rozwiń zwiń

Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach: ,

Świat zaczyna się zmieniać.

Umierają rośliny.

Giną zwierzęta.

A to wszystko za sprawą człowieka, który za wszelką cenę chce zmienić otaczającą nas rzeczywistości.

Na szczęście jest grupa miłośników przyrody, która za wszelką cenę chce zmienić panujący stan na ziemi.

Poznajcie Franny kobietę, która wyrusza w podróż, aby odnaleźć odpowiedź na to: Jaki jest cel podróży rybitw popielatych? Jaki będzie finał tej historii, tego dowiecie się z lektury.

Powieść tą jest bardzo urzekająca, melancholijna i wielowątkowa. Mogłabym pisać wiele zachwytów na temat tego tytułu. Niemniej jednak warto ją przeczytać, nie wiedząc za dużo, ponieważ co rozdział odnajdujemy kolejne interesujące wątki. A one z kolei przekładają się piękna spójną całość.

Świat zaczyna się zmieniać.

Umierają rośliny.

Giną zwierzęta.

A to wszystko za sprawą człowieka, który za wszelką cenę chce zmienić otaczającą nas rzeczywistości.

Na szczęście jest grupa miłośników przyrody, która za wszelką cenę chce zmienić panujący stan na ziemi.

Poznajcie Franny kobietę, która wyrusza w podróż, aby odnaleźć odpowiedź na to: Jaki jest cel...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Wszywcy tak jeżdżą" - czyli wszyscy powinni to przeczytać, bo każdy z nas jest uczestnikiem ruchu drogowego.

Bardzo rzetelny i rewelacyjny reportaż!

"Wszywcy tak jeżdżą" - czyli wszyscy powinni to przeczytać, bo każdy z nas jest uczestnikiem ruchu drogowego.

Bardzo rzetelny i rewelacyjny reportaż!

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Poznajcie Emery dziewczynę, która jest chora na nieuleczalną chorobę. Jej największym wrogiem jest czas, z którym zmaga się każdego dnia.

Po wstrząsających wydarzeniach przeprowadza się do domu ojca, gdzie poznaje tam syna od jego nowej partnerki. To właśnie Keiden daje Emery wszystko, czego jej brakowało: długie rozmowy, poczucie bezpieczeństwa, oglądanie wspólnie seriali oraz o codzienne bycie tuż przy niej.

Książka reklamowana jest jako najsmutniejsza książka z booktoka, ale czy faktycznie tak jest? Niestety nie mogę się z tym do końca zgodzić, ponieważ jest smutna pod kątem podejmowanej problematyki. Natomiast nie wywołała we mnie takich emocji, o jakich myślałam. Sądziłam, że będę płakać (często mi się zdarza w trakcie lektury), przeżywać i czuć ten niewyobrażalny ból jaki towarzyszy dziewczynie, ale i jej bliskim.

Myślę, że do mnie nie przemówiła ta relacja, która wywołała się między bohaterami. Ja po prostu tego nie czułam. Ponadto wypowiedzi głównego bohatera bardzo mnie irytowały.

Z pozytywów to mogę wymienić przede wszystkim relacje Emery z rodzicami, wątek choroby, mocne cytaty oraz płynność całej książki.

Jeśli lubię smutne historie, to ta historia może być dla was!

Poznajcie Emery dziewczynę, która jest chora na nieuleczalną chorobę. Jej największym wrogiem jest czas, z którym zmaga się każdego dnia.

Po wstrząsających wydarzeniach przeprowadza się do domu ojca, gdzie poznaje tam syna od jego nowej partnerki. To właśnie Keiden daje Emery wszystko, czego jej brakowało: długie rozmowy, poczucie bezpieczeństwa, oglądanie wspólnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

W siódmym tomie wracamy do Bielin, w którym śledzimy dalsze losy Jagi oraz Mszczuja. Nasi bohaterowie przygotowują się do Szczorych Godów, czyli do święta, które jest obchodzone pod koniec roku. Nie jest to szczególnie dobry czas dla szeptuchy, ponieważ nie przepada za tymi obchodami. Ponadto kobiecie mieszka w głowie jeden z Bogów — Swarożyc, a to z kolei wpływa na jej relacje ze swoim mężem. Jakby problemów było mało, to w tym czasie do miasta nadciąga zima stulecia. Spowodowana jest powrotem Dziadka Mroza, który szuka swojej żony — Staruchy Zimy.

