Opinie użytkownika

Filtruj:
Wybierz
Sortuj:
Wybierz

Na półkach:

Przyjemna, momentami ciężka, ale przeczytana z uważnością - potrafi wnieść wiele do życia.
Przede wszystkim to autentyczna historia o buddyjskim mnichu, który udaje się na wędrowne, żebracze odosobnienie które ma być praktyką duchową. Jest to niemalże pamiętnik, ale wzbogacony o masę nauk, które autor wyniósł z tego doświadczenia, oczywiście wszystkie w kontekście nauk buddyzmu tybetańskiego. Trochę interesuję się buddyzmem, więc niektóre rzeczy były dla mnie dosyć jasne. Miło zobaczyć, jak można te nauki stosować w życiu.
Natomiast wydaje mi się, że dla laika w tematyce buddyzmu może być w niektórych fragmentach ciężko. Osobiście czuję też, że bywały momenty kiedy robiło się nudnawo. Ale na szczęście narracja szybko wpływała z powrotem na interesujące tory.
Książka jest też inspirująca, bo muszę się przyznać, że lektura nawet zainspirowała mnie samego do przeżycia podobnego odosobnienia :)

Przyjemna, momentami ciężka, ale przeczytana z uważnością - potrafi wnieść wiele do życia.
Przede wszystkim to autentyczna historia o buddyjskim mnichu, który udaje się na wędrowne, żebracze odosobnienie które ma być praktyką duchową. Jest to niemalże pamiętnik, ale wzbogacony o masę nauk, które autor wyniósł z tego doświadczenia, oczywiście wszystkie w kontekście nauk...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Niestety nuda.
A szkoda, bo spodziewałem się ciekawej analizy miasta pod różnymi kątami, na przykład: co tworzy miasta, jak funkcjonują, co je odróżnia od innych osiedli ludzkich, jak wygląda historia miast, czym jest miejskość, jak miasta zmieniają nasze życie. Tego tutaj nie ma, a co więcej - brak jej jakiejś spójnej narracji czy głównej tezy.
Niestety "Język miast" jest w 80% wyliczaniem przykładów rozmaitych zjawisk, jakie w miastach powodują ważne osoby: politycy, bogacze, przywódcy. A najwięcej takich opisów jest w przypadku Londynu. Podczas czytania ginąłem w ilości nazwisk, nazw ulic, dzielnic i organizacji. Szczerze mówiąc, to niewiele po tej lekturze pamiętam, a i nawet dwa rozdziały pominąłem, bo po pobieżnym przejrzeniu uznałem że nie wniosą za wiele do mojego postrzegania miasta.
Pierwszy i drugi rozdział oraz sama końcówka są nieco lepsze. Szkoda, że tylko one.
Wydanie bardzo ładne i przyjemne dla oka, mimo bardzo minimalistycznej okładki. W końcu to Karakter.

Niestety nuda.
A szkoda, bo spodziewałem się ciekawej analizy miasta pod różnymi kątami, na przykład: co tworzy miasta, jak funkcjonują, co je odróżnia od innych osiedli ludzkich, jak wygląda historia miast, czym jest miejskość, jak miasta zmieniają nasze życie. Tego tutaj nie ma, a co więcej - brak jej jakiejś spójnej narracji czy głównej tezy.
Niestety "Język miast"...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Zawartość książki jest dosłownie tym, na co wskazuje tytuł. Barzdo ciekawie się zaczyna. Autor najpierw omawia terminologię związaną z obrzędami i zwyczajami, następnie opisuje tradycyjny rok obrzędowy, a potem przez pozostałą większosć książki rozpisuje się na temat współczesnej roli świąt czy nowopowstających świąt i obrzędów. Ta część była dla mnie po prostu nudna. Książka napisana jest jeszcze za PRLu i to widać po sposobie, w jaki wysławia się autor, który jest ewidentnie pozytywnie nastawiony do ówczesnego socjalistycznego/komunistycznego poglądu na społeczeństwo. Wydaje mi się, że książka jest już w kategorii źródła historycznego nt tego jak postrzegano obrzędowość w Polsce w tamtych czasach.

