Najnowsze artykuły
- Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
- ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
- ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant27
- Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Popularne wyszukiwania
Polecamy
Mikey Walsh
1
7,3/10
Pisze książki: biografia, autobiografia, pamiętnik
Ten autor nie ma jeszcze opisu. Jeżeli chcesz wysłać nam informacje o autorze - napisz na: admin@lubimyczytac.pl
7,3/10średnia ocena książek autora
221 przeczytało książki autora
347 chce przeczytać książki autora
0fanów autora
Zostań fanem autoraKsiążki i czasopisma
- Wszystkie
- Książki
- Czasopisma
Najnowsze opinie o książkach autora
Cygański chłopiec. Byłem obcy wśród swoich Mikey Walsh
7,3
Wychowałam się w miejscowości, w której żyjemy z Cyganami po sąsiedzku. Nie jest więc to dla mnie obca kultura. Kilka razy odbywały się u nas wojny pomiędzy Polakami a Cyganami, chociaż takich sytuacji jest na szczęście coraz mniej. Żyjemy raczej w zgodzie, ale Cyganie są bardzo hermetyczną grupą ludzi i nie zdradzają ani swoich tajemnic ani nie "zapraszają" do swojego świata. Żyjemy razem, a jednak osobno, jakby w dwóch różnych światach. Dziwi w dzisiejszym zglobalizowanym świecie taka hermetyczność, gdzie kultury wydawałoby się odleglejsze asymilują się i mieszają między sobą.
Ta książka zbliża nas do tego zamkniętego świata, pokazując skąd wywodzą się niektóre zachowania, jakie mechanizmy rządzą przekonaniami społeczności cygańskiej. Jednocześnie widzimy, że nasze światy nie różnią się od siebie aż tak bardzo. Okrucieństwo ojca, zobojętnienie na krzywdę, nałogi rządzące ludźmi. Znamy to wszystko i wśród Polaków, czy innych narodowości. Tutaj jest to wszystko zwielokrotnione strachem przed ostracyzmem, strachem przed wykluczeniem z jedynej społeczności jaką się zna. Niemniej historia głównego bohatera, jak i jego rodziny pokazuje nam, ze i w tym środowisku pokazują się pęknięcia i rysy. Młodzi Cyganie oczekują już czegoś innego, sięgają po nowe. Piękna książka.
Cygański chłopiec. Byłem obcy wśród swoich Mikey Walsh
7,3
Przyzwyczailiśmy się myśleć i oceniać ludzi na podstawie nie zawsze sprawdzonych informacji. Mimo, że sami bardzo tego nie lubimy i bronimy się rękoma i nogami kiedy ktoś powie czy choćby wzmiankuje o nas w sposób krytyczny lub podważający naszą wartość. Świadczy to o tym, jak bardzo jesteśmy podatni na innych, jak wielki mają oni na nas wpływ, jak bardzo liczy się często dla nas czyjeś zdanie, a jak niskie mamy o sobie my sami. Choć pewnie tak nie jest do końca, ale jednak ulegamy sugestiom narzucanym nam przez innych. Nie jesteśmy bowiem wyizolowani ze społeczeństwa, które takim mechanizmom ulega. Wprawdzie dla pewnej grupy i tak najważniejsze jest, by się o niej mówiło, nie ważne czy dobrze czy źle, ale mówiło, bo dzięki temu mogą w ogóle istnieć. Co jednak w sytuacji, gdy to, co się mówi, jest po pierwsze niesprawiedliwe, bo rzeczy się mają inaczej, ale po drugie, i to najważniejsze, nieprawdziwe, kompletnie wyssane z palca. Wtedy okazuje się, że nie tak łatwo z raz przyszytą łatką móc dalej funkcjonować i nie narazić się na obmowę i zaszufladkowanie, które często odbiera siłę i optymizm do codziennego działania, zwłaszcza kiedy owe sądy są naprawdę absolutnie fałszywe. Cały czas staje mi przed oczyma wtedy zdanie zaczerpnięte z Ewangelii – słowa Chrystusa skierowane do uczniów: Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni, nie obmawiajcie innych. To taka jednoznaczna zachęta do tego, żeby skupić swoją uwagę na sobie i swoim życiu, w tym najlepszym znaczeniu a nie żyć cudzym życiem. Jedna z takich grup, która od lat otoczona jest czarną legendą, lub jak to współcześnie się mówi czarnym pijarem, to Cyganie. To zwyczajowa nazwa, na którą oni nie reagują negatywnie, choć język politycznej poprawności sugeruje, że, aby nie obrazić ich uczuć etnicznych powinno się nazywać ich Romami. W Polsce konotacja tego słowa jest bardziej może niż w świecie negatywna, bo odnosi się do mocno uwypuklonej ich cechy, która miała ich charakteryzować, a mianowicie, że są „etatowymi” kłamcami i oszustami, nie prowadzą stabilnego życia lecz koczownicze, imają się nie prawdziwych prac ale jakichkolwiek, które nie wymagają wysiłku, bo wolą kraść i oszukiwać niż prowadzić uczciwie życie. Jak jest naprawdę, to żeby być obiektywnym, trzeba by było bardzo dokładnie przeanalizować ich różne postrzeganie w Europie, i zobaczyć, jak żyją dziś i na ile owe mity są prawdziwe, a na ile są wyssane z palca i są przykładem niechętnego im ludzkiego gadania i oceniania. Choć niestety bohater naszej lektury nie zostawia nam złudzeń. Jego barwne życie cygańskiego dziecka opisane zostało w najbardziej możliwie obiektywny sposób i z pozycji kogoś, kto to, o czym pisze i mówi, sam przeżył i doświadczył. Obraz jaki pojawia się nam przed oczami smuci i przeraża. Zamknięta społeczność w naszych czasach potrafi dopuszczać się rzeczy złych w majestacie i bezradności prawa. Nagminnym okazuje się bicie i przemoc w rodzinie, dzieci wdrażane są do uczenia się boksu mając 5 lat i to na poważnie już na ringu. Dla prawdziwego Cygana liczy się tylko to, że musi być silny i zawsze wygrywać, każdy kto go zaatakuje zasługuje na karę i srogą zemstę albo na drodze oficjalnej walki albo w skrytobójczym ataku. Do tego dochodzi maltretowanie i bicie własnej żony, rola kobiety w tej grupie ciągle jeszcze sprowadza się do tej, która ma pełnić określone funkcje: rodzić dzieci, kraść i zabiegać o pożywienie do domu. Ma być jak niewolnica, własność swego męża i nie ma prawa mu się sprzeciwiać. Mickey doświadcza wszystkiego co najgorsze, w tym molestowania i wykorzystywania seksualnego przez osobę z rodziny a próby powiedzenia o tym innym narażają go na jeszcze większe odrzucenie i izolację. Wszystko tam jest poprzestawiane, i opiera się na wewnętrznych, niedostępnych obcym gandziom zasadach. Kto nie jest Cyganem nie dostąpi wtajemniczenia. Tym większego znaczenia nabiera ta lektura, bo odsłania to, co podejrzewamy, nadając znamion prawdy zasłyszanym opowieściom. Ciężkie dzieciństwo, z wieloma traumatycznymi doświadczeniami i pełne konfliktów, to tylko czubek góry lodowej. Nie nam oceniać, ale okazuje się, że czasami brak kontroli i weryfikacji przenikających jak przez mgłę głosów opowiadających o tym, co dzieje się w tym innym świecie jest konieczne, by uratować komuś życie i dać nadzieję na zmianę.