-
Artykuły„Nie ma bardziej zagadkowego stworzenia niż człowiek” – mówi Anna NiemczynowBarbaraDorosz2
-
ArtykułyNie jesteś sama. Rozmawiamy z Kathleen Glasgow, autorką „Girl in Pieces”Zofia Karaszewska2
-
ArtykułyKsiążka na Dzień Matki. Sprawdź propozycje wydawnictwa Czwarta StronaLubimyCzytać1
-
ArtykułyBabcie z fińskiej dzielnicy nadchodzą. Przeczytaj najnowszą książkę Marty Kisiel!LubimyCzytać2
Porównanie z Twoją biblioteczką
Wróć do biblioteczki użytkownika2013-01-01
2015-02-18
Jak tu nie kochać Natalii? No jak?
Może trochę nienormalne. Może trochę stuknięte. Może trochę rozbrajające... Zaraz, zaraz jakie może i jakie trochę? Natalie razem są jak wulkan niespodzianek. Niespodzianek, które są czasami bardzo niebezpieczne :)
Nareszcie wróciły do mnie Natalie. Czytałam z czystą przyjemnością trzeci tom o losach niepokornych sióstr Sucharskich. Nieraz się uśmiechnęłam, ale i nieraz prawie popłakałam ze śmiechu.
Niezaplanowane wakacje? Dla mnie to nierealne, a dla Natalii to chwila i już siedzą w pociągu. Zostawiły za sobą wszystkie zmartwienia i pojechały nad morze, żeby wypocząć. Przynajmniej taki był plan początkowy. Powieści by nie było gdyby nie afera kryminalna. Tajemnicza śmierć młodej kobiety wprawiła siostry o zawrót głowy. Oczywiście policja to pikuś dla pań Sucharskich.
Jeśli ktoś jeszcze nie miał do czynienia z Nataliami to lepiej niech się zastanowi czy chce to czytać. Wszystkie trzy części mocno wciągają i niesamowicie uzależniają. Pomimo tego, że autorka napisała, że to ostatnia część to ja mam jeszcze nadzieję na dalsze zwariowane losy sióstr. Może kiedyś doczekam się ekranizacji ich przygód. Kto wie :)
Jak tu nie kochać Natalii? No jak?
Może trochę nienormalne. Może trochę stuknięte. Może trochę rozbrajające... Zaraz, zaraz jakie może i jakie trochę? Natalie razem są jak wulkan niespodzianek. Niespodzianek, które są czasami bardzo niebezpieczne :)
Nareszcie wróciły do mnie Natalie. Czytałam z czystą przyjemnością trzeci tom o losach niepokornych sióstr Sucharskich....
2014-09-29
I to jest to!
Jeśli ktoś zastanawia się czy przeczytać drugą część "Drzwi do piekła" to lepiej niech przeczyta. Ta część jest niczym wstąpienie do niebios po tak ciężkim kawałku prozy.
Daria, a raczej już Marta odrodziła się jak feniks z popiołów. Zbudowała swój wymarzony dom. Do szczęścia brakowało jej tylko rodziny, ale i to dało się załatwić. Tak niespodziewanie kobieta stała się matką, a kilka lat później żoną. Czy to nie brzmi jak bajka? Dla Marty były to ciężkie czasy, bo jak długo można nosić w sobie niezagojoną ranę.
"Dom na krawędzi" jest niczym kawałek czekolady z lekką nutką goryczy. Pani Maria jak dla mnie stworzyła coś pięknego tylko nie do końca prawdziwego. Całe życie Marty po wyjściu z więzienia okazało się gładkie i bez przeszkód. To jednak takie moje małe spostrzeżenie. Całość bardzo mi się podobała. Powieść czytało się z zapartym tchem. Nie mogłam przestać, aż nie dowiedziałam się jak to wszystko się skończy.
I to jest to!
