to romans, więc wymagałabym większej ilości zawirowań, nieprzewidzianych zdarzeń, pełnego wachlarzu emocji między dwojgiem bohaterów. Tutaj tego nie ma, przez co ich relacja wydaje się zbyt wyidealizowana i monotonna. Akcja rozwija się szybko, co również nie sprzyja wykreowaniu wiarygodnego uczucia. Rozumiem, że Lena i Alek znali się od lat, niemniej niemal natychmiastowy przeskok do wielkiej miłości wydawał mi się mało realistyczny. Tak czy inaczej, warto przeczytać, choćby dla tego bagażu doświadczeń, z którym zmagają się bohaterowie.

Książkę czytało się dobrze. Fabuła nie stroni od trudnych tematów, pochwała dla autorki, że poruszyła temat epilepsji, który jest rzadkością w tego typu literaturze. Tematyką zdecydowanie nie idzie po linii najmniejszego oporu, ponieważ życie dwojga głównych bohaterów nie jest proste i usłane różami. Niemniej odnoszę wrażenie, że ich związek już taki jest - Lena i Alek nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

O ile część pierwszą czytało się bardzo dobrze, wykreowany świat zapowiadał się naprawdę interesująco, a bohaterowie coś sobą reprezentowali, o tyle część druga to kompletna katastrofa.

Niezgrabne umieszczenie większości akcji we współczesnym, realnym świecie zabiło klimat tej opowieści. Bohaterowie stracili swój charakter, nowe postacie zaś zostały kiepsko rozrysowane i ciężko znaleźć w sobie chęć, by śledzić dalsze ich losy. A szkoda, bo fabuła miała potencjał, by zaangażować czytelnika. Tymczasem opowieść stała się odmienna na siłę.

Warsztat pisarski również pozostawia wiele do życzenia; krótkie, proste zdania z czasem stały się męczące i zaczęłam łapać się na tym, że skupiam się na ich przesadnej prostocie, zamiast na fabule.
Dokończyłam z trudem.

O ile część pierwszą czytało się bardzo dobrze, wykreowany świat zapowiadał się naprawdę interesująco, a bohaterowie coś sobą reprezentowali, o tyle część druga to kompletna katastrofa.

Niezgrabne umieszczenie większości akcji we współczesnym, realnym świecie zabiło klimat tej opowieści. Bohaterowie stracili swój charakter, nowe postacie zaś zostały kiepsko rozrysowane i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta książka to w moim odczuciu zbiór wszystkich gorszych alternatyw, które wybrała autorka do pociągnięcia historii do finału. Według opisu mamy dostać romantyczną historię, a wychodzi wyidealizowana opowieść dwóch nastolatków, z czego on jest zaborczy, a jej życie kręci się wokół niego. Osobiście tego nie kupuję. Znam wiele młodzieżówek, które piękniej pokazują miłość. W przypadku "Podwieczności" uważam, że jedyną osobą, która prawdziwie kochała, był Cole, a jego los zakończył się tak, jak absolutnie nie powinien...

