rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: , , ,

Pomaga lepiej zrozumieć istotę Ciemnej Strony Mocy. Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego Sitha.

Pomaga lepiej zrozumieć istotę Ciemnej Strony Mocy. Obowiązkowa pozycja w biblioteczce każdego Sitha.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Nie umywa się do serialu. Wszystko, co najlepsze w serialu - postacie Dextera, Debory, Rity, Masuki, Angela i LaGuerty, intryga, sposób narracji, specyficzny humor - tutaj wydają się trochę nijakie, jednowymiarowe.

Nie umywa się do serialu. Wszystko, co najlepsze w serialu - postacie Dextera, Debory, Rity, Masuki, Angela i LaGuerty, intryga, sposób narracji, specyficzny humor - tutaj wydają się trochę nijakie, jednowymiarowe.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Są tu elementy horroru, bohaterowie dość sympatyczni, ale zbyt dużo miejsca poświęcono opisowi codziennego życia rodziny Creedów. Z tego powodu trochę nuży, a zakończenie robi mniejsze wrażenie.

Są tu elementy horroru, bohaterowie dość sympatyczni, ale zbyt dużo miejsca poświęcono opisowi codziennego życia rodziny Creedów. Z tego powodu trochę nuży, a zakończenie robi mniejsze wrażenie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sherlock Holmes to niewątpliwie jeden z najsłynniejszych detektywów w literaturze. Po raz pierwszy zetknąłem się z nim ponad 10 lat w "Przygodach Sherlocka Holmesa", a ostatnio postanowiłem jeszcze raz odświeżyć sobie książki z jego udziałem i sięgnąłem po ten zbiór zawierający kompletny cykl.
Od samego początku sprawy detektywa spod Baker Street śledziłem z wyraźnie mniejszym zainteresowaniem niż za pierwszym razem, mniejsze wrażenie też zrobiły na mnie jego umiejętności dedukcji. Z czasem to wrażenie się jeszcze pogłębiło i czytanie kolejnych przygód angielskiej ikony stawało się coraz bardziej nużące.
Zagadki rozwiązane przez Sherlocka Holmesa były różne: od mniej po bardziej intrygujące, od dotyczących poważnych przestępstw po drobne wykroczenia i sprawy, w których nie złamano prawa. Nie wszystkie zostały należycie wyjaśnione.
Poważnym mankamentem powieści są zbyt długie opisy przeszłych wydarzeń, które doprowadziły do tajemniczych wypadków badanych przez Holmesa, choć w pewnym stopniu sprzyja to w zżyciu się z bohateriami tych historii. Natomiast opowiadania są na tyle krótkie, że czytelnik nie ma czasu by przejąć się losem ludzi, których dotyczą, a same śledztwa są zdecydowanie zbyt krótkie i nie dają dużego pola do popisu dla detektywów-amatorów. Możemy jedynie przyjąć podane przez bohatera wyjaśnienia spraw, nie uczestnicząc niestety aktywnie w śledztwie. Zarzut ten odnosi się także do powieści.
Podsumowując, nie umniejszam intelektu i talentu Sherlocka Holmesa, a zawiłe zagadki, które rozwiązał zasłużenie zyskały mu popularność. Niestety styl pisarski Arthura Conan Doyle'a i forma w jakich przedstawia sprawy nie angażują czytelnika emocjonalnie i książki pochłania się beznamiętnie, bez dreszczyku emocji, atmosfery tajemnicy i grozy, napięcia i wszystkich tych emocji, których dostarczają dobre powieści detektywistyczne i kryminalne. Osobom lubujących się w tego rodzaju literaturze nie odradzam tej pozycji, ale proponuję swoje spotkanie z Sherlockiem Holmesem zacząć od którejś z powieści zanim zanim się zdecyduje o zabraniu się za "Księgę wszyskich dokonań....".

