Opinie użytkownika
Dokładnie 42 lata temu na egzaminie z fizjologii pan doktor zadał mi pytanie, dlaczego deser jemy na końcu, a nie zaczynamy od niego konsumpcji obiadu. No cóż, wtenczas nie za bardzo potrafiłem to logicznie wyjaśnić, nie miałem też zbyt dużo czasu na naukę, bo akurat trwały pamiętne MŚ w Hiszpanii. Dziś, po z górą czterech dekadach wszystko jasne. A jednak to prawda,...
więcej Pokaż mimo toJuż różnych bzdur literackich doświadczyłem w życiu, zwłaszcza w najnowszych czasach, ale Lesio to dla mnie rekord świata pisarskiej amatorszczyzny, Himalaje literackiej żenady i kpina z myślących czytelników. Co to w ogóle ma być do q nędzy? Że niby śmieszne? W którym momencie, ja się pytam. Albo że oddaje klimat epoki? Jak? Za sprawą lodów kalipso i bambino? Po prostu...
więcej Pokaż mimo toCzegoś tak beznadziejnego dawno nie doczytałem do końca. Szkoda, że nie ma ocen ujemnych, dałbym za to minus 10 gwiazdek.
Pokaż mimo to
Autora Wybranej kojarzę jako twórcę powieści meczących, czasem nawet do bUlu nieznośnych w swej popaprano-zagmatwanej formie. Ale ponieważ Audioteka wrzuciła najnowsze dzieło Stelara do subskrypcji, więc „za darmochę” znowu się skusiłem. Tym razem dało się toto nawet posłuchać, co z tego, skoro z tym samym marno-irytującym skutkiem.
Nie wiem co panu Stelarowi zrobił jakiś...
Dałem z siebie wszystko żeby przez toto przebrnąć, niestety z marnym skutkiem. Ale wszystkim, którym się podobało gratuluję
Pokaż mimo toNajmocniej przepraszam autora oraz jego licznych na LC wielbicieli, ale nie doczytałem. Takiego syfu literackiego, i to zafundowanego od pierwszych stron czytadła, jeszcze w życiu nie doświadczyłem. Dawno mi też ktoś nie zabił takiego nomen omen ćwieka jak pan Jakub swoim drelichem.
Pokaż mimo toCałkiem dobra pozycja, choć umówmy się, że nie do końca rewelacyjna. Powieść dobrze wypada nie tyle sama z siebie, co wręcz rewelacyjnie w zestawieniu z chłamem produkowanym na masową skalę przez rodzimych pseudopisarskich hochsztaplerów literackich, że nazwisk, pseudonimów, czy inicjałów jak choćby M.S. czy R.M. nie wspomnę. Historia ma swój początek, rozwinięcie i nawet...
więcej Pokaż mimo toBardzo ciekawa, mocno wciągająca historia, i do tego świetnie opowiedziana. Nareszcie coś od rodzimego autora, co daje się czytać/słuchać bez ciężkiego bólu głowy, za to naprawdę z przyjemnością.
Pokaż mimo toTo, że Dżejpitu ma tyle wspólnego ze świętością co kremówka z kremem do golenia, było wiadome już za jego życia. Ot choćby te foty, na których to papież Polak błogosławi, przytula i wprost uwielbia najbardziej ohydne zboki w historii świata z Degollado na czele. Normalny człowiek by się brzydził spojrzeć na facjatę czegoś takiego, a Dżejpitu proszę bardzo... Ale to, co...
więcej Pokaż mimo toObawiam się, że kolejna pozycja pana Marka zakotwiczy gdzieś tam nomen omen w czeluściach mojej niepamięci. Tym bardziej, że tym razem dałem radę doczytać, a raczej dosłuchać tak mniej więcej do połowy. Na tym etapie tej opowieści bełkotliwa jakość narracji stała się dla mnie nie do wytrzymania. Stelar jest dla mnie autorem powieści wybitnie męczących, więc byłem...
więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo toDla mnie to strasznie nudne, aż do bólu głowy. Przy okazji rzucę okiem na film, może ekranizacja mi wyjaśni fenomen bestseleru tej powieści
Pokaż mimo to
Kolejny wyrób powieściopodobny autorstwa niekwestionowanego geniusza grafomanii polskiej. Kabalista to historia nudna jak flaki z olejem, przegadana, zero realistyczna, i co najgorsze traumatycznie irytująca czytelnika tylko trochę bardziej wymagającego.
Jak zwykle ta sama beznadziejna mrozopodobna narracja, ciągłe kręte wycieczki retrospektywne do poprzednich części, chyba...
To zdecydowanie najlepsza z 6-ciu już produkcji Stelara, jakie miałem okazję wpuścić jednym uchem, a drugim wypuścić i od razu zapomnieć. Za to Rykoszet pozostanie zapewne w mojej pamięci na dłużej, o ile nie na wieki wieków amen. Sam bowiem po tej lekturze nomen omen oberwałem rykoszetem tak, że aż mi w pięty poszło :)))
Pokaż mimo toKońcowy opis sylwetki autora i około milion dwieście tys podziękowań, to najciekawszy fragment dzieła. Pisarz przyznaje się tam do rezygnacji z pisania w pewnym momencie swojego żywota i podjęcie pracy w charakterze taksówkarza. Była to chyba najlepsza w życiu decyzja Adriana, na pewno był o niebo lepszym cierpem niż pisarzem. Jego wypociny pod tytułem wyspa, to taka...
więcej Pokaż mimo toJakaś laska powyżej napisała, że Bednarek to mistrz suspensu. Większej bzdury dawno nie widziałem. Raczej chory na głowę mistrz nonsensu. To druga pseudopowieść tego gościa przeze mnie zaliczona i na pewno ostatnia. Po tej pozycji nie tknę w życiu jakiegokolwiek thrillera polskiej produkcji, a o samym Bednarku już zapomniałem na wieki wieków amen!
Pokaż mimo toPoczątek trochę straszny, trochę śmieszny, ale obiecujący. Potem coraz gorzej i gorzej, aż docieramy do końca z radością, że to już. Czy sięgnę po zapowiadaną kontynuację? Raczej mało prawdopodobne, ale debiutującemu autorowi życzę wszystkiego najlepszego, nie tylko w nowym roku...
Pokaż mimo to