Jeśli ktoś zastanawia się czy przeczytać drugą część "Drzwi do piekła" to lepiej niech przeczyta. Ta część jest niczym wstąpienie do niebios po tak ciężkim kawałku prozy.
Daria, a raczej już Marta odrodziła się jak feniks z popiołów. Zbudowała swój wymarzony dom. Do szczęścia brakowało jej tylko rodziny, ale i to dało się załatwić. Tak niespodziewanie...
2013-12-25
"Śledztwo trwa, giną kolejni świadkowie. Kosztowności znikają, a na scenę wkraczają siostry Sucharskie..."
Natalie Sucharskie podbiły moje serce już w pierwszej części. "Drugi przekręt Natalii" to tylko potwierdzenie, że pani Olga Rudnicka posiada niesamowity dar przyciągania czytelnika.
Życie pięciu Natalii jest bardzo skomplikowane. Ta wiadomość była znana już w "Natalii 5", ale w drugiej części ich życie przypomina teatr, w którym panuje kłamstwo.
Nagła i niewyjaśniona do końca śmierć pana Janusza przyprawia kobiety o zawrót głowy. To jednak jest nic w porównaniu z tym, co mężczyzna zostawił im w spadku...
Ginie coraz więcej podejrzanych, a Natalie kłamią jak z nut. "Policjanci-amanci" dwoją się i troją, aby chronić swoje wybranki, ale te nie mają zamiaru z nimi współpracować.
Jak zakończą się nieoczekiwane zwroty akcji? Tego musicie dowiedzieć się sami.
Powieść pani Olgi jest dla mnie fenomenem literatury kobiecej. Muszę przyznać, że bardzo przywiązałam się do wszystkich Natalii. Żałuję, że moja przygoda z nimi tak szybko dobiegła końca. Zastanawiam się co by było, gdyby obie części zostały zekranizowane. Jednogłośnie stwierdzam, iż to na pewno byłyby wielkie hity. Może kiedyś, kto wie...
Bo z kobietami tak jest, że są solidarne względem siebie. Niekiedy jednak nie zdają sobie sprawy jak bardzo to może być niebezpieczne.
"Śledztwo trwa, giną kolejni świadkowie. Kosztowności znikają, a na scenę wkraczają siostry Sucharskie..."
Natalie Sucharskie podbiły moje serce już w pierwszej części. "Drugi przekręt Natalii" to tylko potwierdzenie, że pani Olga Rudnicka posiada niesamowity dar przyciągania czytelnika.
Życie pięciu Natalii jest bardzo skomplikowane. Ta wiadomość była znana już w...
2014-09-28
Długo nie umiałam stwierdzić o czym jest książka pani Nurowskiej. Sama autorka trafiła w sedno. Napisała: " Jest to powieść o karze za złe, niemądre życie, powieść o odkupieniu przez dobro...". Ten cytat znakomicie dopasował się do całej fabuły.
Daria według mnie była kobietą zagubioną. Bała się kontaktu fizycznego, co sprawiło, że jej małżeństwo stało się kompletną fikcją. Jej pomysł o wybieraniu kochanek dla swojego męża stał się niebezpieczną grą, w której oboje utknęli na długie lata. Podczas zdrad Daria była zadowolona, że nie musi kochać się z Edwardem. Nie dopuszczała myśli, że może zostać porzucona. Straszniejsze było jednak jak dowiedziała się, że jej ukochany był zwykłym donosicielem.
Po zakończeniu książki pani Marii czułam się przeczołgana emocjonalnie. Tyle okrucieństwa i tyle niesamowitych postaci sprawiło, że powieść stała się dla mnie niebezpieczna. Nie potrafiłam się oderwać. Cały czas chciałam więcej. Na szczęście już zaczęłam czytać drugą część.
W tej książce nie można mówić o poddawaniu się. Tu postacie rodzą się na nowo i to właśnie ujęło moje serce. Kobiety pokazały, że są niewyobrażalnie silne i stokrotnie wytrzymalsze od niejednego mężczyzny. Mam nadzieję, że druga część okaże się równie intrygująca jak ta.