Sherlock Holmes to niewątpliwie jeden z najsłynniejszych detektywów w literaturze. Po raz pierwszy zetknąłem się z nim ponad 10 lat w "Przygodach Sherlocka Holmesa", a ostatnio postanowiłem jeszcze raz odświeżyć sobie książki z jego udziałem i sięgnąłem po ten zbiór zawierający kompletny cykl.
Od samego początku sprawy detektywa spod Baker Street śledziłem z wyraźnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedna ze zdecydowanie słabszych powieści detektywistycznych pani Christie. Zbyt dokładnie opisuje wieczór morderstwa, jest powtarzalna i mało wciągająca.

Jedna ze zdecydowanie słabszych powieści detektywistycznych pani Christie. Zbyt dokładnie opisuje wieczór morderstwa, jest powtarzalna i mało wciągająca.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dobrze przemyślana intryga, ale sama akcja dość wolno posuwa się do przodu, a i ożywienie jakim jest z pewnością morderstwo ma miejsce dopiero po ok. 1/3 książki. Jak na jedną z najpopularniejszych powieści Agathy Christie trochę poniżej oczekiwań.

Dobrze przemyślana intryga, ale sama akcja dość wolno posuwa się do przodu, a i ożywienie jakim jest z pewnością morderstwo ma miejsce dopiero po ok. 1/3 książki. Jak na jedną z najpopularniejszych powieści Agathy Christie trochę poniżej oczekiwań.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedna z najlepszych powieści Agathy Christie.

Jedna z najlepszych powieści Agathy Christie.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"Doktor Jekyll i pan Hyde" to nowela napisana przez XIX-wiecznego szkoczkiego pisarza. Na pierwszy rzut oka opowiada prostą, wręcz banalną historię. Można by ją nawet uznać za dzieło nie wnoszące nic nowego do literatury czy kultury europejskiej. Ot, kolejna opowiastka o dwoistości natury ludzkiej i "zabawie w Boga", utrzymana w romantycznej scenerii starych budynków i ponurych ulic, okraszona pewnym elementem fantastycznym, który choć odgrywa w opowiadanej historii dużą rolę to nie jest eksponowany. Nic bardziej mylnego.
Lektura obowiązkowa nie tylko dla pasjonatów fantastyki i jej genezy, ale także dla wszystkich zainteresowanych naturą ludzką i psychologią. Śmiało można postawić obok takich tytułów jak "Portret Doriana Graya", "Frankenstein", "Wampir" czy "Drakula".

"Doktor Jekyll i pan Hyde" to nowela napisana przez XIX-wiecznego szkoczkiego pisarza. Na pierwszy rzut oka opowiada prostą, wręcz banalną historię. Można by ją nawet uznać za dzieło nie wnoszące nic nowego do literatury czy kultury europejskiej. Ot, kolejna opowiastka o dwoistości natury ludzkiej i "zabawie w Boga", utrzymana w romantycznej scenerii starych budynków i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Sam nie wiem co napisać o tej książce. Czytałem "Grę Endera" po wejściu na ekrany kin filmu i byłem zachwycony zarówno nim, jak i książką. W "Mówcy umarłych" nadał wyczuwałem ducha oryginału, choć wydał mi się trochę słabszy, ale z drugiej strony ile sequeli dorównuje genialnym pierwowzorom? Teraz wróciłem do tej serii po kilku latach i sięgnąłem nie po 3 tom, ale tom 1.5 - chcąc przypomnieć sobie wydarzenia z poprzednich części, żeby się nie pogubić przy czytaniu "Ksenocydu".
Czy historia Endera okazała się być mniej fascynująca niż sądziłem czy mój gust zmienił się na tyle znacząco, że nie czuję już tej magii - tego nie wiem. I nie wiem czy warto sięgnąć po "Ksenocyd".

