-
ArtykułyHłasko, powrót Malcolma, produkcja dla miłośników „Bridgertonów” i nie tylkoAnna Sierant1
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Cud w Dolinie Poskoków“ Ante TomiciaLubimyCzytać1
-
Artykuły„Paradoks łosia”: Steve Carell i matematyczny chaos Anttiego TuomainenaSonia Miniewicz2
-
ArtykułyBrak kolorowych autorów na liście. Prestiżowy festiwal w ogniu krytykiKonrad Wrzesiński15
Biblioteczka
"Mózg dziecka" w charakterze przewodnika dla rodziców, nauczycieli, wychowawców i opiekunów jest tym, co niezbędne w ręku każdego z wyżej wymienionych. Autor w sposób ciekawy, przejrzysty i zrozumiały wyjaśnia procesy mózgowe naszych podopiecznych zestawiając je z wieloma sytuacjami z życia codziennego, które w odpowiedni sposób zmodyfikowane dają szansę na rozwój i lepsze przystosowanie do życia. Sam autor to nie tylko specjalista z cenną wiedzą oraz wieloletnim doświadczeniem, ale przede wszystkim tata ukochanych dzieci, które pozwoliły mu na zweryfikowanie wszystkich swoich teorii i sposobów radzenia sobie. To właśnie od niego dostajemy coś co jest jedną z wartości bezcennych w obliczu towarzyszenia dziecku w jego dorastaniu - wskazówki i porady (a nie sztywną receptę!), które są sprawdzone przez środowisko naukowe, ale przede wszystkim - przez życie i ludzi takich jak my.
Czerpmy z tej lektury jak najwięcej i przekładajmy ową piękną i bogatą treść na życie codzienne :)
"Mózg dziecka" w charakterze przewodnika dla rodziców, nauczycieli, wychowawców i opiekunów jest tym, co niezbędne w ręku każdego z wyżej wymienionych. Autor w sposób ciekawy, przejrzysty i zrozumiały wyjaśnia procesy mózgowe naszych podopiecznych zestawiając je z wieloma sytuacjami z życia codziennego, które w odpowiedni sposób zmodyfikowane dają szansę na rozwój i lepsze...
więcej mniej Pokaż mimo toGorąco polecam wszystkim zainteresowanym tematyką traumy oraz jej skutków, podłoża i uwarunkowań. Ogromna dawka wiedzy i szansa na zrozumienie kluczowych aspektów zjawisk potraumatycznych.
Gorąco polecam wszystkim zainteresowanym tematyką traumy oraz jej skutków, podłoża i uwarunkowań. Ogromna dawka wiedzy i szansa na zrozumienie kluczowych aspektów zjawisk potraumatycznych.
Pokaż mimo toZarówno rozmiary książki jak i jej objętość mogą z początku przytłaczać. Jednakże czym są owe aspekty w obliczu ogromu wiedzy, zapisanej na blisko 640 stronach (wykonanych z odpowiedniego papieru, dzięki któremu książka jest możliwa do podniesienia i pomimo grawitacji nie wydaje się być niemożliwie ciężka!). Genialnie ujęte aspekty współczesnej psychologii społecznej w zestawieniu z historią w zakresie owej dziedziny naukowej pozwalają na dogłębne i pełne pozytywnych zaskoczeń analizowanie bogatej w cenne informacje treści. Po książkę sięgnąć mogą dosłownie wszyscy - obligatoryjnym nie jest bycie studentem psychologii , ale po prostu człowiekiem, którego chcąc nie chcąc owe dzieło dotyczy. Potraktujmy to jako zbiorową historię nas wszystkich, pisaną mistrzowskim piórem Pana Bogdana Wojciszke.
Zarówno rozmiary książki jak i jej objętość mogą z początku przytłaczać. Jednakże czym są owe aspekty w obliczu ogromu wiedzy, zapisanej na blisko 640 stronach (wykonanych z odpowiedniego papieru, dzięki któremu książka jest możliwa do podniesienia i pomimo grawitacji nie wydaje się być niemożliwie ciężka!). Genialnie ujęte aspekty współczesnej psychologii społecznej w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Na kolejne dzieło Dana Browna czekałam z niecierpliwością.
