Opinie użytkownika
Ta książka to obraza dla Słowian i wikingów.
Nie liczyłam na jakąś ambitną lekturę, ale miałam nadzieję, że będzie to historyjka osadzona w realiach historycznych.
Realia? Historia? Słowa obce autorowi.
Mamy X wiek. Powtórzę, żeby była jasność: X, nie XX. Dziesięć!
Bohaterowie posiadają domowe biblioteczki. Brzydzą się zabijaniem. Starymi bogami, w których wierzyli za młodu...
Gdy wybuchła wojna, poszłam pomagać. Odbierałam uchodźców z pociągu, dbałam by mieli co zjeść i wypocząć. Ponieważ trochę ich rozumiałam, opowiadali mi swoje historie. Przepłakałam dwa dni i do dziś nie umiem powiedzieć na głos tego, czego się dowiedziałam.
Joanna Racewicz natomiast mogła. W niezbyt grubej ksiażeczce umieściła wiele historii, takich od których serce...
Cóż, więcej tu fantastyki niż logicznej powieści obyczajowej. Czarno-białe postaci, nieprawdopodobne zbiegi okoliczności, które zabijają zamysł pokazania bohaterki jako twardej i niezależnej kobiety, która zmienia świat. Czyta się fajnie, ale zostaje uczucie przecukrzenia.
Pokaż mimo toWciągnęła mnie bez reszty i przeczytałam w jeden wieczór. Zupełnie inna niż wcześniejsze pozycje autorki - jest dojrzalsza i wyważona. Humor jest w tej książce raczej przerywnikiem ważniejszego tematu, jakim jest przemoc psychiczna i próba poukładania sobie życia po związku z osobą stosującą przemoc fizyczną.
Pokaż mimo toNiestety, zawiodłam się na tej pozycji. Mimo wielu informacji, które zmieniły moje wspomnienia i poszerzyły wiedzę, ta książka jest bardziej pracą magisterską pisaną na szybko niż dobrą pozycją popularno-naukową. Suche fakty, przytoczone artykuły z czasopisma "Opakowania" - które, mam wrażenie, stanowiło trzon tej magisterki. Ilustracje, które bez wątpienia bardzo...
więcej Pokaż mimo to
Bardzo lubię klimaty postapo, ale wizja Manasypowa jest zbyt okrutna, bym mogła się w niej zakochać. Przeszłość nie tylko nie istnieje, ale rozsypała się, przerdzewiała, zamieniła w stosy gruzu. Rzeczywistość jest brudna, brutalna, pełna chorób, przemocy, zamordyzmu, a wokół szaleją wszelkiej maści potwory - od metrowej pijawki po pterodaktyla.
Trochę nie moja bajka, ale...
Watek fabularny bardzo ciekawy i interesujący, ale...
Autor za bardzo przejął się faktem, że jest twórcą "neomilicyjnym" i wrzuca ten PRL gdzie popadnie. Otrzymujemy całe strony tekstu, które nie mają nic wspólnego z fabułą, a są dodane jedynie po to, by pokazać głupiemu czytelnikowi, jak to kiedyś było. Rozumiem i bardzo lubię akcenty realioznawcze w powieści, jak u Kinga...
Gdy czytałam ją po raz pierwszy, wydawała mi się nudna. Teraz, w tłumaczeniu Słysz, jest zwyczajnie wulgarna.
Rozumiem, że w czasach gdy ją napisano, szokowała. Jednak teraz, niemal 80 lat później, wywołuje co najwyżej irytację i jedyne na co masz ochotę to dać temu szczeniakowi porządnego klapsa by się opamiętał.
Jestem zafascynowana. Czytałam wiele powieści i opowiadań grozy i zazwyczaj te współczesne Jamesowi nużyły naiwnością zarówno opisów jak i fabuły.
Tu natomiast autor balansuje na krawędzi. Czasem trzeba przebrnąć przez nieco ciężko napisany opis, czasem czytelnik uśmiechnie się pod nosem widząc zbyt oczywiste rozwiązania, ale...
Ale ja się bałam! I nie wiem jakich chwytów,...
Pomysł ciekawy, jednak całość napisana na kolanie i na odwal. Szkoda. Wystarczyło posiedzieć nad książką trochę dłużej, dodać opisy ("stosy trupów" czy "zobaczył rzeczy przerażające" jakoś nie oddają grozy sytuacji), poprawić błędy logiczne, by mieć całkiem do rzeczy powieść young-adult.