Ta książka to w moim odczuciu zbiór wszystkich gorszych alternatyw, które wybrała autorka do pociągnięcia historii do finału. Według opisu mamy dostać romantyczną historię, a wychodzi wyidealizowana opowieść dwóch nastolatków, z czego on jest zaborczy, a jej życie kręci się wokół niego. Osobiście tego nie kupuję. Znam wiele młodzieżówek, które piękniej pokazują miłość. W...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Po wstępie, jaki dała nam "Wyspa Mgieł" przez dość emocjonujące i według mnie najlepsze "Jezioro Cieni", mamy wreszcie zakończenie trylogii: "Wybrzeże Snów". Choć wszystko kończy się tak, że nie mam ochoty pytać autorki z rozpaczą: "Dlaczego to zrobiłaś?", to odnoszę wrażenie, że ta część jest niestety najsłabsza. Nie było już tych samych emocji, nie było napięcia, ale przede wszystkim najbardziej drażniło mnie to, że jest w tej serii taki ogrom opisów zapachów, widoków, wrażeń, odczuć, które spowalniały akcję, przez co czasem wstęp do samego meritum dialogu między bohaterami zajmował cztery strony. O ile nie przeszkadzało mi tak w dwóch pierwszych częściach, tak w finalnym tomie wyjątkowo często zwracałam na to uwagę. Przez te opisy także cała akcja się dłużyła, kiedy powinno być dynamicznie, szybko, to zdarzenia za bardzo się ciągnęły. Chociaż nie mogę zaprzeczyć, że te wszystkie opisy są naprawdę piękne i obrazują to, co się dzieje. Wydaje mi się, że jest tego jednak za dużo i w pewnym momencie wyłączałam się, czytając kolejne opisy zapachu powietrza soli, aromatów, świateł, itp., a włączałam wtedy, kiedy działo się coś znaczącego dla fabuły.
Kolejna kwestia, to zakończenie. Było właściwie do przewidzenia do bólu tak bardzo, że wreszcie pojęłam, że sama snuję zbyt wygórowane plot twisty w fabule, które nie miały miejsca, bo linia akcji poszła bardzo przewidywanie, spowalniana rzecz jasna opisami.
Następną rzeczą jest niekonsekwencja. Wiemy, kto jest tym złym, wiemy, że trzeba go pokonać, czytelnik jest zapewniany, że to jakże silni wrogowie, niebezpieczni, których nie da się pokonać w pojedynkę, a potem co? Potem pokonanie ich przychodzi jak z płatka. Jednej osobie. W pierwszej chwili myślałam, że oni powrócą, no bo jak to tak, uwierzyłam, że oni są silniejsi, więc jak mogli dać się pogromić w taki sposób? A jednak dali.
Kolejnym aspektem, który rzucił mi się w oczy i zawiódł była relacja Lirr-Raiden. Mam wrażenie, że straciła wiele tych emocji, jakie można było dostrzec w pierwszej i drugiej części. Ich miłość stała się jakaś taka płaska, nawet pomimo żartobliwych docinków i sarkazmu obu stron. W drugiej części ich znajomość była zdecydowanie bardziej barwna i wciągająca. Gdybym zaś poznała Raidena zaczynając od "Wybrzeża Snów", to nie podbiłby mojego serca aż tak jak w poprzednich tomach.
Mimo tych wielu niepochlebnych komentarzy, nie powiedziałabym, że ta seria jest zła. Ma ciekawą fabułę, ma klimat, są zagadki, nad którymi czytelnik zastanawia się od początku i brnie z bohaterami przez te krainy okraszone magią. Ale problem jest taki, że potencjał tego wszystkiego nie został wykorzystany. Nie dostajemy wyjaśnień na te zagwozdki, wszystko się w pewnym momencie splata w jeden nurt i dąży do przewidywalnego zakończenia. Opisy, choć piękne, to za długie i szkoda, że tak dominują nad akcją.
Nie żałuję, że zapoznałam się z tą serią, ale po ostatniej części, która wieńczy całą trylogię, spodziewałam się czegoś z większym rozmachem. Mimo to uważam, że autorka ma wielki potencjał, kreuje wspaniałych bohaterów (nie było nikogo, kto by mnie denerwował, może jedynie przyczepiłabym się do postaci Maeve, o której przeszłość i antagonizm zostały ukazane bardzo powierzchownie), tworzy ciekawy klimat, wprowadza symbolikę, buduje ciekawe relacje między bohaterami i jest inspiracją językową dla osób, co tworzą coś własnego (tak jak ja). To bardzo doceniam i mam nadzieję, że jeżeli powstaną kolejne serie pani Zdybskiej, to wykorzysta swoje możliwości z większym rozmachem. Z pewnością chętnie po nie wtedy sięgnę.

