-
ArtykułyPisarze patronami nazw ulic. Polscy pisarze i poeci na początekRemigiusz Koziński36
-
ArtykułyOgromny dom pełen książek wystawiony na sprzedaż w Anglii. Trzeba za niego zapłacić fortunęAnna Sierant6
-
ArtykułyPaul Auster nie żyje. Pisarz miał 77 latAnna Sierant6
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na maj 2024Anna Sierant977
Biblioteczka
Trzej Królowie lub inaczej Mędrcy ze Wschodu - kim byli, skąd pochodzili, dokąd zmierzali i ... czy naprawdę istnieli? Książka Romana Zająca nie da nam jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytania, ale autor w sposób wyczerpujący przedstawi swoje dociekania i próby rozwiązania tej zagadki. Zabierze nas w niezwykłą podróż przez historię, nie pomijając jednocześnie nawiązań do współczesności. Co ciekawe, potężna dawka wiedzy zawarta w książce, nie przytłacza czytelnika, ale sprawia że czyta się ją jak wciągającą powieść. Mnie zachęciła, żeby sięgnąć po inne publikacje autora, którego wcześniej nie miałam okazji poznać.
Trzej Królowie lub inaczej Mędrcy ze Wschodu - kim byli, skąd pochodzili, dokąd zmierzali i ... czy naprawdę istnieli? Książka Romana Zająca nie da nam jednoznacznej odpowiedzi na postawione pytania, ale autor w sposób wyczerpujący przedstawi swoje dociekania i próby rozwiązania tej zagadki. Zabierze nas w niezwykłą podróż przez historię, nie pomijając jednocześnie nawiązań...
więcej mniej Pokaż mimo to
W powieści „Uczniowie Hipokratesa. Doktor Bogumił” Ałbena Grabowska zabiera czytelnika w podróż do dziewiętnastowiecznego szpitala, gdzie w sztywnych od krwi i ropy fartuchach, młodzi lekarze uczą się trudnej sztuki leczenia pacjentów. Podstawowe zasady higieny znane są dopiero nielicznym, starsi profesorowie traktują je jak fanaberie młodego pokolenia, wiele chorób czeka dopiero na poznanie, a mózg nadal stanowi nieodkrytą i najbardziej tajemniczą część ludzkiego ciała. Równocześnie niemal każdy z bohaterów skrywa tajemnicę i nie zawsze jest tym, za którego się podaje.
Interesującym elementem powieści są wplecione historie prawdziwych lekarzy z przełomu XVIII i XIX wieku. Czytając je nie sposób uniknąć porównań do „Stulecia chirurgów” i „Ginekologów” Jürgena Thorwalda.
„Uczniowie Hipokratesa. Doktor Bogumił” jest pierwszym tomem z zapowiadanego cyklu. Z niecierpliwością czekam na kolejny. Polecam!
W powieści „Uczniowie Hipokratesa. Doktor Bogumił” Ałbena Grabowska zabiera czytelnika w podróż do dziewiętnastowiecznego szpitala, gdzie w sztywnych od krwi i ropy fartuchach, młodzi lekarze uczą się trudnej sztuki leczenia pacjentów. Podstawowe zasady higieny znane są dopiero nielicznym, starsi profesorowie traktują je jak fanaberie młodego pokolenia, wiele chorób czeka...
więcej mniej Pokaż mimo to2020-08-12
2018-11-25
Jürgen Thorwald zabiera nas w podróż do czasów kiedy każda, nawet najmniejsza inwazja chirurgiczna, niosła za sobą ogromne ryzyko śmierci. Nie są to czasy aż tak odległe, ponieważ pierwszą operację pod narkozą wykonano w roku 1846, a to że brudne ręce chirurga powodują śmierć pacjenta odkryto niewiele później.
Książkę czyta się jak najlepszą powieść, chociaż niektóre sceny takie jak wypalanie guza na języku rozgrzanym do czerwoności żelaznym prętem, powodowały że na chwilę musiałam przerwać lekturę i odpocząć. Wielkim plusem jest dla mnie to, że Thorwald przedstawia nam jako bohaterów nie tylko lekarzy, których określa się jako ojców chirurgii, lecz także pacjentów, którzy pierwsi decydowali się na ryzykowne zabiegi.
Książkę polecam każdemu, pozwala ona docenić nam to, jak wygląda współczesna chirurgia. W czasach kiedy nieustannie narzekamy na służbę zdrowia pokazuje, że było gorzej :)
Jürgen Thorwald zabiera nas w podróż do czasów kiedy każda, nawet najmniejsza inwazja chirurgiczna, niosła za sobą ogromne ryzyko śmierci. Nie są to czasy aż tak odległe, ponieważ pierwszą operację pod narkozą wykonano w roku 1846, a to że brudne ręce chirurga powodują śmierć pacjenta odkryto niewiele później.
Książkę czyta się jak najlepszą powieść, chociaż niektóre sceny...
Lubię czytać książki, w których akcja toczy się w mniej oczywistych miejscach niż wielkie miasta (wyjątek stanowi Kraków – miejsce z którym ze względu na bliskość zamieszkania jestem związana i które znam doskonale). Tym razem przenosimy się do Bydgoszczy, do lat 90-tych. Jak to w kryminałach bywa, nie zachwycimy się urokliwymi uliczkami, nie zajrzymy do domów pełnych ciepła, spokoju i miłości i nie napijemy się kawy w uroczej, małej kawiarence. Spotkamy się z biedą, alkoholizmem, bezrobociem i strachem – te pojęcia doskonale oddają klimat tych lat w mniejszych polskich miastach.
Całość może nieco schematyczna, komisarz to zlepek postaci znanych nam z innych kryminałów. Oczywiście pije czarną kawę i pali papierosy bez filtra. Polecam jednak sięgnąć po „Robaki w ścianie”, według mnie bardzo udany debiut. Czekam na więcej!
„Recenzja powstała w ramach akcji recenzenckiej Wydawnictwa SQN”.
Lubię czytać książki, w których akcja toczy się w mniej oczywistych miejscach niż wielkie miasta (wyjątek stanowi Kraków – miejsce z którym ze względu na bliskość zamieszkania jestem związana i które znam doskonale). Tym razem przenosimy się do Bydgoszczy, do lat 90-tych. Jak to w kryminałach bywa, nie zachwycimy się urokliwymi uliczkami, nie zajrzymy do domów pełnych...
więcej Pokaż mimo to