Pokaż mimo to
Rozczarowanie.
Spodziewałam się czegoś dobrego. A jednak czytanie szło opornie. Zastanawiałam się dlaczego?
Gdy myślałam o fabule wszystko wydawało się w porządku - były jakieś zwroty akcji, były opisane trudności. Były konflikty w grupie i konfrontacje ze światem zewnętrznym.
Więc dlaczego nie pykło?
Ta powieść jest rozwleczona. Narracja pierwszoosobowa skupia się na...
Przy pierwszych opowiadaniach pomyślałam, że ok, mogą być, ale uszu nie urywa. Jednak nie mogłam przestać czytać! Zarwałam pół nocy by przeczytać wszystkie opowiadania. Poziom różny - czasem rozwiązania domyślałam się w połowie, czasem było rozczarowujące, a czasem zaskakujące. Z chęcią zobaczyłabym próby opisu klimatu grozy, stopniowania napięcia - w tym aspekcie widać, ze...
więcej Pokaż mimo toBeznadziejna. Dla bohaterki jest koniec świata, bo nie ma cytryn w sklepie i trzeba za nimi chodzić na wieś, a młodzież przesiaduje na trotuarach. Nie pracuje, siedzi całymi dniami w domu, a jednak wciąż ma pieniądze. A potem mamy wizje po zażyciu. No doprawdy, takiej apokalipsy każdy by sobie życzył!
Pokaż mimo toRozczarowanie. Po dwóch opowiadaniach, które były interesujące dostałam... dogłębną analizę owych opowiadań. Krok po kroku, szczegół po szczególe zostało opisane (przez autorkę) co autorka miała na myśli kiedy opowiadania pisała. By przypadkiem ktoś źle nie zinterpretował jej interpretacji. Marysuizm wylewa się z tej trzeciej części: "to naprawdę odświeżające przeżycie...
więcej Pokaż mimo to
Niby czyta się dobrze, ale fabularnie słaba. Kobieta ze slumsów po ciężkiej fizycznej pracy w glinie zakłada sukienkę i... wszyscy biorą ją za kobietę ze sfer, albo przynajmniej luksusową prostytutkę. Nikt nie zwraca uwagi na spracowane ręce, nieświeżą cerę, włosy które nie znały luksusu, o wyrażaniu się nie wspominając.
Od strony medycznej też kiepska.
Nie jest to może arcydzieło, ale napisana ciepło, od serca i z humorem.
I tak, przekonała mnie, że jestem warta tego, by nie jeść przypalonych tostów :-)
Nie i jeszcze raz nie.
Nie kupuję tej historii.
To nie żadna historia o dorastaniu, żadna historia o umieraniu małych miasteczek.
To historia o seksie. O bzykaniu jałówki, psa, kobiety - obojętnie młodej czy starej.
O masturbacji, seksualnej obojętności etc.
To książka o seksie. Po przeczytaniu dziesięciu rozdziałów poważnie się zastanawiałam czy czytać dalej. Opisane sceny...
Czytałam tę powieść z mieszanymi uczuciami.
Na początku wydawała mi się sztuczna, nieco niepotrzebnie rozdmuchana, aczkolwiek z ciekawym pomysłem. Pisana z lekką nieśmiałością, wręcz lękiem. Ale w trakcie pisania autor złapał wiatr w żagle, rozwinął skrzydła, przestał się martwic o to jak brzmi, tylko prowadził fabułę.
I o! Wtedy i ja złapałam wiatr w żagle! Cieszyłam się,...
Miałam duże trudności z oceną tej książki. Przez pierwsze sto stron była całkiem realnym kandydatem na Gniota Roku. Bo czy można inaczej zaklasyfikować książkę, w której autor nazywa nieznanych sobie ludzi "kretynami, idiotami, niewykształconymi burakami"? Kto nudzi się zawsze i wszędzie i nic, absolutnie nic mu nie pasuje? Za drogo, za tanio, za gorąco, za zimno, zbyt...
więcej Pokaż mimo to
Doceniłabym ów leksykon, gdyby nie to, że autor wszystko przepisał sobie z wikipedii, wówczas nie tak popularnej jak dziś.
Nie mogę odmówić wartości wiedzy zawartej w leksykonie, jednak... właśnie.
Oceniam za wiedzę właśnie i wysiłek wrzucenia wszystkich haseł dotyczących kultury amerykańskiej.