Po wstępie, jaki dała nam "Wyspa Mgieł" przez dość emocjonujące i według mnie najlepsze "Jezioro Cieni", mamy wreszcie zakończenie trylogii: "Wybrzeże Snów". Choć wszystko kończy się tak, że nie mam ochoty pytać autorki z rozpaczą: "Dlaczego to zrobiłaś?", to odnoszę wrażenie, że ta część jest niestety najsłabsza. Nie było już tych samych emocji, nie było napięcia, ale...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Początek i koniec powieści był dla mnie najbardziej wciągający. Środek trochę mnie męczył, czytałam ledwie 20 stron dziennie, kiedy bohaterowie rozprawiali o strategiach, toczyli bitwy, wygrywali, itd., itd. Od pewnego momentu jednak, mniej więcej kiedy między Altanem a Rin pojawiały się jakieś emocje, historia mnie wciągnęła aż do samego końca. Wróżyłam jej przyszłość jako jednej z moich ulubionych książek tego roku.
Później, ostatnie zdarzenia, jakie rozegrały się na kartach powieści sprawiły, że szybko pożałowałam swoich pochopnych opinii i autorka mnie nieco zawiodła.
Prawdopodobnie gdyby nie śmierć Altana, którego postać najmocniej przypadła mi do gustu, pozycja dostałaby ode mnie wyższą ocenę. I byłabym też skłonna chętniej przeczytać kolejny tom. W takim układzie, jaki autorka zaserwowała, czuję, że książka mnie rozbiła na kawałki i nie mogę przełknąć faktu, że pozbyła się tak ciekawej w moim odczuciu postaci. Nie mam najlepszego nastawienia wobec kolejnej części. Rin co prawda przebyła ciekawą przemianę osobowości, ale z Altanem mogłaby tworzyć lepszy duet w kolejnych akcjach wojennych, zwłaszcza że fabuła jest bardzo dobra, a autorka ewidentnie przykłada uwagę do detali, które tworzą świetną kompozycję historii. Mimo to śmierć Altana (a także Nezhy, skoro już mowa o stratach bohaterów) zostawiła we mnie niechęć do dalszego czytania.
Niemniej historia godna polecenia, głównie przez niezwykły azjatycki klimat i odmienne podejście do magii.

Początek i koniec powieści był dla mnie najbardziej wciągający. Środek trochę mnie męczył, czytałam ledwie 20 stron dziennie, kiedy bohaterowie rozprawiali o strategiach, toczyli bitwy, wygrywali, itd., itd. Od pewnego momentu jednak, mniej więcej kiedy między Altanem a Rin pojawiały się jakieś emocje, historia mnie wciągnęła aż do samego końca. Wróżyłam jej przyszłość jako...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Wymęczona w trudzie.
Z opinii wielokrotnie powtarzała się taka, że pierwsze 100 stron najgorsze, więc starałam się przez nie przebrnąć, ale potem utknęłam. Dokończyłam ją tylko dlatego, że nie lubię porzucać książki, którą kupiłam.
Fabuła choć ciekawa, to rozwleczona, akcja wolno się dzieje, a w zasadzie w książce nic się nie dzieje. Bohaterom brakuje charakteru, właściwie tylko Ead wydała mi się całkiem w porządku. Jak na tak opasłą książkę (mowa o samym pierwszym tomie), to powinno się wiele wiele wydarzyć, a tymczasem byłabym w stanie wymienić może 4 ważne wydarzenia. Reszta to zbędne gadanie, opowieści i mnóstwo nazw, których nie sposób zapamiętać, aż w pewnym momencie machnęłam ręką i nie starałam się już zapamiętywać kto gdzie jest i skąd pochodzi.
Szkoda, bo miałam spore oczekiwania co do tej książki przez to, jak została nagłośniona, a jak dla mnie wyszło kiepsko. Plusy:
- akcja osadzona w przeszłości,
- mocne kobiece charaktery
- narracja
- przepiękna okładka
Minusy:
- ciągłe przeskakiwanie od bohatera do bohatera (jak wciągałam się w jedną historię, to nagle musiałam czytać co tam u Niclaysa, ehh...)
- brak silnych męskich charakterów (kobiety w tej książce ewidentnie zdominowały świat, jak dla mnie przesadzone),
- rozwleczona fabuła,
- postać Sabran, która albo się użala albo ma koszmary albo ładnie wygląda. Nie polubiłam się z tą bohaterką.
- postać Niclaysa. Kto czytał, to chyba nie trzeba mówić dlaczego ta postać jest irytująca, ale pewnie taka miała być.
- zbyt duża ilość nazw, pojęć, krain, imion, na samym początku bardzo topornie idzie poznawanie tego wszystkiego.
- fantastyka, smoki są, ale tej magii bardzo mało. Może w kolejnym tomie jest jej więcej
-wątki homoseksualne wciśnięte na siłę. Odniosłam wrażenie, że autorka posłużyła się tym motywem, bo taka moda, czasy, czy cokolwiek w ten deseń.

