-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński13
Biblioteczka
2024-03-14
2024-02-25
2023-07-17
2023-07-14
2023-07-04
2023-05-27
2023-01-20
2022-07-25
2022-04
2022-03-09
2021-12-31
2021-12-20
2021-10
2021-02-08
2020-04-25
2019-07-11
2019-04-20
Strach się bać, jak ta historia wciąga!!
"Inkub" ponad 700 stron klimatycznej, mrocznej i wciągającej opowieści.
To moja pierwsze spotkanie z tym autorem, jednak zdecydowanie nie ostanie. Jak On pisze, jak tworzy klimat i wciąga czytelnika w mroczny świat historii, przedstawionej na kartach książki.
Horror w czystej postaci, gdzie nic nie jest oczywiste, a nasza wyobraźnia ma pełne pole do popisu.
Mroczna wieś, tajemnica, nieszczęścia, choroby, zabójstwa, samobójstwa i wszechobecne zło. Czy za tym wszystkim stoi jedna kobieta? Czy może może być Czarownicą, która zawarła pakt z diabłem?
To naprawdę była niesamowita historia.... Czytałam z zapartym tchem, delektując się każdym szczegółem i zanurzając w atmosferze grozy...
Polecam, przeżyć taką historię naprawdę warto, aby poczuć dreszcz emocji :)
Lubisz tajemnice, nawiedzone domy i przeklęte wioski, to koniecznie musisz odwiedzić Jodoziory...
Strach się bać, jak ta historia wciąga!!
"Inkub" ponad 700 stron klimatycznej, mrocznej i wciągającej opowieści.
To moja pierwsze spotkanie z tym autorem, jednak zdecydowanie nie ostanie. Jak On pisze, jak tworzy klimat i wciąga czytelnika w mroczny świat historii, przedstawionej na kartach książki.
Horror w czystej postaci, gdzie nic nie jest oczywiste, a nasza...
2018-11-07
"Nawiedzony Dom Na Wzgórzu" - to tytuł po którym obiecywałam sobie naprawdę wiele... Czekałam na dreszczyk emocji, atmosferę grozy i ciarki na plecach, bo przecież czekała mnie przygoda w starym, strasznym dom... I niestety nie doczekałam się...
Nie ma tu hektolitrów krwi, wnętrzności na wierzchu i tego się wcale nie spodziewałam, bo to nie o to tutaj chodziło, czyli to na plus. Jednak miałam się bać, miałam spotkać na kartach powieści zjawiska, które wywołałyby u mnie gęsią skórkę... Jednak dostałam tylko kilka skrzypnięć podłogi, kilka podmuchów zimnego powietrza i łomot do drzwi, wszystko to podane tak, że we mnie nie wzbudziło to strachu, ani nawet niepokoju...
Ja się przygotowywałam na bezsenne noce, wysłuchiwanie szelestów i "kroków" w ciemnościach... A tu nic... Zawiodłam się, oj strasznie się zawiodłam...
Styl autorki jednak sprawia, że szybko czas mija w "nawiedzonym domu' i nie czyta się tego źle, czego trochę się obawiałam biorąc pod uwagę, że powieść ma soje lata :)
Jednak jak na literaturę grozy, to samej grozy jak dla mnie w tej książce było tyle co kot napłakał, a atmosfery nie było nic a nic. No trudno, pozostaje mi przekonać się teraz jak ta książka zainspirowała twórców serialu...
"Nawiedzony Dom Na Wzgórzu" - to tytuł po którym obiecywałam sobie naprawdę wiele... Czekałam na dreszczyk emocji, atmosferę grozy i ciarki na plecach, bo przecież czekała mnie przygoda w starym, strasznym dom... I niestety nie doczekałam się...
Nie ma tu hektolitrów krwi, wnętrzności na wierzchu i tego się wcale nie spodziewałam, bo to nie o to tutaj chodziło, czyli to na...
2018-03-03
2018-02-07
Ta część w moim odczuciu była zdecydowanie słabsza niż jej poprzedniczka.
Czytało się ją całkiem przyjemnie i szybko, ale czegoś zabrakło. Chyba w pierwszej części bardziej czułam klimat grozy i jakiś dreszczyk. Tutaj niby nadal mamy duchy i elementy nadprzyrodzone, jednak miałam odczucie, że są tam umieszczone na siłę.
Naprawdę brakowało mi klimatu tajemniczości, grozy i tego czegoś co sprawia że pojawia się dreszczyk emocji.
Mimo wszystko przyjemnie było wrócić do Cyman, zobaczyć co u znajomych bohaterów ich dalsze losy.
Przyjemna lektura, jednak w porównaniu z poprzedniczką, zdecydowanie coś jej zabrakło.
Mimo wszystko uważam, że warto na parę wieczorów zatopić się Cymanowskim chłodzie.
Ta część w moim odczuciu była zdecydowanie słabsza niż jej poprzedniczka.
więcej Pokaż mimo toCzytało się ją całkiem przyjemnie i szybko, ale czegoś zabrakło. Chyba w pierwszej części bardziej czułam klimat grozy i jakiś dreszczyk. Tutaj niby nadal mamy duchy i elementy nadprzyrodzone, jednak miałam odczucie, że są tam umieszczone na siłę.
Naprawdę brakowało mi klimatu tajemniczości, grozy i...