Czy Dziadek Mróz wrócił wyłącznie po swoją żonę? Na to pytanie odpowiedzi próbuje odzyskać ciekawska Jaga, która zrobi wszystko, aby dowiedzieć się o tajemniczej kobiecie.

Bardzo dobrze się bawiłam w trakcie lektury. Muszę przyznać, że lubię wracać do tego świata, bo mam z nią pozytywne skojarzenia. Przepłynęłam tak szybko przez tę książkę, że już mi jest przykro, że nie mam co czytać z tego cyklu. Jest to niezwykle dobra rozrywka, która sprawiała, że śmiałam się w trakcie przygód szeptuchy, kapłana i Boga Swarożyca.

Byłam zachwycona kiedy czytałam pozostałe tomy, ale z perspektywy Gosi. Natomiast tutaj całą historię śledzimy oczami Jagi, która idzie w zaparte. Jest to bardzo interesująca i odważna kobieta, która nie boi się niczego. Cudownie było poznać Jarogniewe i Mszczuja za czasów młodości. Przyglądamy się ich problem, rozterką, ale również śledzimy jak wzajemnie się wspierają mimo wszystko.

Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów, bo czytanie tego cyklu sprawia mi niesamowitą radość.😍

W siódmym tomie wracamy do Bielin, w którym śledzimy dalsze losy Jagi oraz Mszczuja. Nasi bohaterowie przygotowują się do Szczorych Godów, czyli do święta, które jest obchodzone pod koniec roku. Nie jest to szczególnie dobry czas dla szeptuchy, ponieważ nie przepada za tymi obchodami. Ponadto kobiecie mieszka w głowie jeden z Bogów — Swarożyc, a to z kolei wpływa na jej...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poznajcie Elizę, która uwielbia święta. Ponadto pięknie śpiewa, a przy tym jest bardzo pogodna i niesie bezinteresowną pomoc.

Z kolei Jacek jest przeciwieństwem Elizy. Można nawet określić, że jest typowym grinchem, ponieważ nie przepada za rodzinną atmosferą oraz świętami. Swoją uwagę przede wszystkim koncentruje na pracy, bo to właśnie w niej czuje się ważny i spełniony.

Czy przeciwieństwa się przyciągają? Czy magia Świąt jest w stanie rozpromienić każde serce?

Książkę pochłonęłam w dwa dni, bo jest to bardzo przyjemna i lekka historia, która z pewnością i was wciągnie od pierwszych stron.

W tej historii bardzo urzekło mnie wielkie serce Elizy, która pomagała Pani Stasi. Ich relacja była bardzo prawdziwa, a przy tym niebywałe piękna i prosta.

„Świąteczna piosenka”, choć nie zostanie ze mną na długo, to muszę przyznać, że bardzo dobrze się bawiłam. Miałam pewne zastrzeżenia w trakcie lektury, ale mimo to czuje się oczarowana ludzką codziennością.

Poznajcie Elizę, która uwielbia święta. Ponadto pięknie śpiewa, a przy tym jest bardzo pogodna i niesie bezinteresowną pomoc.

Z kolei Jacek jest przeciwieństwem Elizy. Można nawet określić, że jest typowym grinchem, ponieważ nie przepada za rodzinną atmosferą oraz świętami. Swoją uwagę przede wszystkim koncentruje na pracy, bo to właśnie w niej czuje się ważny i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy da się odnaleźć szczęście i nadzieję w grudniowym czasie? ❄️

Poznajcie ósemkę bohaterów, którzy borykają się z przeróżnymi problemami w życiu codziennym oraz wyzwaniami, którym muszą stawić czoła.

Amanda wciąż cierpi po zdradzie byłego partnera.

Kasia i Mikołaj niespodziewanie mają zostać rodzicami.

