rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Uuk! :)

Uuk! :)

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie wiem jakim cudem, pan Terry Pratchett, potrafi w taki sposób opisać Śmierć, że czytelnik, właśnie taką postać chciałby spotkać pod koniec swego żywota. Czuje się do niej sympatię a czasem... i lekkie współczucie. Bill Brama jest rozbrajający w tej prostocie rozumowania świata i ludzkich słabości. Bardzo pozytywnie zostałam zaskoczona tym, że i on przejawiał w sobie pewną formę wyrozumiałości, okazywania wdzięczności w stosunku do drugiej osoby. Książka sama w sobie, jest literackim dziełem sztuki, pełna humoru i dystansu do filozoficznych rozmyślań nad sensem życia i tego dokąd się po nim udamy.

Nie wiem jakim cudem, pan Terry Pratchett, potrafi w taki sposób opisać Śmierć, że czytelnik, właśnie taką postać chciałby spotkać pod koniec swego żywota. Czuje się do niej sympatię a czasem... i lekkie współczucie. Bill Brama jest rozbrajający w tej prostocie rozumowania świata i ludzkich słabości. Bardzo pozytywnie zostałam zaskoczona tym, że i on przejawiał w sobie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Cóż... książka "lekka w spożyciu" dla pożeracza książek. Czyta się zaskakująco szybko, aczkolwiek, w tym przypadku nie jest to jakiś szczególnie wielki atut - ja się trochę zawiodłam. Tak naprawdę, można by tą książkę nazwać Jednym Wielkim Chaotycznym Wstępem Do "Blasku fantastycznego". Akcja, wątki, sytuacje - raz bohaterowie są tam, a dwa zdania poniżej, zupełnie gdzieś indziej. Łatwo się pogubić, za to nie można narzekać na jakieś nudne, zbędne monologi czy przysłowiowe "lanie wody". Ciekawa, momentami i śmieszna. Po przeczytaniu, czytelnik zadaje sobie jednak pytanie "To już koniec? A co dalej?" - idealna końcówka na telenowelę, ale od książki oczekuję czegoś innego.

Krótko mówiąc: to taka Pratchettowska rozgrzewka - ma lepsze książki i proponuję nie zrażać się do nich początkującym czytelnikom, którzy zaczęli od "Koloru...", tylko sięgnąć po kolejną. :)

Cóż... książka "lekka w spożyciu" dla pożeracza książek. Czyta się zaskakująco szybko, aczkolwiek, w tym przypadku nie jest to jakiś szczególnie wielki atut - ja się trochę zawiodłam. Tak naprawdę, można by tą książkę nazwać Jednym Wielkim Chaotycznym Wstępem Do "Blasku fantastycznego". Akcja, wątki, sytuacje - raz bohaterowie są tam, a dwa zdania poniżej, zupełnie gdzieś...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ciekawa okładka ale treść wręcz przeciwnie.
Nudne a czyta się ciężko.

Ciekawa okładka ale treść wręcz przeciwnie.
Nudne a czyta się ciężko.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książkę tą, czytano mi jak byłam jeszcze bardzo mała i ledwo co ja pamiętałam, aż do tego czasu, gdy sama już po nią sięgnęłam "dla przypomnienia".
Musze więc przyznać, że ku mojemu pozytywnemu zdziwieniu, nie jest ona wcale mniej ciekawa od innych części "Muminków". Co więcej - jest w niej wiele ciekawych myśli. No i wreszcie znamy rodziców Włóczykija i Ryjka, o których w innych książkach nie było nic wspomniane. ^^ Główny bohater ( rzecz jasna Tatuś Muminka ) jest w moim uznaniu trochę narcystyczną postacią, jednak i tak darzę ją dużą sympatią.

Książkę tą, czytano mi jak byłam jeszcze bardzo mała i ledwo co ja pamiętałam, aż do tego czasu, gdy sama już po nią sięgnęłam "dla przypomnienia".
Musze więc przyznać, że ku mojemu pozytywnemu zdziwieniu, nie jest ona wcale mniej ciekawa od innych części "Muminków". Co więcej - jest w niej wiele ciekawych myśli. No i wreszcie znamy rodziców Włóczykija i Ryjka, o których w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To jest niesamowite - nigdy nie zajrzałam do tej książki, ale wiem dokładnie co w niej "jest", a mimo tego chce ją mieć, aby ją "przeczytać".

