-
ArtykułyAntti Tuomainen: Tworzę poważne historie, które ukrywam pod absurdalnym humoremAnna Sierant2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Dziecka: znajdź idealny prezent. Przegląd promocjiLubimyCzytać1
-
Artykuły„Zaginiony sztetl”: dalsze dzieje Macondo, a może alternatywna historia Goraja?Remigiusz Koziński3
-
Artykuły„Zależy mi na tym, aby moje książki miały kilka warstw” – wywiad ze Stefanem DardąMarcin Waincetel2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2015-07-07
2012-07-01
Znakomita książka. Mimo iż jest zaliczana do literatury młodzieżowej, a jej bohaterami są głównie młodzi ludzie, nie ustępuje wcale dojrzalszym pozycjom, zarówno pod względem wartości literackiej, jak i przesłania. Temat ujęty w sposób bardzo strawny, bez mądrzenia i moralizowania. Książkę można połknąć w zaledwie parę godzin, ale wcale nie znaczy to, że szybko wyleci z głowy, o nie. Sama zaś Katniss to jedna z najciekawszych bohaterek młodego pokolenia. Oby więcej takich historii :)
(Recenzja na blogu: http://zjesc-ksiazke.pl/panem-et-circenses-144/)
Znakomita książka. Mimo iż jest zaliczana do literatury młodzieżowej, a jej bohaterami są głównie młodzi ludzie, nie ustępuje wcale dojrzalszym pozycjom, zarówno pod względem wartości literackiej, jak i przesłania. Temat ujęty w sposób bardzo strawny, bez mądrzenia i moralizowania. Książkę można połknąć w zaledwie parę godzin, ale wcale nie znaczy to, że szybko wyleci z...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-03-26
2019-09-09
2022-03
2016-10-22
2015-02-10
Nadal nie mogę się zdecydować, która książka Nessera najbardziej mi się podoba - "Całkiem inna historia" czy może "Samotni"? Cały cykl o inspektorze Barbarottim bardzo przypadł mi do gustu, głównie za sprawą tego właśnie bohatera, którego wyróżnia jego zwyczajność. Choć nie jest posępnym mistrzem intelektu, jak większość książkowych detektywów, a na rozwiązanie sprawy bardzo często wpada przez przypadek, to jego wewnętrzne ciepło i rozbrajające przekomarzanki z Bogiem sprawiają, że jest dla mnie zapamiętywalny. A "Całkiem inna historia" poza postacią Barbarottiego ma także inne zalety, przede wszystkim zagadkę, która rzeczywiście jest tym, co ujęto w tytule. Bardzo ciekawie skonstruowana, bardzo zaskakująca, praktycznie niemożliwa do zgadnięcia, i to w tej książce lubię.
Nadal nie mogę się zdecydować, która książka Nessera najbardziej mi się podoba - "Całkiem inna historia" czy może "Samotni"? Cały cykl o inspektorze Barbarottim bardzo przypadł mi do gustu, głównie za sprawą tego właśnie bohatera, którego wyróżnia jego zwyczajność. Choć nie jest posępnym mistrzem intelektu, jak większość książkowych detektywów, a na rozwiązanie sprawy...
więcej mniej Pokaż mimo to2019-06-09
Siedmioro ludzi, których życiowa loteria umieściła w różnych miejscach na Ziemi. W zależności od tego, gdzie się urodzili, tak będzie wyglądało ich życie. Niby nic dziwnego, to samo przecież dotyczy każdego z nas. A jednak to nie tylko kwestia ślepego losu. To suma ich wyborów życiowych złoży się na to, kim się staną i jaka czeka ich przyszłość. To tylko wycinki, które zdecydował się nam pokazać autor. Migawki, obrazy. Również od nas zależy, co z nimi zrobimy - czy potraktujemy je jako inspirację, czy docenimy nasze w gruncie rzeczy banalnie proste życie, czy zechcemy zmienić nasze życiowe nawyki, choćby odrobinę, wierząc, że może to być jedną z miliona kropel drążących skałę, czy też pozostaniemy jedynie biernymi obserwatorami, zaglądającymi przez dziurkę od klucza do cudzego życia. Wiele w tej książce refleksji, niektóre mogą się wydać dość banalne i oczywiste, ale tym bardziej są prawdziwe i aktualne. I znów to czytelnik sam musi zdecydować, co zrobi z tym, co podsunął mu autor.
