Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Bardzo słabiutka książka nieudolnie próbująca grać na uczuciach czytelnika. We mnie wzbudziła jedynie poltowanie, a raczej nie o to chodziło autorce.
Te ogromy zachwytów są dla mnie totalnie niezrozumiałe, ale widocznie jedyne co się autorce udało to trafienie treścią w nie wymagające gusta odbiorców.
Zdecydowanie NIE POLECAM.

Bardzo słabiutka książka nieudolnie próbująca grać na uczuciach czytelnika. We mnie wzbudziła jedynie poltowanie, a raczej nie o to chodziło autorce.
Te ogromy zachwytów są dla mnie totalnie niezrozumiałe, ale widocznie jedyne co się autorce udało to trafienie treścią w nie wymagające gusta odbiorców.
Zdecydowanie NIE POLECAM.

Kiedy lata temu spróbowałam napisać autorskie opowiadanie, ostatecznie załamałam ręce nad swoimi zdolnościami i zaniechałam dalszych starań.

Dziś jeszcze bardziej uginam się pod ciężarem tych pożałowania godnych wypocin.
Wielka szkoda, że autorka zamiast do wydawnictwa, nie skierowała się do kosza na śmieci.

Przynajmniej książka nie była za gruba :)
Ale za to krócej będzie się palić w piecu...

Pewnie teraz nazwiesz mnie zakompleksionym hejterem... Spokojnie, "nie przejmę się za bardzo faktem, że masz mnie w dupie."

Kiedy lata temu spróbowałam napisać autorskie opowiadanie, ostatecznie załamałam ręce nad swoimi zdolnościami i zaniechałam dalszych starań.

Dziś jeszcze bardziej uginam się pod ciężarem tych pożałowania godnych wypocin.
Wielka szkoda, że autorka zamiast do wydawnictwa, nie skierowała się do kosza na śmieci.

Przynajmniej książka nie była za gruba :)
Ale za to krócej...

Co za syf.

Co za syf.

Dno, tona mułu i wodorosty.

Dno, tona mułu i wodorosty.