Sam nie wiem co napisać o tej książce. Czytałem "Grę Endera" po wejściu na ekrany kin filmu i byłem zachwycony zarówno nim, jak i książką. W "Mówcy umarłych" nadał wyczuwałem ducha oryginału, choć wydał mi się trochę słabszy, ale z drugiej strony ile sequeli dorównuje genialnym pierwowzorom? Teraz wróciłem do tej serii po kilku latach i sięgnąłem nie po 3 tom, ale tom 1.5 -...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Pisarka, a może pisarz (czyżby hermafrodyta?) po raz drugi zabiera nas w podróż po brytyjskim miasteczku, gdzie zwiedzamy przeważnie staroświeckie puby i restauracje. W debiutanckiej powieści autora poszukiwania mordercy zaprowadziły naszego detektywa do środowiska bogatych ludzi ze świata mody. Tym razem jednak zaginął pewien mało znany, ale żądny rozgłosu pisarz, a jego zniknięcie kieruje nasze kroki w stronę środowiska wydawców i pisarzy.
Mamy więc zaginionego ekscentrycznego pisarza, klientkę Cormorana, jego żona, która wydaje się zachowywać bardziej nietypowo i irracjonalnie niż jej upośledzona umysłowo córka, czym wkrótce zwróci uwagę policji. Strike'owi partneruje oczywiście niezastąpiona sekretarka Robin, wciąż usiłująca pogodzić wykonywanie pracy, którą uwielbia z narzeczonym, który tego nie rozumie i szefem, który wydaje się nie doceniać jej w pełni.
Powieść jest bardzo podobna do "Wołania kukułki". Nadal mamy mnóstwo łażenia po mieście, przesłuchań podejrzanych i znajomych zaginionego, odrobinę perypetii związanych z życiem prywatnym detektywa i jego asystentki i mordercę, który choć zdolny do odrażającej zbrodni to jednak nie sprawia wrażenia wystarczająco niebezpiecznego. Z wyjątkiem pewnej sytuacji na autostradzie naszym bohaterom przez większość czasu nic nie grozi, ale zabieram się właśnie za trzeci tom serii i już widzę, że tym razem chyba będzie inaczej...
Polecam jako wciągający, intrygujący i dobrze napisany kryminał. Spodziewający się arcydzieła na miarę Agathy Christie mogą się poczuć zawiedzeni,

Pisarka, a może pisarz (czyżby hermafrodyta?) po raz drugi zabiera nas w podróż po brytyjskim miasteczku, gdzie zwiedzamy przeważnie staroświeckie puby i restauracje. W debiutanckiej powieści autora poszukiwania mordercy zaprowadziły naszego detektywa do środowiska bogatych ludzi ze świata mody. Tym razem jednak zaginął pewien mało znany, ale żądny rozgłosu pisarz, a jego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Dobrze się czyta, wciąga pomimo zbyt dużej jak na mój gust liczby przesłuchań. Akcja toczy się dość powoli, morderca dopiero pod koniec powieści daje o sobie znać, a zakończenie zaskakuje. Choć wydaje się logiczne i dobrze uzasadnione to chyba jednak czytelnik potrzebuje mieć w sobie coś z detektywa, żeby w ogóle wziąć je pod uwagę. Na duży plus zasługuje postać Robin, sekretarki Cormorana, która choć może nie jest jakąś bardzo oryginalną postacią, ale wyróżnia się na tle innych postaci tym, że jest po prostu życzliwa i sympatyczna. Co do głównego bohatera, jest to dobrze skonstruowana postać genialnego detektywa jednak w tej powieści nie udało mu się mnie zachwycić i tym samym unieść ciężaru postaci, z której perspektywy poznajemy całą historię, bo trzeba przyznać, że innych postaci jest w tej książce mało. Niemal zawsze obok Cormorana albo gdzieś w tle. Być może jest to dobra strategia - skupienie na nim uwagi w pierwszej części detektywistycznego cyklu jako że jest główną postacią i to on ma wzbudzić w nas jakieś uczucia, które zachęcą nas do sięgnięcia po kolejne części. Być może. Dowiem się tego dopiero przy lekturze kolejnych tomów, które, mam nadzieję, wykorzystają potencjał również innych postaci.