Magda i Jerzy boją się, że uczucia wezmą górę.

Grzegorz i Justyna bardzo chcą mieć potomka.

Ksawery na przekór wszystkim stara się spełnić zawodowo, bo Ci z kolei nie pokładają w nim nadziei.

Choć każdy z nich jest inny, a ich problemy są całkowicie różne. To jednak każdy z nich ma wielką nadzieję, że to w grudniu właśnie wydarzy się ten mały czy wielki cud, o którego tak wszyscy potrzebują.

Nie miałam okazji czytać pierwszego tomu - „Wypożyczania Świętego Mikołaja”, ale nie popsuło mi to przyjemności z czytania. Nie czułam się w ogóle zagubiona, mimo że nie znałam wydarzeń z poprzedniej książki. Pani Agata Przybyłek skontrowała tak historię, aby każdy czytelnik miał możliwość z jej zapoznaniem, nie tracąc zdarzeń z tego cyklu.

Nie do końca czułam tu magię Świąt (mam tak praktycznie w każdym przypadku), jak tego oczekiwałam. Natomiast trzeba przyznać, że tę historię są przepełnione nadzieją, miłością i ludzką codziennością, że bardzo dobrze się bawiłam.

Ostatnia scena Ksawerego i Amandy — UROCZA. 🥰

Czy da się odnaleźć szczęście i nadzieję w grudniowym czasie? ❄️

Poznajcie ósemkę bohaterów, którzy borykają się z przeróżnymi problemami w życiu codziennym oraz wyzwaniami, którym muszą stawić czoła.

Amanda wciąż cierpi po zdradzie byłego partnera.

Kasia i Mikołaj niespodziewanie mają zostać rodzicami.

Magda i Jerzy boją się, że uczucia wezmą górę.

Grzegorz i Justyna...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„W młodości takie wyczyny to była dla niej pestka. Czy myślała wtedy, jak będzie wyglądać jej starość? Czy przeszło jej przez myśl choć raz, że zestarzeje się całkiem sama?".

A czy ty myślisz o swojej starości?

Poznajcie Momoko starszą kobietę, która w wieku 74 lat zastanawia się nad sensem swojego życia. Przez karty książki czytelnik śledzi zmartwienia staruszki, która snuję przede wszystkim rozmyślania na temat starzenia się, samotności, a także swojej przeszłości.

„Pójdę sama” to melancholijna przeprawa o przemijaniu, pamięci, nadziei, wolności i samotności. Główna bohaterka rozpamiętuje stare czasy, które były odwrotnością tego, jak żyje tu i teraz w teraźniejszości. Dlatego ze swoją samotnością walczy, zatracając się we własnych wspomnieniach, w latach, które już nie powrócą.

Warto również zaznaczyć, iż książka ta została napisana jednym z japońskich dialektów, który jest używany w tamtejszych regionach. Na samym początku byłam wybita z lektury, ale z czasem oswoiłam się z piórem. (poniżej przykład).

„Od miłości ważniejsza jest wolnoś. Niezależnoś. Przezdańcie wreszcie klenkać przed tom miłościom".

Tytuł ten nie zachwycił mnie, tak jak myślałam na początku, kiedy zabierałam się za lekturę. Niemniej jednak jestem przekonana, że ta mikroskopijna powieść jest w stanie rozczulić nie jedno czytelnicze serce.

3,5/5 ⭐

„W młodości takie wyczyny to była dla niej pestka. Czy myślała wtedy, jak będzie wyglądać jej starość? Czy przeszło jej przez myśl choć raz, że zestarzeje się całkiem sama?".

A czy ty myślisz o swojej starości?

Poznajcie Momoko starszą kobietę, która w wieku 74 lat zastanawia się nad sensem swojego życia. Przez karty książki czytelnik śledzi zmartwienia staruszki, która...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Czy lubicie w książce śledzić wydarzenia oczami dziecka? 🤔

Osobiście bardzo lubię ten zabieg, ponieważ interesuje mnie jak pewne wydarzenia, są odbierane przez młodego człowieka. Na co dziecko tak naprawdę zwraca uwagę i jak postrzega otaczającą go rzeczywistość. Warto zaznaczyć, iż dzieci są przy tym szczere i otwarte, przez co pokazują nam ten sam skrawek rzeczywistości, ale z trochę innego punktu.