Przez te kilkaset stron niepostrzeżenie zżyłam się z bohaterami opowieści. Chciałabym wiedzieć, jak potoczyły się ich dalsze losy, ale książka urywa się i pozostawia ich historie otwarte. Bardzo wymowne jest też kilkanaście ostatnich stron, które pozostawiono puste - czy po to, żeby czytelnik sam dopowiedział sobie, co stało się z tymi ludźmi? Czy może po to, aby sam spisał na nich własną historię, warunki, które go ukształtowały, uczyniły z niego tę osobę, którą się stał? A może to miejsce na nasze wnioski, przemyślenia, może postanowienia? Tego już autor nie precyzuje. Jedynie uśmiecha się zagadkowo. On sam też nie wie, co zrobimy z opowieścią, którą nam zaprezentował.
Siedmioro ludzi, których życiowa loteria umieściła w różnych miejscach na Ziemi. W zależności od tego, gdzie się urodzili, tak będzie wyglądało ich życie. Niby nic dziwnego, to samo przecież dotyczy każdego z nas. A jednak to nie tylko kwestia ślepego losu. To suma ich wyborów życiowych złoży się na to, kim się staną i jaka czeka ich przyszłość. To tylko wycinki, które...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-01-23
2013-05-01
Fantastyczna pod każdym względem książka, otwarcie nawiązująca do "Kopciuszka", a przy tym tak świeża i nowatorska, że aż chce się krzyknąć "Kurczę, czekałam na to!". Cinder, tak dalece odbiegająca od stereotypowej księżniczki polegającej wyłącznie na swojej ładnej buzi, z miejsca dołącza do moich ulubionych bohaterek, obok Lisbeth Salander i Katniss Everdeen. Jeżeli macie jakiekolwiek skojarzenia ze Stephanie Meyer i jej sagą o połyskujących wampirach i paradujących bez koszulek wilkołakach (a przyznaję, sama na początku dałam się zmylić nazwisku autorki oraz kolorystyce okładki i księżycowych motywach), to porzućcie je i odetchnijcie. "Saga księżycowa" to świetny cykl nie tylko dla nastolatek, a otwierająca ją "Cinder" jest bardzo wciągającą i niepozbawioną dobrego humoru opowieścią. Z niecierpliwością czekam na kontynuację!
(Recenzja na blogu: http://zjesc-ksiazke.pl/kopciuszek-byla-cyborgiem-220/)
Fantastyczna pod każdym względem książka, otwarcie nawiązująca do "Kopciuszka", a przy tym tak świeża i nowatorska, że aż chce się krzyknąć "Kurczę, czekałam na to!". Cinder, tak dalece odbiegająca od stereotypowej księżniczki polegającej wyłącznie na swojej ładnej buzi, z miejsca dołącza do moich ulubionych bohaterek, obok Lisbeth Salander i Katniss Everdeen. Jeżeli macie...
więcej mniej Pokaż mimo to2014-01-10
"Dallas '63" to niesamowita, a zarazem cudowna opowieść o wyborach i decyzjach, które, na szczęście, nigdy nie przypadną w udziale żadnemu z nas. Bo jak właściwie można decydować, czyje życie zasługuje na to, by je ratować? Czy można prewencyjnie zabić kogoś, nawet mając stuprocentową pewność, że ten człowiek popełni wielokrotne morderstwo? Czy ocalenie od śmierci jednego człowieka nie spowoduje wielotysięcznych katastrof? I wreszcie chyba najważniejszy z dylematów - czy można igrać z przeszłością, wprowadzając do niej zmiany, nawet w imię miłości?