Dobrze się czyta, wciąga pomimo zbyt dużej jak na mój gust liczby przesłuchań. Akcja toczy się dość powoli, morderca dopiero pod koniec powieści daje o sobie znać, a zakończenie zaskakuje. Choć wydaje się logiczne i dobrze uzasadnione to chyba jednak czytelnik potrzebuje mieć w sobie coś z detektywa, żeby w ogóle wziąć je pod uwagę. Na duży plus zasługuje postać Robin,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Najsłabsza część trylogii.

Najsłabsza część trylogii.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jest Moc!

Jest Moc!

Pokaż mimo to

Okładka książki Harry Potter i Przeklęte Dziecko J.K. Rowling, Jack Thorne, John Tiffany
Ocena 6,2
Harry Potter i... J.K. Rowling, Jack ...

Na półkach: , , , ,

Już jest. Długo oczekiwana kontynuacja "Harry'ego Pottera i Insygniów Śmierci", z tym, że wkład autorki cyklu, J.K. Rowling w tę sztukę był niewielki, co rzuca się w oczy podczas czytania.
Sama fabuła jest dość prosta. Albus, syn Harry'ego i Scorpius, syn Dracona Malfoya za sprawą pewnej sugestii postanawiają cofnąć się w czasie i nie dopuścić do śmierci Cedrika Diggory'ego. Mając świadomość tego, że majstrowanie przy czasie jest niebezpieczne i może przynieść skutki odwrotne do zamierzonych możemy spodziewać się, że chłopcy otrzymają nie lada lekcję. I tak się dzieje. Okazuje się bowiem, że zmiana przeszłości może doprowadzić do kompletnego odmienienia losów wojny z Voldemortem, a mianowicie jego zwycięstwa w drugiej bitwie o Hogwart i jest ktoś komu zależy na tym, by Czarny Pan zatriumfował.
Dość o fabule. Ósmy tom Harry'ego Pottera, będący formalnie sztuką teatralną, został spisany w formie dramatycznej, jako scenariusz. Skupia się on więc na dialogach, jakiekolwiek opisy ograniczając do minimum. Już samo to jest ogromnym odstępstwem od poprzednich części, a zmianę formy niełatwo jest pogodzić z zachowaniem ducha oryginału. Jako fan serii z żalem muszę stwierdzić, że w tym przypadku się to nie udało.
Czytając "Przeklęte dziecko" trudno nie oprzeć się wrażeniu, że z książkami, które pokochały miliony i światem, który został w nich wykreowany ma ono niewiele wspólnego. Wyraźnie odczuwalny jest minimalny wkład autorki w to dzieło. Bohaterowie są tak niezgodni z pierwowzorami jak tylko można sobie wyobrazić, sposób wysławiania się postaci, ich zachowanie zdają się być wypowiadane przez zupełnie innych ludzi, a dialogi są na zaskakująco niskim poziomie (z kilkoma wyjątkami, ale nie wpisują się one w klimat dawnej serii). Świetna narracja, błyskotliwe dialogi, przemyślana fabuła, humor, akcja i emocje - wszystko z czym dotąd kojarzył nam się Chłopiec, który przeżył - są nieobecne. Każdy kto rozważa przeczytanie tej książki powinien być świadomy, że jest to w dużej mierze oryginalne dzieło Johna Tiffany'ego i Jacka Thorne'a, nienajgorsze, aczkolwiek bardziej zbliżone do fanfiction niż prawdziwej historii ze świata magii Jo Rowling.

Już jest. Długo oczekiwana kontynuacja "Harry'ego Pottera i Insygniów Śmierci", z tym, że wkład autorki cyklu, J.K. Rowling w tę sztukę był niewielki, co rzuca się w oczy podczas czytania.
Sama fabuła jest dość prosta. Albus, syn Harry'ego i Scorpius, syn Dracona Malfoya za sprawą pewnej sugestii postanawiają cofnąć się w czasie i nie dopuścić do śmierci Cedrika...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Jedna z najlepszych powieści fantasy ostatnich lat. Najbardziej podobał mi się wątek Kaladina i Shallan (ze względu na Jasnah).