Po kolejny tom raczej nie sięgnę, są lepsze książki według mnie.

Wymęczona w trudzie.
Z opinii wielokrotnie powtarzała się taka, że pierwsze 100 stron najgorsze, więc starałam się przez nie przebrnąć, ale potem utknęłam. Dokończyłam ją tylko dlatego, że nie lubię porzucać książki, którą kupiłam.
Fabuła choć ciekawa, to rozwleczona, akcja wolno się dzieje, a w zasadzie w książce nic się nie dzieje. Bohaterom brakuje charakteru,...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Ta część w przeciwieństwie do poprzedniej strasznie mi się dłużyła... Kiedy w ACOMAF objętość opisanych zdarzeń miała sens, tutaj już trochę było to zbędne i można by było książkę zdecydowanie bardziej skrócić. Poza tym mam wrażenie, że autorka nie miała szczególnie ciekawego pomysłu na rozwój zdarzeń jak w poprzednim tomie, bo tutaj wszystko szło schematycznie i co jakiś czas powtarzały się te same zdarzenia przez 3/4 książki. Czasem potrafiła zaskakiwać, to prawda - ale nie tak, że człowiek łapał się za głowę i wołał "CO?!" tylko co najwyżej uniósł brwi ze zdziwienia. Bohaterowie momentami mnie irytowali, ich decyzje i zachowania zaczynały być w większości przypadków do przewidzenia. W dodatku pomimo, że książka jest tak obszerna, to wiele wątków pozostało niewyjaśnionych i jestem tu zawiedziona, bo czekałam na konkretne dopowiedzenie, jakie były dalsze losy postaci...
Mimo, że ACOWAR wypada moim zdaniem słabiej niż poprzednie dwory, to wciąż muszę docenić klimat i świat przedstawiony, jaki stworzyła autorka. Cieszę się, że jest jeszcze jedna seria, która też ukazuje losy istot fae i która już czeka u mnie na półce na swoją kolej ❤

