Opinie użytkownika
Oj długo zestrajałem się z tą powieścią. Potrzebowałem czasu i spokojnej głowy. Zaczynałem ze trzy razy, obwąchiwaliśmy się ponad dwa lata. Nie było łatwo, ale było warto.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście, przeczytajcie!
Ależ to jest niemożliwie utalentowany pisarz ten Vásquez! I jak opowiada! Od pierwszej litery chwycił mnie za kark i do ostatniej kropki prowadził tam, dokąd chciał.
Dla mnie pisarskie odkrycie 2021.
Czytało się znakomicie.
Na podstawie biografii Gucwińskich można by uczyć dzieci o tym, jak zmienił się świat. Niektóre historie z nimi w roli głównej są tak niewspółczesne, że aż niewiarygodne...
Gdańsk jako polskie Gotham, Kruk jako polski Batman. Mrocznie, duszno, brutalnie. Z dużym przegięciem. Górski zna zasady konwencji noir i nie waha się z tej wiedzy robić użytku.
Czy mi się podobało? Jeszcze jak!!!
Temat fantastyczny, ale struna patosu i taniej ckliwości naciągnięta do granic. Innemu autorowi może bym wybaczył, bo to - oczywiście - nie jest zła powieść. Grosmanowi nie. Za bardzo szanuję jego talent.
Cóż, będzie lepiej...
Poznańscy milicjanci. Jest lepiej. Ćwirlej zyskuje z dala od bieżączki (i w tej powieści jednak nie ustrzegł się aluzyjnych sucharów). Na plus, cześć oddana Bronisławowi Cieślakowi, nie ma lepszego patrona tej serii.
Można.
Mama nad kołyską nuciła mi melodię rozpoczynającą Magazyn 997 i opowiadała bajki o Zdzichu Najmrodzkim.
Czytając, czułem się, jakbym jadł magdalenkę.
Dość przeciętnie, a szkoda, bo całkiem lubię tę serię. Nie wiem, czy to Procházková obniżyła loty, czy Sýkora sprawił, że żaden inny czeski kryminał już mnie nie uwiedzie. W każdym razie ode mnie solidne nie trzeba.
Pokaż mimo to
Bart mocno! Przeflancowywanie H/historii, wątki żydowskie, elementy autotematyczne plus - uwaga! autor opuszcza gardę- fragmenty autobiograficzne.
Powieść: historyczna/biograficzna/łotrzykowska/filozoficzna? Co kto woli!
Mniam!
To mogłaby być dobra i ważna powieść, gdyby Żulczyk nie pisał z góry pod serial i gdyby nie starał się złapać zbyt wielu srok za ogon. No i - to jednak potrzebne - gdyby prócz warsztatu miał talent.
Gdyby...
Czyta się szybko i gładko. Cała powieść jakaś taka szybka i gładka. Nawet wnioski, do których prowadzi czytelnika - szybkie, gładkie i nieoryginalne.
Banał z pretensjami...
Świadome reguł komiksowe noir mocno osadzone w bezwzględnych realiach współczesnego Izraela.
Udane odświeżenie konwencji pełnej twardzieli o kwadratowych szczękach i zwodzących ich na manowce fatalnych ciź.
Mnie tam się podobało!
Najgłośniejsza powieść Paasilinny. Wciąż chyba aktualna - powstała w '75 - satyra na fińskie społeczeństwo i - paasilińska w stylu - pochwała odwagi i wolności.
Lubię. Bardzo.
Głos w debacie na temat edukacji (historycznej i nie tylko). Mocno izraelski, ale jednocześnie w warstwie metaforycznej uniwersalny. Mocy i ważny. Tu i teraz - zdaje się - coraz ważniejszy. Lektura obowiązkowa.
Pokaż mimo to
Historia Paula Ingrama brzmi jak przegięta creepypasta. Od internetowych ciarowzbudzaczy różni się tym, że jest prawdziwa. Opisał ją Wright. Ten Wright od scjentologów.
Musowo!
Komedie kryminalne Olafa Lubaszenki uważałem za żenujące jeszcze wtedy, gdy były filmami. W formie powieści stają się jeszcze bardziej bezbeckie.
Pokaż mimo toSpartaczone, pospieszne, niewiarygodne rozwiązanie powoli staje się znakiem firmowym kryminałów Kańtoch. A szkoda, bo ta autorka naprawdę ma talent jak mało który twórca tego gatunku w Polsce.
Pokaż mimo to
To ostatni zwarty Pilch. Lęk apokaliptyczny i - a jak! - drżenie. Co jeśli - bywało wszak - okaże się dramatycznie słaby? Innego końca Pilcha nie będzie.
Było dobrze. Bardzo. Takim chcę go pamiętać.
Nic tu nie zaskakuje, ale przecież nie tego oczekujemy od gatunku.
Dobry noir to styl, dystans i świadomość konwencji. Toumainnen robi dobry noir - ciemny i chłodny jak Helsinki w grudniu.