Jedna z najlepszych powieści fantasy ostatnich lat. Najbardziej podobał mi się wątek Kaladina i Shallan (ze względu na Jasnah).

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Koniec zawsze nadchodzi zbyt szybko. Tak samo było w przypadku "Wielkiego Mistrza".
O trylogii po raz pierwszy usłyszałem kilka lat temu. Opis sugerował dość "dorosłą" książkę, skupiającą się na opisie szkolenia na maga. Przynajmniej tak to wtedy odebrałem. Jedno spojrzenie na okładkę wystarczyło, żeby mnie zniechęcić i odłożyć przeczytanie tej pozycji na kilka lat, może nawet więcej, nie pamiętam dokładnie. W końcu jednak stało się.
Trylogia Czarnego Maga nie należy do arcydzieł gatunku. Autorka nie wykreowała kolejnego zapierającego dech w piersiach wizerunku magicznego świata. Udało się to moim zdaniem autorom tj. J.R.R. Tolkien ("Władca Pierścieni"), J.K. Rowling ("Harry Potter"), Christopher Paolini ("Dziedzictwo"), C.S. Lewis ("Opowieści z Narnii"), George R.R. Martin ("Pieśń Lodu i Ognia")i piszę to jako prawdziwy fan tylko dwóch z wyżej wymienionych serii. Trudi Canavan nie udało się też stworzyć rozbudowanej i wielowątkowej fabuły ani oryginalnych, fascynujących postaci (choć postać Akkarina z pewnością zasługuje na uwagę).
Stworzyła za nią wciągającą trylogię, której dwie ostatnie części pochłonąłem w 4 dni. Nie jest to trylogia wybitna, ale miła i przyjemna powieść z rodzaju "dobrych, ale niewnoszących nic nowego". Mimo to polecam.
Tylko to zakończenie...

Koniec zawsze nadchodzi zbyt szybko. Tak samo było w przypadku "Wielkiego Mistrza".
O trylogii po raz pierwszy usłyszałem kilka lat temu. Opis sugerował dość "dorosłą" książkę, skupiającą się na opisie szkolenia na maga. Przynajmniej tak to wtedy odebrałem. Jedno spojrzenie na okładkę wystarczyło, żeby mnie zniechęcić i odłożyć przeczytanie tej pozycji na kilka lat, może...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Mimo że liczy sobie nieco ponad 600 stron, czyta się ją szybko. Nie doświadczy się w niej wiele akcji, zasadniczo książka podzielona jest na 3 wątki: nauka Sonei, podróż jednego z bohaterów i "zajścia" w mieście. Miałem wrażenie jakbym czytał "Harry'ego Pottera i kamień filozoficzny", z tym że nie ma tutaj tak wyraźnie zarysowanej osi wydarzeń. Można przeczytać jeśli się ktoś nudzi albo przeczytał pierwszą część i nie może się teraz powstrzymać przed zaliczeniem całej trylogii.

Mimo że liczy sobie nieco ponad 600 stron, czyta się ją szybko. Nie doświadczy się w niej wiele akcji, zasadniczo książka podzielona jest na 3 wątki: nauka Sonei, podróż jednego z bohaterów i "zajścia" w mieście. Miałem wrażenie jakbym czytał "Harry'ego Pottera i kamień filozoficzny", z tym że nie ma tutaj tak wyraźnie zarysowanej osi wydarzeń. Można przeczytać jeśli się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