To jest niesamowite - nigdy nie zajrzałam do tej książki, ale wiem dokładnie co w niej "jest", a mimo tego chce ją mieć, aby ją "przeczytać".

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niesamowita książka. Smutna, a zarazem piękna. Dla dzieci? Zależy jak na to spojrzeć, bo akurat ta część "Muminków..", wcale nie jest taka w 100%. Nawet nie w 80. Mówi o przyjaźni, oddaniu, tęsknocie, uczuciach czy też pozornej nieuchronności, niektórych zdarzeń. Autorka, w tych książkach, zawsze potrafi tak pięknie opisywać naturę, że czytelnik ma praktycznie obraz przed oczyma. Tylko tu, przez większość czasu, nie widzimy zielonej trawy, czy śniegowej, miękkiej pokrywy. Widzimy, wyschnięte dno morza, łapiące oddech ryby i rażące w oczy słońce.

Niesamowita książka. Smutna, a zarazem piękna. Dla dzieci? Zależy jak na to spojrzeć, bo akurat ta część "Muminków..", wcale nie jest taka w 100%. Nawet nie w 80. Mówi o przyjaźni, oddaniu, tęsknocie, uczuciach czy też pozornej nieuchronności, niektórych zdarzeń. Autorka, w tych książkach, zawsze potrafi tak pięknie opisywać naturę, że czytelnik ma praktycznie obraz przed...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Oczywiście, aby być niezwykle oryginalnym, przydałoby się, doszczętnie zmiażdżyć tą książkę swoją krytyką, aby komentarz w jakiś sposób się wyróżniał na tle wszystkich jej pochlebców. A ja powiem tak. Kocham tą książkę. O uczuciach, przyjaźni i ludzkich postawach, można by napisać esej na sto stron. Jest piękna, pisana prostym językiem - pozornie niczym bajka tylko dla dzieci. To jest właśnie jej największym atutem i nie rozumiem, dlaczego, niektórzy uważają to za jakiś minus. Książki dla dzieci, pisane z przesłaniem, są jak... hmm. Dobre wino? Tylko, że w tym przypadku, to właśnie my się starzejemy, a książka z tak wciąż niezmienna treścią, staje się dla nas coraz cenniejsza, piękniejsza, bogatsza. Sztuką, jest ją tylko właściwie zrozumieć.

Oczywiście, aby być niezwykle oryginalnym, przydałoby się, doszczętnie zmiażdżyć tą książkę swoją krytyką, aby komentarz w jakiś sposób się wyróżniał na tle wszystkich jej pochlebców. A ja powiem tak. Kocham tą książkę. O uczuciach, przyjaźni i ludzkich postawach, można by napisać esej na sto stron. Jest piękna, pisana prostym językiem - pozornie niczym bajka tylko dla...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka ta, opowiada nam raczej o odczuciach chirurga, związanych z różnego rodzaju operacjami, niż z samymi działaniami w czasie operacji - autorka, skupia się bardziej na tym, co było przed nią, i na tym co było potem. Pisana prostym językiem, czyta się szybko, jednak nie ma w niej nic, zaskakującego, czy szczególnie ciekawego. Taka oto "opowiastka" o chirurgi, równie dobrze opowiadana przez pielęgniarkę.

Książka ta, opowiada nam raczej o odczuciach chirurga, związanych z różnego rodzaju operacjami, niż z samymi działaniami w czasie operacji - autorka, skupia się bardziej na tym, co było przed nią, i na tym co było potem. Pisana prostym językiem, czyta się szybko, jednak nie ma w niej nic, zaskakującego, czy szczególnie ciekawego. Taka oto "opowiastka" o chirurgi, równie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Świetnie zrobione, czyta się bardzo przyjemnie.

