-
ArtykułyAtlas chmur, ptaków i wysp odległychSylwia Stano2
-
ArtykułyTeatr Telewizji powraca. „Cudzoziemka” Kuncewiczowej już wkrótce w TVPKonrad Wrzesiński9
-
ArtykułyCzytamy w weekend. 17 maja 2024LubimyCzytać390
-
Artykuły„Nieobliczalna” – widzieliśmy film na podstawie książki Magdy Stachuli. Gwiazdy w obsadzieEwa Cieślik4
Biblioteczka
2019-04-16
2019-05-04
Ta część w przeciwieństwie do poprzedniej strasznie mi się dłużyła... Kiedy w ACOMAF objętość opisanych zdarzeń miała sens, tutaj już trochę było to zbędne i można by było książkę zdecydowanie bardziej skrócić. Poza tym mam wrażenie, że autorka nie miała szczególnie ciekawego pomysłu na rozwój zdarzeń jak w poprzednim tomie, bo tutaj wszystko szło schematycznie i co jakiś czas powtarzały się te same zdarzenia przez 3/4 książki. Czasem potrafiła zaskakiwać, to prawda - ale nie tak, że człowiek łapał się za głowę i wołał "CO?!" tylko co najwyżej uniósł brwi ze zdziwienia. Bohaterowie momentami mnie irytowali, ich decyzje i zachowania zaczynały być w większości przypadków do przewidzenia. W dodatku pomimo, że książka jest tak obszerna, to wiele wątków pozostało niewyjaśnionych i jestem tu zawiedziona, bo czekałam na konkretne dopowiedzenie, jakie były dalsze losy postaci...
Mimo, że ACOWAR wypada moim zdaniem słabiej niż poprzednie dwory, to wciąż muszę docenić klimat i świat przedstawiony, jaki stworzyła autorka. Cieszę się, że jest jeszcze jedna seria, która też ukazuje losy istot fae i która już czeka u mnie na półce na swoją kolej ❤
Ta część w przeciwieństwie do poprzedniej strasznie mi się dłużyła... Kiedy w ACOMAF objętość opisanych zdarzeń miała sens, tutaj już trochę było to zbędne i można by było książkę zdecydowanie bardziej skrócić. Poza tym mam wrażenie, że autorka nie miała szczególnie ciekawego pomysłu na rozwój zdarzeń jak w poprzednim tomie, bo tutaj wszystko szło schematycznie i co jakiś...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-05-28
2024-01-01
Piękna historia, opowiedziana w taki sposób, że trudno się od niej oderwać. To bardzo niedoceniona książka, która jest perełką na współczesnym rynku wydawniczym. Pozostaje w pamięci, poucza, wzrusza. Życzyłabym sobie więcej tak dobrze skonstruowanych historii. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Piękna historia, opowiedziana w taki sposób, że trudno się od niej oderwać. To bardzo niedoceniona książka, która jest perełką na współczesnym rynku wydawniczym. Pozostaje w pamięci, poucza, wzrusza. Życzyłabym sobie więcej tak dobrze skonstruowanych historii. Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
Pokaż mimo to2023-10-24
2023-09-27
2023-08-21
Książkę czytało się dobrze. Fabuła nie stroni od trudnych tematów, pochwała dla autorki, że poruszyła temat epilepsji, który jest rzadkością w tego typu literaturze. Tematyką zdecydowanie nie idzie po linii najmniejszego oporu, ponieważ życie dwojga głównych bohaterów nie jest proste i usłane różami. Niemniej odnoszę wrażenie, że ich związek już taki jest - Lena i Alek nie napotykają praktycznie żadnych przeszkód w swojej relacji, od początku do końca jest cukierkowo i nie mają ani jednej kryzysowej chwili. Jest to romans, więc wymagałabym większej ilości zawirowań, nieprzewidzianych zdarzeń, pełnego wachlarzu emocji między dwojgiem bohaterów. Tutaj tego nie ma, przez co ich relacja wydaje się zbyt wyidealizowana i monotonna. Akcja rozwija się szybko, co również nie sprzyja wykreowaniu wiarygodnego uczucia. Rozumiem, że Lena i Alek znali się od lat, niemniej niemal natychmiastowy przeskok do wielkiej miłości wydawał mi się mało realistyczny. Tak czy inaczej, warto przeczytać, choćby dla tego bagażu doświadczeń, z którym zmagają się bohaterowie.