Długo nie umiałam stwierdzić o czym jest książka pani Nurowskiej. Sama autorka trafiła w sedno. Napisała: " Jest to powieść o karze za złe, niemądre życie, powieść o odkupieniu przez dobro...". Ten cytat znakomicie dopasował się do całej fabuły.
Daria według mnie była kobietą zagubioną. Bała się kontaktu fizycznego, co sprawiło, że jej małżeństwo stało się kompletną...
2013-08-01
"Może właśnie umiejętność śmiania się jest największym cudem ludzkiego ducha. Śmiania się z nas samych, z siebie nawzajem, z naszej czasem beznadziejnej sytuacji."
Sytuacja małej Sheili z całą pewnością była beznadziejna. Jednak znalazł się ktoś komu bezbronna dziewczynka mogła zaufać. "Dziecko" Torey L. Hayden to powieść oparta na faktach, w której emocje stały się najważniejsze.
Sheila - sześciolatka z bardzo trudną przeszłością. Matka porzuciła ją na autostradzie, a ojciec obwiniał ją za utratę partnerki. Dziecko pozostawione same sobie. Sheila starała się być silna i nie okazywać emocji. Co za tym idzie - nigdy nie płakała. Po tym jak podpaliła małego chłopca trafiła do klasy pani Torey. Dopiero tam życie Sheili zmieniło swój bieg.
Autorka ma niesamowity dar relacjonowania wydarzeń. Wszystko co się wydarzyło opisała bardzo wiarygodnie. Niemal nie chce się uwierzyć, że ta historia zdarzyła się na prawdę.
Jestem głęboko poruszona losami małej Sheili. Podziwiam również panią Torey, która odnalazła w sobie siłę i naprowadziła dziewczynkę na właściwe tory. Nie poddała się i to czyni z niej niesamowitą kobietę.
"Dziecko" to książka, która zmusza nas do myślenia o innych.
Musimy pamiętać, aby zawsze wierzyć w siebie. Kiedy tego nie robimy, automatycznie obniżamy poczucie własnej wartości.
"Może właśnie umiejętność śmiania się jest największym cudem ludzkiego ducha. Śmiania się z nas samych, z siebie nawzajem, z naszej czasem beznadziejnej sytuacji."
Sytuacja małej Sheili z całą pewnością była beznadziejna. Jednak znalazł się ktoś komu bezbronna dziewczynka mogła zaufać. "Dziecko" Torey L. Hayden to powieść oparta na faktach, w której emocje stały się...
2014-08-14
" (...) żarłocznych ambicji ludzi nigdy nie zaspokajają spełnione marzenia, ponieważ zawsze pojawia się myśl, że można by było wszystko zrobić ponownie i lepiej."
Życie jest nafaszerowane różnymi świństwami. Najgorszym z nich jest śmiertelna choroba. Można powiedzieć, że choroby to rzecz ludzka, ale nie wtedy gdy chorują dzieci.
Hazel to nastolatka, która już kilka lat walczy z rakiem. Jej życie przybiera dość monotonny kształt, ponieważ całe dnie spędza w domu z dala od rówieśników. Grupa wsparcia, na którą zaczęła chodzić z przymusu stała się dla niej wybawieniem. Poznaje tam Augustusa.
Augustus to przystojny chłopak po amputacji nogi. Już na pierwszym spotkaniu grupy wsparcia wiedział, że nie może przejść obojętnie obok Hazel.
Losy tych dwóch nastolatków stykają się tak nagle, jakby ktoś użył do tego magii. Razem przeżywali wzloty i upadki towarzyszące chorobie. Hazel była przekonana, że to ona pierwsza odejdzie. Tymczasem wiadomość, że jej ukochany umiera rozdarła jej serce.
Życie jest takie niesprawiedliwe. Czytając książki o takiej tematyce zastanawiam się czy takie rzeczy dzieją się na prawdę. Czy młodzi ludzie muszą umierać zanim tak naprawdę zasmakują życia? Niestety tego nie możemy zmienić.