Thriller Pani Izabeli Janiszewskiej od samego początku wzbudził we mnie niepokój, a także pozostawił wiele pytań, na które stopniowo otrzymywałam odpowiedź.

Sama książka została podzielona na dwie perspektywy. Teraźniejsze zdarzenia zostały przeplecione z tymi, które działy w 1996 roku. Początkowo nie widziałam żadnego powiązania między nimi, ale za kolejną stroną wszystko stało się jasne. Choć muszę przyznać, że bardziej interesowały mnie perypetie z 2019 roku. Były one dla bardziej tajemnicze i niepokojące. A nieznajomy przyjaciel sześcioletniego Beniamina wywoływał u mnie w trakcie lektury przerażenie i zaciekawienie.

Autorka uświadamia czytelnika, że tak naprawdę jedna decyzja może wywołać lawinę nieprzyjemnych, nieoczekiwanych zdarzeń. A większość wyborów jakie zostały podjęte w przeszłości mają pośredni wpływ na naszą teraźniejszość.

Czy lubicie w książce śledzić wydarzenia oczami dziecka? 🤔

Osobiście bardzo lubię ten zabieg, ponieważ interesuje mnie jak pewne wydarzenia, są odbierane przez młodego człowieka. Na co dziecko tak naprawdę zwraca uwagę i jak postrzega otaczającą go rzeczywistość. Warto zaznaczyć, iż dzieci są przy tym szczere i otwarte, przez co pokazują nam ten sam skrawek rzeczywistości,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Poznajcie Lidkę dwudziestodwuletnią dziewczynę, studentkę lingwistyki. To właśnie jej w ostatnim czasie rozpadł się świat na milion drobnych kawałków. Niedawno postanowiła rozstać się ze swoim chłopakiem, a rok wcześniej zmarła jej siostra, za którą bardzo tęskni.

Mamy 15 października, czyli rok później po dramatycznych wydarzeniach jakie spotkały młodą osobę. To właśnie tej nocy Lidka w Bydgoszczy jest świadkiem tragicznej sytuacji, a także spotkania, które składnia dziewczynę do odszukania prawdy na temat jej nieżyjącej siostry. Czy uda jej się odnaleźć odpowiedni na nurtujące ją pytania?

Jedno jest pewne, pytań jest wiele, tak samo jak odpowiedzi. Tylko, czy wszystkie zebrane fakty są wstanie coś zmienić?

***

Sam opis fabuły bardzo mnie zaintrygował, ale jeszcze nigdy nie czułam takiego rozczarowania po skończeniu książki. Choć zamysł do mnie totalnie przemówił, to niestety wykonanie w tym przypadku wykonanie zupełnie do mnie nie przemówiło.

Jest to historia z trudnym wątkiem rodzinnym, ale przy tym zawiera humorystyczne sceny, które mi tutaj nie odpowiadały. Jest to spowodowane tym, że książka w moim odczuciu miała być ciężka i bolesna dla czytelnika, a przy tym śmieszna. Tylko mi nie do końca podszedł taki humor.

Zdaje sobie dobrze sprawę z tego, że każdy śmierć bliskiej osoby przechodzi w inny sposób, jednakże problem tkwi w tym, że ja w ogóle nie potrafiłam współczuć głównej bohaterce. Nie czułam jej emocji czy przemyśleń, ale przede wszystkim nie rozumiem jej postępowań. W mojej ocenie reagowała na wszystko bardzo samolubnie i pochopnie. Nie spodobał mi się zarówno wątek współżycia i relacji między jej byłym chłopakiem, gdyż Lidka w ogóle nie brała jego zdania pod uwagę.

Zaznaczę, że lubię czytać książki tego typu, bo daje mi to inne spojrzenie na aspekt żałoby i śmierci. Niestety w tym przypadku historia w ogóle mnie nie kupiła.