Ta część w przeciwieństwie do poprzedniej strasznie mi się dłużyła... Kiedy w ACOMAF objętość opisanych zdarzeń miała sens, tutaj już trochę było to zbędne i można by było książkę zdecydowanie bardziej skrócić. Poza tym mam wrażenie, że autorka nie miała szczególnie ciekawego pomysłu na rozwój zdarzeń jak w poprzednim tomie, bo tutaj wszystko szło schematycznie i co jakiś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Po pierwszym tomie miałam plan kiedyś wrócić do tej serii, ale długo nie byłam przekonana, bo ze spoilerów wiedziałam, że będąc Team Tamlin spotka mnie rozczarowanie. Kiedy mój zachwyt księciem Dworu Wiosny opadł, postanowiłam powrócić do tej serii i... jestem bardzo mile zaskoczona!
W pierwszym tomie irytowała mnie Feyra i jej nieporadność, tutaj w kontynuacji te cechy powoli zanikają i zastępują je inne - chwalę autorkę za to, jak wykreowała bohaterkę i w końcu zaczęłam ją lubić. Akcja książki jest tutaj faktycznie AKCJĄ, a nie tylko następującymi po sobie zdarzeniami, za co też daję plusa. Odstraszała mnie ilość stron tego tomu, bo inne książki, z innych serii, które wkraczały na strony 600+ za bardzo mi się dłużyły i świat przedstawiony zaczynał mnie bardziej irytować niż cieszyć i dawać radość. Tutaj w końcu tego nie ma. To pierwsza tak gruba książka, która mimo, że jest długa, to się wcale nie dłuży. Fabuła jest tak skrupulatnie przedstawiona, że nie mogłaby być krótsza, nie ma tu zbędnego przeciągania akcji. Jedynie opisy pewnych nieistotnych sytuacji są zbyt długie, mają na celu tylko potęgowanie napięcia, w efekcie czego, chcę czytać tak szybko, żeby się dowiedzieć co będzie dalej, że gubię słowa i muszę czytać trzy razy to samo zdanie :)
Przez ACOMAF zmieniłam swój Team, uwielbiam Rhysanda! Byłam baardzo zniechęcona przez spoilery po pierwszej części, bo zawsze przyzwyczajam się do pierwszego crusha głównej bohaterki i zwykle trudno mnie przekonać do tego, który po czasie okazuje się właściwym. Tutaj długo nie musiałam czekać, aż Rhys zdobędzie moje serce. Jego postać w zestawieniu z sylwetką Tamlina wygrywa i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Daję 8 gwiazdek, bo jednak autorka nie dała mi tego "czegoś", co podbiło by moje serce absolutnie, tak jak seria "Rywalki" Czy Trylogia Klątwy. Nie przepadam też za tak szczegółowymi opisami erotycznymi w seriach, które nie są erotykami. W takich książkach wolę ujrzeć więcej uczuć niż erotyzmu. Tutaj też chciałabym wspomnieć, że jak dla mnie przeciąganie rosnącego napięcia uczuciowego pomiędzy Feyrą i Rhysem było zdecydowanie zbyt długie. Do pewnego momentu oczekuje się, że w końcu nastąpi przełom i rzeczywiście im później, tym lepiej, ale autorka nie wyczuła tej granicy i kiedy w końcu doszło do wyznania uczuć, mój zapał już opadł i nie czytałam tego z takim podekscytowaniem, jak w innych wspomnianych przeze mnie wyżej seriach. Żałuję, bo to by dodało atrakcyjności tej serii, gdyby wszystko wyjaśniło się w odpowiednim czasie. Szkoda też, że autorka nie rozwinęła bardziej innych wątków uczuciowych pomiędzy bohaterami. Niemniej jednak te wady wypadają blado, skoro książka ma tyle ciekawych wątków do zaoferowania i doceniam talent Maas.
I jeszcze jedno - całe szczęście, że przeczytałam ACOMAF dopiero, jak wyszła trzecia część, przez co jeszcze w dzień zakończenia drugiego tomu sięgnęłam po kolejny :D Bo to zakończenie jest niesamowite i zapowiada trzeci tom jeszcze lepszy od poprzedniego!