Książka jest bardzo smutna, ale i piękna zarazem. Pokazuje nam heroiczną walkę z chorobą. Chęć bycia normalnymi ludźmi sprawia, że bohaterowie na chwilę o niej zapominają. To pozwala im cieszyć się chwilą. Dopiero śmierć rozrywa magiczną więź pierwszej miłości.
"Miłość to dotrzymywanie obietnic wbrew wszystkiemu."
" (...) żarłocznych ambicji ludzi nigdy nie zaspokajają spełnione marzenia, ponieważ zawsze pojawia się myśl, że można by było wszystko zrobić ponownie i lepiej."
Życie jest nafaszerowane różnymi świństwami. Najgorszym z nich jest śmiertelna choroba. Można powiedzieć, że choroby to rzecz ludzka, ale nie wtedy gdy chorują dzieci.
Hazel to nastolatka, która już kilka lat...
2012-01-01
Moja przygoda z Harrym Potterem zaczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Wtedy moi rówieśnicy byli zafascynowani filmami o młodym czarodzieju. Ja byłam jednak sceptycznie do tego nastawiona. Nawet moja mama w mig przeczytała wszystkie tomy. W końcu dwa lata temu postawiłam sobie za cel przeczytanie wszystkich części. Okazało się, że nie można mnie było oderwać od czytania. Sama się sobie dziwię, że dopiero niedawno do mnie dotarło, iż cała saga jest po prostu fenomenalnie napisana.
Moja przygoda z Harrym Potterem zaczęła się jeszcze w szkole podstawowej. Wtedy moi rówieśnicy byli zafascynowani filmami o młodym czarodzieju. Ja byłam jednak sceptycznie do tego nastawiona. Nawet moja mama w mig przeczytała wszystkie tomy. W końcu dwa lata temu postawiłam sobie za cel przeczytanie wszystkich części. Okazało się, że nie można mnie było oderwać od czytania....
więcej mniej Pokaż mimo to2013-01-01
Nie ma to jak odpocząć sobie przy twórczości J.K. Rowling.
Nie ma to jak odpocząć sobie przy twórczości J.K. Rowling.
Pokaż mimo to2014-08-17
" A kiedy człowiek nie jest pewien, czym jest przedmiot jego nienawiści ani dlaczego go nienawidzi, trudno mu skupić się na szczegółach - po prostu kurczowo trzyma się tego uczucia."
Czytam...
Oddycham...
Czytam...
Oddycham szybciej...
Czytam...
Moje tętno wzrasta...
Dalej czytam...
Już wiem, że nic nie jest w stanie mi przerwać. Zagłębiam i zatracam się w czytaniu bez reszty.
Sky to w książce nastolatka, chociaż według mnie nie jeden dorosły nie zdołałby unieść takiego życia jakie miała ta dziewczyna. Jej silna wola bardzo mnie zaskoczyła. Ja po odkryciu tego, co odkryła ta siedemnastolatka załamałabym się i nie wiem czy potrafiłabym się odrodzić na nowo. Ona to zrobiła i to robi z niej kobietę silniejszą od nie jednego mężczyzny.
Holder też odegrał znaczącą rolę w fabule. Można nawet powiedzieć, że znalazł się w podobnej sytuacji co Sky. Stracił to co kochał. Pierwszy cios zadano mu już w dzieciństwie. Odebrano mu przyjaciółkę. Później jego rodzice się rozwiedli. Jednak największy cios zadała mu własna siostra popełniając samobójstwo.
"Hopeless" jest to książka tak nieprzewidywalna jak wygrana w totka. A niech mnie! Z wrażenia po przeczytaniu siedziałam na kanapie i ślepo patrzyłam się przed siebie. Kocham takie powieści.
W tej chwili nasuwają mi się słowa piosenki Kelly Clarkson:
"What doesn't kill you makes you stronger!"