Zawartość książki jest dosłownie tym, na co wskazuje tytuł. Barzdo ciekawie się zaczyna. Autor najpierw omawia terminologię związaną z obrzędami i zwyczajami, następnie opisuje tradycyjny rok obrzędowy, a potem przez pozostałą większosć książki rozpisuje się na temat współczesnej roli świąt czy nowopowstających świąt i obrzędów. Ta część była dla mnie po prostu nudna....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Daniel Everett znany jest z bycia jedynym człowiekiem kultury Zachodu, który zdołał opanować język Pirahã, co kwalifikuje go w zasadzie jako jedynego, do opisywania kultury tego ludu. Jak to jest, że po prostu znajomość języka sprawia, że może on opowiadać o kulturze? Ano sam w tej książce opisuje to, jak bardzo są to nierozdzielne byty, wszak język jest narzędziem kultury. Książka jest jedną z tych, która nada się do przeczytania dla każdego, bo traktuje o rzeczach uniwersalnych - przecież każdy z nas posługuje się językiem. Jednak ten, który używają Pirahã jest tak ciekawy, tak inny i tak bardzo zrywający z konwencjami, że łatwo pomyśleć, że Pirahã to kosmici!
Książka ma w sobie, oprócz opisów ciekawych zjawisk lingwistycznych, masę opowieści o kulturze i zwyczajach (a może ich braku!) wsród naszych Indian. Bardzo fajnie się czyta historie i anegdoty, jakie Everett przytacza ze swojej kilkunastoletniej chyba pracy z tymi ludźmi. Pod koniec książki pojawiają się bardziej lingiwstyczne dyskuje i polemika z teorią gramatyki uniwersalnej Chomsky'ego, która wydaje się być bardzo zażarta i wydaje mi się, że dla kogoś mniej obeznanego z językoznawstwem, nieco trudna. Nie jest tego bardzo dużo, więc i tak warto przeczytać "Nie śpij,..." , bo to pozycja naprawdę otwierająca oczy!

Daniel Everett znany jest z bycia jedynym człowiekiem kultury Zachodu, który zdołał opanować język Pirahã, co kwalifikuje go w zasadzie jako jedynego, do opisywania kultury tego ludu. Jak to jest, że po prostu znajomość języka sprawia, że może on opowiadać o kulturze? Ano sam w tej książce opisuje to, jak bardzo są to nierozdzielne byty, wszak język jest narzędziem kultury....

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Buddyzm dla bystrzaków Stephan Bodian, Gudrun Buhnemann, Jonathan Landaw
Ocena 7,2
Buddyzm dla by... Stephan Bodian, Gud...

Na półkach: ,

Fajne i przyjemne kompendium.
Choć "kompendium" to może daleko idące określenie, wszak nie jest to pozycja omawiająca każdy możliwy temat buddyjski w sposób dogłębny. Natomiast, jest to świetne i przyjemne dla oka i umysłu wprowadzenie do tej "religii". Jeżeli ktoś chce po prostu poznać tematykę buddyzmu (jego pochodzenie, założenia, zasady, odłamy, filozofię) to jest to świetny podręcznik. Jeżeli ktoś chce zostać buddystą - ta książka także może się okazać pomocna. Jedyny zarzut, jaki bym wrzucił to to, że autorzy trochę na siłę próbują "nawrócić" czytelnika na buddyjską ścieżkę, a wiem, że niektórych może to zirytować.
Książka jest tym, co mówi okładka, więc spełniła moje oczekiwania. Opowiada o rzeczach dobrze i jasno i wyciągnąłem z niej całkiem sporo wiedzy. Zaznaczam tylko, że dla osób mocno siedzących w buddyzmie, może się pojawiać sporo już im znanych faktów.