Po pierwszym tomie miałam plan kiedyś wrócić do tej serii, ale długo nie byłam przekonana, bo ze spoilerów wiedziałam, że będąc Team Tamlin spotka mnie rozczarowanie. Kiedy mój zachwyt księciem Dworu Wiosny opadł, postanowiłam powrócić do tej serii i... jestem bardzo mile zaskoczona!
W pierwszym tomie irytowała mnie Feyra i jej nieporadność, tutaj w kontynuacji te cechy...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , , ,

♔ Moje fakty na temat tej książki ♔
1. Zdecydowanie lepsza niż pierwsza część
2. Pożera czytelnika od samego początku, trzymając w napięciu przez całą historię...
3. ...i wypluwa na końcu powodując książkowego kaca przez TAKIE zakończenie
4. Nie powinno się jej czytać nie mając na wyciągnięcie ręki trzeciego tomu
5. Zakończenie jest miażdżące, wobec czego musiałam stworzyć taką półkę dla tej pozycji...

♔ Moje fakty na temat tej książki ♔
1. Zdecydowanie lepsza niż pierwsza część
2. Pożera czytelnika od samego początku, trzymając w napięciu przez całą historię...
3. ...i wypluwa na końcu powodując książkowego kaca przez TAKIE zakończenie
4. Nie powinno się jej czytać nie mając na wyciągnięcie ręki trzeciego tomu
5. Zakończenie jest miażdżące, wobec czego musiałam stworzyć...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Ta książka to świetne połączenie początku istnienia gier, przedstawionego na pierwszych komputerach, automatach i konsolach z bardzo zaawansowaną wirtualną rzeczywistością. Pojawia się tutaj ogromna ilość tytułów gier i filmów lat osiemdziesiątych, co sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
To nie tylko książka o przyszłości wirtualności, ale także o przyszłości naszej rzeczywistości i rozwoju technologii. Autor przedstawia interesującą wizję świata, która pięknie wygląda niestety tylko w miejscu, które przecież tak naprawdę nie istnieje...
Obowiązkowa pozycja dla każdego gracza :)

Ta książka to świetne połączenie początku istnienia gier, przedstawionego na pierwszych komputerach, automatach i konsolach z bardzo zaawansowaną wirtualną rzeczywistością. Pojawia się tutaj ogromna ilość tytułów gier i filmów lat osiemdziesiątych, co sprawia, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.
To nie tylko książka o przyszłości wirtualności, ale także o przyszłości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Znakomita książka, Nicholas Sparks jak zwykle potrafi poruszyć czytelnika historiami, które opisuje. Ta jest dla mnie wyjątkowo niezwykła z racji na prawdziwość zdarzeń. Autor rewelacyjnie opisuje epizody z życia bohaterów, to wszystko jest tak bardzo prawdziwe i życiowe, że czytelnik ma wrażenie, jakby sam uczestniczył w tej historii, patrzył na nią z boku, ale odczuwał wszystko to, co bohaterowie. Świetne opisy uczuć, przemyśleń, powieść jest bardzo refleksyjna i można by ją czytać wielokrotnie, a za każdym kolejnym razem odkrywać jej nowy sens. Zdecydowanie godna polecenia!

Znakomita książka, Nicholas Sparks jak zwykle potrafi poruszyć czytelnika historiami, które opisuje. Ta jest dla mnie wyjątkowo niezwykła z racji na prawdziwość zdarzeń. Autor rewelacyjnie opisuje epizody z życia bohaterów, to wszystko jest tak bardzo prawdziwe i życiowe, że czytelnik ma wrażenie, jakby sam uczestniczył w tej historii, patrzył na nią z boku, ale odczuwał...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Krótko, ale bardzo dosadnie opisane przeżycia z czasów II Wojny Światowej, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Jedna z nielicznych książek, przy której płakałam.