Świetnie zrobione, czyta się bardzo przyjemnie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Od tej książki, po prostu emanuje nieudolnością Pani Meyer, w tworzeniu jej własnego idealnego świata, na tle pseudo-ciekawych wątków. To jest w tej książce kluczowym problemem. Autorka, stwarza dla siebie, świat idealny, z perspektywy mitycznej istoty - wystarczy troszkę pocierpieć w ciemności, aby potem się obudzić, i być w pewnym sensie, pozornie idealnym człowiekiem, takim jaki każdy chciałby być: pięknym, nadzwyczaj bystrym, mieć wyczulone wszystkie zmysły i przede wszystkim: być nieśmiertelnym. Poza tym, Pani Meyer idzie na łatwiznę. Najpierw rozpisuje się przez pewnie z setkę stron, o tym, jakie niebezpieczeństwo do nich nadchodzi i że nie zdołają zatrzymać tych wrogich wampirów, choćby na sekundę. Kiedy wreszcie, ma się nadzieję na ciekawą walkę, z wnętrznościami Belli w roli głównej, zaczyna się pogadanka, trwająca w moim odczuciu przez parę godzin. Poza tym Reneesme (z takim imieniem to i wieczność może być uciążliwa) - czytelnik myśli, że będą z jej szybkim rozwojem jakieś problemy - zestarzeje się w wieku 15 lat i odejdzie. A tutaj, nagle z buszu wybiega ( oczywiście "tanecznym krokiem baletnicy" - jak jest to stwierdzenie tysiące razy tak samo )Alice, znajduje wamipiro-człowieka, który oczywiście, zatrzymuje się w swoim wieku, tak aby był wiecznie młody. Bo przecież, "Nessie" musi być wiecznie młoda, aby potem spędzić radośnie wieczność ze swoimi rodzicami-rówieśnikami ( oj, będzie fajne ). Po przeczytaniu tej książki - jest się zawiedzionym tym, że nadal pisana jest językiem 11-latki, oraz odnosi się wrażenie, że autorka ma dość specyficzne pojęcie, na to, co jest w życiu najważniejsze. Przeczytałam I część, teraz przeskoczyłam do IV, z nadzieją, tego że może I była tylko "rozgrzewką" przed czymś ciekawym. Niestety. Po raz drugi, odebrałam sobie parę godzin życia. A mogłam je spędzić, na czymś bardziej ciekawym, jak choćby liczenie cegieł w murze.

Od tej książki, po prostu emanuje nieudolnością Pani Meyer, w tworzeniu jej własnego idealnego świata, na tle pseudo-ciekawych wątków. To jest w tej książce kluczowym problemem. Autorka, stwarza dla siebie, świat idealny, z perspektywy mitycznej istoty - wystarczy troszkę pocierpieć w ciemności, aby potem się obudzić, i być w pewnym sensie, pozornie idealnym człowiekiem,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Och, tak jak ja kocham tą książkę! Długo szukałam, czegoś tak ambitnego, że aż czułam się niegodna, czytając te piękne, rozbudowane zdania oraz barwne, tak wciąż odmienne opisy czy też zagłębiając się, w niezwykle głębokie sylwetki psychologiczne głównych bohaterów. Dobra, a tak szczerze mówiąc, to dawno nie czytałam tak dennej, nudnej i pozbawionej sensu książki. Pisana językiem, wyrwanym wręcz z pamiętniczka 11-latki. Głownie czyta się zdania typu "Charlie zjadł obiad. Był zmęczony", "Uśmiechnął się idealnie.", "Powąchałam włosy" itd. Autorce, było chyba trudno, napisać coś bardziej skomplikowanego, zawierającego więcej, niż jeden czasownik. Bohaterzy - nawet pozytywnie odbieram to, że bohaterka tej książki nie jest idealna, tak jak zazwyczaj bywa w innych lekturach. Trochę koślawa, nie jest pięknością... lekko przygłupia... ale na litość boską! Bez przesady, z tym maniakalnym, podkreślaniem tego co zdanie! Bella, ma wyolbrzymione cechy, rasowej, psychologicznej sieroty, za to Edward jest uosobieniem ideału, pod każdym, cholernym względem. Nużące. I to bardzo. Po za tym, nie ma w niej, moim zdaniem, nic o jakimkolwiek uczuciu. Miłość? Zaślepienie i apetyt na krew. Taa... bardzo romantyczne. W gruncie, rzeczy nie rozumiem sukcesu tej książki. Słyszałam o niej, dość trafne porównanie do telenoweli. Słaba obsada, nie ciekawi bohaterowie, fabuła do kitu, a i tak wszyscy chcą to dalej oglądać.