Książkę czytało się dobrze. Fabuła nie stroni od trudnych tematów, pochwała dla autorki, że poruszyła temat epilepsji, który jest rzadkością w tego typu literaturze. Tematyką zdecydowanie nie idzie po linii najmniejszego oporu, ponieważ życie dwojga głównych bohaterów nie jest proste i usłane różami. Niemniej odnoszę wrażenie, że ich związek już taki jest - Lena i Alek nie...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-01-16
2021-02-14
2021-03-02
2013-01-12
Gdy czytałam pierwszą część Nieśmiertelnych, nie mogłam oderwać się od książki. Bardzo podoba mi się fabuła, polecam.
Gdy czytałam pierwszą część Nieśmiertelnych, nie mogłam oderwać się od książki. Bardzo podoba mi się fabuła, polecam.
Pokaż mimo to2022-03-20
2023-07-30
2023-07-14
2021-03-07
2021-03-11
Ta książka to w moim odczuciu zbiór wszystkich gorszych alternatyw, które wybrała autorka do pociągnięcia historii do finału. Według opisu mamy dostać romantyczną historię, a wychodzi wyidealizowana opowieść dwóch nastolatków, z czego on jest zaborczy, a jej życie kręci się wokół niego. Osobiście tego nie kupuję. Znam wiele młodzieżówek, które piękniej pokazują miłość. W przypadku "Podwieczności" uważam, że jedyną osobą, która prawdziwie kochała, był Cole, a jego los zakończył się tak, jak absolutnie nie powinien...
Ta książka to w moim odczuciu zbiór wszystkich gorszych alternatyw, które wybrała autorka do pociągnięcia historii do finału. Według opisu mamy dostać romantyczną historię, a wychodzi wyidealizowana opowieść dwóch nastolatków, z czego on jest zaborczy, a jej życie kręci się wokół niego. Osobiście tego nie kupuję. Znam wiele młodzieżówek, które piękniej pokazują miłość. W...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2013-07-22
Ta książka zawładnęła mną od pierwszych stron. Bardzo podobał mi się styl w jakim powieść była napisana, no i ta okładka... Wszystko mi się podobało, sama bohaterka była świetna. Julia podejmowała dobre decyzje, była odważna i pewna tego co robi. Zawrotne tempo zdarzeń i każda sytuacja świetnie opisana, dająca mnóstwo dynamizmu i co ciekawe... inspiracji. Każda postać wspaniała, ale i tak Adam i Julia, byli najlepszymi bohaterami. Nie zawaham się na pewno po sięgnięcie kolejnej części. Ta książka jest po prostu niesamowita, polecam.
Ta książka zawładnęła mną od pierwszych stron. Bardzo podobał mi się styl w jakim powieść była napisana, no i ta okładka... Wszystko mi się podobało, sama bohaterka była świetna. Julia podejmowała dobre decyzje, była odważna i pewna tego co robi. Zawrotne tempo zdarzeń i każda sytuacja świetnie opisana, dająca mnóstwo dynamizmu i co ciekawe... inspiracji. Każda postać...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-04-24
2023-02-17
2023-01-18
Po pierwszym tomie miałam plan kiedyś wrócić do tej serii, ale długo nie byłam przekonana, bo ze spoilerów wiedziałam, że będąc Team Tamlin spotka mnie rozczarowanie. Kiedy mój zachwyt księciem Dworu Wiosny opadł, postanowiłam powrócić do tej serii i... jestem bardzo mile zaskoczona!