Krótko, ale bardzo dosadnie opisane przeżycia z czasów II Wojny Światowej, które wywarły na mnie ogromne wrażenie. Jedna z nielicznych książek, przy której płakałam.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , , ,

Trylogia Klątwy to seria książek, która podbiła moje serce już od pierwszego tomu. Danielle L Jensen zachwyciła mnie wykreowanym światem już od pierwszych stron "Porwanej Pieśniarki", przez co zapragnęłam poznać tą historię aż do samego końca. I nie zawiodłam się - mój zachwyt z każdym kolejnym tomem wzrastał, a więź jaka połączyła mnie z bohaterami trylogii pozostanie nierozerwalna. "Waleczna Czarownica" to burzliwy finał losów Tristana, Cécile i reszty niesamowitych postaci, a autorka w intrygujący sposób przedstawiła wydarzenia, które są ostatecznym pojedynkiem z wrogami. Nie powiem, że jest to moja ulubiona część serii, bo wiele sytuacji i wątków wyobrażałam sobie inaczej, ale napięcie budowane przez autorkę wzrasta tak samo jak w poprzednich tomach, przez co nie można się oderwać od lektury. Łezka się w oku kręci, kiedy pomyśli się, że to już koniec. Trylogia zdecydowanie godna polecenia!

Trylogia Klątwy to seria książek, która podbiła moje serce już od pierwszego tomu. Danielle L Jensen zachwyciła mnie wykreowanym światem już od pierwszych stron "Porwanej Pieśniarki", przez co zapragnęłam poznać tą historię aż do samego końca. I nie zawiodłam się - mój zachwyt z każdym kolejnym tomem wzrastał, a więź jaka połączyła mnie z bohaterami trylogii pozostanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Czytając twórczość Cassandry Clare nigdy nie można się nudzić. Pokochałam serię Dary Anioła, więc z ogromną chęcią sięgnęłam po Mroczne Intrygi i nie zawiodłam się, bo Clare nie brakuje pomysłów i cały czas coś się dzieje, są nowe elementy, które zaskakują i tylko pogłębiają uwielbienie do Nocnych Łowców. Jedyne co może być minusem, to że historia jest strasznie rozwleczona przez osiemset stron. Jednak to wcale nie oznacza, że momentami była nudna - powieść czyta się szybko i płynnie, a ostatniej strony wyczekuje się tylko dlatego, że chęć poznania zakończenia wzrasta z każdym kolejnym rozdziałem. Polecam miłośnikom twórczości Pani Clare i osobom, którym obce są jej poprzednie powieści ;)

Czytając twórczość Cassandry Clare nigdy nie można się nudzić. Pokochałam serię Dary Anioła, więc z ogromną chęcią sięgnęłam po Mroczne Intrygi i nie zawiodłam się, bo Clare nie brakuje pomysłów i cały czas coś się dzieje, są nowe elementy, które zaskakują i tylko pogłębiają uwielbienie do Nocnych Łowców. Jedyne co może być minusem, to że historia jest strasznie rozwleczona...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , , ,

Ta książka jest świetna pod każdym względem. Temat, który nie pojawił się jeszcze wśród młodzieżówek, świetnie rozpracowana akcja i rewelacyjni bohaterowie! Amani to zdecydowanie najlepsza damska bohaterka powieści młodzieżowych - zdecydowana, bezwzględna i odważna - takich postaci brakuje w literaturze. Ponad to książkę czyta się bardzo szybko, kartki wręcz same się przewracają, a autorka potrafi zaskakiwać i rozbawić dialogami czy opisanymi sytuacjami. Dokładnie czegoś takiego szukałam - z wielką chęcią sięgnę po kolejną część!

Ta książka jest świetna pod każdym względem. Temat, który nie pojawił się jeszcze wśród młodzieżówek, świetnie rozpracowana akcja i rewelacyjni bohaterowie! Amani to zdecydowanie najlepsza damska bohaterka powieści młodzieżowych - zdecydowana, bezwzględna i odważna - takich postaci brakuje w literaturze. Ponad to książkę czyta się bardzo szybko, kartki wręcz same się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Ciekawa i niepowtarzalna książka. Autorka przedstawia czytelnikom jak wygląda życie w krajach Arabskich i porusza wszechstronne tematy, dzięki czemu możemy się dowiedzieć, jak wygląda codzienność żony szejka i mieszkańców Wschodu. Ta książka to jest skarbnica wiedzy, znajdziemy tam zarówno dobre strony takiego życia, jak i te złe. Podziwiam autorkę za odwagę napisania tej książki, bo i to jest niemałe wyzwanie, kiedy jest się w takim położeniu...