***

Warto zwrócić uwagę na plusy tej historii. Przede wszystkim jest wciągająca, szybka lektura, a sama akcja toczy się bardzo szybko w ciągu jednej nocy. Sam styl autorki jest prosty i przystępny dla potencjalnego czytelnika.

IG: @madeleinebooks

Poznajcie Lidkę dwudziestodwuletnią dziewczynę, studentkę lingwistyki. To właśnie jej w ostatnim czasie rozpadł się świat na milion drobnych kawałków. Niedawno postanowiła rozstać się ze swoim chłopakiem, a rok wcześniej zmarła jej siostra, za którą bardzo tęskni.

Mamy 15 października, czyli rok później po dramatycznych wydarzeniach jakie spotkały młodą osobę. To właśnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak często sięgacie po młodzieżówki? 📚

Przyznam szczerze, że coraz rzadziej sięgam po ten gatunek. Mam parę wyjątków od reguły, tak jak w tym przypadku. Poprzednia książka, czyli "How to Make Friends with the Dark" tak bardzo mną wstrząsnęła, że po jej przeczytaniu stwierdziłam, że przeczytam każdą książkę spod pióra tej autorki.

W "You'd Be Home Now" poznajemy życie rodzinne główniej bohaterki - Emory. Uważnie przyglądamy się relacją jakie panują między mamą, tatą, siostrą Maddie oraz bratem Joeyem. Cała rodzina jest dobrze postrzegane przez tamtejsze społeczeństwo, jednakże to wszystko pozory, które są skrywane w spokojnym zaciszu domowym.

Pewnego dnia dochodzi do wypadku samochodowego, w którym ginie jedna z uczennic Candy MontClaire. To właśnie w tym momencie śledzimy opiekę Emory nad starszym bratem, który pod wpływem narkotyków spowodował zderzenie drogowe.

W powieści poruszono między innymi temat toksycznej relacji, która zauważalna jest na linii rodzic-dziecko. Ponadto przybliżono problem nieszczęśliwej miłości oraz uzależnienia, który jest wyeksponowany na pierwszym planie.

Ten tytuł bardzo mną wstrząsnął w trakcie, ale również po jej skończeniu. Najbardziej urzekła mnie relacja rodzeństwa, gdyż nie ważne co by się działo to są dla siebie najważniejsi. Mogą na siebie liczyć w każdej sytuacji, a tego z kolei nie można powiedzieć o rodzicach, którzy m.in stosują kary, zakazy. Brakuje tutaj ciepła rodzinnego oraz rozmowy.

Uważam, że warto zaznajomić się z tym tytułem, gdyż w emocjonujący, nie zawsze łatwy sposób przedstawia nam życie rodzinne, w którym jeden z domowników wzmaga się z uzależnieniem. Autorka Kathleen Glasgow po raz kolejny stworzyła wyjątkową, inteligentną powieść, która w trafny sposób pokazuje podjęty problem. Jeśli szukasz wyjątkowej lektury to koniecznie zapoznaj się z twórczością tej autorki. 💔

Jak często sięgacie po młodzieżówki? 📚

Przyznam szczerze, że coraz rzadziej sięgam po ten gatunek. Mam parę wyjątków od reguły, tak jak w tym przypadku. Poprzednia książka, czyli "How to Make Friends with the Dark" tak bardzo mną wstrząsnęła, że po jej przeczytaniu stwierdziłam, że przeczytam każdą książkę spod pióra tej autorki.

W "You'd Be Home Now" poznajemy życie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dżdżysty fus" to historia pewnego mężczyzny, w którego ciele odnaleziono niezidentyfikowany obiekt jakim jest metalowa kulka. Jerzy spędza wiele godzin w gabinecie lekarza, gdzie specjalista próbuje ustalić przyczynę obecności obiektu w ciele mężczyzny. Długa rozmowa że specjalistą przeradza się w opowieść o rodzinie, ukochanej, a także o włoskiej mafii.