"klasyka to książki, które każdy chciałby znać, a których nikt nie czyta", powiedział kiedyś Mark Twain. Liczba ocen powieści w serwisie kłóci się z tym stwierdzeniem, ale może to tylko wyjątek potwierdzający regułę.
Powieść przenosi nas w czasy wojny secesyjnej, widzianej oczami ludzi Południa, przybliża nam obyczajowość i codzienne życie tych ludzi, a wszystko po to, żebyśmy rozpaczali razem z nimi wraz z zagładą ich świata. Tęsknotą za przeszłością, za "starym porządkiem" jest ciągle obecna w powieści. Stary świat, jego zwyczaje, struktura społeczna zostaje zachwiana, a autorka najwyraźniej dąży do tego, aby nie tylko tamten świat nie został zapomniany, ale również, aby był wspominany z nostalgią.
Zderzenie światów ma miejsce także na płaszczyźnie idei, wyraźnie zarysowanych w postaciach, wśród których często można dostrzec kontrastujące pary. Mamy więc zderzone idealizm, tradycjonalizm, patriarchat, romantyzm z materializmem, kapitalizmem, abolicjonizmem, emancypacją kobiet, pragmatyzmem etc. Z dużym prawdopodobieństwem obraz Południa i Południowców jest wyidealizowany, ale to już niech rozstrzygną historycy.
Największym plusem "Przeminęło z wiatrem" jest oczywiście duet Scarlett O'Hara-Rhett Butler, którego jest moim zdaniem zdecydowanie za mało.
Myślę, że jeżeli ktoś oglądał film to może z czystym sumieniem na tym poprzestać.

"klasyka to książki, które każdy chciałby znać, a których nikt nie czyta", powiedział kiedyś Mark Twain. Liczba ocen powieści w serwisie kłóci się z tym stwierdzeniem, ale może to tylko wyjątek potwierdzający regułę.
Powieść przenosi nas w czasy wojny secesyjnej, widzianej oczami ludzi Południa, przybliża nam obyczajowość i codzienne życie tych ludzi, a wszystko po to,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Kryminał osadzony w średniowieczu, tak brzmi najprostszy i najkrótszy opis tej książki. W miarę czytania przekonałem się, że autor położył nacisk na to drugie z kluczowych pojęć - średniowiecze. Tak, to nie jest przeciętny kryminał, w którym akcja ściśle kręci się wokół głównej osi fabularnej - w tym przypadku śmierci pewnego mnicha. To obszerne tomiszcze, które obfitością wątków, czy może raczej dygresji, umieszczonych na boku rozważań filozoficznych, religijnych, teologicznych i metafizycznych, a także drobiazgowością opisu wydarzeń i przedmiotów, złożonością dialogów i mnóstwem podejmowanych tematów, bardzo często ocierających się o średniowieczną historię Kościoła katolickiego (nie później niż do końca wieku XIV) oraz mnogością tekstów, do których odwołują się bohaterowie (i komentują), sprawia, że czytelnik może odnieść wrażenie, że czyta rozprawę naukową obejmującą w skrócie niemal wszystkie zagadnienia związane z tematyką epoki średniowiecza.
Nie ulega wątpliwości, że dzieło Umberto Eco jest książką wartościową i godną polecenia, ale należy właściwie do niej podejść, a wtedy jeśli choć trochę interesujemy się czy to historią, średniowieczem, chrześcijaństwem, filozofią bądź sztuką, znajdziemy w tej powieści coś dla siebie.

Kryminał osadzony w średniowieczu, tak brzmi najprostszy i najkrótszy opis tej książki. W miarę czytania przekonałem się, że autor położył nacisk na to drugie z kluczowych pojęć - średniowiecze. Tak, to nie jest przeciętny kryminał, w którym akcja ściśle kręci się wokół głównej osi fabularnej - w tym przypadku śmierci pewnego mnicha. To obszerne tomiszcze, które obfitością...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

Lekka, dość przyjemna książka w sam raz na weekend. Z chęcią przeczytam kolejne części.

Lekka, dość przyjemna książka w sam raz na weekend. Z chęcią przeczytam kolejne części.

Pokaż mimo to