Och, tak jak ja kocham tą książkę! Długo szukałam, czegoś tak ambitnego, że aż czułam się niegodna, czytając te piękne, rozbudowane zdania oraz barwne, tak wciąż odmienne opisy czy też zagłębiając się, w niezwykle głębokie sylwetki psychologiczne głównych bohaterów. Dobra, a tak szczerze mówiąc, to dawno nie czytałam tak dennej, nudnej i pozbawionej sensu książki. Pisana...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Tak naprawdę, chyba o prawie każdej części "Serii...",. można by było napisać to samo. Mało rozgarnięte dzieci, trafiają do jeszcze bardziej zaburzonej, odległej rodziny, gdzie spotykają Hrabiego Olafa, który niczym kameleon, zakładając opaskę na oczy i kawałek drewna na nogę, staje się nie rozpoznawalny dla pozostałych ludzi. Pisana czcionką 15, z marginesami na 2 cm i językiem w sam raz na czytankę 9-latka, oraz ze zbędnymi dopiskami autora, wciskanymi wtedy, kiedy akcja, zaczyna powoli robić się ciekawa ( coś w typie "Klaus podbiegł do okna - przypomniała mi się właśnie pewna herbatka z Hrabiną, która... bla, bla, bla"). Czytelnik, niczym nie zostaje zaskoczony - nie odradzam tej książki, bo jak ktoś chce przeczytać coś "lekkiego", to nie zaszkodzi, jednak ta książka nie zalicza się do tych z "wyższego rzędu".

Tak naprawdę, chyba o prawie każdej części "Serii...",. można by było napisać to samo. Mało rozgarnięte dzieci, trafiają do jeszcze bardziej zaburzonej, odległej rodziny, gdzie spotykają Hrabiego Olafa, który niczym kameleon, zakładając opaskę na oczy i kawałek drewna na nogę, staje się nie rozpoznawalny dla pozostałych ludzi. Pisana czcionką 15, z marginesami na 2 cm i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka, ma w sobie dużo pożytecznych rad, ale naprawdę jest przeznaczona dla początkujących fotoamatorów. W sam raz na początek przygody z fotografią, taki "przedsmak", czyli to, co wypada umieć, każdej zainteresowanej tym tematem, osobie.

Książka, ma w sobie dużo pożytecznych rad, ale naprawdę jest przeznaczona dla początkujących fotoamatorów. W sam raz na początek przygody z fotografią, taki "przedsmak", czyli to, co wypada umieć, każdej zainteresowanej tym tematem, osobie.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka nużąca i mało ciekawa. Zadziwiające, że jak na tak krótką książkę, ma się wrażenie, czytania jej całe wieki. Pisana jest, mam wrażenie z trudem, a jej fabuła posiada tylko mdły zarys, jakiegokolwiek pomysłu. "Człowieka można zniszczyć ale nie pokonać" - chyba jedyna ciekawa myśl w tej książce, chociaż nie do końca się z nią zgadzam, wielbiona w głównej mierze przez polonistów. Nie do końca rozumiem, to całe pochwalne zamieszanie wokół niej, osobiście uważam ta książkę, za jedna z wielu, do których nie chce wracać.

Książka nużąca i mało ciekawa. Zadziwiające, że jak na tak krótką książkę, ma się wrażenie, czytania jej całe wieki. Pisana jest, mam wrażenie z trudem, a jej fabuła posiada tylko mdły zarys, jakiegokolwiek pomysłu. "Człowieka można zniszczyć ale nie pokonać" - chyba jedyna ciekawa myśl w tej książce, chociaż nie do końca się z nią zgadzam, wielbiona w głównej mierze przez...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Lektura szkolna ,która przez to miano, w żadnym aspekcie nigdy mi nie obrzydła i często do niej wracam. Jest w niej pełno czaru niczym w tym ogrodzie. Czyta się lekko, ale nie jest pisana zbyt prostym językiem, fabuła ciekawa. Denerwują mnie więc osoby, które mówią, że ją przeczytały, a następnie streszczają mi scenariusz filmu, z trzęsieniem ziemi. Ładna, wciągająca książka, trzeba przeczytać.