Fajne i przyjemne kompendium.
Choć "kompendium" to może daleko idące określenie, wszak nie jest to pozycja omawiająca każdy możliwy temat buddyjski w sposób dogłębny. Natomiast, jest to świetne i przyjemne dla oka i umysłu wprowadzenie do tej "religii". Jeżeli ktoś chce po prostu poznać tematykę buddyzmu (jego pochodzenie, założenia, zasady, odłamy, filozofię) to jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę ciekawa seria wywodów i tez nt religii pogańskich Słowian (nadbałtyckich!).
Pan Kajkowski ma talent do lekkiej prozy naukowej, bowiem tą pozycję czyta się naprawdę przyjemnie mimo raczej naukowego poziomu tekstu. Ten styl pisania przypomina coś między popularyzatorską lekkością a naukową skrupulatnością. I to jest wielki plus.
Kolejnym atutem jest podejście (w końcu!) łączące szerzej zapiski kronikarskie i badania archeologiczne. Jest to coś raczej nie eksplorowanego jeszcze za szeroko na gruncie pogaństwa Słowian i za to kolejny wielki plus.
Osobiście spodobały mi się teksty na temat muzyki i tańca w obrzędowości; tego też, wydaje mi się, brakowało dotychczas i myślę że ten temat mógłby być szerzej eksplorowany w kolejnych badaniach.
Jak to już bywa z religią słowiańską, nie dowiemy się z tej pozycji żadnych konkretów jej dotyczących, tylko mniej lub bardziej realistyczne tezy, garść domysłów i dowodów/poszlak. Książka Kajkowskiego to jednak świeże spojrzenie na temat (czasem bardzo specyficzne tematy) i polecam ją każdemu fascynatowi tej materii.

Naprawdę ciekawa seria wywodów i tez nt religii pogańskich Słowian (nadbałtyckich!).
Pan Kajkowski ma talent do lekkiej prozy naukowej, bowiem tą pozycję czyta się naprawdę przyjemnie mimo raczej naukowego poziomu tekstu. Ten styl pisania przypomina coś między popularyzatorską lekkością a naukową skrupulatnością. I to jest wielki plus.
Kolejnym atutem jest podejście (w...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Trwała przemiana Richard J. Davidson, Daniel Goleman
Ocena 7,2
Trwała przemiana Richard J. Davidson...

Na półkach:

Ta książka ma mnóstwo plusów, ale też sporo minusów.
Zacznijmy od dobrych stron. Trzeba pochwalić autorów za inicjatywę, jakiej się podjęli, żeby stworzyć tak rzetelną pozycję. Po pierwsze należy im złożyć pokłon za ruszenie tematyki medytacji od strony naukowej jako jedni z pierwszych badaczy na świecie. Po drugie za zebranie i przeanalizowanie już teraz ogromnej ilości badań z tematu. Po trzecie za potężny odsiew badań o słabej a nawet tylko trochę niepoprawnej metodologii.
Niestety, mam tej pozycji również wiele do zarzucenia. Po podtytule znajdującym się na okładce spodziewałem się analizy badań, ale połowa książki to nieco egoistyczna opowieść o metodologii badań, autorach, ich przyjaźni i tego, jak przekonywali naukowców i joginów do prowadzenia badań. Nie mam nic przeciwko takim opowieściom, ale miałem nadzieję na dowiedzenie się tego, jak według danych empirycznych medytacja może wpłynąć na umysł. Zamiast tego dostałem osobiste historie kilkoro badaczy z których musiałem wyciskać te informacje, których po książce się spodziewałem. Do tego, wstęp jest okropnie długi (4 rozdziały na 14 w całej książce!). Po przebrnięciu przez nieco nudnawo napisany wstęp, przechodzimy do części głównej książki, gdzie traktuje się o tym, co oczekiwałem (wciąż w kontekście historyjek). Dobrze że chociaż na końcu każdego z tych rozdziałów pojawia się krótkie podsumowanie, tytułowane "w skrócie".
Rozdziały końcowe natomiast są całkiem w porządku. Zawierają logiczne wnioski i ciekawą dywagację o przyszłości. Szkoda, że nie pojawiły się jakieś wskazówki odnośnie indywidualnej praktyki.
Ogólnie mówiąc, można było to zrobić prościej i krócej, bo czytając "Trwałą Przemianę" miałem momenty zmęczenia ciągłą, wydającą się niepotrzebną, narracją. W książce znajdują się rzetelne informacje o badaniach naukowych, czyli to, czego oczekiwałem, ale trzeba je z trudem wyciągać z tekstu. Moja ocena podyktowana jest szacunkiem dla przeprowadzanych badań, surowego odsiewu, metodologii, badania trudnego tematu. Szkoda tylko, że musiałem po lekturze przejrzeć ją jeszcze raz, żeby zrobić notatkę.