" A kiedy człowiek nie jest pewien, czym jest przedmiot jego nienawiści ani dlaczego go nienawidzi, trudno mu skupić się na szczegółach - po prostu kurczowo trzyma się tego uczucia."
Czytam...
Oddycham...
Czytam...
Oddycham szybciej...
Czytam...
Moje tętno wzrasta...
Dalej czytam...
Już wiem, że nic nie jest w stanie mi przerwać. Zagłębiam i zatracam się w czytaniu bez...
Bardzo dobra książka. Pierwsze kilka stron mnie troszkę zniechęciło, ale postanowiłam przeczytać. Teraz wiem, że było warto. Ciekawa fabuła i interesujące kreacje bohaterów.
Bardzo dobra książka. Pierwsze kilka stron mnie troszkę zniechęciło, ale postanowiłam przeczytać. Teraz wiem, że było warto. Ciekawa fabuła i interesujące kreacje bohaterów.
Pokaż mimo to2014-09-22
Sama nie wiem od czego zacząć. Jeszcze nie ochłonęłam.
Dużo słyszałam pozytywnych opinii o twórczość pani Simons. Przypadek sprawił, że trafiłam na jej książkę w bibliotece. Wzięłam w ciemno i nawet nie wiedziałam o czym jest ta powieść. Po przeczytaniu zdecydowanie dołączam się do grona zwolenników.
"Jedenaście godzin" to książka o niewyobrażalnych przeżyciach. Chęć walki o życie nienarodzonego dziecka stała się tu motywem przewodnim. Podziwiam główną bohaterkę za to, że znalazła w sobie siłę i nie poddała się.Cały czas wierzyła, że Bóg wybawi ją z sytuacji, w której się znalazła, a sytuacja ta jak dla mnie była beznadziejna.
Pani Simons do ostatniej strony trzymała mnie w napięciu. Czytałam i czytałam i nie mogłam się nadziwić co jeszcze spotka Didi. Po zakończonej lekturze odetchnęłam, ponieważ już nic złego nie mogło spotkać tej biednej kobiety. Mam nadzieję, że uda mi się trafić na więcej książek pani Paulliny. Jestem zadowolona i mile zachęcona do dalszej jej twórczości.
Sama nie wiem od czego zacząć. Jeszcze nie ochłonęłam.
Dużo słyszałam pozytywnych opinii o twórczość pani Simons. Przypadek sprawił, że trafiłam na jej książkę w bibliotece. Wzięłam w ciemno i nawet nie wiedziałam o czym jest ta powieść. Po przeczytaniu zdecydowanie dołączam się do grona zwolenników.
"Jedenaście godzin" to książka o niewyobrażalnych przeżyciach. Chęć...
Przeczytanie tej krótkiej, ale jakże wzruszającej historii zmieniło mój światopogląd na temat prawdy. Zawsze uważałam, że każdy powinien znać prawdę. Nawet tą najbardziej okrutną. Teraz, po tej pięknej lekturze uważam, że jeśli się kogoś kocha to się zrobi dla niego wszystko. Kłamstwo w szlachetnej wierze może być dla kogoś podporą dalszego życia.
"Czasem dużo szlachetniej jest zataić prawdę, niż odbierać ostatnie resztki nadziei."
Przeczytanie tej krótkiej, ale jakże wzruszającej historii zmieniło mój światopogląd na temat prawdy. Zawsze uważałam, że każdy powinien znać prawdę. Nawet tą najbardziej okrutną. Teraz, po tej pięknej lekturze uważam, że jeśli się kogoś kocha to się zrobi dla niego wszystko. Kłamstwo w szlachetnej wierze może być dla kogoś podporą dalszego życia.
"Czasem dużo szlachetniej...
2013-06-01
"Bo dzisiejsi faceci nadają się co najwyżej do zabawy w piaskownicy. A potem i tak trzeba wymienić po nich piasek."