Nie zawiodłam się.
Schemat pisania porywających powieści nie zatarł się i wciąż pozostaje niezmienny- tajemnicze wprowadzenie, narastające napięcie, ucieczki, poszukiwania, rozwiązywanie zagadek i punkt kulminacyjny. Chciałoby się rzec- klasyk. Jednak nie uważam, że ujmuje to na wartości całego utworu. Stanowi to rdzeń, który urozmaicany przez autora, staje się nową, genialną powieścią.
Wiele zaskoczeń, wiele uniesień i skrajnych emocji przeplatających się z każdym kolejnym wersem. Niebywale trafne dotknięcie problemu konfliktu między religią a nauką. Próba wyjaśnienia tego, dokąd zmierza ludzkość. Co nam grozi a w czym możemy dopatrywać się nadziei.
Polecam bez żadnych wątpliwości każdemu. Nie tylko zagorzałym fanom Browna, których jak widać po wielu tutejszych recenzjach coraz ciężej zadowolić. Nie stymulujmy się nadmiernie bo prowadzi to jedynie do degradacji wrażliwości na owoce kunsztu pisarskiego Pana Browna ;)
Na kolejne dzieło Dana Browna czekałam z niecierpliwością.
Nie zawiodłam się.
Schemat pisania porywających powieści nie zatarł się i wciąż pozostaje niezmienny- tajemnicze wprowadzenie, narastające napięcie, ucieczki, poszukiwania, rozwiązywanie zagadek i punkt kulminacyjny. Chciałoby się rzec- klasyk. Jednak nie uważam, że ujmuje to na wartości całego utworu. Stanowi to...
Ciężko jednoznacznie skomentować to dzieło.
Do czytania zabierałam się dwukrotnie, trudno mi było przebrnąć przez pierwszą część a myśl, że miałabym przeczytać wszystkie cztery napawała mnie lekkim niepokojem.
Książka jest do ostatniej kropki przesiąknięta fantasmagorią, onirycznym obrazowaniem, czytelnik nie do końca wie czy to jawa, czy sen. Nie jestem zwolenniczką tego typu opisów (z wyjątkiem groteskowego Shulz'a i Gombrowicza) więc może dlatego nie jestem w stanie uwolnić pełni zachwytu nad tą historią.
Istniejący podział między dwoma, przenikającymi się narratorami nie jest określony, przez co do odbiorcy dopiero w 3/4 książki dociera kto kim jest.
Pozycja warta polecenia w sytuacji deficytu książkowego, ostateczność.
Ciężko jednoznacznie skomentować to dzieło.
Do czytania zabierałam się dwukrotnie, trudno mi było przebrnąć przez pierwszą część a myśl, że miałabym przeczytać wszystkie cztery napawała mnie lekkim niepokojem.
Książka jest do ostatniej kropki przesiąknięta fantasmagorią, onirycznym obrazowaniem, czytelnik nie do końca wie czy to jawa, czy sen. Nie jestem zwolenniczką tego...
Ciężko mianować tę książkę tytułem ulubionej, bo to słowo ma zazwyczaj pozytywny wydźwięk. Niestety, historia życia Mikeyego, spisana na około 300 stronach, z pewnością nie jest pozytywna. Ale jakże ważna, potrzebna i uświadamiająca.
Rozległe opisy romskich tradycji, które szokują, wywołują sprzeciw i wrogość. Zmuszanie małych dzieci do całowania nieboszczyków na katafalkach, nakaz odmowy pierwszej propozycji zaręczyn przez romskie dziewczęta, z jednej strony zakaz używania słów związanych z normalnymi, rozwojowymi sprawami takimi jak seksualność, menstruacja zaś z drugiej strony normę stanowią wulgaryzmy i obelgi. Nawiązując do jednego z głównych wątków podejmowanych w książce, najgorszą tradycją, z punktu widzenia Mikeyego Walsha, jest skazanie na wieczne potępienie osoby homoseksualnej. Odtrącenie nie tylko przez całe romskie środowisko, ale także przez najbliższych.