Ta książka ma mnóstwo plusów, ale też sporo minusów.
Zacznijmy od dobrych stron. Trzeba pochwalić autorów za inicjatywę, jakiej się podjęli, żeby stworzyć tak rzetelną pozycję. Po pierwsze należy im złożyć pokłon za ruszenie tematyki medytacji od strony naukowej jako jedni z pierwszych badaczy na świecie. Po drugie za zebranie i przeanalizowanie już teraz ogromnej ilości...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Ta książka nie tłumaczy zen.
Tak zapewnie brzmiałaby recenzja tej książki w stylu zen.
Należy sobie wyobrazić, że zen jest jakimś obiektem, rzucającym cień - i to właśnie kształt tego cienia jest tym, co poznałem dzięki pracy Suzukiego. Więc jeśli ktoś chce w jakikolwiek sposób poznać zen - to dobra książka, aby zacząć. Rzeczywiście, jak tytuł sugeruje, jest to "wprowadzenie".
Książka oparta jest głównie na opowieściach, cytatach i koanach od dawnych mistrzów zen, ale jest też trochę wywodów samego autora i porównywania Wschodu i Zachodu. Należy ją czytać w spokoju, żeby informacje dobrze się przyswajały.
Po jej przeczytaniu nadal nie rozumiem tego dziwnego tworu wschodniej kultury, ale na pewno wiem więcej, niż wiedziałem wcześniej. Nic dziwnego, że tego nie rozumiem, bo podobno zrozumienie zen jest równoznaczne z oświeceniem, a na to zwykle trzeba się mocno napracować. Wszak nawet sami mistrzowie zen twierdzili, że go nie rozumieją.

Ta książka nie tłumaczy zen.
Tak zapewnie brzmiałaby recenzja tej książki w stylu zen.
Należy sobie wyobrazić, że zen jest jakimś obiektem, rzucającym cień - i to właśnie kształt tego cienia jest tym, co poznałem dzięki pracy Suzukiego. Więc jeśli ktoś chce w jakikolwiek sposób poznać zen - to dobra książka, aby zacząć. Rzeczywiście, jak tytuł sugeruje, jest to...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wschód to naprawdę inna kategoria kulturowa i trudno poddawać ocenie tamtejsze zwyczaje, pojęcia i kategorie. Tak samo trudno poddać ocenie tą pozycję.
Okakura opisuje, jak herbata wpłynęła na życie ludzi, a szczególną uwagę poświęca opisowi ceremonii herbacianej i tego, co można z niej wynieść do codziennego życia.
Wiele w tym ducha Wschodu, sporo filozofii taoizmu i zenu oraz trochę krytyki Zachodu, a to wszystko obraca się wokół pojęcia herbateizmu, jak określa to autor (a w zasadzie tłumacz).
Dla kogoś zafascynowanego kulturą Dalekiego Wschodu będzie ta pozycja bardzo ciekawą. Skorzystają na pewno też artyści i miłośnicy herbaty :)