Lektura szkolna ,która przez to miano, w żadnym aspekcie nigdy mi nie obrzydła i często do niej wracam. Jest w niej pełno czaru niczym w tym ogrodzie. Czyta się lekko, ale nie jest pisana zbyt prostym językiem, fabuła ciekawa. Denerwują mnie więc osoby, które mówią, że ją przeczytały, a następnie streszczają mi scenariusz filmu, z trzęsieniem ziemi. Ładna, wciągająca...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo ciekawy zbiór opowiadań, jednak nadal, niespecjalnie mnie ta książka urzekła. Warto jednak, poświęcić chwilkę, wziąć na podróż i poczytać :) Nie zaszkodzi.

Bardzo ciekawy zbiór opowiadań, jednak nadal, niespecjalnie mnie ta książka urzekła. Warto jednak, poświęcić chwilkę, wziąć na podróż i poczytać :) Nie zaszkodzi.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak ja kocham ta książkę przeczytałam ją już z 30 razy i ciągle do niej powracam. Lepsza od "Małego Księcia", ujmująca, wzruszająca i prawdziwa. Uczy ludzi, doceniać życie, brać z każdego dnia jak najwięcej, doceniać to, co się ma. Pisana prostym językiem, z perspektywy dziecka, wręcz czujemy jego strach, bezradność ale potem pewnego rodzaju akceptacje losu. Piękna, z każdą stroną dowiadujemy się czegoś innego. Wstyd nie przeczytać.

Jak ja kocham ta książkę przeczytałam ją już z 30 razy i ciągle do niej powracam. Lepsza od "Małego Księcia", ujmująca, wzruszająca i prawdziwa. Uczy ludzi, doceniać życie, brać z każdego dnia jak najwięcej, doceniać to, co się ma. Pisana prostym językiem, z perspektywy dziecka, wręcz czujemy jego strach, bezradność ale potem pewnego rodzaju akceptacje losu. Piękna, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

co jest dziwne mój ojciec czytał mi ta książkę na... dobranoc. Chyba pomyślał, że Lem, dla 6 latki to wspaniała lektura, która w rzeczywistości upiornie mnie nudziła. Po paaaru latach, postanowiłam wrócić, do znienawidzonej książki z dzieciństwa myśląc, że prawdopodobnie, po prostu jej wtedy nie doceniałam. Nic z tego - może to już jakaś podświadoma niechęć, ale bardzo nie lubię tej książki. Czyta mi się ciężko, nie ma w niej dla mnie nic ciekawego, człowiek przy niej usypia (pewnie dla tego czytali mi ją wieczorem -idealny środek usypiający).

co jest dziwne mój ojciec czytał mi ta książkę na... dobranoc. Chyba pomyślał, że Lem, dla 6 latki to wspaniała lektura, która w rzeczywistości upiornie mnie nudziła. Po paaaru latach, postanowiłam wrócić, do znienawidzonej książki z dzieciństwa myśląc, że prawdopodobnie, po prostu jej wtedy nie doceniałam. Nic z tego - może to już jakaś podświadoma niechęć, ale bardzo nie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ponadczasowa, magiczna i pełna uroku książka z mojego dzieciństwa. Przenosi czytelnika w zupełnie inny, barwny, ciekawy świat niczym ze snu. Pisana ładnym językiem, czyta się szybko, wciągająca fabuła. Co jeszcze? Wraz z wiekiem doszukujemy się, odnajdujemy, interpretujemy i odkrywamy w niej coś innego. Klasyka, każdy powinien ją przeczytać.

Ponadczasowa, magiczna i pełna uroku książka z mojego dzieciństwa. Przenosi czytelnika w zupełnie inny, barwny, ciekawy świat niczym ze snu. Pisana ładnym językiem, czyta się szybko, wciągająca fabuła. Co jeszcze? Wraz z wiekiem doszukujemy się, odnajdujemy, interpretujemy i odkrywamy w niej coś innego. Klasyka, każdy powinien ją przeczytać.

Pokaż mimo to