Cała książka została podzielona na dwie osie fabularne. Jednej z nich śledzimy rozmowę z lekarzem. Z kolei w drugiej przyglądamy się życiu Jerzego. Wszystko to ma nas doprowadzić do końca opowieści, aby to co poznaliśmy w tej książce zostało wyjaśnione na samym końcu. Sama historia książki wkracza w granice absurdu, gdzie czytelnik zastanawia się co jest anegdotą, co jest prawdziwe, a co z kolei jest zmyślone.

W moim odczuciu lepiej wypadały rozdziały, w których była prowadzoną rozmowa z doktorem. Nie czułam się wtedy zagubiona i byłam bardziej przekonana do całej historii. A cała ich rozmowa bardziej skłaniała do przemyśleć, rozważań na temat własnego życia. Jednak więcej jest fragmentów, które zahaczają o elementy absurdalne. A one z kolei niekoniecznie do mnie trafiały. Wytrącały mnie z fabuły i czułam chaos podczas czytania książki.

Trudno jednoznacznie stwierdzić komu mogłaby się spodobać się ta historia. Dla mnie jest to książka o neutralnym stosunku, gdyż nie odnalazłam w niej cząstki siebie. Jednak jestem ciekawa interpretacji samego zakończenia.

"Dżdżysty fus" to historia pewnego mężczyzny, w którego ciele odnaleziono niezidentyfikowany obiekt jakim jest metalowa kulka. Jerzy spędza wiele godzin w gabinecie lekarza, gdzie specjalista próbuje ustalić przyczynę obecności obiektu w ciele mężczyzny. Długa rozmowa że specjalistą przeradza się w opowieść o rodzinie, ukochanej, a także o włoskiej mafii.

Cała książka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie pamiętam, kiedy czytałam książkę polskich autorów/ autorek. Tym bardziej nie jestem wstanie wskazać tytułu, który aż tak by mi się spodobał.

"Stan splątania" to historia grupy nastolatków, którzy w ramach wolontariatu trafiają do domu opieki społecznej. Troje ósmoklasistów: Lena, Maria i Miłosz walczą o jak najlepsze stopnie, które mają być ich gwarantem na dostanie się do jak najlepszego liceum. Jak to w prawdziwym życiu bywa to rodzice najbardziej naciskają, aby młode osoby miały jak najlepsze oceny. Wszystko wykonywane w biegu pod presją bez większego zastanowienia. To właśnie "Spokojna Przystań" jest miejscem na odetchniecie od codzienności. To właśnie tu młode osoby mogą się wygadać, a przy tym zostaną wysłuchani.

Dla mnie największym plusem tej historii jest ukazali relacji młodych osób z osobami starszymi, które często czują się samotni bądź porzuceni. Choć w moim życiu jest to bardzo ważna kwestia. To cieszę się że taki wątek został tu przemycony. Bo myślę, że część młodzieży doceni nieco bardziej relację z osobami starszymi dziadkami, czy to babciami.

Podczas czytania człowiek zatrzymuję się, bierze oddech i analizuję swoje życie. Niezwykle mądra, wartościowa książka, która pozwoli dotrzeć te najmniejsze rzeczy w naszym życiu. Z pewnością podrzucę ten tytuł nieco młodszej osobie, bo poprostu jest tego warta!

Nie pamiętam, kiedy czytałam książkę polskich autorów/ autorek. Tym bardziej nie jestem wstanie wskazać tytułu, który aż tak by mi się spodobał.

"Stan splątania" to historia grupy nastolatków, którzy w ramach wolontariatu trafiają do domu opieki społecznej. Troje ósmoklasistów: Lena, Maria i Miłosz walczą o jak najlepsze stopnie, które mają być ich gwarantem na dostanie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Śmierć. Bezwzględna, nieuchronna, bolesna, pozostawiająca człowieka z milionem pytań, które w większości przypadków zostaną bez odpowiedzi. Następuje w nieoczekiwanym momencie, pozostawiając w sercu człowieka żal, pustkę i tęsknotę.

Czy da się przygotować przed odejściem bliskiej osoby? Niestety nie ma żadnego schematu, rozwiązania, które pozwoliłoby w jak najbliższym czasie pogodzić się ze smutkiem. Nikt nie jest w pełni gotowy poradzić sobie z nagłą stratą. Każda śmierć pozostawia w człowieku rozdarte serce.