Wschód to naprawdę inna kategoria kulturowa i trudno poddawać ocenie tamtejsze zwyczaje, pojęcia i kategorie. Tak samo trudno poddać ocenie tą pozycję.
Okakura opisuje, jak herbata wpłynęła na życie ludzi, a szczególną uwagę poświęca opisowi ceremonii herbacianej i tego, co można z niej wynieść do codziennego życia.
Wiele w tym ducha Wschodu, sporo filozofii taoizmu i zenu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jeżeli ktoś chciałby poznać esencję estetyki japońskiej - to jest całkiem dobra pozycja.
Autor, rzeczywiście jak tytuł sugeruje, chwali cień i mrok. Ale to tak naprawdę opis tego, jak we współczesnej Japonii zderzają się dwie kultury. Ta japońska - miłuje półmrok i nostalgiczną zadumę, gdzie ta zachodnia - próbuje pozbyć się najmniejszego skrawka cienia. Wynikają z tego różne komplikacje, na które Tanizaki zwraca uwagę.
Momentami miałem wrażenie, że autor pała ogromną niechęcią wobec Zachodu.
Ach, no i ta niewielka książeczka wydana jest przecudownie - okładka służy jakby dotykaniu, a papier jest gruby i naprawdę dobrej jakości.

Jeżeli ktoś chciałby poznać esencję estetyki japońskiej - to jest całkiem dobra pozycja.
Autor, rzeczywiście jak tytuł sugeruje, chwali cień i mrok. Ale to tak naprawdę opis tego, jak we współczesnej Japonii zderzają się dwie kultury. Ta japońska - miłuje półmrok i nostalgiczną zadumę, gdzie ta zachodnia - próbuje pozbyć się najmniejszego skrawka cienia. Wynikają z tego...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Bardzo przyjemna i fajna książka. Jeśli ktoś jest chociaż trochę zainteresowany budową i funkcjonowaniem mózgu (a co za tym idzie - myśli, uczuć, emocji), niech czyta bez wahania!
Książka zawiera kilkanaście rozdziałów (11 o ile dobrze pamiętam), lecz można wyróżnić w niej dwie części: jedna opisuje budowę fizyczną mózgu i sposób działania od strony biologicznej. Druga wchodzi bardziej w psychologię i sposób działania. I ja sięgając po tą książkę, oczekiwałem właśnie tylko tematyki z tej drugiej części. Na jedno się rozczarowałem, gdyż chciałbym wiedzieć więcej, lecz z drugiej strony z przyjemnością pochłaniałem wiedzę o neuronach, komórkach glejowych, płacie potylicznym i endorfinach.
Niemniej, jako osoba umiarkowanie zainteresowana tym tematem już wcześniej, doświadczyłem uczucia że sporą część treści już znam. Nie zmienia to faktu, że jeśli ktoś chciałby zacząć zgłębiać tematykę czy to neurobiologii czy psychologii - jest to świetny starter napisany przyjemnym i nieskomplikowanym językiem. Nie męczy, a przy odrobinie ciekawości, jest świetną rozrywką.
Na pewno po tej lekturze jestem nieco bardziej świadomy swojego mózgu, a informacje które miałem w nim wcześniej, poruszają się po odrestaurowanych drogach neuronowych ;)

Bardzo przyjemna i fajna książka. Jeśli ktoś jest chociaż trochę zainteresowany budową i funkcjonowaniem mózgu (a co za tym idzie - myśli, uczuć, emocji), niech czyta bez wahania!
Książka zawiera kilkanaście rozdziałów (11 o ile dobrze pamiętam), lecz można wyróżnić w niej dwie części: jedna opisuje budowę fizyczną mózgu i sposób działania od strony biologicznej. Druga...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Naprawdę bardzo przyjemna książka. Nie tylko przywraca wiarę w świat, ale także uczy błędów poprzez które nasz umysł błędnie interpretuje rzeczywistość.
Lektura raczej niewymagająca, ładnie wydana i jasno napisana. Dobrze, że autor nie przyjmuje tonu naukowego ani nie dystansuje się od czytelnika, tylko pozwala czytelnikowi na poznanie go.
Z czystym sumieniem polecam!