Ciekawa i niepowtarzalna książka. Autorka przedstawia czytelnikom jak wygląda życie w krajach Arabskich i porusza wszechstronne tematy, dzięki czemu możemy się dowiedzieć, jak wygląda codzienność żony szejka i mieszkańców Wschodu. Ta książka to jest skarbnica wiedzy, znajdziemy tam zarówno dobre strony takiego życia, jak i te złe. Podziwiam autorkę za odwagę napisania tej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Książka jest ciekawa, autorka podejmuje niełatwe tematy i dokładnie rozpracowuje je prezentując czytelnikowi. Bardzo mi się podobała, polubiłam większość bohaterów i to, jak autorka wyraźnie zarysowała ich charakter i rolę, jaką mają do odegrania w tej historii. Widać, że zajęła się każdym szczegółem, nie ma tu jakichś niedopracowanych wątków, są jedynie niezamknięte, które "domykamy" w "Epidemii".
Jedyne co mnie drażni, to oczekiwania wobec tej książki, jakie wywołał opis z tyłu okładki, a rzeczywistość, z którą się zetknęłam. Mam wrażenie, że opis "Remedium" należy do jakiejś innej historii. Zawiodłam się tutaj mocno, bo do pewnego momentu byłam wciągnięta w historię śledząc główny wątek (jak mi się wydawało), a potem ta historia gdzieś mi uciekła i nagle opowieść stała się o czymś innym.
Koniec końców książka i tak mi się podobała, nawet, jak nie spełniła moich oczekiwań. Chętnie sięgnę po drugą część.

Książka jest ciekawa, autorka podejmuje niełatwe tematy i dokładnie rozpracowuje je prezentując czytelnikowi. Bardzo mi się podobała, polubiłam większość bohaterów i to, jak autorka wyraźnie zarysowała ich charakter i rolę, jaką mają do odegrania w tej historii. Widać, że zajęła się każdym szczegółem, nie ma tu jakichś niedopracowanych wątków, są jedynie niezamknięte, które...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Podobała mi się, chociaż już nie tak bardzo, jak pierwsza część. Pewnie dlatego, że denerwuje mnie ten trójkąt miłosny i główna bohaterka oraz jej dziwny tok myślenia i dlatego się trochę zniechęciłam. No cóż, temat trójkąta zaatakował książki młodzieżowe jak plaga i pewnie dlatego nie ma już dla mnie w tym nic ciekawego (zresztą nigdy nie przepadałam za tym motywem).
Aczkolwiek sięgnę po kolejną część... kiedyś.

Podobała mi się, chociaż już nie tak bardzo, jak pierwsza część. Pewnie dlatego, że denerwuje mnie ten trójkąt miłosny i główna bohaterka oraz jej dziwny tok myślenia i dlatego się trochę zniechęciłam. No cóż, temat trójkąta zaatakował książki młodzieżowe jak plaga i pewnie dlatego nie ma już dla mnie w tym nic ciekawego (zresztą nigdy nie przepadałam za tym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Jeśli patrzeć przez pryzmat lektury szkolnej, to jest to najlepsza z kanonu, chociaż książce wyrządzono krzywdę, bo może jak ktoś usłyszy, że to lektura, to samo słowo go zniechęci i nie przeczyta. A szkoda, bo warto ;)

Jeśli patrzeć przez pryzmat lektury szkolnej, to jest to najlepsza z kanonu, chociaż książce wyrządzono krzywdę, bo może jak ktoś usłyszy, że to lektura, to samo słowo go zniechęci i nie przeczyta. A szkoda, bo warto ;)

Pokaż mimo to