W pierwszym tomie irytowała mnie Feyra i jej nieporadność, tutaj w kontynuacji te cechy powoli zanikają i zastępują je inne - chwalę autorkę za to, jak wykreowała bohaterkę i w końcu zaczęłam ją lubić. Akcja książki jest tutaj faktycznie AKCJĄ, a nie tylko następującymi po sobie zdarzeniami, za co też daję plusa. Odstraszała mnie ilość stron tego tomu, bo inne książki, z innych serii, które wkraczały na strony 600+ za bardzo mi się dłużyły i świat przedstawiony zaczynał mnie bardziej irytować niż cieszyć i dawać radość. Tutaj w końcu tego nie ma. To pierwsza tak gruba książka, która mimo, że jest długa, to się wcale nie dłuży. Fabuła jest tak skrupulatnie przedstawiona, że nie mogłaby być krótsza, nie ma tu zbędnego przeciągania akcji. Jedynie opisy pewnych nieistotnych sytuacji są zbyt długie, mają na celu tylko potęgowanie napięcia, w efekcie czego, chcę czytać tak szybko, żeby się dowiedzieć co będzie dalej, że gubię słowa i muszę czytać trzy razy to samo zdanie :)
Przez ACOMAF zmieniłam swój Team, uwielbiam Rhysanda! Byłam baardzo zniechęcona przez spoilery po pierwszej części, bo zawsze przyzwyczajam się do pierwszego crusha głównej bohaterki i zwykle trudno mnie przekonać do tego, który po czasie okazuje się właściwym. Tutaj długo nie musiałam czekać, aż Rhys zdobędzie moje serce. Jego postać w zestawieniu z sylwetką Tamlina wygrywa i nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Daję 8 gwiazdek, bo jednak autorka nie dała mi tego "czegoś", co podbiło by moje serce absolutnie, tak jak seria "Rywalki" Czy Trylogia Klątwy. Nie przepadam też za tak szczegółowymi opisami erotycznymi w seriach, które nie są erotykami. W takich książkach wolę ujrzeć więcej uczuć niż erotyzmu. Tutaj też chciałabym wspomnieć, że jak dla mnie przeciąganie rosnącego napięcia uczuciowego pomiędzy Feyrą i Rhysem było zdecydowanie zbyt długie. Do pewnego momentu oczekuje się, że w końcu nastąpi przełom i rzeczywiście im później, tym lepiej, ale autorka nie wyczuła tej granicy i kiedy w końcu doszło do wyznania uczuć, mój zapał już opadł i nie czytałam tego z takim podekscytowaniem, jak w innych wspomnianych przeze mnie wyżej seriach. Żałuję, bo to by dodało atrakcyjności tej serii, gdyby wszystko wyjaśniło się w odpowiednim czasie. Szkoda też, że autorka nie rozwinęła bardziej innych wątków uczuciowych pomiędzy bohaterami. Niemniej jednak te wady wypadają blado, skoro książka ma tyle ciekawych wątków do zaoferowania i doceniam talent Maas.
I jeszcze jedno - całe szczęście, że przeczytałam ACOMAF dopiero, jak wyszła trzecia część, przez co jeszcze w dzień zakończenia drugiego tomu sięgnęłam po kolejny :D Bo to zakończenie jest niesamowite i zapowiada trzeci tom jeszcze lepszy od poprzedniego!
Po pierwszym tomie miałam plan kiedyś wrócić do tej serii, ale długo nie byłam przekonana, bo ze spoilerów wiedziałam, że będąc Team Tamlin spotka mnie rozczarowanie. Kiedy mój zachwyt księciem Dworu Wiosny opadł, postanowiłam powrócić do tej serii i... jestem bardzo mile zaskoczona!
więcej Pokaż mimo toW pierwszym tomie irytowała mnie Feyra i jej nieporadność, tutaj w kontynuacji te cechy...