Naprawdę bardzo przyjemna książka. Nie tylko przywraca wiarę w świat, ale także uczy błędów poprzez które nasz umysł błędnie interpretuje rzeczywistość.
Lektura raczej niewymagająca, ładnie wydana i jasno napisana. Dobrze, że autor nie przyjmuje tonu naukowego ani nie dystansuje się od czytelnika, tylko pozwala czytelnikowi na poznanie go.
Z czystym sumieniem polecam!

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Czego Ci w tej chwili brakuje?
Tak, zadałem pytanie.
Czego Ci brakuje? Teraz? Dokładnie w tej chwili? Dokładnie w chwili w której twoje oczy przeskakują między literami tego tekstu, a mózg łączy je w słowa.

Właśnie skupiłeś się na tym, co jest teraz. Przez momencik uczyniłeś chwilę obecną całym twoim wszechświatem. To jest główne przesłanie tej potężnej książki - autor namawia, aby nie "bujać w obłokach", nie rozwodzić się nad przeszłością. Doprowadza to do zaprzestania tak zwanej "gonitwy myśli" i wprowadza spokój do naszego życia. Bowiem wszystko, co kiedykolwiek doświadczałeś i będziesz doświadczać jest teraz. Nie ma przeszłości, nie ma przyszłości, a ty po prostu jesteś.

To książka łącząca różne religie, podejmująca różne tematy z zakresu samorozwoju, teologii i psychologii. Przewija się przez nią coraz popularniejszy dzisiaj motyw mindfulness (uważności).
Płynie z niej ogromna mądrość, która nie jest jakąś wymyśloną ideologią przez autora. To prawda, którą wszyscy znamy, tylko nie zdajemy sobie sprawy z jej istnienia. Co chwila, czytając tę książkę łapałem się na tym, że już kiedyś doszedłem do podobnych wniosków jak te, które przedstawia Tolle. Choć spotkałem się z opinią, że "Potęgę Teraźniejszości" trudno się czyta, ale osobiście nie miałem takiego odczucia. Możliwe że to dlatego, że już jakiś czas siedzę w podobnej tematyce i może jestem do tego przyzwyczajony.
Polecam książkę zwłaszcza osobom czującym ogólne nieszczęście bądź niezadowolenie z życia, osobom prokrastynującym, mającym problem z bezsennością, osobom zbyt pamiętliwym i ciągle złoszczącym się, osobom kłótliwym i tłumiącym emocje. W zasadzie to "Potęgę Teraźniejszości" może każdy przeczytać - zawartość jest tak ponadczasowa i uniwersalna że każdy może wynieść z niej naprawdę wiele. I mam tutaj na myśli głęboką życiową zmianę, a nie dwa romantyczne cytaty.

Dla mnie jedna z ważniejszych pozycji, jakie kiedykolwiek przeczytałem.

Czego Ci w tej chwili brakuje?
Tak, zadałem pytanie.
Czego Ci brakuje? Teraz? Dokładnie w tej chwili? Dokładnie w chwili w której twoje oczy przeskakują między literami tego tekstu, a mózg łączy je w słowa.

Właśnie skupiłeś się na tym, co jest teraz. Przez momencik uczyniłeś chwilę obecną całym twoim wszechświatem. To jest główne przesłanie tej potężnej książki - autor...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Mitologię słowiańską w dzisiejszych czasach naprawdę trudno szeroko opisać. Powodem tego są bardzo małe ilości rzetelnych źródeł historycznych. Nie jest więc możliwe napisanie ciągłej opowieści o bogach zawierającej cały wór mitów, tak jak to jest np. w mitologii greckiej. "Mitologia Słowian" przypomina więc bardziej wywód naukowy na temat etymologii słów, porównań z innymi mitologiami, miejsc kultu i innych domysłach opartych na nielicznych źródłach.
Jeżeli ktoś chce poznać opowieści o zapomnianych bogach, to niestety może się rozczarować. Książka konfrontuje z brutalną rzeczywistością i przekazuje obiektywnie suche fakty. Dla mnie to jak najbardziej na plus - pokazuje to, co na pewno wiemy o słowiańskich bóstwach i ich kulcie.
Chwała autorowi za to, że zdołał zebrać taką ilość informacji! Za tą ciężką pracę daję wysoką ocenę. Myślę, że książka Gieysztora jest dobrym "startem" do szerszych rozważań mitologii Słowian, która jest jak góra lodowa - widzimy tylko jej czubek. Jednak już po czubku można stwierdzić, że jest to mitologia barwna i ciekawa, porównywalna pod względem złożoności z innymi mitologiami.