“Czas leczy rany, ale często dopiero nad grobem, a kiedy wciąż żyjesz, rany żyją z tobą, pieką, owijają się wokół ciebie, aż wreszcie stajesz się innym człowiekiem.”- Mark Lawrence, Cesarz Cierni

"How To Make Friends With The Dark" to powieść autorstwa Kathleen Glasgow, w której poznajemy historię nastoletniej Tiger. Dziewczyna właśnie straciła matkę. Musi odnaleźć się w nowej sytuacji. Pogrążona dziewczyna w żałobie codziennie uczy się jak żyć w mroku, który nastąpił zbyt szybko. Odczuwa brak mamy, wylewając przy tym morze łez, wściekając się na świat i odliczając minuty, od których nie ma kobiety razem z nią.

To opowieść, która rozerwie cię od środka i pozostawi ślad po jej przeczytaniu. Ta historia zmiażdżyła moje serce i zostawiła je rozsypane na milion kawałków. To jedna z najtrudniejszych książek jaką miałam okazję czytać. Kathleen Glasgow stworzyła historię, w której odczuwałam ciągły ból i przygnębienie, ale w tym wszystkim dostrzegłam promyk nadziei na lepsze jutro.

Śmierć. Bezwzględna, nieuchronna, bolesna, pozostawiająca człowieka z milionem pytań, które w większości przypadków zostaną bez odpowiedzi. Następuje w nieoczekiwanym momencie, pozostawiając w sercu człowieka żal, pustkę i tęsknotę.

Czy da się przygotować przed odejściem bliskiej osoby? Niestety nie ma żadnego schematu, rozwiązania, które pozwoliłoby w jak najbliższym...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Pierwsza część bardzo mnie wciągnęła i zaangażowała, mimo że nie był nie wiadomo jaki to czułam się wciągnięta w historię.

Niestety ten tom był dużo gorszy przede wszystkim, że opierał się głównie na romansie i za brakło mi tematów związanych z psychiatrią.

Pierwsza część bardzo mnie wciągnęła i zaangażowała, mimo że nie był nie wiadomo jaki to czułam się wciągnięta w historię.

Niestety ten tom był dużo gorszy przede wszystkim, że opierał się głównie na romansie i za brakło mi tematów związanych z psychiatrią.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jestem ogromną fanką autorki po przeczytaniu serii "Kwiatu paproci". Po dobrych trzech latach w końcu zabrałam się za inne książki, które nie wchodzą w skład wcześniej wspomnianej serii, która mnie zachwyciła.

Za "Obsesję" zabrałam się w formie audio i uważam, że była to bardzo dobra decyzja, gdyż bardziej zaangażowałam się w fabuła. Samo budowanie elementów kryminalnych z dodatkiem grozy było bardzo dobre. Niestety najmniej mi się podobały sceny romantyczne, bo według mnie ten tytuł które na tym traci. Gdyby niektóre relacje uczuciowe to myślę, że jeszcze bardziej bym przepadła. Zakończenie to dla mnie bardzo mocne zaskoczenie. Nie spodziewałam się takich obrotów spraw. Jak najszybciej muszę się zabrać za kolejny tom.

Jestem ogromną fanką autorki po przeczytaniu serii "Kwiatu paproci". Po dobrych trzech latach w końcu zabrałam się za inne książki, które nie wchodzą w skład wcześniej wspomnianej serii, która mnie zachwyciła.

Za "Obsesję" zabrałam się w formie audio i uważam, że była to bardzo dobra decyzja, gdyż bardziej zaangażowałam się w fabuła. Samo budowanie elementów kryminalnych z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo interesująca fabuła, ale każdy tom w jakiś stopniu nachodzi na siebie przez sposób budowania historii w książce. Co przy siódmym tomie skutkowało to tym, że zaczęłam się trochę mniej angażować.

Bardzo interesująca fabuła, ale każdy tom w jakiś stopniu nachodzi na siebie przez sposób budowania historii w książce. Co przy siódmym tomie skutkowało to tym, że zaczęłam się trochę mniej angażować.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Po przesłuchaniu Rebeki od razu zabrałam się za kolejną książkę tej autorki. Jak można się domyślić zakochałam się w piórze i w tym jak Daphne du Maurier kreuję bohaterów, a przy tym prowadzi całą fabułę.

