-
ArtykułyMama poleca: najlepsze książki dla najmłodszych czytelnikówEwa Cieślik19
-
ArtykułyKalendarz wydarzeń literackich: czerwiec 2024Konrad Wrzesiński5
-
ArtykułyWyzwanie czytelnicze Lubimyczytać. Temat na czerwiec 2024Anna Sierant1179
-
ArtykułyCzytamy w długi weekend. 31 maja 2024LubimyCzytać421
Biblioteczka
2017
2010
2009
Książka niezwykle dla mnie ważna pod względem formacyjnym. Po jej przeczytaniu wiedziałam już,czym się zająć w ramach mojej pracy magisterskiej na studiach historycznych i że będzie to Paulina Kuczalska-Reinschmit. Od tej książki właściwie "wszystko się zaczęło" jeśli chodzi o mój feminizm historyczny. Autorka nie wgłębiała się w tematykę jakoś szczególnie mocno. Przedstawiła jednak 5 bardzo istotnych postaci dla historii emancypacji Polek, w bardzo solidny, naukowy sposób, choć zawodowo nie jest historyczką, a "zaledwie" absolwentką polonistyki. Dzięki temu możemy sobie uświadomić, że feminizm w Polsce nie zaczął się, ani w 2000 roku, ani po 89, tylko, że mamy w walce o prawa kobiet długą i piękną tradycję. Sylwetki 5 najistotniejszych sufrażystek/feministek, w większości znanych, ale z zupełnie innej roli + ta zupełnie dziś zapomniana, najbardziej radykalna Paulina Kuczalska-Reinschmit. Te kilkanaście lat temu autorka zasypywała tą książką bardzo poważną wyrwę w polskiej narracji o kobietach walczących o równość, dziś tych książek mamy już trochę więcej (na szczęście), ale po tę niezmiennie warto sięgnąć.
Książka niezwykle dla mnie ważna pod względem formacyjnym. Po jej przeczytaniu wiedziałam już,czym się zająć w ramach mojej pracy magisterskiej na studiach historycznych i że będzie to Paulina Kuczalska-Reinschmit. Od tej książki właściwie "wszystko się zaczęło" jeśli chodzi o mój feminizm historyczny. Autorka nie wgłębiała się w tematykę jakoś szczególnie mocno....
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2015
Bardzo lubię Okraskę, byłam ciekawa, co mają do powiedzenia Gwiazdowie, ale książka jednak mnie śmiertelnie wynudziła. Tematy poruszane były bardzo interesujące, odnosiło się jednak wrażenie, że nie ma nikogo, kto mógłby to sprawnie, wartko poprowadzić, niektóre wątki niemiłosiernie się dłużyły, inne z kolei były prawie że całkowicie pominięte. Podejrzewam, że "wina" leży tu po stronie dziennikarza, niestety, który ma wiele do powiedzenia, posiada ogromną wiedzę polityczno-historyczną i jest świetnym publicystą, ale wywiad-rzeka mu, niestety, nie wyszedł. Wywiad Niewińskiej na końcu, jakby dodany ekstra, to jakieś kuriozum, pisowsko-prawacka paranoiczna agitka, ale to mogłabym zupełnie pominąć, gdyby główna rozmowa była lepiej poprowadzona/zredagowana.