Mitologię słowiańską w dzisiejszych czasach naprawdę trudno szeroko opisać. Powodem tego są bardzo małe ilości rzetelnych źródeł historycznych. Nie jest więc możliwe napisanie ciągłej opowieści o bogach zawierającej cały wór mitów, tak jak to jest np. w mitologii greckiej. "Mitologia Słowian" przypomina więc bardziej wywód naukowy na temat etymologii słów, porównań z innymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Wiele pozytywnych opinii słyszałem na temat tej książki.
Zgadzam się z nimi.
Astronomią interesuję się już od małego, więc do tej pory zgromadziłem już sporo wiedzy. W "Astrofizyce dla zabieganych" nie dowiaduję się wielu nowych rzeczy, chociaż nigdy na przykład nie studiowałem przebiegu Wielkiego Wybuchu, a tutaj jest to bardzo fajnie wyjaśnione.
No właśnie - fajnie wyjaśnione. Cała książka napisana jest lekkim przyjemnym, nieco gawędziarskim językiem - na pewno podejdzie każdemu. To jest niezaprzeczalny atut tej pozycji.
Co prawda czasem pojawiają się pojęcia (podstawowe swoją drogą), które nie były wcześniej opisywane. W każdym razie jest to wciąż genialny wstęp do dalszego rozwijania swojej wiedzy astronomiczno-fizycznej. Takim osobom właśnie polecam "Astrofizykę dla zabieganych" - osobom, które zafascynował kosmos, ale nie wiedzą, gdzie zacząć swoją "wędrówkę".

Wiele pozytywnych opinii słyszałem na temat tej książki.
Zgadzam się z nimi.
Astronomią interesuję się już od małego, więc do tej pory zgromadziłem już sporo wiedzy. W "Astrofizyce dla zabieganych" nie dowiaduję się wielu nowych rzeczy, chociaż nigdy na przykład nie studiowałem przebiegu Wielkiego Wybuchu, a tutaj jest to bardzo fajnie wyjaśnione.
No właśnie - fajnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

"Solaris" to była moja pierwsza lektura od Lema, a na drugą mianowałem właśnie "Głos Pana". Jeżeli "Solaris'a" porównam pod względem trudności do yorka, to "Głos Pana" jest co najmniej bernardynem.
Uwielbiam takie naukowe tematy, czasem z chęcią przeczytam coś popularnonaukowego - a tutaj mamy do czynienia z książką, której głównym bohaterem jest właśnie naukowiec. Wydaje mi się, że to jest jednym z dwóch powodów, dla którego książka jest trudna. Hoghart (nasz główny bohater) używa często skomplikowanych terminów, a także niemal cały czas języka naukowego, co utrudnia nieco odbiór treści, ale także bardzo przyjemnie ją stylizuje. Fajnie, że pojawiało sporo postaci, które były jednak średnio dobrze opisane, lecz czytałem tą książkę w sporych odstępach ze względu na brak czasu, więc nie mogłem zbytnio nadążyć za wszystkim. To tylko moje odczucie.
Drugim możliwym powodem trudności tej książki jest brak dynamicznej akcji (w naszym, powszednim rozumieniu). Jest to świadectwo Hogharta, który prowadzi nas przez swoją drogę w postrzeganiu "listu", a poprzez to i rzeczywistości w ogóle. Trzeba się dobrze skupiać, aby nadążyć za rozumowaniem tego umysłu ścisłego. A może to ja jestem za głupi...?
"Głosu Pana" nie czytałem jakoś bardzo chętnie, ale gdy zamknąłem tylną okładkę, w mojej głowie pojawił się mętlik pytań, czyli dokładnie to, co odczuwałem po skończeniu wcześniej wspomnianej książki "Solaris". To jest dla mnie świetne w Lemie - może nie do końca zrozumiem treść, ale i tak pozostawi we mnie jakieś doznanie, pytania natury wyższej.
Nie polecam tej pozycji jako "wieczorną lekturkę", gdyż z powodu wieczornego zmęczenia możemy wiele z niej zapomnieć. Nadaje się bardziej na przerwę przy kawie, która nas pobudzi, albo poranną podróż w pociągu, kiedy jesteśmy wypoczęci (lecz nie zawsze rano tak się czujemy ;) ).
Zapewnie dałbym lepszą ocenę, gdybym się do lektury bardziej przyłożył. Planuję ją przeczytać w przyszłości, gdy doedukuję się trochę bardziej w tych tematach.