Powieść Stephen Kinga to 850-stronicowa kobyła, która wciąga od samego początku. Wiadomo, czasami zdarzają się spowolnienia akcji, czasem wręcz przeciwnie - wydarzenia pędzą na łeb, na szyję (po drewnianych, wydeptanych schodach), nie pozostawiając czytelnikowi miejsca na oddech. Jednak nie tylko sama opowieść jest godna uwagi, ale także to, JAK została ona przedstawiona. Stephen King przenosi nas ponad pięćdziesiąt lat wstecz, do Ameryki na przełomie lat 50. i 60. XX wieku, przytłaczając nas jej atmosferą, a jednocześnie sprawiając, że natychmiast się w niej odnajdujemy. Widać, że autor rzeczywiście żył w tych czasach i w tej rzeczywistości, co przejawia się w jego szczegółowych opisach miast, dróg, sklepów i ludzi - niemalże czuć na twarzy gorące powietrze Teksasu, smród samochodowych spalin i wszechobecny dym papierosowy. Nie są to moje czasy i nie wiem, czy chciałabym w nich żyć, ale książka ta sprawiła, że zaczęłam się nad tym zastanawiać.
Niektórzy starzejący się pisarze poprzestają na tym, co już osiągnęli, inni obniżają loty. Cieszę się, że King nie należy do żadnej z tych kategorii. Wręcz przeciwnie, osobiście wolę "nowego" Kinga, który mniej straszy, a bardziej skupia się na związkach międzyludzkich i zwyczajniejszych, życiowych sprawach (choć wciąż w nieco paranormalnym wydaniu). Mam nadzieję, że napisze jeszcze wiele dobrych powieści, w tym być może nawet taką, która strąci "Dallas '63" z pierwszego miejsca ulubionych dzieł tego pisarza, na którym aktualnie się ona znajduje.
"Dallas '63" to niesamowita, a zarazem cudowna opowieść o wyborach i decyzjach, które, na szczęście, nigdy nie przypadną w udziale żadnemu z nas. Bo jak właściwie można decydować, czyje życie zasługuje na to, by je ratować? Czy można prewencyjnie zabić kogoś, nawet mając stuprocentową pewność, że ten człowiek popełni wielokrotne morderstwo? Czy ocalenie od śmierci jednego...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-04-01
2018-11-14
Co tu dużo mówić, klasyka gatunku. Właśnie przeczytałam ją po raz trzeci i za każdym razem bawiłam się przednio. To książka z rodzaju tych, które podnoszą ciśnienie, jeżą włosy i każą trochę szybciej niż zwykle zaświecać światło. Przy tym emanuje pewnym sielskim, nadgniłym urokiem, który z jednej strony przyciąga, z drugiej zaś każe się zastanawiać, co kryje się pod uroczą, aż nazbyt jaskrawo kolorową powłoką. Nadpsuta idylla, pleśniejący sen, fałszywe tony wdzierające się w radosną piosenkę - zdecydowanie nie jest to książka dla osób, które właśnie planują kupić rustykalny domek na wsi ;) Dzisiejszym czytelnikom opowieść może się wydać nieco ograna i wykorzystująca banalne elementy, nie można jednak zapominać o tym, że książka może się poszczycić szacownym wiekiem (ma w końcu tyle lat co ja) i jest jedną z cegiełek, które kształtowały gatunek współczesnej literatury grozy. Choćby z tego względu należy się jej szacunek. Dla mnie w tej powieści James Herbert nie ustępuje w niczym Królowi Stefanowi.
Co tu dużo mówić, klasyka gatunku. Właśnie przeczytałam ją po raz trzeci i za każdym razem bawiłam się przednio. To książka z rodzaju tych, które podnoszą ciśnienie, jeżą włosy i każą trochę szybciej niż zwykle zaświecać światło. Przy tym emanuje pewnym sielskim, nadgniłym urokiem, który z jednej strony przyciąga, z drugiej zaś każe się zastanawiać, co kryje się pod uroczą,...
więcej Pokaż mimo to