Bardzo lubię Okraskę, byłam ciekawa, co mają do powiedzenia Gwiazdowie, ale książka jednak mnie śmiertelnie wynudziła. Tematy poruszane były bardzo interesujące, odnosiło się jednak wrażenie, że nie ma nikogo, kto mógłby to sprawnie, wartko poprowadzić, niektóre wątki niemiłosiernie się dłużyły, inne z kolei były prawie że całkowicie pominięte. Podejrzewam, że...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Autorka przy każdej możliwej okazji zarzekała się, że nie jest feministką i tym samym jej książka nie jest feministyczna. Rzeczywiście, perspektywy, czy refleksji feministycznych tu nie znajdziemy, ale historię kobiet, często wyrugowanych z kart wielkiej historii - i owszem. Dlatego jest to, zapewne wbrew woli Anny Herbich-Zychowicz, całkiem porządna publikacja herstoryczna. Kolejny głos (kilka książek o kobietach z Solidarności zdążyło już powstać) z innej, płciowej perspektywy. Za wyjątkiem wstępu, nie ma tu żadnego komentarza odautorskiego, choć czasami aż się prosi. Bohaterki po prostu opowiadają, są to monologi. Dla niektórych jest to zaleta, dla innych, wręcz przeciwnie. Ja wolałabym jednak czasami dowiedzieć się DLACZEGO było tak, a nie inaczej, żeby ktoś się nad tym zastanowił, podążył, dopytał. Wtedy jednak mogłaby wyjść (o zgrozo!) książka feministyczna. ;))) Zaletą jest niewątpliwie mnogość bohaterek, często zupełnie nieznanych, mających rożne perspektywy, spojrzenie na transformację, Solidarność jako taką, będące dziś po różnych stronach politycznej barykady. Polecam najpierw zaznajomić się jednak z filmem dokumentalnym "Solidarność według kobiet" oraz z książką "Kobiety Solidarności" Marty Dzido, wydanej wcześniej, w tym samym roku.
Autorka przy każdej możliwej okazji zarzekała się, że nie jest feministką i tym samym jej książka nie jest feministyczna. Rzeczywiście, perspektywy, czy refleksji feministycznych tu nie znajdziemy, ale historię kobiet, często wyrugowanych z kart wielkiej historii - i owszem. Dlatego jest to, zapewne wbrew woli Anny Herbich-Zychowicz, całkiem porządna publikacja...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
2015
2016-09
Perełka. Mała-wielka rzecz. Książka skromnie stojąca gdzieś daleko (niepromowana dobrą ekspozycją) na półkach księgarskich gigantów, która miała być zaledwie uzupełnieniem filmu "Solidarność według kobiet", jest, mówię z pełną odpowiedzialnością, książką najlepszą z kilku, które powstały w ostatnich latach na temat udziału kobiet w Solidarności. Ostra i bezkompromisowa w osądach ,a jednocześnie niezwykle wyważona w podejściu do bardzo skomplikowanego, trudnego, wbrew pozorom, zagadnienia poruszającego problem (nie)obecności kobiet w solidarnościowej narracji. Niejednoznaczna, wielowątkowa i wielowymiarowa, nie formułująca najprostszych tez. Niekiedy na przekór jakimkolwiek obowiązującym wersjom. Przywołująca bohaterki, które dziś nie są w pierwszym, drugim ani nawet trzecim rzędzie pamięci. Dalej rozwinięta opowieść odkrytej w filmie Ewy Ossowskiej. Film podobał się i Cenckiewiczowi, i feministkom. Z książką powinno być tak samo. Mam wrażenie, że, będąc już kolejną publikacją na ten temat, nie wywołała takiego poruszenia i dyskusji, jak wcześniej współtworzona przez Martę Dzido wspomniana produkcja filmowa. A szkoda. Do wielokrotnego wracania, refleksji i dyskusji.
Perełka. Mała-wielka rzecz. Książka skromnie stojąca gdzieś daleko (niepromowana dobrą ekspozycją) na półkach księgarskich gigantów, która miała być zaledwie uzupełnieniem filmu "Solidarność według kobiet", jest, mówię z pełną odpowiedzialnością, książką najlepszą z kilku, które powstały w ostatnich latach na temat udziału kobiet w Solidarności. Ostra i bezkompromisowa w...
więcej mniej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to2016
Prawdziwa perełka. Pachucka - jedna z młodszych feministek walczących o prawa wyborcze i równość kobiet polskich na początku XX w., będąca bardzo blisko czołowych postaci ruchu, opowiada (jako starsza kobieta) o tamtych fascynujących czasach.
Prawdziwa perełka. Pachucka - jedna z młodszych feministek walczących o prawa wyborcze i równość kobiet polskich na początku XX w., będąca bardzo blisko czołowych postaci ruchu, opowiada (jako starsza kobieta) o tamtych fascynujących czasach.
Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to