"Solaris" to była moja pierwsza lektura od Lema, a na drugą mianowałem właśnie "Głos Pana". Jeżeli "Solaris'a" porównam pod względem trudności do yorka, to "Głos Pana" jest co najmniej bernardynem.
Uwielbiam takie naukowe tematy, czasem z chęcią przeczytam coś popularnonaukowego - a tutaj mamy do czynienia z książką, której głównym bohaterem jest właśnie naukowiec. Wydaje...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cóż napisać?
Książka w przyjemny i zrozumiały sposób prezentuje ważniejsze domysły dotyczące jednej z najważniejszych kwestii w ogóle. Każdy kiedyś zastanawiał się czy na pewno jesteśmy tymi jedynymi. Pozycja ta nie odpowie nam na to pytanie, jak oczywiście nikt inny na Ziemi, lecz pozwoli nam przynajmniej wyrobić własną opinię na ten temat.
Ogólnie mówiąc to lektura przyjemna - nie zbyt ciężka, ale sama tematyka i tak wymaga nieco zwiększonego skupienia.

Cóż napisać?
Książka w przyjemny i zrozumiały sposób prezentuje ważniejsze domysły dotyczące jednej z najważniejszych kwestii w ogóle. Każdy kiedyś zastanawiał się czy na pewno jesteśmy tymi jedynymi. Pozycja ta nie odpowie nam na to pytanie, jak oczywiście nikt inny na Ziemi, lecz pozwoli nam przynajmniej wyrobić własną opinię na ten temat.
Ogólnie mówiąc to lektura...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Śmiało mogę nazwać tą książkę moją Biblią.
Uświadamia, kim tak naprawdę są ludzie, a przez to kim jestem ja - jaka historia poprzedzała moje istnienie. Po tej lekturze stwierdzam, że ludzie, pomimo pewnej "wyższości" nad innymi zwierzętami, są okropnymi stworzeniami siejącymi zniszczenie w przyrodzie. Niestety - czy tego chcemy, czy nie - uczestniczymy tym procesie bardziej lub mniej.
To jest główna myśl, jaka się pojawiła w mojej głowie. Oprócz tego stałem się bogatszy o wiedzę typowo naukową z zakresu biologii, historii, ekonomii i wielu innych dziedzin.
Zdecydowanie polecam KAŻDEMU bez względu na zainteresowania. Nie trzeba być też specjalnie mądrym czy inteligentnym do czytania tej książki, gdyż styl autora jest jasny i zrozumiały.
Tak w ogóle to nawet byłbym chyba za przyjęciem tej pozycji jako lekturę szkolną w szkole licealnej. Obowiązkową.

Śmiało mogę nazwać tą książkę moją Biblią.
Uświadamia, kim tak naprawdę są ludzie, a przez to kim jestem ja - jaka historia poprzedzała moje istnienie. Po tej lekturze stwierdzam, że ludzie, pomimo pewnej "wyższości" nad innymi zwierzętami, są okropnymi stworzeniami siejącymi zniszczenie w przyrodzie. Niestety - czy tego chcemy, czy nie - uczestniczymy tym procesie...

więcej Pokaż mimo to