Sama historia była bardzo intrygująca i angażująca, ale mimo to brakowało mi "tego czegoś", co otrzymałam w pierwszej przeczytanej książce. Nie zmienia to faktu, że chciałabym zapoznawać się z dalszymi książkami tej autorki, bo jestem OCZAROWANA!

Po przesłuchaniu Rebeki od razu zabrałam się za kolejną książkę tej autorki. Jak można się domyślić zakochałam się w piórze i w tym jak Daphne du Maurier kreuję bohaterów, a przy tym prowadzi całą fabułę.

Sama historia była bardzo intrygująca i angażująca, ale mimo to brakowało mi "tego czegoś", co otrzymałam w pierwszej przeczytanej książce. Nie zmienia to faktu, że...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Folwark zwierzęcy - Powieść graficzna Odyr, George Orwell
Ocena 7,7
Folwark zwierz... Odyr, George Orwell...

Na półkach:

Jeśli chcielibyście odświeżyć sobie ten tytuł to forma powieści graficznej sprawdzi się idealnie. A powiem szczerze, że spojrzenie na tą historię z takiej perspektywy jeszcze bardziej mi się podobało.

Jeśli chcielibyście odświeżyć sobie ten tytuł to forma powieści graficznej sprawdzi się idealnie. A powiem szczerze, że spojrzenie na tą historię z takiej perspektywy jeszcze bardziej mi się podobało.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety ten tytuł nie trafił do mnie zupełnie. Styl autorki był dla mnie zbyt męczący. Niektóre sceny wydarzenia był pisane w bardzo patosowy sposób, a przy słuchaniu lektorki miałam dwukrotne uderzenie tego co tak bardzo mnie irytowało, dlatego nie za bardzo to do mnie przemówiło. Poza tym samo przedstawienie historii według mnie było ukazane w bardzo stereotypowy sposób.

Niestety ten tytuł nie trafił do mnie zupełnie. Styl autorki był dla mnie zbyt męczący. Niektóre sceny wydarzenia był pisane w bardzo patosowy sposób, a przy słuchaniu lektorki miałam dwukrotne uderzenie tego co tak bardzo mnie irytowało, dlatego nie za bardzo to do mnie przemówiło. Poza tym samo przedstawienie historii według mnie było ukazane w bardzo stereotypowy sposób.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jesteśmy Manderley, w zamku, w którym rządziła silna i bezwzględna kobieta imieniem Rebeka. Żona Pana de Wintera tworzy wspaniałe bale i karnawały, podczas których każdy wciela się w jakąś postać. Rolę jaką odgrywają bohaterowie to częściowo zachowania, które zostały narzucane przez społeczeństwo. Po to, aby lepiej dopasować do otoczenia.

Pewnego dnia Rebeka ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Pan de Winter opłakuje stratę żony. Aż pewnego dnia zakochuje się w pewnej kobiecie, która zostanie nowa Panią de Winter. Lecz nie czuje się zbyt dobrze w nowym otoczeniu. Cały czas ma wrażenie, że poprzednia żona swoją obecnością jest w posiadłości. Choć nie ma jej ciałem to cały czas jest tam duchem.

Książka bardzo mi się podobała. Wciągnęła mnie od samego początku. A klimat jaki został stworzony przez autorkę jest nie do podrobienia. Niezwykle klimatyczna, mroczna i mglista. Z całego serca polecam.

Jesteśmy Manderley, w zamku, w którym rządziła silna i bezwzględna kobieta imieniem Rebeka. Żona Pana de Wintera tworzy wspaniałe bale i karnawały, podczas których każdy wciela się w jakąś postać. Rolę jaką odgrywają bohaterowie to częściowo zachowania, które zostały narzucane przez społeczeństwo. Po to, aby lepiej dopasować do otoczenia.

Pewnego dnia Rebeka ginie w...

więcej Pokaż mimo to