Czytając "KMS" płakałam ze śmiechu. Jeszcze się nie spotkałam z tak zabawną książką. Wszystkie dialogi i przemyślenia bohaterów są po prostu rewelacyjne!
Jedno wydarzenie goni drugie, co sprawia, że książka wciąga od pierwszej strony. Muszę się przyznać, że mnie wciągnęła już po okładce.
Być nauczycielką i mieć tak zakręcone życie to nie lada gratka. Anka chyba nie spodziewała się, że zakup nowego mieszkania ściągnie na jej głowę lawinę nieoczekiwanych zdarzeń.
A z tych MatekSwatek to dopiero ziółka...
Z niecierpliwością czekam, aż drugi tom "KMS" wpadnie w moje ręce. Zachęcam wszystkich do przeczytania.
"Bo dzisiejsi faceci nadają się co najwyżej do zabawy w piaskownicy. A potem i tak trzeba wymienić po nich piasek."
Czytając "KMS" płakałam ze śmiechu. Jeszcze się nie spotkałam z tak zabawną książką. Wszystkie dialogi i przemyślenia bohaterów są po prostu rewelacyjne!
Jedno wydarzenie goni drugie, co sprawia, że książka wciąga od pierwszej strony. Muszę się przyznać, że...
2013-09-01
Naleśniki na głowie teściowej...
Pijany pies...
Żona, która bije męża...
Cebula, która chciała zabić Michała...
Uciekający trup...
To tylko kilka przezabawnych wydarzeń zawartych w powieści "Kobieta do zadań specjalnych".
Zuzanna Roszkowska - zwana przez wszystkich Zu - to bardzo przebojowa kobieta. Nie potrafi gotować - przypala nawet wodę w czajniku. Bardzo szybko pakuje się w tarapaty, które są zabójczo śmieszne. Gdy musiała wyjechać w delegację do Miasteczka Wielkiego zaczęły dziać się bardzo dziwne rzeczy...
Na samym początku policja podejrzewała ją, że zabiła mężczyznę swoją walizką. Później trup uciekł i Zu musiała zostać w Miasteczku, aż do wyjaśnienia całej sprawy.
Powieść pani Iwony to niesamowicie humorystyczna opowieść, która poprawia samopoczucie i odpręża zmęczony umysł. Bardzo lubię oderwać się od rzeczywistości i trochę się pośmiać (nie wykluczone, że nawet do łez).
Nigdy nie wiemy co nas spotka. Żyjmy więc na całego i niczego nie żałujmy.
Naleśniki na głowie teściowej...
Pijany pies...
Żona, która bije męża...
Cebula, która chciała zabić Michała...
Uciekający trup...
To tylko kilka przezabawnych wydarzeń zawartych w powieści "Kobieta do zadań specjalnych".
Zuzanna Roszkowska - zwana przez wszystkich Zu - to bardzo przebojowa kobieta. Nie potrafi gotować - przypala nawet wodę w czajniku. Bardzo szybko pakuje...
Tę apetyczną książkę dostałam w prezencie od koleżanki. Wiedziała co robi kupując mi ją. Obie uwielbiamy czekoladę i staramy się urozmaicać jej postać. Tyle ociekających czekoladą przepisów wprawiło mnie w iście cudowny nastrój.
Muszę również zwrócić uwagę na wydanie, które zasługuje na wielkiego plusa.
Jeśli chodzi o słodkości to wyznaję jedną zasadę: nie ufam ludziom, którzy nie lubią czekolady.
Tę apetyczną książkę dostałam w prezencie od koleżanki. Wiedziała co robi kupując mi ją. Obie uwielbiamy czekoladę i staramy się urozmaicać jej postać. Tyle ociekających czekoladą przepisów wprawiło mnie w iście cudowny nastrój.
więcej Pokaż mimo toMuszę również zwrócić uwagę na wydanie, które zasługuje na wielkiego plusa.
Jeśli chodzi o słodkości to wyznaję jedną zasadę: nie ufam ludziom,...