Mężczyzna, dzieląc się z czytelnikiem swoją historią, pokazuje wiele dobrych i złych stron mniejszości, do której należy, przez co ogólny obraz tej społeczności wydaje się być niejednolity. Dobry i zły. Stereotypowy i pozbawiony pomówień. Inny.
Podczas czytania lektury wiele razy dotknęła mnie szczerość i dokładność w opisach. Brutalne zachowania, ostentacyjne i nieprzewidywalne, napawają lękiem, odrazą i poczuciem bezsilności. Brak ludzkich odruchów w wielu nieludzkich sytuacjach jest czymś niebywalne dosadnym i stawiającym kropkę nad i.
Lekka w odbiorze, książka- zwierciadło, w którym odbijają się ludzkie słabości.
Polecam każdemu.
Łącznie z homofobami, gwałcicielami i ludźmi którzy wierzą bez reszty stereotypom.
Ciężko mianować tę książkę tytułem ulubionej, bo to słowo ma zazwyczaj pozytywny wydźwięk. Niestety, historia życia Mikeyego, spisana na około 300 stronach, z pewnością nie jest pozytywna. Ale jakże ważna, potrzebna i uświadamiająca.
Rozległe opisy romskich tradycji, które szokują, wywołują sprzeciw i wrogość. Zmuszanie małych dzieci do całowania nieboszczyków na...
Oślepłam od światła, które cienkim strumieniem zarysowało mi w oczach świat, którego częścią jestem. Czułam na barkach ciężar nałogu, którego nie mam. Autor od pierwszych zdań, po kolei, wyłączał moje zmysły, żeby na końcu ich ponowna aktywacja rozsadziła mi czaszkę. Nie napiszę, że jest to tak genialna książka, w której zakochać się idzie bez opamiętania. Nie napiszę, że fabuła mnie porwała, że uwielbiam czytać o nocnym życiu Warszawy, ciemnych stronach jej mieszkańców, porwaniach, okupach, zabójstwach, narkotykach. Rzekłabym wręcz, że są to ostatnie tematy w moim szeregu faworytów. Bo jak można przedstawić taki półświatek kryminalistów w inny sposób jak za pomocą wulgaryzmów, twardych, ciężkich i negatywnych słów ciągnących za sobą linię najgorszych skojarzeń, za pomocą słów które pozbawione są jakiegokolwiek współczucia i zrozumienia, słów pustych.
A jednak.
W książkach Jakuba Żulczyka nie urzeka mnie zazwyczaj fabuła. Urzeka mnie przesiąknięty metaforami szereg zdań, które gdybym wzięła w garść i wyżęła z nich to co w sobie mają, dostałabym najpiękniejszy i najbardziej esencjonalny roztwór literatury, który stanowi punkt docelowy każdego pisarza. A przynajmniej powinien stanowić.
Każde kolejne zdanie jest niespodzianką. Jest zaskoczeniem. Zestaw dwóch przypadkowych słów staje się czymś więcej, dostaje nowe życie.
To właśnie jest kotwica, która pozwala mi wielokrotnie wracać do tekstów Pana Żulczyka. Kotwica która niejednokrotnie zaprowadzi mnie ponownie w bezkres żulczyzmu.
Oślepłam od światła, które cienkim strumieniem zarysowało mi w oczach świat, którego częścią jestem. Czułam na barkach ciężar nałogu, którego nie mam. Autor od pierwszych zdań, po kolei, wyłączał moje zmysły, żeby na końcu ich ponowna aktywacja rozsadziła mi czaszkę. Nie napiszę, że jest to tak genialna książka, w której zakochać się idzie bez opamiętania. Nie napiszę, że...
więcej Pokaż mimo to